02-22-2013, 12:56 PM
„Refleksje wisielca”
W białą patrzę ścianę
Trzy dni wisząc samotnie
Śląc sznurowi naganę
Co w szyje wżyna się okropnie
Z początku było ciekawie
Gdy drgawki w agonii
Ciałem jak huśtawką prawie
Bujały w powietrza toni
Lecz po pewnym czasie
Zabawy kres nastał przykry
Stoicki spokój w pełnej krasie
Wzrok znudzony w ścianę wbity
Zegar dalej czas odlicza
Mój skończył się świat
Lecz dalej świat trwa
Właśnie tylem był wart
Z żadnej z trzech stron
Gości na razie nie miałem
Nigdzie nie czeka mnie tron
Gońców się nie spodziewałem
Nawet będąc w nicości
Bytując w niebytu bycie
Czas innej nie ma długości
Czas to więcej jest niż życie
Chroni przed krytyką śmierci mur
Modnie-żyć marnie, umierać pochopnie
Tylko ten uciążliwy sznur
Co w szyję wżyna się okropnie…
W białą patrzę ścianę
Trzy dni wisząc samotnie
Śląc sznurowi naganę
Co w szyje wżyna się okropnie
Z początku było ciekawie
Gdy drgawki w agonii
Ciałem jak huśtawką prawie
Bujały w powietrza toni
Lecz po pewnym czasie
Zabawy kres nastał przykry
Stoicki spokój w pełnej krasie
Wzrok znudzony w ścianę wbity
Zegar dalej czas odlicza
Mój skończył się świat
Lecz dalej świat trwa
Właśnie tylem był wart
Z żadnej z trzech stron
Gości na razie nie miałem
Nigdzie nie czeka mnie tron
Gońców się nie spodziewałem
Nawet będąc w nicości
Bytując w niebytu bycie
Czas innej nie ma długości
Czas to więcej jest niż życie
Chroni przed krytyką śmierci mur
Modnie-żyć marnie, umierać pochopnie
Tylko ten uciążliwy sznur
Co w szyję wżyna się okropnie…