04-25-2014, 11:52 AM
melancholik napisał(a):A co do alkoholizmu Jacka Kaczmarskiego.Jest dla mnie oczywiste,że każdy artysta jest człowiekiem w jakimś sensie nieszczęśliwym.Inaczej nie byłby artystą.Wiem,że to co piszę to pewnie jakiś banał,ale nie znajduję teraz innych słów.Życie jest darem,ale chyba też,dla ludzi świadomych,przekleństwem./no może trochę to za dużo powiedziane/Zawsze będziemy samotni ,mimo pewnych pozorów.Jacek Kaczmarski też był pewnie takim człowiekiem.Stwierdzenie, że każdy artysta jest w "jakimś sensie" człowiekiem nieszczęśliwym, nie tyle jest banałem, co raczej nie do konca jest prawdą. Sztuka bierze się zarówno z afirmacji świata, jak i jego negacji. Inaczej mówiąc: sztuka bierze się zarówno ze szczęścia, jak i nieszczęścia. I mam tu na myśli sztukę przez wielkie S, jak choćby, z jednej strony, "Księgę Hioba", a z drugiej "Pieśń nad pieśniami". Obie księgi, oprócz tego, że są fragmentem Biblii, są też w przykładem wielkiej literatury.
melancholik napisał(a):Bo skąd bierze się ta pycha ludzka i wiara,że wszystko już wiemy o świecie?Z myślenia fundamentalistycznego. W tym wypadku chodzi o fundamentalizm antyreligijny, niemniej niebiezpieczny, jak ten np. islamski. Każdy fundamentalizm jest niebezpieczny w równym stopniu.
[b][color=#000080]Warszawskie bubki, żygolaki
Z szajka wytwornych pind na kupę,
I ty, co mieszkasz dziś w pałacu,
A srać chodziłeś pod chałupę,
Ty, wypasiony na Ikacu -
całujcie mnie wszyscy w dupę.[/color][/b]
Z szajka wytwornych pind na kupę,
I ty, co mieszkasz dziś w pałacu,
A srać chodziłeś pod chałupę,
Ty, wypasiony na Ikacu -
całujcie mnie wszyscy w dupę.[/color][/b]