Liczba postów: 152
Liczba wątków: 7
Dołączył: Oct 2008
Reputacja:
0
Pierwsze z nich dotyczy utworu "Reportaż (Bośnia II)", a dokładniej nieszczęsnej dwójki w podtytule, z której wnoszę (być może naiwnie), że istnieje pierwsza część. Czy JK napisał jakąś "Bośnię I", która nie weszła do antologii?
Moja kolejna wątpliwość związana jest z wierszem "Wzór", który w antologii został zaklasyfikowany do Pochwały Łotrostwa, ale nie znalazł się na płycie. O ile sytuacja "Mroźnego transu metafizycznego" i "Rozróżnienia" została wyjaśniona (chociażby w książeczce dołączonej do Suplementu - przy krążku 'Rarytasy i niespodzianki), o tyle w przypadku "Wzoru" zastanawia mnie, dlaczego jest jedynym nieumuzycznionym (chyba: http://kaczmarski.art.pl/forum/viewtopic...b1#p201644) wierszem w tym programie? Czyżby rarytas (albo niespodzianka)?
http://youtube.com/ProjektTatarak
Liczba postów: 6,122
Liczba wątków: 99
Dołączył: Jul 2004
Reputacja:
0
Nie, nie istnieje utwór Jacka o tytule Bośnia I. Podtytuł Bośnia II jest - moim zdaniem - zabiegiem artystycznym mającym sugerować, że utwór opisuje bliżej nieokreślony moment toczącej się już od pewnego czasu rzezi. Tenże podtytuł podkreśla więc bezsens opisywanych wydarzeń.
Co do drugiego pytania, to utwór Wzór pełni w programie podobną rolę jak Da Capo[1997], Ostatnie słowo czy Scheda po Tolkienie w programie Między nami. Wiersze te zostały napisane z myślą o programie, ale z różnych powodów nie znalazły się na płycie; jednocześnie Jacek uznał, że warto zawrzeć je w programie jako wiersze i opublikować.
Jest jeszcze wiersz A przecież jestem łotrem, ale tu - w odróżnieniu od wcześniej wymienionych - Jacek nie zdecydował się na publikację.
A PRZECIEŻ JESTEM ŁOTREM…
Ile szczęścia spada na mnie co dzień
Choćby przez to, że się budzę i zasypiam
Jaka łaska drzemie w tej przygodzie
Której krańce wyznaczają chrzest i stypa…
Taki bezmiar dany jednokrotnie
Mnie i tylko mnie, choć jestem łotrem
Ileż razy pyszniąc się na szczytach
Aż prosiłem się o sprawiedliwy piorun
W ilu zmierzchach trwałem, w ilu świtach
Unikając zobowiązań i wyborów
I najlepsze zbieram za to stopnie
Ja i tylko ja – choć jestem łotrem
O czym świadczy szczęścia pełen los mój,
Jak nie o tym, że doczesnej kary nie ma?
Że w ruletce błahych porachunków
Łotr wygrywa, a wygrana to poemat.
Tryumf, to tryumf – to tylko jest istotne –
Ty i tylko ty – bo jesteś łotrem!
26.7.1994
Liczba postów: 1,872
Liczba wątków: 53
Dołączył: Oct 2004
Reputacja:
0
O, bardzo dziękuję za zamieszczenie wiersza!
Wątek łotra, którego nie spotyka "spodziewana" kara jest niesłychanie interesujący. Szczególnie wtedy, gdy w grę wchodzi kara, która "powinna mieć" nadnaturalne źródło.
Gdyby kogoś interesowały podobne wątki, to załączam cytat z Cycerona, mówiący o tym samym.
Marcus Tullius Cicero, O naturze bogów [w:] tegoż, Pisma Filozoficzne (Tom I), Warszawa 1960, PWN. s. 216-217 napisał(a):Wspomniany powyżej Dionizjusz złupiwszy świątynie Prozerpiny w Lokrach płynął do Syrakuz, a mając w tej podróży pomyślny wiatr szyderczo wołał: „Widzicie, przyjaciele, jak szczęśliwą żegluga bogowie nieśmiertelni nagradzają świętokradców!” Myśl ta wydała się chytremu tak ponętna i tak olśniewająca, że odtąd trwał już przy niej stale. Gdy ze swą flotą przybił do Peloponezu i wszedł do świątyni Jowisza Olimpijskiego, zdjął z niego bardzo ciężki złoty płaszcz, w który kosztem zdobytych na Kartagińczykach łupów przystroił tego boga tyran Gelo. Przy tym kpił jeszcze, mówiąc, że złoty płaszcz jest na lato za ciężki, a na zimę zbyt chłodny, i narzucił na Jowisza płaszcz wełniany, powiadając, że ten nadaje się na każdą porę roku. Tenże Dionizjusz kazał odjąć Eskulapowi Epidauryjskiemu złotą brodę, gdyż – jak mówił – nie wypada synowi mieć brody, skoro ojciec był we wszystkich świątyniach bez brody. (...) Otóż ani Jowisz Olimpijski nie zabił go piorunem, ani Eskulap nie zniszczył i nie znękał jakąś ciężką długotrwałą chorobą: zmarł w swoim łóżku i został wyniesiony na stos mając pełnię władzy tyrańskiej, którą to władzę, zdobytą niegdyś w drodze zbrodni, przekazał synowi niby należące mu się zgodnie z prawem dziedzictwo.
F.
Liczba postów: 6,575
Liczba wątków: 60
Dołączył: Oct 2009
Reputacja:
0
Luter napisał(a):Nie, nie istnieje utwór Jacka o tytule Bośnia I. Podtytuł Bośnia II jest - moim zdaniem - zabiegiem artystycznym mającym sugerować, że utwór opisuje bliżej nieokreślony moment toczącej się już od pewnego czasu rzezi. Tenże podtytuł podkreśla więc bezsens opisywanych wydarzeń. Albo raczej chodzi tu o druga wojnę w Bośni, w latach 1994 - 1995.
[b][color=#000080]Warszawskie bubki, żygolaki
Z szajka wytwornych pind na kupę,
I ty, co mieszkasz dziś w pałacu,
A srać chodziłeś pod chałupę,
Ty, wypasiony na Ikacu -
całujcie mnie wszyscy w dupę.[/color][/b]
Liczba postów: 6,122
Liczba wątków: 99
Dołączył: Jul 2004
Reputacja:
0
Liczba postów: 240
Liczba wątków: 22
Dołączył: Aug 2009
Reputacja:
0
Co do Bośni to mi strzeliło do głowy jeszcze coś takiego:
Tytuł Reportaż z Bośni II nawiązuje poniekąd do tego, iż często powstają dalsze części filmów, na przykład Szczęki I, II, III, itp. głównie dlatego, że są to filmy dobre, jakieś hity itd. Tytuł Bośnia II ma nam zasugerować, że media robią sensację z rzeczywistej tragedii, która się tam dzieje. Może wskazywać też na to sam początek utworu: "plan amerykański z matką oszalałą, w przebitce grób dziecka, odnalazła ciało..." jest to nie tyle chęć ukazania tragedii, co zrobienia show.
Być może jest to trochę naciągana teoria, ale tak mi się też to widzi. Mam nadzieję, że rozumiecie o co mi chodzi, bo chciałam to jakoś skrótowo zawrzeć. ( Streścić się ;) ).
Pozdrawiam,
Aneta
|