04-08-2005, 10:59 PM
Witam.
Pomyślałem , że wrzucę coś swojego.
Co prawda z tego co widziałem większość wrzuca matariały na piosenki
ale cóż , zaryzykuje
W czym tkwi istota człowieka?
w czym , jeśli nie w chwili
gdy opadłe powieki wyryją w oczach obraz
jedyny , ostatni juz , na wieki...
Gdy bez widocznych objawów
stygnące ciało
odda temu co stworzył , swoją duszę całą
gdzież indziej? gdzież spokojniej
niż w nieskończoności?
wśród niepamięci , bez czucia , bez tej zmysłowości
która to nieraz nam oczy przymyka...
gdzie temperament z charakterem znika
I tylko nadzieja , lecz na co?
wszak światło najwyższego może być ułudą
wtedy co począć , jakim sprostać trudom
by się oswoić z tą wieczną nicością...
choć próżno mówić , wszak otuli nas mrok
obojętnością...
Tak oto człowiek na swej krotkiej drodze
ulegając jednym by się podnieść znowu
idzie niosąc brzemię , brzemię chrystusowe
tylko o jedno pytam...PO JAKĄ CHOROBĘ??
z niecierpliwością czekam na opinie ( baty , sugestie , pochwały , na to wszystko na co zasłużę )
Pozdrawiam.
Pomyślałem , że wrzucę coś swojego.
Co prawda z tego co widziałem większość wrzuca matariały na piosenki
ale cóż , zaryzykuje
W czym tkwi istota człowieka?
w czym , jeśli nie w chwili
gdy opadłe powieki wyryją w oczach obraz
jedyny , ostatni juz , na wieki...
Gdy bez widocznych objawów
stygnące ciało
odda temu co stworzył , swoją duszę całą
gdzież indziej? gdzież spokojniej
niż w nieskończoności?
wśród niepamięci , bez czucia , bez tej zmysłowości
która to nieraz nam oczy przymyka...
gdzie temperament z charakterem znika
I tylko nadzieja , lecz na co?
wszak światło najwyższego może być ułudą
wtedy co począć , jakim sprostać trudom
by się oswoić z tą wieczną nicością...
choć próżno mówić , wszak otuli nas mrok
obojętnością...
Tak oto człowiek na swej krotkiej drodze
ulegając jednym by się podnieść znowu
idzie niosąc brzemię , brzemię chrystusowe
tylko o jedno pytam...PO JAKĄ CHOROBĘ??
z niecierpliwością czekam na opinie ( baty , sugestie , pochwały , na to wszystko na co zasłużę )
Pozdrawiam.