03-19-2005, 11:53 AM
gdzie mogę znaleźć interpretację piosenek z płyty "Krzyk" ??? głównie chodzi mi o "Poczekalnia" i "Nie lubię"
Krzyk - interpretacja utworów Poczekalnia i Nie lubię
|
03-19-2005, 11:53 AM
gdzie mogę znaleźć interpretację piosenek z płyty "Krzyk" ??? głównie chodzi mi o "Poczekalnia" i "Nie lubię"
03-19-2005, 01:19 PM
W fachu śrubokręciarzy to się nazywa WKRĘT!!! :-) Może sam byś coś "zinterpretował", my ewentualnie pomożemy. Pamiętaj - tu nie uzyskasz gotowych wypracowań, a polemikę, która cię może naprowadzić na właściwe tory myślowe. Pozdrawiam!
Żydowinem być mi raczej,
Gdy mianuje mnie Polaczek...
03-20-2005, 09:30 AM
dobra, popytam wśród starszego pokolenia ale w sumie to mi do niczego nie jest potrzebne, tak tylko zapytałem bo nie do końca rozumiem słów +Jacka, ale z tym śrubokrętem mi sie podobało chociaż nie wiem co to ma do rzeczy....
03-20-2005, 12:18 PM
Ze śrubokrętem to nieliczni wiedzą o co chodzi :-) Ale do rzeczy: których słów Jacka nie rozumiesz? Jak będę coś wiedział chętnie pomogę i napiszę w jaki sposób ja je rozumiem i jak się do nich ustosunkowuję. Pozdrawiam
Żydowinem być mi raczej,
Gdy mianuje mnie Polaczek...
03-20-2005, 12:49 PM
Kamil, nie denerwuj się. Radziecki_kangur zapytał tylko gdzie może znaleźć interpretacje, a nie poprosił o gotowe. Radziecki_kangurze (bo chyba tak to się odmienia :wink: ) poszukaj w "W świecie tekstów" Krzysztofa Gajdy.
Jak mnie niepozornych nie żegna się z żalem.
03-21-2005, 12:07 PM
z posenki "Poczekalnia" czym jest owa poczekalnia, kto mówił przez megafony, i czym jest lokomotywa ?
03-21-2005, 02:37 PM
Poczekalnie to miejsce ma dworcu kolejowym gdzie się czeka na swój pociąg, przez megafony mówi osoba zapowiadająca pociągi, a lokomotywna jest to pojazd szynowy z napędem służacy do transportu, w doczepionych wagonach, ludzi i towarów :] Teraz paniał ???
"Wszyscyśmy z płócien
Rembrandta: To tylko kwestia Światła ; "
03-21-2005, 04:18 PM
z ta piosenka jest mniej wiecej tak:
"Co to?" "To zycie" :wink: :wink:
03-22-2005, 10:11 AM
Jaki można mieć problem z interpretacją "Poczekalni" - po prostu JK przewidział likwidację nierentownych połączeń przez PKP:
"Żaden pociąg nie zabierze już z tej poczekalni nas." - linię zlikwidowano. "Milczą teraz niepotrzebne megafony." - zamknięto dworzec więc nie ma kto przemawiać przez megafony. Proste? ![]() Pozdrawiam Zeratul
[size=85][i]Znaczyło słowo - słowo, sprawa zaś gardłowa
Kończyła się na gardle - które ma się jedno; Wtedy się wie jak życie w pełni posmakować, A ci, w których krew krąży - przed śmiercią nie bledną.[/i][/size]
03-22-2005, 12:08 PM
a nie chodzi bardziej o to, że "Uwierzyliśmy megafonom", czyli ulegliśmy jakimś wpływom, czyimś niekoniecznie nakazom...
"A spod grzywki niesfornej
Zerka oczko przekorne Kuszą usta czerwieńsze Niż wino. A niżej, o nieba..."
03-22-2005, 04:14 PM
Zeratul napisał(a):"Milczą teraz niepotrzebne megafony." - zamknięto dworzec więc nie ma kto przemawiać przez megafony.Zeratul, Jacek nie przewidział tylko, że w dzisiejszych czasach megafony zostaną od razu po zamknięciu dworca ukradzione na złom. :lol: :lol: :lol:
W nas jest Raj, Piekło -
i do obu - szlaki!
03-23-2005, 07:36 PM
natkozord napisał(a):a nie chodzi bardziej o to, że "Uwierzyliśmy megafonom", czyli ulegliśmy jakimś wpływom, czyimś niekoniecznie nakazom...Ty chyba nie odebrałaś mojego poprzedniego posta poważnie? :-o Już więcej emotikonów chyba nie mogłem tam wstawić ![]() Pozdrawiam Zeratul
[size=85][i]Znaczyło słowo - słowo, sprawa zaś gardłowa
Kończyła się na gardle - które ma się jedno; Wtedy się wie jak życie w pełni posmakować, A ci, w których krew krąży - przed śmiercią nie bledną.[/i][/size]
04-17-2005, 01:40 PM
radziecki_kangur napisał(a):z posenki "Poczekalnia" czym jest owa poczekalnia, kto mówił przez megafony, i czym jest lokomotywa ?Piosenka mówi moim zdaniem o życiu. O życiu przeczekanym. O ludziach, którzy chcieli zrobić w życiu coś wielkiego, więc przyszli na dworzec. Ale za każdym razem, kiedy pojawiała się okazja, ulegali wpływom brutalnej rzeczywistości (megafonów) i wybierali wygodną poczekalnię. W końcu stracili swoją szansę i przeczekali swoje życie.
04-17-2005, 02:41 PM
DuchX dobrze gada.
Człowiek, zamiast wykorzystywać zdarzające się okazje na zrobienie czegoś wielkiego, pożytecznego, wybiera wygodne, leniwe życie - bo to jest łatwiejsze i przyjemniejsze, do zdziałania czegoś trzeba wysiłku. Jednak kiedyś człowiek uświadamia sobie, że zmarnował życie. Jest już wtedy za późno na zrobienie czegokolwiek, okazje się już nie będą przytrafiać. Pozostał tylko żal po źle przeżytym życiu. Tak ja interpretuję "Balladę o pociągach", bo tak dokładnie się ta pieśń nazywa. Czy to słuszna interpretacja - oceńcie sami.
Bo źródło wciąż bije...
04-18-2005, 08:14 PM
VanThunderbolcie, DuchuX IMO wasze interpretacje to przypadek "nowej aktualności" (słowa JK z "MwMR") "Poczekalni". Z tego co wiem jak wiele "wczesnych" utworów JK powstała ona jako komentarz do pewnej konkretnej sytuacji (co oczywiście nie wyklucza jej ponadczasowości - ciekawe tylko czy zamierzonej przez autora ?).
Pozdrawiam Zeratul
[size=85][i]Znaczyło słowo - słowo, sprawa zaś gardłowa
Kończyła się na gardle - które ma się jedno; Wtedy się wie jak życie w pełni posmakować, A ci, w których krew krąży - przed śmiercią nie bledną.[/i][/size]
04-19-2005, 07:54 PM
Zeratul napisał(a):Z tego co wiem jak wiele "wczesnych" utworów JK powstała ona jako komentarz do pewnej konkretnej sytuacji (co oczywiście nie wyklucza jej ponadczasowości - ciekawe tylko czy zamierzonej przez autora ?).Wydaje mi się, że owa ponadczasowość jest jak najbardziej zamierzona. Co na to wskazuje? 1. Zwróć uwagę na kolejność "zdarzeń" w poczekalni. Dziwnie składają się na chronologiczny obraz życia typowego człowieka - przybycie do poczekalni -> narodziny - drzemki, marzenia, flirt -> młodość (chodzi mi o wiek 12-15) - "dziewczyny, oraz łyk" -> dorastanie - "starcze oczy", "drżenie rąk" -> starość 2. Cytat:Gdy tymczasem za oknami n-ty już się puszył świtAnalogie same mi się nasuwają. Możnaby to napisać tak Kolejne lata mijają, a ja dalej nie zrobiłem nic dla realizacji swoich marzeń... Trzeba coś z tym zrobić! Jutro piszę wreszcie swój pierwszy artykuł do prasy... A w weekend pójdę na testy do Mensy! Ale moment... w weekend impra u Tomka... A jutro muszę się uczyć na niemiecki... No niech będzie, marzenia mogą poczekać... w sumie jest ok. 3. Cytat:I patrzymy w starcze oczy, powstrzymując drżenie rąk -Bez komentarza... uważam, że to zdanie dobitnie potwierdza słuszność mojej tezy ![]() Zapraszam do polemiki. ![]()
04-20-2005, 10:06 AM
Słuchajcie, Poczekalnia to jedna wielka cudowna metafora. A głównym argumentem za tą cudownością jest fakt, że różnie można tę metaforę pojmować. I każde z tych pojmowań może się okazać właściwe.
Tylko poczucie humoru nas może ocalić.
"Kaczmar nie wygrałby "Nadziei". Kaczmar nawet by się nie zakwalifikował ze względu na brak elementu autorskiego." - Zeratul
04-22-2005, 06:47 PM
michalf napisał(a):Słuchajcie, Poczekalnia to jedna wielka cudowna metafora. A głównym argumentem za tą cudownością jest fakt, że różnie można tę metaforę pojmować. I każde z tych pojmowań może się okazać właściwe.Ja nie neguję żadnej (no, może prawie żadnej ![]() Pozdrawiam Zeratul P.S. Samej ponadczasowości "Poczekalni" rzecz jasna też nie neguję - żeby nie było wątpliwości (jak zresztą mawiał jeden z moich wykładowców :wink: )
[size=85][i]Znaczyło słowo - słowo, sprawa zaś gardłowa
Kończyła się na gardle - które ma się jedno; Wtedy się wie jak życie w pełni posmakować, A ci, w których krew krąży - przed śmiercią nie bledną.[/i][/size]
04-23-2005, 08:51 AM
Zeratul napisał(a):Ciekawi mnie tylko czy JK pisał "Poczekalnię" jako utwór "z założenia" ponadczasowy, czy też ta ponadczasowość "przyszła później sama".Fajnie to napisałeś! Czy mógłbyś wyobrazić sobie Kaczmarskiego, który siadając do pisania podejmuje decyzję teraz piszę kawałek ponadczasowy, a teraz komentarz do tego co dzieje się aktualnie??? No może kiedy świadomie pisał komentarz do jakiegoś konkretnego wydarzenia, choć i takie komentarze nabrały z czasem nowych znaczeń. Twórczość i jej recepcja nie da się ując w postaci zakładania ponadczasowości. zwróć uwagę na taki rocznicowy utwór jak "Dwadzieścia lat później". Bardzo szybko nabrał "ponadczaswości" i można go "czytać" jako analizę tego co się dzieje z ideałami rewolucji i z ludźmi rewolucji i na kilka innych sposobów.... Pozdrawiam
04-23-2005, 08:53 AM
Każdy poeta każdy swój utwór – nawet najdoraźniej interwencyjny - pisze z założenia jako ponadczasowy. W niektórych rzadkich przypadkach mu się udaje.
Chyba że pisze z doraźnej potrzeby posiadania kasy. Ale wtedy też czasem mu się udaje i zarobić, i przejść do historii literatury. Jak pisał Gałczyński: Wszystko tutaj napisałem Nie na czyjąś próżną chwałę, Lecz by zarobić ździebełko Na bułeczkę, na masełko. I ten wiersz jest aktualny do dzis. Pozdrawiam bezpłatnie
04-23-2005, 10:42 AM
DuchX, przeciwny jestem tak obrazowym intepretacjom poezji, nawet jeśli tkwi w nich jakaś słuszność. Pozwolę sobie zatem sformułować prosty wniosek, bezpośrednio jednak Twoją wypowiedź kontynuujący - megafony w piosence JK są wewnętrznym hamulcem, blokującym podejmowania działań.
Jeśli nie osadzać sytuacji w jakichś konkretnych kontekstach, to... Na pierwszy rzut oka wydaje mi się, że to częsta u JK uwaga. Jako kolejny przykład podobnego paradosku ("mogę, a nie chcę, lub myślę, że nie mogę") nasuwają się "Mury", choć teraz bardziej chodzi mi o sam odbiór piosenki, aniżeli o treść. Ale na razie bez wgłębiania się w szczegóły, dopiero przeczytałem temat, więc ewentualnie odezwę się później. Pozdrawiam, M.
04-23-2005, 10:45 AM
Ale, Zbychu, "Okładający się kijami" został napsiany na mniej ponadczasowy (a może raczej mniej uniwersalny) temat i dopiero po jakimś czasie Jacek, dostrzegł jego uniwersalność i co chyba za tym idzie ponadczasowość. Mówił o tym zapowiadając utwór
![]()
"Wszyscyśmy z płócien
Rembrandta: To tylko kwestia Światła ; "
04-23-2005, 01:37 PM
Przemku, miałbym trzy wytłumaczenia tej sytuacji.
Wytłumaczenie pierwsze – skromne. JK uznaje bez zarozumiałości, że pisze takie sobie wierszyki i nawet nie zauważa początkowo, że są ponadczasowe. Wytłumaczenie drugie – neutralne. JK posługuje się swoistą kokieterią przy zapowiedziach, bo w zapowiedzi też powinna tkwić jakaś dramaturgia – która jest cenniejsza niż prawdziwość podawanych faktów. Wytłumaczenie trzecie – zadufane. JK mówi z pychą, że nawet gdy pisze coś, co jest malutkie, z czasem okazuje się to ponadczasowe. A na poważnie – też mi się wydaje, że istnieją wyjątki od reguły, ale zazwyczaj twórca autentyczny (czyli JK też) bierze się za pióro wtedy, kiedy uznaje, że ma do powiedzenia coś, czego jeszcze nikt przed nim nie powiedział, a co powinno koniecznie być oznajmione światu. Można być skromnym prywatnie (i dobrze jeśli się choć trochę jest), ale w sztuce koniecznie trzeba być przekonanym o swojej wyjątkowości i ponadczasowości, żeby powiedzieć coś interesującego. Sztuki nie stworzy się z przekonaniem wewnętrznym pt. „tutaj coś takiego napisałem, ale nie wiem, czy was zainteresuje, bo może to nie takie znowu dobre i pewnie znacie lepsze”. Sztukę tworzy się z amoralnym, niestety, przekonaniem „patrzcie, co napisałem, bo w życiu czegoś takiego nie widzieliście i nie zobaczylibyście, gdyby nie ja”. To jest raczej podłoże dla myśli o swojej ponadczasowości niż powszedniości. Pozdrawiam
04-23-2005, 08:26 PM
zbych napisał(a):Wytłumaczenie drugie – neutralne.Biorąc pod uwagę styl sceniczny JK, to jest według mnie najbardziej trafna teza. Nie jest to zapowiedź na tyle ważka, żeby słuchacze po wsze czasy tkwili w jakiejś nieświadomości na temat piosenki, a na tyle ciekawa, żeby sprawdzała się na scenie. Tak mi się przynajmniej wydaje. zbych napisał(a):Można być skromnym prywatnie (i dobrze jeśli się choć trochę jest), ale w sztuce koniecznie trzeba być przekonanym o swojej wyjątkowości i ponadczasowości, żeby powiedzieć coś interesującego.Ktoś kiedyś (dość dawno) napisał na tym forum "facet, który wychodzi na scenę nie może się dowiadywać dopiero od słuchaczy, że jest dobry." Trafna uwaga, dzisiaj zgrabnie powtórzona. Choć nie jestem pewien, czy to nie Ty byłeś autorem tej pierwszej myśli również? zbych napisał(a):A na poważnie – też mi się wydaje, że istnieją wyjątki od reguły, ale zazwyczaj twórca autentyczny (czyli JK też) bierze się za pióro wtedy, kiedy uznaje, że ma do powiedzenia coś, czego jeszcze nikt przed nim nie powiedział, a co powinno koniecznie być oznajmione światu.Rozumiem, że pozwoliłeś sobie tutaj na mały skrót w wypowiedzi. Nie uważasz, że powyższe zdanie lepiej by brzmiało tak - twórca autentyczny bierze się za pióro również wtedy, kiedy uznaje, że ma do powiedzenia coś, co, choć mogło być powiedzane, warto to właśnie od niego usłyszeć (w formie, którą on proponuje, itp.) Tzn. można tu mówić oczywiście o etapach szczegółowości dzieła, które z czasem siłą rzeczy zatraca ewentualne podobieństwo do innych utworów. Przez dobór formy, bo myśl może pozostać bliźniacza. Inny może być kunszt artysty. Faktem jest jednak, że dwa takie same (ukończone) dzieła raczej nie istniały i istnieć nie będą. Myśl z piosenki 1788 na przykład, "w nas jest Raj, Piekło i do obu szlaki", to zapewne myśl bardzo popularna, opierająca się jednak na stwierdzeniu dość prostym. Choć, gdyby rozłożyć piosenkę na czynniki pierwsze, trudno byłoby zdublować tę myśl w ten właśnie sposób. Osadzenie wydarzeń w realiach historycznych, muzyczne skojarzenia ze stylem wędrowniczo - szantowym (przepraszam za nieprofesjonalne nazewnictwo, nie jestem znawcą... i nie jest to kokieteria)... Pozdrawiam, M.
04-24-2005, 08:38 AM
Tormencie (Tormentcie?) – tak na marginesie, zanim zaczalem pisac na forum byłem przekonany, że radzę sobie z odmianą słów (jak powtarza mój znajomy „byłem przekonany, że potrafię dogadać się z każdym człowiekiem, dopóki nie poznałem mojej żony”) – koniec marginesu i nagłówka.
Nie ja napisałem o facecie wychodzącym na scenę, ale masz rację, że podpisałbym się pod tym zdaniem, zwłaszcza że jest zgrabniej napisane niż moje. Co do twórcy zakładającego, że to, co chce powiedzieć, mogło już być przez kogoś powiedziane, ale w innej formie. Tu wchodzimy w słynne dysputy, że nie ma czegoś takiego jak forma (czysta forma), bo forma jest treścią. Innymi słowy – to samo, co zostało powiedziane w innej formie, znaczyło co innego. Albo jeszcze inaczej – wszystko, co mówił Kaczmarski, jeśli wcześniej było powiedziane przez innego artystę, było czym innym niż mówił Kaczmarski (dlatego artyści są niepowtarzalni i dlatego nie ma sensu podrabianie artystów). Ta myśl pobrzmiewa tez w starym powiedzonku „Jeśli dwóch mówi to samo, to nie jest to samo”. Zresztą podobną odpowiedź jak moja zawarłeś już sam w ostatniej części Twojego postu. Pozdrawiam
06-01-2005, 07:02 PM
Widocznie nie mam jednak duszy poety... Bardzo ciekawe, co tu piszecie o "Poczekalni" jako o metaforze życia, jednak ja kiedy słuchałem tej piosenki miałem skojarzenia raczej z życiem w PRL-u. Megafony oznajmiały ludziom, że teraz już będzie dobrze (entuzjazm społeczeństwa po dojściu do władzy Gomułki, potem Gierka), a wychodziło... tak jak zwykle
![]() Zaś "Nie lubię"... Cóż, jeden wielki hymn wolności. Parafraza pieśni Wysockiego, dobry materiał do dyskusji o "etosie barda". Nie czuję się kompetentny, by taką dyskusję zagaić, więc zamilknę.
Ci co zginęli idą w bohatery
Ci co przeżyli muszą walczyć dalej
06-01-2005, 07:35 PM
Michale,
to moze nie jest kwestia duszy poety. Poczekalnia z pewnością powstawała jako obraz życia w PRL i z tamtymi realiami związany jest też utwór "Nie lubię". Jednak PRL to przeszłośc, dla Ciebie historia, dla mnie kawał życia. Po latach te utwory nabierają innego znaczenia. Można je czytać w inny sposób... Poawiają się nowe znaczenia, nowe tropy... Kiedy nie znałem jeszcze obrazu, który zainspirował Jacka do napisania "Encore..." wydawało mi się, że to proste pokazanie alienacji człowieka w komuniźmie. Obraz jest jednak starszy niż ZSRR. Pokazuje część rosyjskiej duszy ... A może samotność człowieka. To chyba znaczenie prawdziwej poezji, że można czytać ją w różny sposób... "Majteczki w kropeczki" nie stałyby się pretekstem do takiego dyskursu. Nie oznacza to jednak, że można interpretować w dowolny sposób, czyli śpiewak idzie razem z masami w Murach lub Cezar to jajcarz bawiący się wojskiem w "Lekcji historii klasycznej" - jak to zrobiono w Chorzowie Pozdrawiam T
06-19-2005, 08:58 PM
Ktoś tutaj daaawno temu powiedział, żeby zajrzeć do Krzysztofa Gajdy...wiem, że "Poczekalnia" na pewno tam jest, bo czytałam...Ale przecież każdy tekst można interpretowa po swojemu, tutaj nie ma kryteriów pracy maturalnej, w których jest określone, do kiedy uczeń pisze na temat i w ogóle zgodnie z utworem
![]() ![]() ![]()
"A tam gdzieś - mój brat
Na harfie jak Chrystus rozpięty Dobrze mu tak! Niech wie, że niełatwo być świętym!"
03-12-2008, 08:24 PM
"Poczekalnia" jest piosenką, która opowiada o zagrożeniach, jakie niesie system, w którym panuje niewłaściwie pojmowana "wolność słowa", to jest system, w którym nie obowiązuje żadna forma kontroli wypowiedzi. Poczekalnia jest tu metaforą takiego właśnie systemu, a megafony symbolizują media nie poddane żadnej weryfikacji, w których autorzy uzurpują sobie prawo do głoszenia co tylko zapragną, włącznie z podawaniem niesprawdzonych lub wręcz kłamliwych informacji. Symbolika ta jest dość oczywista jeżeli zauważymy, że organy prasowe często nazywane są "tubą".
Osoby znajdujące się w poczekalni - szarzy obywatele tego najlepszego ze światów - nie mają innej możliwości, jak korzystać z informacji przekazywanych omyłkowo bądź umyślnie przez nierzetelne media - i płacą za to najwyższą cenę, jaką jest zmarnowane życie. Żyją wprawdzie w wolnym państwie, nikt nie broni im pojechać, gdzie zapragną, ani wybrać dowolnego pociągu, ani też wybrać innego środka transportu, jednak wskutek rozpowszechniania nieprawdziwych, nie kontrolowanych przez nikogo informacji nie są w stanie dokonać właściwiego wyboru. Zupełnie inaczej stałoby się, gdyby nadawane informacje poddane były wstępnej kontroli (nazywanej czasem "cenzurą prewencyjną"). Osoby odpowiedzialne za usuwanie bądź korygowanie nieprawdziwych informacji mogłyby sprostować komunikaty nadawane przez megafony przed ich wyemitowaniem, a osoby w poczekalni dowiedziałyby się, który pociąg jest dla nich przeznaczony, lub też uzyskałyby wiarygodną informację o tym, że żaden pociąg na tej stacji nie odjeżdża w pożądanym kierunku, i mogłyby w ten sposób podjąć decyzję o dalszym postępowaniu, zgodnym z ich planami.
03-12-2008, 08:59 PM
Duri dobrze pisze - niedowiarków odsyłam poniżej.
Cytat:Ja lubię |
« Starszy wątek | Nowszy wątek »
|
Podobne wątki | |||||
Wątek: | Autor | Odpowiedzi: | Wyświetleń: | Ostatni post | |
Interpretacja Zbroi | K_N_Z | 77 | 55,334 |
05-24-2019, 06:49 AM Ostatni post: jeronim |
|
Kolejność utworów z koncertu 20(5) później | Luter | 1 | 3,412 |
04-20-2013, 11:28 PM Ostatni post: Luter |
|
Interpretacja "Birkenau", "Wieszanie zdrajców..." | Nowik | 3 | 3,053 |
05-21-2012, 12:01 AM Ostatni post: OLI |
|
Piosenka " Przyjaciele " i wasza interpretacja. | Samozwańczy Filozof | 9 | 5,874 |
07-06-2010, 09:01 AM Ostatni post: gosiafar |
|
,,wedlug gombrowicza nardou obrazanie" interpretacja | wac | 10 | 6,913 |
04-13-2007, 06:33 PM Ostatni post: Tomek |
|
Interpretacja "Naszej Klasy" | tomson | 19 | 8,540 |
01-25-2006, 09:08 PM Ostatni post: tomson |
|
interpretacja murów | kaja | 11 | 5,949 |
10-21-2005, 02:56 PM Ostatni post: Kate |
|
Niewolnik-filozof, interpretacja | tarkun | 12 | 6,227 |
02-09-2005, 10:01 PM Ostatni post: Hubert |