Liczba postów: 1,243
Liczba wątków: 30
Dołączył: Jul 2004
Reputacja:
0
Myślę że wielką niesprawiedliwością i zapomnieniem z naszej strony stało się to że nikt nie pomyślał o Okudżawie. :oops: Chyba warto, aby i o nim rozpocząć jakiś temat, co też niniejszym czynię.
Może wie ktoś z was na ile języków została przetłumaczona piosenka "Dopóki ziemia kęci się" czy też "Modlitwa" jak kto woli. Rosyjski, polski, włoski i angielski na pewno. Czy jeszcze jakieś?
mihu007
Niezarejestrowany
Zgadzam się z Tobą w pełni. Nie wiem na ile języków zostały przetłumaczone jego utwory, mam nadzieję że zostaną przełożone na wszystkie. Ciekawe, że tak wiele znaczy w poezji rosyjskiej Gruzin.
Liczba postów: 1,243
Liczba wątków: 30
Dołączył: Jul 2004
Reputacja:
0
Narodowość w tym wypadku nie ma dużego znaczenia, tylko wrażliwość artystyczna i siła przebicia. A Bułat i jednym i drugim imponował. Poza tym rosyjska poezja ma wsobie to "coś" co szczególnie uwypuklił Okudżawa, nieprawdaż? 8)
Liczba postów: 21
Liczba wątków: 0
Dołączył: Aug 2004
Reputacja:
0
mihu007 napisał(a):Zgadzam się z Tobą w pełni. Nie wiem na ile języków zostały przetłumaczone jego utwory, mam nadzieję że zostaną przełożone na wszystkie. Ciekawe, że tak wiele znaczy w poezji rosyjskiej Gruzin. No nie tylko w poezji wiele tam znaczy(ł) Gruzin :twisted:
Liczba postów: 1,243
Liczba wątków: 30
Dołączył: Jul 2004
Reputacja:
0
Dobra, nie tylko ale odegrał znaczącą rolę!  Temu chyba nie zaprzeczysz!!!
Liczba postów: 21
Liczba wątków: 0
Dołączył: Aug 2004
Reputacja:
0
Petrvs napisał(a):Dobra, nie tylko ale odegrał znaczącą rolę! Temu chyba nie zaprzeczysz!!! Niczemu nie zaprzeczałem :o Chodziło mi o to, że i inny Gruzin, tam wiele znaczy(ł) :twisted:
Liczba postów: 1,243
Liczba wątków: 30
Dołączył: Jul 2004
Reputacja:
0
Liczba postów: 4,748
Liczba wątków: 613
Dołączył: Jul 2004
Reputacja:
0
Josif Wissarionowicz Dżugaszwili, znany bardziej jako Józef Stalin
Liczba postów: 1,243
Liczba wątków: 30
Dołączył: Jul 2004
Reputacja:
0
W poezji????!!!!! Może jeszcze śpiewanej? :lol: :rotfl:
Liczba postów: 4,748
Liczba wątków: 613
Dołączył: Jul 2004
Reputacja:
0
Cytat:No nie tylko w poezji wiele tam znaczy(ł) Gruzin
Nie, nie w poezji.
Liczba postów: 1,243
Liczba wątków: 30
Dołączył: Jul 2004
Reputacja:
0
Dobra, dobra! Tylko że my rozmawiamy o poezji rosyjskiej i wpływowi jaki wywarł na nią Gruzin w osobie Okudżawy. Nie rozumiemm wcale skąd ten pomysł ze Stalinem.
Liczba postów: 207
Liczba wątków: 14
Dołączył: Jul 2004
Reputacja:
0
W poezji nie, prędzej w filozofii - "dzieła" Stalina w antykwariatach idą za TAAAAAAKIE ceny :mg:. Ale przecież nie zaprzeczysz, że też Gruzin, który odegrał "wielką rolę", tylko mam dziwne przeczucie, że nieco mniej chwalebną niż Okudżawa, i że ludzie jakoś mniej go lubią niż Okudżawę... :jupi:
W nas jest Raj, Piekło -
i do obu - szlaki!
Liczba postów: 4,748
Liczba wątków: 613
Dołączył: Jul 2004
Reputacja:
0
no - jakoś się tak dziwnie składa z tym lubieniem... ale - jakby nie patrzeć też Gruzin... a rolę odegrał mniej chwalebnę ale jednak zdecydowanie większą (niestety).
Liczba postów: 5,038
Liczba wątków: 264
Dołączył: Oct 2017
Reputacja:
2
nie zawssze mniej, zobacz co dźwigają na 1 maja w Rosji...
Liczba postów: 1,243
Liczba wątków: 30
Dołączył: Jul 2004
Reputacja:
0
Ludzie!! Ale nie w poezji! To przecież temat o Okudżawie a nie o Gruzinach. :o Albo ja już nieprzytomny jestem, albo coś tu nie tak. Poczytajcie posty od początku. Zgodzę się że Stalin odegrał dużą i bardzo niechwalebną rolę ale nie w tym o czym powinniśmy pisać! Skupmy się na Okudżawie. :|
Liczba postów: 207
Liczba wątków: 14
Dołączył: Jul 2004
Reputacja:
0
Wszak według Mistrza "Stalin to ktoś na miarę wieku, oto mąż stanu, oto wódz!" :wink: . Ale zgoda, O Okudżawie. Jakbyście nazwali Okudżawę: poetą, bardem, balladzistą, a może pieśniarzem? I co sądzicie o JK "Pożegnaniu Okudżawy"??? Czy to jest udany pastisz?? I czy, słuchając tego, czujecie taki mistyczny nastrój, jak w przypadku "Epitafium dla Wysockiego"? Ja, narażając się pewnie zwolennikom "Między nami" i solidaryzując się z wielbicielami JK ograniczającego się do gitary, powiem, że to właśnie bogactwo muzyczne wybija mnie z nastroju tego utworu.
W nas jest Raj, Piekło -
i do obu - szlaki!
Liczba postów: 206
Liczba wątków: 11
Dołączył: Jul 2004
Reputacja:
0
gdzies przeczytale zdanie ze "Miedzy nami" byl nieudanym romansem JK z innymi instrumentami. Zupelnie sie z tym nie zgadzam. Wedlug mnie plyta jest tak samo dobra jak inne i milo jest posluchac czegos co ma inny klimat. Byla to przygoda, jednorazowa, ale wedlug mnie jak najbardziej udana. "Pożegnanie Okudżawy", zawsze odbieralem w kontekscie JK. "to wcale nie jest malo tak zegnac cale zycie"
Liczba postów: 5,038
Liczba wątków: 264
Dołączył: Oct 2017
Reputacja:
2
Nie, ciar to nie daje :wink: , ale faktycznie skłąnia do refleksji. Bardzo dobry wiersz. Między nami ucierpiało pzrez te instrumenty, na koncertach bez nich wypadało to lepiej.
Liczba postów: 1,243
Liczba wątków: 30
Dołączył: Jul 2004
Reputacja:
0
A dla mnie właśnie bardzo pasuje ten cały zespół Strobla w Między Nami, bardzo świetnie się tego słuch aczkolwiek tylko na cd. Mam koncerty między nami na vhs z tym zespołem i mam nagrania z samą gitarą Jacka. W konertach na żywo ten zespół troszkę kiczował. Ale płytka jest świetna i z chęcią jej słucham. A pożegnanie Okudżawy dla mnie jest może za bardzo monotonne muzycznie, nic się tam nie dzieje - cały czas "na jednym tonie" co nie zmienia jednak faktu że wiersz daje do myślenia i jest świetny. 8)
Liczba postów: 21
Liczba wątków: 0
Dołączył: Aug 2004
Reputacja:
0
Petrvs napisał(a):Ludzie!! Ale nie w poezji! To przecież temat o Okudżawie a nie o Gruzinach. :o Albo ja już nieprzytomny jestem, albo coś tu nie tak. Poczytajcie posty od początku. Zgodzę się że Stalin odegrał dużą i bardzo niechwalebną rolę ale nie w tym o czym powinniśmy pisać! Skupmy się na Okudżawie. :| Oj, odegrał i w poezji, i to znaczacą rolę - eliminując (fizycznie również) wielu poetów, skutecznie utrudniając życie i twórczość wielu innych :!: :evil: Ale zgoda, temat o Mistrzu Bułacie, z mojej strony EOT.
Liczba postów: 206
Liczba wątków: 11
Dołączył: Jul 2004
Reputacja:
0
Josif odegral w poezji role nie tylko eliminujaca ale byl tez natchnieniem poetow.
Przecie powstawaly utwory pochwalne na czesc Wielkiego Towarzysza Stalina. ale to nie jest miejsce na takie rozprawy
pozdro towarzysze
tomekz
Liczba postów: 1,243
Liczba wątków: 30
Dołączył: Jul 2004
Reputacja:
0
Skoro już przy tym jesteśmy, to zaczęło mnie zastanawiać jakim natchnieniem dla Okudżawy był Stalin? I jak wpłynął na jego twórczość? Może na tym się skupmy?
Liczba postów: 815
Liczba wątków: 97
Dołączył: Jul 2004
Reputacja:
0
Obok Jacka Kaczmarskiego, ktorego tworczosc ubostwiam, Bułat jest moim ulubionym autorem piosenek, których muzyka co prawda nie jest zbyt skaplikowana ale ma w sobie to cos.... w końcu "w prostocie tkwi siła"
...o wierzb warkoczach
o dziewczynie
poeta milczy...
Liczba postów: 1,243
Liczba wątków: 30
Dołączył: Jul 2004
Reputacja:
0
Zgadza się mam takie samo zdanie- ale przyznaj że nie tylko Bułat a praktycznie prawie wszystkie rosyjskie pieśni i ballady mają w sobie coś co chwyta za gardło. Jaki jest twój ulubiony utwór Bułata?
Liczba postów: 815
Liczba wątków: 97
Dołączył: Jul 2004
Reputacja:
0
jest ich kilka... oprocz chyba najbardziej znanej Modlitwy, Pieśń Gruzińska, Balonik i Piosenka o papierowym żołnierzyku
...o wierzb warkoczach
o dziewczynie
poeta milczy...
Liczba postów: 1,243
Liczba wątków: 30
Dołączył: Jul 2004
Reputacja:
0
Fajnie! Mi się podobają oczywiście oprócz modlitwy - bo to standard - Piesienka o Mocartie, O Wołodie Wysockom, Piesienka o piechotie, O mołodom gusarie, Primieta i Ob Arbatskom emigrantie. To tylko niektóre, chociaż w sumie też chyba nie da się określić jasno - jak w wypadku Jacka wszystkie są świetne. :beer:
Liczba postów: 815
Liczba wątków: 97
Dołączył: Jul 2004
Reputacja:
0
niestety niektorych z tych piosenek nie znam... moje źródła są ograniczone do wznowień na CD
...o wierzb warkoczach
o dziewczynie
poeta milczy...
Liczba postów: 1,243
Liczba wątków: 30
Dołączył: Jul 2004
Reputacja:
0
To nie masz wszystkich wznowień... Te piosenki są akurat z reedycji konertu Okudżawy na żywo w 1991 roku w Krakowie. Żałuj bo on na tym koncercie praktycznie dał z siebie wszystko... Ale oczywiście mam Okudżawe i Wysockiego z dawnych jeszcze lat - przetrwało dzięki rodzicom.!!
Petrvs, moja dusza jest z Tobą. Też sądzę, że mnóstwo rosyjskich pieśni i ballad "ma w sobie coś" (może egzystencjalną rozpacz podszytą sentymentalizmem, którego oni się nie wstydzą, albo ironią, którą miewają w najlepszym gatunku). Coś, co bywa mi bliskie. Powiem więcej, nawet pieśń masowa "Stawaj storona radnaja, stawaj na smiertnyj boj..." (czy jak to tam idzie?) "ma w sobie coś", zwłaszcza jak huknie ją 1000-osobowy chór męski jak to oni miewają w imperialnym zwyczaju - i wcale tu nie kpię. Sądzę że wpadłeś już na archiwalny trop Aleksandra Wertyńskiego, czyli jednego z protoplastów ludzi, o których mówimy?
(Swoją drogą kiedy słyszę ostatnie wersy, te emigracyjne, piosenki JK o Doni i Ditku zawsze staje mi przed oczami - albo uszami? - Wertyński, choć wiem, że to nie ma związku i sensu, bo Wertyński nigdy nie był parobkiem ani komisarzem, a nawet wręcz przeciwnie, że tak powiem. Białym arystokratą ducha, który w związku z tym uciekł za granicę z czerwonej Rosji. O Polskę też zahaczył, a nawet zakochał się tu - chwilowo, jak to miewają w zwyczaju artyści - i podobno dla Polki napisał swoją słynną piosenkę "Madame Irena". Tak że to moje skojarzenie z Ditkiem jest absolutnie luźne i nieuprawnione.)
Liczba postów: 1,243
Liczba wątków: 30
Dołączył: Jul 2004
Reputacja:
0
Dzięki Zbychu - ja też jestem z Tobą!!  poko: I tak jak przewidywałeś miałem "kontakt z Wertyńskim" chociaż nie w takim stopniu jak z Okudżawą. Widzisz, może dlatego, że Wetyński nie należał do "mojej epoki" i to nie moje czasy, niemniej jest to wiecznie żywe i aż czasami dreszcze przechodzą jak się tej rosyjskiej poezji słucha. Wertyński tak jak Okudżawa był wielkim artystą, niepojętym, niezgłębionym, ale Wielkim! Bo na przykład dla mnie, takie piosenki jak Obłąkany Kataryniarz czy Mołdawiański Step to również mistrzostwo. Nic dodać nic ująć - po prostu tylko słuchać. Żałuję, że nie mam w swoich zbiorach większej ilości jego piosenek, a te które mam - o jakości lepiej nie mówić... A podobno Wertyński zmarł na planie jakiegoś filmu, co? Masz ciekawe skojarzenie co do Princessy Doni i parobka Ditka, ja z tym raczej nie widzę związku, aczkolwiek w niczym nie przeszkadza, żeby tak to kojarzyć. Pozdrawiam Cię! :beer:
|