Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Gintrowski odszedł...
#31
Dziękuję za informacje.
Znajdzie się słowo na każde słowo
Odpowiedz
#32
Żal.

Marzył mi się prawdę mówiąc koncert po latach, Gintrowski z Łapińskim. Zbyszek wprawdzie nie wiem w jakiej formie, wiem że po wylewie, ale marzyło mi się usłyszeć ich razem we dwoje, nawet już bez Jacka.

Teraz pozostaje tylko niedosyt. I to, co po sobie pozostawili.

Przemek stanowił dopełnienie muzyki, którą razem tworzyli. Doceniam jego twórczość solową. Nie zgadzam się z Jackiem, który w Testamencie 95 śpiewał, że niezbyt się wysilał. Miał potencjał w głosie. Miał to, czego brakowało Jackowi. Rozumiał dokładnie jego teksty. Wiedział jak je wyśpiewać, nadając emocję słowom, dźwiękami i głosem.

To co wyśpiewał i jak to robił pozostanie w pamięci.

Pozostanie żal i radość z piosenek.

I cóż pozostało, prócz tego, co nucicie?
To w cale nie jest mało tak żegnać, całe życie...

Ach z tego, czegóż już nie ma
Jakiż by mógł by świat?

Ale to inny temat, nam już nie starczy lat.
Odpowiedz
#33
Testament'95 to utwór literacki, który rządzi się swoimi prawami; w szczególności branie wszystkiego dosłownie prowadzi odbiorcę na manowce zrozumienia. Po drugie - sam Gintrowski niejednokrotnie przyznawał, że w porównaniu z Jackiem był leniwy. "Gdyby nie Jacek, ja bardzo wielu piosenek bym nie napisał" - tak np. mówi w filmie Kuby Mędrzyckiego.
Nie należy oczywiście wysnuwać z tego jakichś daleko idących wniosków czy stawiać ważkich tez. Każdy z nich był artystą, każdy artystą innym. Powiedziałbym nawet, że wbrew podobieństwu sztuki, którą uprawiali, byli artystami zupełnie różnymi - Pan Przemysław był przede wszystkim świetnym kompozytorem i genialnym wykonawcą, natomiast Jacek był przede wszystkim poetą, myślicielem, człowiekiem próbującym stawiać pytania dotyczące najbardziej zasadniczych kwestii związanych z człowiekiem jako jednostką i ludzkością w ogóle. Dopiero na drugim miejscu Jacek był genialnym wykonawcą swoich pieśni i świetnym ich kompozytorem. Nie zgadzam się również z tezą, że czegokolwiek Jackowi brakowało - fenomen Jacka polegał między innymi, a może w szczególności na tym, że jemu jako artyście nie brakowało absolutnie niczego. Gintrowskiemu zresztą też niczego nie brakowało - życzę każdemu przyszłemu artyście takiego dorobku, jaki pozostawił po sobie Pan Przemysław.
Odpowiedz
#34
Luter napisał(a):Gintrowskiemu zresztą też niczego nie brakowało - życzę każdemu przyszłemu artyście takiego dorobku, jaki pozostawił po sobie Pan Przemysław.

Ano fakt, zaledwie kilka piosenek Gintrowskiego wystarczy by przyćmić dorobek całego życia niektórych artystów...
"Wszyscyśmy z płócien
Rembrandta:
To tylko kwestia
Światła ; "
Odpowiedz
#35
Coś się zmieniło w mojej percepcji wspominania zmarłych.
Jak pisał Wiślański Klasyk, „duchy zmarłych nie przychodzą”. Kolejne postacie ubywają z mego krajobrazu, ale żadna nie wraca - choćby w snach, albo zdarzeniach przypadkowych.

Zadrzemał utrudzony kraj. Zasnął i pewnie nie zechce się przebudzić. W niemalże dekadę odszedł kraj dzieciństwa i młodości. Kraj do którego tęsknię. Zniknęły, jak lekkim ruchem ręki strącone pyłki z płaszcza, miejsca najważniejsze. Zniknęły drogi do najważniejszych miejsc. Zarosły ścieżki ogrodów. Zniknęli ludzie i fascynacje będące dziełem ludzi.

Ongiś idąc długą koleiną, w uszach dudnił ochrypły głos lub galopująca gitara.
To były rzeczywistości ze sobą nierozerwalnie spojone - muzyka i droga, muzyka i miejsca.
Muzyki nie ma. Nie ma drogi bez muzyki. Odchodzi głos, a zanim pryska świat, któremu głos ów przez lata towarzyszył, a towarzysząc, z czasem zaczynał opisywać.
Każda po wielokroć odtworzona piosenka stawała się w końcu opowieścią o skrzyżowaniach, mijanych domach, plątaninie torowisk, napotkanych ludziach. Refreny wyzwalały w głowie wspomnienia obrazów, zwrotki przywoływały w pamięci ulotne wrażenia – zapachy, dźwięki, słowa.
Godziny wgapione w elewacje kamienic z „Pamiątkami” w uszach.
Ulica Wileńska przy której mieszkał Witek, wydeptana w rytm „Potęgi smaku”.

Odchodzą światy a w ich miejsce nie przychodzą nowe. Nic nie wypełnia pustki.
Zostaję z wyrwaną dziurą w sercu, której ani pamięć, ani niepamięć nie goi.

Odchodzę do swoich spraw, tęsknocie robiąc spory dół.
[b][color=#000080]Warszawskie bubki, żygolaki
Z szajka wytwornych pind na kupę,
I ty, co mieszkasz dziś w pałacu,
A srać chodziłeś pod chałupę,
Ty, wypasiony na Ikacu -
całujcie mnie wszyscy w dupę.[/color][/b]
Odpowiedz
#36
shonsu napisał(a):Miał to, czego brakowało Jackowi. Rozumiał dokładnie jego teksty.
Że co?!

Że to:
Luter napisał(a):Nie zgadzam się również z tezą, że czegokolwiek Jackowi brakowało - fenomen Jacka polegał między innymi, a może w szczególności na tym, że jemu jako artyście nie brakowało absolutnie niczego.
Odpowiedz
#37
Niktważny napisał(a):Coś się zmieniło(...)

Bardzo podobnie to odczuwam. Tylko czy to jest związane specyficznie z umieraniem?
Odpowiedz
#38
Że też wtrącę swoje trzy grosze w takim momencie...
Jak rzadko zgadzam się tutaj z Lutrem - Kaczmarski i Gintrowski byli artystami zupełnie różnymi, choć zajmowali się tą samą dziedziną sztuki. Dla mnie taka znamienna różnica wynika ze spostrzeżenia, że wielbiciele muzyki jako takiej - rockowej, klasycznej, czy nawet jazzowej oceniają Gintrowskiego jako twórcę muzyki bardzo wysoko, podczas gdy JK ma u nich w tej dziedzinie niskie notowania (mówię teraz o kręgu moich znajomych, nie o profesjonalnej krytyce muzycznej), natomiast dusze poetyckie zdecydowanie przedkładają Kaczmarskiego nad Gintrowskiego (co jest jakby oczywiste, bo Gintrowski poetą nie był). Ja chyba najbardziej lubię ich wspólne płyty, chociaż uważam, że poezja Kaczmarskiego broni się sama nawet w uboższej oprawie muzycznej, podczas, gdy n.p. wrażenie, jakie potrafi zrobić poezja Herberta, w wykonaniu Gintrowskiego jest spotęgowane dzięki genialnej muzyce.
Piękny wpis Niktważnego (Nikogoważnego? - jak to się odmienia????). Mam podobne przemyślenia i ciągle mi chodzą po głowie te koncerty Gintrowskiego w moim mieście, które nie odbyły się, bo nie było chętnych. Teraz zapewne chętni by się znaleźli, tylko koncertów już nie będzie...
Odpowiedz
#39
JoannaK napisał(a):wrażenie, jakie potrafi zrobić poezja Herberta, w wykonaniu Gintrowskiego jest spotęgowane dzięki genialnej muzyce.

Kiedyś myślałem tak samo. Teraz uważam, że Gintrowski śpiewający Herberta w żaden sposób nie dodaje wartości jego wierszom. W ogóle nie lubię wierszy Herberta z muzyką Gintrowskiego.

Na drugim biegunie jest, oczywiście, jego udział w Trio.
Odpowiedz
#40
MateuszNagórski napisał(a):Teraz uważam, że Gintrowski śpiewający Herberta w żaden sposób nie dodaje wartości jego wierszom. W ogóle nie lubię wierszy Herberta z muzyką Gintrowskiego.
Antyjateż. Być może ja jeszcze nie dorosłem (piszę to jak najbardziej poważnie - wszak nie metryka jest tu najważniejsza!), by zdobyć się na refleksję:
MateuszNagórski napisał(a):Kiedyś myślałem tak samo.
Dla mnie nadal oprawa muzyczna Pana Przemysława jest wartością dodaną - zarówno do wierszy Herberta, jak i Kaczmara.
Na szczęście
MateuszNagórski napisał(a):jego udział w Trio
i Jego wkład w ostateczny wynik artystyczny obaj cenimy wysoko.
Znajdzie się słowo na każde słowo
Odpowiedz
#41
Zgadzam się z MacB. Poezja Herberta w oprawie i wykonaniu Przemysława Gintrowskiego bardzo wiele zyskuje (moim zdaniem). Oczywiście oprawa oprawie nierówna - zdecydowanie wolę oprawę w stylu tej z Pamiątek niż w stylu tej z Kanapki.... Ale to już nieco osobny temat.
Odpowiedz
#42
Cóż mogę napisać kiedy słów mi brakuje...

Wielka strata, nie tylko dla bliskich ale i dla nas, dla całej ludzkości.
Przemek był wielkim artystą, któremu zawsze chylę i chylić będę czoła.
Mam nadzieję, że gdziekolwiek jest spotkał się już z Jackiem, być może szykują się nawet do wspólnego koncertu...
Pozostał tylko żal, smutek i pustka w sercu...

Żałuję, że nie miałam okazji poznać osobiście tego człowieka, i że nie mogę być na pogrzebie... Niestety nie mam nawet na bilet, poza tym muszę być w szkole... Połączenia też nie mam dobrego... Obiecuję, że jeżeli kiedykolwiek będę w Warszawie wybiorę się na cmentarz do Przemka i do Jacka...

Przemku! Spoczywaj w pokoju, niech Ci lekką będzie ziemia!
Pozdrawiam,
Aneta
Odpowiedz
#43
MateuszNagórski napisał(a):
Niktważny napisał(a):Coś się zmieniło(...)

Bardzo podobnie to odczuwam. Tylko czy to jest związane specyficznie z umieraniem?
.
Trochę tak, trochę nie.Z chłopaków stajecie się mężczyznami, inaczej postrzegacie rzeczywistość, a wiec i śmierć- a ta była dla Was
szczególna z oczywistych powodów. Ja tez czuje podobnie jak Paweł, ale już mi bliżej do Niej niż Wam - statystycznie, wiec nie szokuje mnie, już tą panią z kosą zaakceptowałam.Bez buntu, jak dawniej.I bez żalu.Zostaje tylko nostalgia za dawnymi czasami, za niewinnym dzieciństwem, buntem młodości, za myślą ze wszystko przede mną. A już wiem- jak Lem pisał, ze to co uznawaliśmy za wprawkę do życia, było na prawdę życiem. Cos się zmieniło, bezpowrotnie. Niewątpliwie.Dla każdego z nas w inny sposób.
Jeśli ktoś będzie na pogrzebie, proszę ,zapalcie Gintrowskiemu znicz ode mnie.Jako wyraz mojej pamięci o Nim-człowieku.

pozdrawiam
e
'Niegodne nas – za sprawy błahe
(Drobnych utrapień lichy towar)
Płacić rozpaczą, gniewem, strachem,
Zużywać w kłótniach cenne słowa'
Odpowiedz
#44
Tylko dlaczego "panią"?
Znajdzie się słowo na każde słowo
Odpowiedz
#45
Bo "panowie" z kosami to kosynierzy lub chłopi pańszczyźniani
Odpowiedz
#46
Wyjątkowo sensowna wzmianka jak na mainstream:
<!-- m --><a class="postlink" href="http://www.tvn24.pl/gintrowski-w-poniedzialek-spocznie-w-wilanowie,284829,s.html">http://www.tvn24.pl/gintrowski-w-ponied ... 829,s.html</a><!-- m -->
Odpowiedz
#47
Wzmianka jak wzmianka, natomiast poniższe zdanie nie jest najszczęśliwsze -

Zeratul napisał(a):W 1979 roku z Jackiem Kaczmarskim i Zbigniewem Łapińskim powołał trio, które przygotowało program poetycki "Mury"
Tam - Apokalipsa,
Nieuchronny kres.
Tu - nie grozi nic nam,
Tu - niezmiennie jest...
Odpowiedz
#48
Byłem na koncercie na leczenie Jacka, który odbył się w Lubelskiej Filharmonii. Dzisiaj z wykonawców pamiętam tylko Gintrowskiego i... nie wiem czemu, ale zapamiętałem Szczepanika. Po koncercie czekaliśmy bardzo długo z dziewczyną pod Filharmonią, w nadziei że pojawi się p. Gintrowski, żeby choć przez chwilę zamienić z Nim słowo, wziąć autograf. Doczekaliśmy się. P. Przemysław wyszedł w luźnym, a'la marynarskim T-shircie w poziome paski, zupełnie na luzie dało się z Nim porozmawiać, dał nam podpisy. W ostatniej chwili zdałem sobie sprawę, że nie mam czystej kartki, więc wyrwałem pierwszą stronę z podręcznika do prawa cywilnego i wziąłem podpis na odwrocie. Mam ten podpis do tej pory i trzymam go z autografem Jacka, jak dwie relikwie. Nigdy jednak nie udało mi się spotkać p. Łapińskiego, a użytkownik naszego forum, który mi obiecał Jego podpis, niestety zrobił z własnej gęby cholewę.
"Nie sposób zrozumieć dziejów narodu polskiego - tej wielkiej tysiącletniej wspólnoty, która tak głęboko stanowi o mnie, o każdym z nas - bez Chrystusa."
Jan Paweł II
Odpowiedz
#49
Sławek napisał(a):P. Przemysław wyszedł w luźnym, a'la marynarskim T-shircie w poziome paski, zupełnie na luzie dało się z Nim porozmawiać, dał nam podpisy. W ostatniej chwili zdałem sobie sprawę, że nie mam czystej kartki, więc wyrwałem pierwszą stronę z podręcznika do prawa cywilnego i wziąłem podpis na odwrocie. Mam ten podpis do tej pory i trzymam go z autografem Jacka, jak dwie relikwie.

Mam identyczne wspomnienie z jedynej rozmowy z Panem Przemysławem.
Miałem jakieś 14 lat i chodziłem do szkoły z jego córką (Marysią). Widziałem, że bardzo często, jeśli nie zawsze, odbiera ją ojciec, podjeżdżając dostojnym mercedesem, chyba W124 kombi. Zacząłem nosić przy sobie Wojnę Postu z Karnawałem, polując na Pana Przemysława.
Po kilku tygodniach nabrałem śmiałości i podszedłem z płytą i przygotowanym flamastrem, prosząc o autograf. Pan Przemysław był niezwykle serdeczny. Rozmawiał ze mną dwadzieścia minut, cierpliwie odpowiadając na najbardziej idiotyczne pytania, jakie przychodziły mi do głowy. Przeganiał zniecierpliwioną córką słowami "nie widzisz, że rozmawiam z panem?" :D
Twierdził też, że właśnie powstaje program z Jackiem Kaczmarskim. Oczywiście teraz trudno traktować to nawet w kategoriach prawdopodobnej ciekawostki, wtedy jednak czułem się jak dziennikarz, który talentem i nastrojem autorskiego programu, wydobył od gościa najbardziej intymne wyznanie.
Odpowiedz
#50
A ja mam wspomnienia z kilku koncertów - zarówno z Kaczmarskim, jak i solo. Pamiętam taki koncert w jednym z łódzkich klubów studenckich na tzw. "Lumumbowie". Chodziłam wtedy do liceum i jakoś przypadkiem dowiedziałam się o koncercie Gintrowskiego z Łapińskim. Kaczmarski był już wtedy we Francji. Studencki konferansjer zapowiedział koncert "Przemysława Gintrowskiego i Zygmunta Łapińskiego". Cała publiczność zareagowała salwą śmiechu. "Nie musisz prostować"- rzucił do Łapińskiego Gintrowski"- "Oni doskonale wiedzą jak masz na imię". A potem już śpiewał. W przerwach między piosenkami opowiadał. O Jacku, o księdzu Popiełuszce, o polityce, o życiu. Nawet przejęzyczył się i rzucił coś o "procesie księdza Popiełuszki". Kiedy publiczność zareagowała śmiechem, sprostował "No tak to w końcu wyglądało". Potem zaśpiewał "Powrót", ulubioną piosenkę księdza. W czasie wykonywania tego utworu i później, kiedy śpiewał "Stanął w ogniu nasz wielki dom" niektórzy płakali. W ogóle ten koncert ze wszystkich występów Tria, razem, czy w składzie zdekompletowanym, pamiętam najlepiej. Może dlatego, że klubik był mały i wyglądało to trochę tak, jakby garstka młodych ludzi myślących podobnie zebrała się w dużym pokoju ze swoim ukochanym bardem, który wpadł przypadkiem i miał czas na pośpiewanie.
Ostatni raz widziałam Przemysława Gintrowskiego 10-go kwietnia 2011 roku w Warszawie. Nawet do głowy mi nie przyszło, że to ostatni raz...
Odpowiedz
#51
Ostatnia droga Pana Przemysława:

http://wyborcza.pl/1,91446,12761720,Wars...kiego.html


http://www.fakt.pl/Pogrzeb-Przemyslawa-G...289,1.html


http://www.wprost.pl/ar/354401/A-pointy-...ntrowskim/
Odpowiedz
#52
<!-- m --><a class="postlink" href="http://www.rp.pl/artykul/628874,947196-Gintrowskiemu-zamiast-elegii.html">http://www.rp.pl/artykul/628874,947196- ... legii.html</a><!-- m -->
'Niegodne nas – za sprawy błahe
(Drobnych utrapień lichy towar)
Płacić rozpaczą, gniewem, strachem,
Zużywać w kłótniach cenne słowa'
Odpowiedz
#53
<!-- m --><a class="postlink" href="http://www.youtube.com/watch?v=r73wd_wVf8A">http://www.youtube.com/watch?v=r73wd_wVf8A</a><!-- m -->
Odpowiedz
#54
Szkoda. Będzie brakowało człowieka, choć - powiedzmy to szczerze - ostatnio go krytykowaliśmy. Trudno się pozbierać, ale jakoś trzeba. Zwłaszcza, że (pozdrowienia, Pawle) obok jest Wileńska i Konopacka... ;)
"Na ludzką pamięć nie można liczyć. Niestety, również na niepamięć."
Odpowiedz
#55
Gosiu, jesteś ostatnio nie do Poznania!
Odpowiedz
#56
Ja go ostatnio wcale nie krytykowałem. Mówiłem tylko o jego twórczości: że "Kanapka" to nie jest Dzieło Sztuki. Nie uogólniaj, Gosiu.
[size=85]My chcemy Boga w rodzin kole,
W troskach rodziców, dziatek snach.
My chcemy Boga w książce, w szkole,
W godzinach wytchnień, w pracy dniach.
[/size]
[b]"Poza Kościołem NIE MA zbawienia"[/b]
Odpowiedz
#57
WP napisał(a):Wykonywane przez niego piosenki często opierały się na tekstach znanych poetów, w tym Zbigniewa Herberta i Jacka Kaczmarskiego.
Nawet ładnie napisane... Może wreszcie coś drgnęło w odbiorze patrona tego forum?
Całość (niewielka...)
Znajdzie się słowo na każde słowo
Odpowiedz
#58
Zbrozi, było. Że nie ta forma, lepiej sama gitara itd... Nie mówię, że konkretnie Ty, kilka osób. Sama nie byłam zachwycona. Ale to i tak nic nie zmienia. Żal pozostaje.
Mateusz, bardziej do Poznania niż do Wrocławia... ;)
"Na ludzką pamięć nie można liczyć. Niestety, również na niepamięć."
Odpowiedz
#59
Zastanawiam się, czy stwierdzenie, że moja babcia ma już trudności z wychodzeniem z mieszkania, jest jej krytyką, czy nie.
[size=85]My chcemy Boga w rodzin kole,
W troskach rodziców, dziatek snach.
My chcemy Boga w książce, w szkole,
W godzinach wytchnień, w pracy dniach.
[/size]
[b]"Poza Kościołem NIE MA zbawienia"[/b]
Odpowiedz


Podobne wątki
Wątek: Autor Odpowiedzi: Wyświetleń: Ostatni post
  Gintrowski o Kaczmarskim Kuba Mędrzycki 1 2,983 01-15-2014, 03:59 PM
Ostatni post: gosiafar
  Gintrowski, tren, 2008. Drastim 0 2,245 11-04-2013, 11:42 AM
Ostatni post: Drastim
  Gintrowski, koncert w Cytadeli Drastim 17 9,184 11-02-2012, 07:17 AM
Ostatni post: Torrentius
  Gintrowski, wywiad Drastim 35 15,133 10-27-2012, 01:05 PM
Ostatni post: Bacha
  Gintrowski i goście, TVP, rok 1989 albo 1990 smithova 0 1,672 10-26-2012, 08:17 AM
Ostatni post: smithova
  Zmarł Przemysław Gintrowski reuter 0 1,687 10-20-2012, 08:13 PM
Ostatni post: reuter
  Gintrowski napisał TEKST???? vit 24 12,234 10-06-2011, 01:19 PM
Ostatni post: dauri
  Gintrowski o raporcie MAK-u M.S. 2 2,128 02-20-2011, 06:38 PM
Ostatni post: Luter
  Gintrowski wykonawcą testamentu Herberta blazej 31 9,732 05-31-2010, 05:18 PM
Ostatni post: MacB
  Gintrowski o grudniu 81 Drastim 5 2,998 12-14-2009, 03:10 PM
Ostatni post: Luter

Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości