04-20-2005, 06:31 PM
Szliśmy szarymi rynsztokami
Zabrudzonymi jak nasze życia.
Ciemnymi jak umysły z przepicia
Przewijaliśmy się bocznicami.
Nikt nie postawił nam drogowskazów,
Które do szczęścia by nas zawiodły.
Kłódki muzeów w oczy nas bodły
Mówiąc: tu nie ma dla was obrazów.
Kiedy nas minął prawdziwy człowiek
Był to zaiste powód do szczęścia
Jeśli zostawił nam coś do wzięcia,
Coś nam podrzucił w przydrożnym rowie.
Mógł nas mordować kto tylko zechciał.
Mógł prześladować całe rodziny.
Za dokonane przez nas przewiny,
Choć nam nieznane, mógł rzucać ze skał.
My, czarne plamy waszej historii,
Zamurowani w murze milczenia
Mamy nareszcie chwilę wytchnienia
W niebie dla drugiej kategorii.
Zabrudzonymi jak nasze życia.
Ciemnymi jak umysły z przepicia
Przewijaliśmy się bocznicami.
Nikt nie postawił nam drogowskazów,
Które do szczęścia by nas zawiodły.
Kłódki muzeów w oczy nas bodły
Mówiąc: tu nie ma dla was obrazów.
Kiedy nas minął prawdziwy człowiek
Był to zaiste powód do szczęścia
Jeśli zostawił nam coś do wzięcia,
Coś nam podrzucił w przydrożnym rowie.
Mógł nas mordować kto tylko zechciał.
Mógł prześladować całe rodziny.
Za dokonane przez nas przewiny,
Choć nam nieznane, mógł rzucać ze skał.
My, czarne plamy waszej historii,
Zamurowani w murze milczenia
Mamy nareszcie chwilę wytchnienia
W niebie dla drugiej kategorii.
Tylko poczucie humoru nas może ocalić.
"Kaczmar nie wygrałby "Nadziei". Kaczmar nawet by się nie zakwalifikował ze względu na brak elementu autorskiego." - Zeratul
"Kaczmar nie wygrałby "Nadziei". Kaczmar nawet by się nie zakwalifikował ze względu na brak elementu autorskiego." - Zeratul