Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Skok
#1
Zdaję się na waszą łaskę i składam tu skromne dziełko. Zostało napisane pod rytm "Epitafium dla Włodzimierza Wysockiego" (albo mi się tak zdaje). Na szczęście ograniczyłem swoje grafomaństwo do zaledwie pięciu zwrotek. Pominąłem większość interpunkcji i dałem ją tylko tam, gdzie uznałem, że jest ważna.

Skok (tytuł roboczy)

Skaczę na przekór ludzkiej zawiści
Żądła języków zostawiam w tle
Los mi podpowie co ma się ziścić
Ciało bez lęku zanurzam w mgłę
Bez lęku bez trwogi bez imienia
Cóż obchodzi mnie że świat się wokół zmienia
To nie moje już są miejsca choć oddałem życie dlań
Nigdy więcej nie zakrzyknę głośno: Trwam!
Co moje zostawię niczyje
Niech w potokach zapomnienia sczeźnie zgnije
Twarze kiedyś mi życzliwe w martwe maski zmienią się
Scichną głosy niecierpliwe i pogrzebie cisza mnie

Skaczę na przekór kłótniom i waśniom
Mnie nie dosięgnie cna złość i gniew
Czego zaznałem nie było baśnią
Wiatr mnie przewrócił do góry dnem
Na odwrót na opak na pokaz
By tłum ślepców zauważył mnie i dopadł
By przetrawił moje myśli i roztrwonił słów mych sens
Cud mi żaden się nie przyśnił - tyle wiem
Odejdę na zawsze na wieki
Nie zobaczą mnie gdy zamknę swe powieki
Nie dogonią mnie kulawi gdy wydłużę własny krok
Głuchy dźwiękiem się zadławi kiedy szepnę wchodząc w mrok

Skaczę na przekór śmiechom i drwinie
Spadam w czeluści płomiennych barw
Spłonie me serca ma dusza zginie
Lecz nie pokładam do ognia skarg
Uciekaj! Uciekaj! Uciekaj!
Krzyczy w uszy mi dziewczyna co wciąż czeka
Że powrócę z tak daleka ona jedna kocha mnie
Widzi we mnie wciąż człowieka zwalcza śmierć
Za późno za późno to rzekłaś
Nie odwrócę mego skoku w otchłań piekła
Porzuć wreszcie próżne żale osusz niepotrzebne łzy
Odejdź nie dręcz swym zapałem zabierz swe naiwne sny

Przecież wiesz nie mieliśmy żadnych szans
Chociaż chciałaś w to wierzyć co sił
Ja mówiłem nie pukaj już do mych bram
Ty odrzekłaś nie mogę tak wyjść
W ciemnej sali na scenie wrzącej krwi
Odczytałem testament jak trąd
Wśród braw pustych bez znaczeń zamknąłem drzwi
Wódka potem pistolet przed skroń

Skaczę na przekór własnym marzeniom
Które zdobiły młodości bieg
Wyjąłem nogi z bezpiecznych strzemion
Przede mną widzę ostatni brzeg
Tkną stopy i dłonie... już koniec
...
To nie boli kiedy cierpię kiedy płonę
Przelatują w mig wspomnienia pozostaje tylko czerń
Zatracają się istnienia rośnie cień
Żegnajcie głos milknie myśl znika
Wniwecz się obrócą rymy bez pomnika
Mnie już nie ma tylko echo coś układa na kształt słów
Jakaż korzyść być poetą gdy uleciał wszelki duch
Odpowiedz
#2
Ja tutaj nie tylko rytm z Epitafium dla WW widzę... oj nie tylko...

No i wiersz jakby nieskończony ale może to dlatego że dopiero raz przeczytałem... może mi brakuje tu jakiegoś mocnego zakończenia ?...

Parę zgrabnych zabiegów dla mnie przewrócenie przez wiatr do góry dnem jest niezwykle plastyczne... podoba mi się...
Jest też sporo mało odkrywczych sformułowań (oczywiście nikt nie powiedział że każdy wers wiersza musi być odkrywczy...)

Jak dla mnie trochę to wszystko wtórne... ale chętnie przeczytam coś Twojego co jest mniej inspirowane...

Pozdrawiam...
Mateo Strunnik
Odpowiedz
#3
jak dla mnie juz sama sugestia , ze jest pod "Epitafium..." ukierunkowala czytanie tego wiersza Smile teraz juz sie nie moge powstrzymac i gdzies w glowie sie nuci... faktycznei jest troszke bardzo fajnych linijek, ale ogolnie nie powalilo mnie Smile jak zwykle :beer: za probe Wink
"Nic tak nie obnaża słabych punktów poety jak wiersz klasyczny i właśnie dlatego tak powszechnie się od niego stroni."
(Josif Brodski)
Odpowiedz
#4
Końcówkę dopracuj, ale całość jest nie najgłupsza - nawet mi się podoba. Bierzcie pod uwagę nie to, że jest pisane pod epitafium dla ww, ale to, jaką w sobie niesie treść. Brawo! :brawo:
Odpowiedz
#5
A ja składam serdeczne gratulacje autorowi właśnie za biegłość warsztatową.
Doskonale wpasowałeś własny obraz w ramy EdWW. Układ rymów, rytm i tempo wiersza, treść bez zastrzerzeń. Na pewno świetnie się to śpiewa i wróżę Ci karierę tekściarza, niemniej głuchy dławiący się dźwiękiem czy właśnie przewracanie przez wiatr do góry dnem albo rymy bez pomnika (niezłe nawiązanie) , pozwala snuć nadzieję na dokonania czysto poetyckie. Czekam na więcej.
Odpowiedz
#6
Dzięki za życzliwe słowa. Faktycznie jest pewna wtórność, bo zacząłem to wszystko pisać w inspiracji epitafium. Ale już za chwilę pokażę wam coś nie inspirowanego.
Odpowiedz
#7
IMO całkiem ładne :brawo:
Jak zwykle w niektórych miejscach kuleje rytm (ale nie przejmuj się mną - ja się zawsze czepiam :wink: ), ale ogólnie mi się podobało.

Pozdrawiam
Zeratul
[size=85][i]Znaczyło słowo - słowo, sprawa zaś gardłowa
Kończyła się na gardle - które ma się jedno;
Wtedy się wie jak życie w pełni posmakować,
A ci, w których krew krąży - przed śmiercią nie bledną.[/i][/size]
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości