Liczba postów: 6,122
Liczba wątków: 99
Dołączył: Jul 2004
Reputacja:
0
Charonie,
sądzę, że sens istotny ujęli tutaj pkosela do spółki z radziem_88. Nie pozostaje mi nic innego, jak podpisać się obiema rękami pod tym, co oni napisali.
Pozdro!
Liczba postów: 3,606
Liczba wątków: 167
Dołączył: Apr 2006
Reputacja:
0
Znaj proporcją, mocium panie...
/edit
to oczywiście do Charona...
[size=85][color=darkgrey][i]Jak jest tylko śmiesznie – może być niewesoło[/i]
Edward Dziewoński[/color][/size]
Liczba postów: 1,305
Liczba wątków: 32
Dołączył: Jul 2005
Reputacja:
0
pkosela napisał(a):polega głównie na tym, że uważają iż publika (widzowie, słuchacze, czytelnicy) obdarowana ambitną rozrywką, jej nie zrozumie/nie doceni/nie polubi/itp/itd i dlatego zamiast rozwijać odbiorców, serwują na przykład "kabarety", przy których dziecięce wygłupy moich przyjaciół przy trzepaku, to poezja na najwyższym poziomie erudycji i artyzmu. Podobnie Twoje założenie, że jeśli nie zachowasz się jak tabloid, to nie zdobędziesz zainteresowania jest (łagodnie mówiąc) dziwne, jeśli nie wręcz uwłaczające części potencjalnych czytelników.
Dokładnie.
Poza tym Charon zauważ, że jeżeli Twoi znajomi czy też rówieśnicy machnęli by ręką na postać JK w kontekście twórczości bez wspominania o jego burzliwym życiu, to nie sądzę, że są na tyle dojrzali by zgłębiać się w jego twórczość. Nawet jeżeli zainteresuje ich jego osoba to nie zainteresuje ich piosenka literacka.
Nie napisałeś nigdzie wprost, że był dziwakiem czy coś, ale między wierszami z tego artykułu można coś takiego wyczytać, co m.in. wskazują tu wypowiedzi moich kolegów.
[color=green][b],,Trzeba wciąż żywić nadzieje jakąś
wbrew sobie sobą żywić ją trzeba''[/b][/color]
Liczba postów: 22
Liczba wątków: 1
Dołączył: Aug 2012
Reputacja:
0
Czyli tak, Luter i pkosela, zamiast odpowiedzi piszą "pozdro" i te sprawy. No tak, najpierw(Luter) ładuje infantylnością, stereotypowością itp, a gdy okazuje się, że pytany ma argumenty na obronę swych racji, w dodatku sensowne, to macha się na to ręką. Rzeczywiście, pozdro.
Radziu, wybacz, ale jestem tą osobą, która do Kaczmarskiego będzie przekonywała każdego napotkanego człowieka. I tak przecież wszystko sprowadza się do jego wspaniałych tekstów, a nie do prywatnego życia artysty. Jeżeli wspominam o szczegółach osobistych Kaczmarskiego, to tylko po to, aby jeszcze bardziej zachęcić. I was, jako pokolenie nieco starsze, może to gorszyć lub irytować, jest to dla mnie w pełni zrozumiałe. Niestety, osoby z mojego otoczenia należy przekonywać takimi argumentami, jakie do nich trafiają.
Biednego do wykonania jakiegoś zadania można namówić obietnicą zysku, próżniaka pochlebstwami, a zatrutego - podaniem antidotum.
Jeżeli ktoś z tego tekstu wyczytał, że JK jest dziwakiem, to przepraszam. Nie było to moim celem.
Liczba postów: 312
Liczba wątków: 55
Dołączył: Aug 2005
Reputacja:
0
Ubawiłam się setnie...
I mam dejavu...hihihihi...
<!-- w --><a class="postlink" href="http://www.strefapiosenki.pl">www.strefapiosenki.pl</a><!-- w -->
Liczba postów: 3,606
Liczba wątków: 167
Dołączył: Apr 2006
Reputacja:
0
Strefa Piosenki napisał(a):Ubawiłam się setnie... Nareszcie ktoś zadowolony! ;)
[size=85][color=darkgrey][i]Jak jest tylko śmiesznie – może być niewesoło[/i]
Edward Dziewoński[/color][/size]
Liczba postów: 3,654
Liczba wątków: 18
Dołączył: Dec 2007
Reputacja:
1
Dajcie chłopu spokój. Nie każdy jest Petrvsem i wyrasta na pięknego łabędzia mimo ostrej krytyki ;)
Gość mimo wszystko nie sprawia wrażenia, że jest skrajnie zachwycony swoją twórczością. Charonie, powinieneś niestety przyjąć na merytoryczno-metaforyczną klatę to, co piszą moi forumowi koledzy, bo mają rację, nawet jeśli nie chce im się tego argumentować. Skoro tak bardzo Ci zależy na "sianiu", to wysmaż jakiś inny przykład nieokreślonego tu jeszcze przez Simona rodzaju prozy, żeby nikt się nie czepiał i darował Ci nawet kończące zdanie "poza tym uważam, że Jacek Kaczmarski był kobieciarzem". Po łacinie, rzecz jasna.
Liczba postów: 10,487
Liczba wątków: 268
Dołączył: Apr 2005
Reputacja:
0
Alek napisał(a):Dajcie chłopu spokój. Dajmy, w końcu nie napisał: "Jak to Jacek pięknie zapisał w >Modlitwie o wschodzie słońca< każdy Jego wyrok przyjmie twardy<" albo "W ostatniej godzinie życia spłynęło nań boskie światło i Jacek, dojrzawszy Prawdę - nawrócił się i pokajał za grzechy" ;D
Liczba postów: 3,654
Liczba wątków: 18
Dołączył: Dec 2007
Reputacja:
1
Śmiej się, ale i tak to dobrze o nim świadczy ;)
Liczba postów: 10,487
Liczba wątków: 268
Dołączył: Apr 2005
Reputacja:
0
Alek napisał(a):to dobrze o nim świadczy Absolutnie ponad wszelką wątpliwość!
Liczba postów: 2,306
Liczba wątków: 28
Dołączył: Dec 2004
Reputacja:
0
Charonie, jedna sprawa. Młodych ludzi da się przekonać do Kaczmarskiego piosenką.
Sam nie tak dawno kończyłem liceum i również miałem misję zaszczepiania ludziom piosenek JK. PIOSENEK, a nie osoby, bo uznałem, że to dopiero przyjdzie później. A jak się to działo? Po prostu gdzie tylko się dało, we wszelkich prezentacjach, pracach, wypowiedziach starałem się włożyć coś związanego z Kaczmarskim. Czy to piosenkę, czy fragment cytatu. Miałem to szczęście, że jako tako brzdąkałem na gitarze, więc targałem zawsze instrument do szkoły i grałem na przerwach. Indoktrynacja zadziałała na kilku osobach bardzo dobrze, a na reszcie w stopniu wystarczającym. No bo jak inaczej przekonać ludzi do twórczości Kaczmarskiego niż np. w trakcie omawiania twórczości Jana Kochanowskiego zaśpiewać piosenkę JK "Jan Kochanowski". Przy omawianiu Lalki - "Lalkę". Mówiąc o twórczości Herberta przyniosłem nagranie video "Zbigniewowi Herbertowi". Da się? Da się! Na zakończenie roku klas maturalnych zaśpiewaliśmy trzy piosenki JK. Koncert charytatywny miał w sobie set złożony tylko z utworów JK. Udało się nawet przekonać polonistkę, żeby taki "spektakl" (no ciężko to nazwać spektaklem, bo to raczej była recytacja wymieszana z podawaniem faktów i ciekawostek przemieszana z piosenkami) o Zbigniewie Herbercie zawierał utwóry JK i PG. I była również okazja poopowiadać o samym Jacku Kaczmarskim. Wychowawczyni widząc zaangażowanie moje (i potem również kilku osób) w poznawanie jego osoby i twórczości, przeznaczyła jedną z lekcji wychowawczych na zaprezentowanie osoby JK, poprosiła nas żebyśmy to my coś przygotowali, ponieważ będziemy wiedzieli czym najlepiej ludzi zachęcić. Nawet pośrednio poprzez JK dotarliśmy do "Kantyczki" Sieniawskiego i stało się to ulubioną piosenką klasy.
Po co to wszystko? Ano chodzi o to, że ja wiem, że ludzie nie będą pamiętali daty urodzin, emigracji, wydania konkretnych płyt, przełomowych wydarzeń czy daty śmierci. Nie będą wiedzieli kiedy JK wziął ślub, kiedy się rozwiódł, ile miał dzieci albo że miał problemy z alkoholem. Będą jednak wiedzieli, że Jacek Kaczmarski był bardzo ważnym twórcą, który odcisnął swoje piętno na stałe w polskiej kulturze, przypomną sobie może jakiekolwiek fakty z jego życia, skojarzą pewne piosenki (i nie będą to Mury czy Obława) i całkiem możliwe, że z sentymentu odpalą w domu Youtube'a i puszczą jakąś piosenkę, żeby sobie przypomnieć. A od tego już niedaleka droga do zainteresowania się tą twórczością samemu jeśli tylko pojawi się taki impuls i chęć.
Może zbyt idealistycznie na to patrzę, ale wierzę, że kilka osób jeszcze coś w głowie z tego ma po liceum. Siła piosenek JK jest tak dużo, że jeśli tylko ktoś jest otwarty na taką formę tekstowo-muzyczną to nawet same nagranie audio (lub video) może coś rozbudzić w człowieku. A pewne osoby po prostu nie zrozumieją fenomenu JK nigdy, ponieważ pewne wartości i przemyślenia są im kompletnie obce. Ta świadomość też przychodzi z czasem.
"In the city od blinding lights..."
--------------------------
http://www.triadapoetica.art.pl
http://www.gentlemanschoice.pl
http://www.krest.pl
Liczba postów: 6,122
Liczba wątków: 99
Dołączył: Jul 2004
Reputacja:
0
Tak jest! O to właśnie chodzi!
Liczba postów: 22
Liczba wątków: 1
Dołączył: Aug 2012
Reputacja:
0
No nie, wiecie jak to wygląda, panowie Simon i Luter? Krytykę innych mogę zrozumieć, ponieważ w miarę trzyma się kupy i nie jest tak dziecinnie prowadzona jak wasza. Najpierw jedziecie ze mną jak z burą suką - stereotyp, idiota, arogant, egoista, myśli, że jest wielki itp. Ok, przyjmuję wasze zdanie do wiadomości, niemniej nie zgadzam się z nim, co więcej, daje argumenty na poparcie swych tez. Argumenty te kompletnie niszczą wasze twierdzenia - do tej pory nie zdołaliście na nie odpowiedzieć. Miast tego, Simon mówi "Dajmy spokój!" i myśli, że żartem i ironią załatwi wszystko. Przypomina to podstarzałego nauczyciela, który napisał, że gówniarze są źli, że każdy to cham i prostak, że "mamy wszystko jasne"(tylko właściwie nie wiadomo, co mamy jasne). Kiedy jednak okazało się, że nie jestem typem, który na beznadziejnie głupie wnioski odpisze coś w rodzaju "Spierdalaj", tylko rozsądnie je obali, Simon obraca wszystko w żart i myśli, iż jest OK.
Natomiast Luter przypomina człowieka, który zobaczył ofiarę i z całą mocą postanowił jej dać w twarz. Kiedy zaś zobaczył, że ofiara się podnosi, a co więcej, przedstawia argumenty na swoją obronę, Luter pisze coś w rodzaju - A tam, dajmy spokój. Oni mają rację, przecież nie trzeba się kłócić, zapominając, co twierdził jeszcze kilka postów temu. A jeśli ktoś napisze coś rozsądnie uargumentowanego i uzasadnionego, Luter kiwa mądrze głową, mówi "Tak, tak, o to chodzi" i wystawia pierś do orderu.
Elessar
Cytat:Lecz Jacek Kaczmarski to nie tylko historia i nauka. Zdanie, którym rozpocząłem ten artykuł, jest cytatem z utworu "Przypowieść na własne, 44 urodziny" – Kaczmarski to naprawdę burzliwa, nietuzinkowa osobowość. Dwa rozwody, emigracja na zachód w bardzo młodym wieku (warto wspomnieć o nadopiekuńczości babci Kaczmarskiego, u której poeta się wychowywał. Był więc rzucony od razu na bardzo głęboką wodę), długoletnie problemy z alkoholem czy przeniesienie się do dalekiej Australii odcisnęły piętno na jego twórczości.
Proszę bardzo, o to właśnie idzie. Tutaj nazwałem Kaczmarskiego dziwakiem, pijakiem, kobieciarzem, moczymordą i ochlejem. Co tam, że reszta tekstu jest o jego twórczości? Co tam, że chodziło o to, jak bardzo owa twórczość jest różnorodna? Że można jej posłuchać, jak się ma kaca, jak się ma problemy egzystencjalne lub rozterki męsko-damskie? Nieważne, jedziemy ze stereotypowym gówniarzem.
Poza tym, jakoś nikt nie wypowiedział się na temat drugiego tekstu, "Hobbita".
Aha Alek, wybacz, ale jeżeli twierdzisz, że "Mamy rację, ale nie chce nam się argumentować", to po co w ogóle zaczynać dyskusję?
Liczba postów: 1,305
Liczba wątków: 32
Dołączył: Jul 2005
Reputacja:
0
Elessar napisał(a):Charonie, jedna sprawa. Młodych ludzi da się przekonać do Kaczmarskiego piosenką.
Sam nie tak dawno kończyłem liceum i również miałem misję zaszczepiania ludziom piosenek JK. PIOSENEK, a nie osoby, bo uznałem, że to dopiero przyjdzie później. A jak się to działo? Po prostu gdzie tylko się dało, we wszelkich prezentacjach, pracach, wypowiedziach starałem się włożyć coś związanego z Kaczmarskim. Czy to piosenkę, czy fragment cytatu.
Oczywiście, podpisuję się.
Przypominając sobie moje początki z Kaczmarskim było bardzo podobnie. Po prostu kolega zorganizował w szkole godzinny koncert, zapadły mi w pamięć ze dwie,trzy piosenki i później sięgałem sam po inne utwory za radą owego kolegi. A był to okres przełomu I i II LO. Później reszta poszła jak z bicza. Nauczyciele zauważyli zapał do JK i chcieli to wykorzystać. M.in. jak już wcześniej wspomniałem przy przerabianiu II wojny światowej poświęciliśmy jedną lekcję na posłuchanie piosenek o tej tematyce (nauczyciel sam znał trochę JK, ale pozwolił abyśmy to my wybrali konkretne utwory), czy też na lekcjach języka polskiego. Wprawdzie nie było to aż tak szeroko zakrojoną skalą jak pisze kolega Elessar, ale również mieliśmy jedną lekcję tylko na JK, sporo nawiązań przy Herbercie.
Co więcej, z owym kolegą udało się wpisać na trwałe Kaczmarskiego w naszej szkole, poprzez wprowadzenie do listy wewnętrznej tematów egzaminów maturalnych części ustnej dwóch tematów związanych z JK (,,Motywy biblijne w twórczości JK'' oraz ,,Literatura i malarstwo jako źródło inspiracji twórczości JK''). I co się okazało? Nie dość, że tematy te w latach późniejszych (po ukończeniu przez nas szkoły) stały się dosyć popularne (wiem, bo mnie to interesowało więc pytałem polonistów z mojego LO), mianowicie rocznie zawsze około 5-6 osób ten temat wybiera, to dodatkowo niektórzy poloniści, zauważywszy ten fakt przeznaczają pewną ilość lekcji na JK. Dodatkowo sami musieli się dokształcić w tym zakresie, w końcu są egzaminatorami.
Tak więc jak widać, jest bardzo dużo możliwości na zaszczepienie JK w szkołach i u młodych ludzi.
[color=green][b],,Trzeba wciąż żywić nadzieje jakąś
wbrew sobie sobą żywić ją trzeba''[/b][/color]
Liczba postów: 10,487
Liczba wątków: 268
Dołączył: Apr 2005
Reputacja:
0
El wie, co pisze - wszak sam WSJK jest żywym dowodem na to, że można zainteresować młodzież Kaczmarskim, w 2006 roku, w początkach działalności, część naszych bywalców stanowili licealiści/maturzyści - dziś już po studiach. W każdym razie większość naszej społeczności - to ludzie, którzy zainteresowali się (a niektórzy w ogóle o niej dowiedzieli) twórczością Jacka, już PO Jego śmierci.
I to jest w tym wszystkim najpiękniejsze: że artysta niszowy, że niemedialny - a mimo to, słuchają i śpiewają go coraz młodsi.
Liczba postów: 37
Liczba wątków: 0
Dołączył: Jul 2012
Reputacja:
0
Charon napisał(a):Jeżeli przerabiałeś JK na historii lub języku polskim, to szczerze ci zazdroszczę. Owszem teksty Kaczmarskiego są, lecz co z tego, skoro nauczyciele nawet na nie nie spojrzą, ponieważ "nie ma czasu", "trzeba zdążyć z materiałem" itp.? Ja obecnie jestem w liceum i na historii czasami słuchamy Kaczmarskiego, na j. polskim pani mówi nam, czego możemy posłuchać w domu w wolnym czasie, bo mamy dużo do przerobienia.
Charon napisał(a):Niestety, osoby z mojego otoczenia należy przekonywać takimi argumentami, jakie do nich trafiają. Ja również nie mogę się z tym zgodzić - to nieprawda, że trafiają tylko argumenty dotyczące kwestii osobistych. Kiedyś z j.polskiego mieliśmy w ramach dodatkowego zadania napisać o współczesnych tekstach prezentujących Rosję, która zachwyca i przeraża – rozpisałam to w tabelce wykorzystując pieśni Kaczmarskiego, nauczycielce się spodobało, więc przeczytała tytuły klasie i chociażby w ten sposób ludzie mogli się dowiedzieć, że to nie tylko twórca „Murów” czy „Obławy”. Natomiast najlepszym przykładem na działalność samej młodzieży jest to, że w radiowęźle ustalone były określone dni na poezję śpiewaną (były, bo obecnie radiowęzeł nie działa), gdzie właśnie prezentowano dorobek Kaczmarskiego i Gintrowskiego. Wówczas niektórzy dopytywali się, co to za artyści itp. nie wiedząc nic na temat ich życiorysów, bo przecież nie to jest najważniejsze. Z kolei osoby już zainteresowane (np. ja) miały szanse poznać rówieśników słuchających takiej muzyki, choć wcześniej nawet nie wiedziały o ich istnieniu.
Liczba postów: 6,122
Liczba wątków: 99
Dołączył: Jul 2004
Reputacja:
0
Charon napisał(a):Natomiast Luter przypomina człowieka, który zobaczył ofiarę i z całą mocą postanowił jej dać w twarz. Kiedy zaś zobaczył, że ofiara się podnosi, a co więcej, przedstawia argumenty na swoją obronę
Jednego niewątpliwie można Ci pogratulować: bezkrytycyzmu wobec samego siebie. Otóż nie przedstawiłeś żadnych kontrargumentów, do których bym się nie odniósł. Zaprezentowany przez Ciebie punkt widzenia skrytykowałem konstruktywnie (poza mną to samo, choć w różnej formie, zrobili pkosela, radziu, Simon i Elessar) i nie doczekałem się z Twojej strony odpowiedzi - jeśli oczywiście nie liczyć niemal dosłownego wypełnienia mojej przepowiedni:
Cytat:Luter napisał(a):Przyciśnięty do muru uzna, że czepiasz się drobiazgów, które i tak nie mają przecież wpływu na jego własną prawdę o Kaczmarskim.
Charon napisał(a):Łapiesz aluzję? Jeżeli nie, podpowiem - chwytasz się kompletnie nieistotnych szczegółów, nie patrząc na całość.
Na co w tej sytuacji miałem odpowiadać?
Zacytuj, proszę, do których Twoich argumentów się nie odniosłem.
Charon napisał(a):Luter pisze coś w rodzaju - A tam, dajmy spokój. Oni mają rację, przecież nie trzeba się kłócić,
Zacytuj mi, dobry człowieku, gdzie napisałem cokolwiek w rodzaju "dajmy spokój, nie trzeba się kłócić". Zacytuj albo przestań pieprzyć głupoty.
Charon napisał(a):Aha Alek, wybacz, ale jeżeli twierdzisz, że "Mamy rację, ale nie chce nam się argumentować", to po co w ogóle zaczynać dyskusję?
Po to, że raz można i należy podać swój punkt widzenia, uargumentować, wytłumaczyć. Jeśli natomiast ktoś nie rozumie jasnych i prostych komunikatów i to powtórzonych przez kilka osób na kilka sposobów, powtarzanie tego dalej nie ma już sensu. Szkoda na to czasu i rezerw psychicznych. I to właśnie napisał Alek.
Liczba postów: 3,456
Liczba wątków: 152
Dołączył: Oct 2007
Reputacja:
0
Krótko, bo krótko.
Niestety, będąc w wieku Charona twierdziłem tak samo jak on i nadal to podtrzymuję, że młodzież olewa z góry na dół metafizykę i chętnie słucha krótkich piosenek w którym występują proste, łatwe do zapamiętania frazy "puścić pawia i się cieeeszyć!" Popieram więc to, że chce zainteresować kolegów kilkoma pikantnymi faktami z jego życiorysu - sam tak robiłem i coś tam zasiałem. Plonu dużego nie ma, ale zawsze coś. Oczywiście przeprowadzałem też lekcje z jego piosenkami w roli głównej (patrz: dział Szkoła, lata 2008-2009) i to też coś dało.
Powiem Ci więc jak stary wytyran: jak chcesz wygrać, to atakuj ze wszystkich stron. A nuż wyrośnie coś na ugorze.
Oczywiście: jeżeli coś robisz - musisz KONIECZNIE każdy przytaczany fakt konsultować ze "stroną", bo potem wyjdzie, że miał 3 żony i umarł na raka krtani.
Może w Waszych, nadętych i napuszonych, wielkich miastach ludzie chcą się zajmować "tematyką ogólnoludzką". W moich małych Zielonkach chętnie sobie słuchamy piosenek o puszczaniu pawia.
[size=85]My chcemy Boga w rodzin kole,
W troskach rodziców, dziatek snach.
My chcemy Boga w książce, w szkole,
W godzinach wytchnień, w pracy dniach.
[/size]
[b]"Poza Kościołem NIE MA zbawienia"[/b]
Liczba postów: 6,122
Liczba wątków: 99
Dołączył: Jul 2004
Reputacja:
0
Zbrozło napisał(a):W moich małych Zielonkach chętnie sobie słuchamy piosenek o puszczaniu pawia.
...pamiętając oczywiście, że poza Kościołem nie ma zbawienia.
Pozdrawiam,
Luter.
Liczba postów: 10,487
Liczba wątków: 268
Dołączył: Apr 2005
Reputacja:
0
Liczba postów: 22
Liczba wątków: 1
Dołączył: Aug 2012
Reputacja:
0
Cytat:Czyli tak. Żałośnie się zasklepiłem? W takim razie, jak wytłumaczysz to, że wtedy, kiedy naprawdę się pomyliłem(choroba, rak, kawałek komentarza radziu_88) przepraszam za błędy?
Mój całokształt "prawdy" jest stereotypem? Czyli obydwa artykuły, CAŁA ich treść to stereotyp i pierdoła?
Proszę bardzo, Luter. Oto me słowa, na które nie raczyłeś odpowiedzieć.
Nie napisałeś dosłownie, dlatego powiedziałem "coś w rodzaju". Bo jak inaczej nazwać twój pierwszy atak na mnie, gdy potem nagle piszesz - "Sądzę, że mają rację", "Pozdro", żartobliwe "Tak jest! Właśnie o to chodzi"?
Cieszę się, że Zbrozło zrozumiał o co chodzi - Jeśli chcesz wygrać, atakuj ze wszystkich stron. Zwłaszcza, że przedstawiłem fragmencik tekstu, wokół którego zrobiono burzę i kompletnie nie dostrzeżono, że w pozostałych częściach skupiam się na twórczości Kaczmarskiego, o jego życiu zaledwie WSPOMINAJĄC.
Ale dość już, ponieważ dyskusja o "Posłańcu" przyjęła zdecydowanie nieprzyjemne formy, których myślę że wszyscy wolelibysmy uniknąć. "Posłaniec" został zaopiniowany w kilkudziesięciu postach - poprosiłbym wobec tego o równie rzetelną ocenę "Hobbita".
Aha, jeszcze chciałbym wiedzieć, co Luter ma do odpowiedzenia oraz jaki to jest gatunek literacki, ten mój tekst - to, zdaje się, działka Simona.
Liczba postów: 10,487
Liczba wątków: 268
Dołączył: Apr 2005
Reputacja:
0
Twoje teksty to przeciętne wypracowania szkolne na poziomie liceum, już o tym pisałem.
Liczba postów: 6,122
Liczba wątków: 99
Dołączył: Jul 2004
Reputacja:
0
Charon napisał(a):Czyli tak. Żałośnie się zasklepiłem? W takim razie, jak wytłumaczysz to, że wtedy, kiedy naprawdę się pomyliłem(choroba, rak, kawałek komentarza radziu_88) przepraszam za błędy?
To że przyznałeś się do kilku błędów nie oznacza jeszcze, że ogólnie się nie zasklepiasz. Moim zdaniem zasklepiłeś się na tezie i usilnie strzeżesz tych punktów, które Twoim zdaniem tej tezy bronią.
Charon napisał(a):Mój całokształt "prawdy" jest stereotypem? Czyli obydwa artykuły, CAŁA ich treść to stereotyp i pierdoła?
Tego nie napisałem. Charonie, zauważ, że ja nigdzie nie odnoszę się do Twoich artykułów, a tylko do tez i argumentacji, które przedstawiłeś w tym wątku. Oddzielmy to. Absolutnie nie twierdzę, że Twoja działalność na rzecz popularyzacji twórczości Patrona tej strony jest nic niewartym chrzanem. Nie! Nie o to chodzi. Ja spieram się z Tobą tylko o ten jeden pogląd: że należy epatować sprawami osobistymi, bo to pomoże spopularyzować twórczość.
Na koniec: przepraszam, jeśli skrzywdziłem Cię moją oceną sytuacji bądź tylko takie wrażenie odniosłeś.
Liczba postów: 1,305
Liczba wątków: 32
Dołączył: Jul 2005
Reputacja:
0
Charon napisał(a):Cieszę się, że Zbrozło zrozumiał o co chodzi - Jeśli chcesz wygrać, atakuj ze wszystkich stron. Zwłaszcza, że przedstawiłem fragmencik tekstu, wokół którego zrobiono burzę i kompletnie nie dostrzeżono, że w pozostałych częściach skupiam się na twórczości Kaczmarskiego, o jego życiu zaledwie WSPOMINAJĄC.
Czyli skoro ja i moi koledzy mamy odmienny pogląd na tę sprawę to oznacza, że nie zrozumieliśmy o co chodzi? Zgodzę się, że można mieć nastawienie by atakować ze wszystkich stron, wręcz po trupach.
Ja jednak jestem człowiekiem innego pokroju, a przynajmniej w niektórego typu sprawach.
Jeżeli żywię głęboki szacunek do pewnych kategorii (a taką jest zdecydowanie twórczość JK) to staram się ją ukazywać znajomym czy też nawet nieznajomym tak jak ja ją widzę - nie przez pryzmat osoby-twórcy, lecz przez jej meritum - co w tym wypadku oznacza, że Kaczmarskim był genialnym poetą niezależnie od tego jakim był człowiekiem i jak toczyły się jego losy. Poza tym uważam, że nic na siłę, jeżeli nie chce zapoznać się z poezją JK, bo sama w sobie jest dla niego zbyt nudna, a jest fajna bo JK wg. nich podobny do nich samych (buntownik,alkohol) to jest ich sprawa i ich strata. Ja do niczego nikogo zmuszał nie będę, a na pewno już nie wszelkimi dostępnymi środkami. Tak samo nie zmuszam Cię, byś zgodził się z tym co napisałem czy też pojął o co mi chodzi. I zaręczam Ci, że podchodząc w ten sposób do sprawy nigdy nie spotkałem się z odzewem, że jego poezja nie jest godna uwagi. A mówię tu o sytuacjach zarówno z młodszymi, jaki i starszymi ode mnie osobami.
Takie jest moje zdanie, koniec i kropka.
[color=green][b],,Trzeba wciąż żywić nadzieje jakąś
wbrew sobie sobą żywić ją trzeba''[/b][/color]
Liczba postów: 22
Liczba wątków: 1
Dołączył: Aug 2012
Reputacja:
0
OK, wszystko już wiemy.
Luter, nie skrzywdziłeś mnie i nie masz za co przepraszać. Po prostu obaj mocno dyskutowaliśmy, twardo trzymając się swoich racji.
Radziu i inni - temat "Posłańca" zamknijmy, z jednego prostego powodu - WSZYSTKO, co mogło być powiedziane o tym krótkim tekściku, zostało już przez nas wyrażone. Następne posty będą, w moim mniemaniu, jedynie powielaniem wcześniejszych. Dlatego też, kiedy wszystko zostało pod tym względem wyjaśnione, skłońmy przed sobą głowy i zasiądźmy ponownie do deliberacji - w końcu zostało nam jeszcze jedno wypracowanie!
No, słucham opinii o "Hobbicie" ;)
Liczba postów: 10,487
Liczba wątków: 268
Dołączył: Apr 2005
Reputacja:
0
Jeszcze apropos "Posłańca..." - wyedytuj zdanie: "Jako wielki fan twórczości Jacka Kaczmarskiego zawsze zastanawiało mnie niemal zupełne pominięcie jego twórczości w polskich szkołach." tak, żeby brzmiało poprawnie po polsku.
Co do "Hobbita" - napisałeś w kilkudziesięciu zdaniach to, co wszyscy na tym forum wiedzą doskonale, znamy i te pieśni, i te inspiracje. Zatem - cóż tu komentować? Nikogo nie zaskoczyłeś krótkim wyliczeniem kilku inspiracji. Na forum Kaczmarskiego naprawdę orientujemy się w temacie. I posiadamy dyskografię Kaczmara (nie tylko pięć płyt ;P)
Natomiast pewnie zaskoczyłeś niejednego bywalca strony , na której się ukazało Twoje wypracowanko - i to jest ważne.
No i miło, że wspomniałeś o umuzycznieniu "Schedy po Tolkienie" :)
Liczba postów: 22
Liczba wątków: 1
Dołączył: Aug 2012
Reputacja:
0
Cholera, skąd wy macie te płyty? Bo ja przeszukałem u siebie wszystko - empiki, media markty, stragany starych sprzedawców - i nic. Znalazłem tylko "Kosmopolaka", "Dzieci Hioba", "Głupiego Jasia" i "Bankiet" w czteropaku oraz "Źródło" ze złotej kolekcji. Ponoć mój brat wyczaił coś w krakowskim empiku, czego nie mam, ale to dopiero jak tam pojadę i zobaczę.
Na Syna Marnotrawnego mnie niestety nie stać - 220 zł jest zbyt abstrakcyjną sumą. Najwięcej uzbierałem 138 zł, ale nie dałem rady - musiałem pozbyć się takiego nadmiaru gotówki ze swojej kieszeni ;)
Liczba postów: 1,305
Liczba wątków: 32
Dołączył: Jul 2005
Reputacja:
0
Charon napisał(a):Cholera, skąd wy macie te płyty? Bo ja przeszukałem u siebie wszystko - empiki, media markty, stragany starych sprzedawców - i nic. Znalazłem tylko "Kosmopolaka", "Dzieci Hioba", "Głupiego Jasia" i "Bankiet" w czteropaku oraz "Źródło" ze złotej kolekcji. Ponoć mój brat wyczaił coś w krakowskim empiku, czego nie mam, ale to dopiero jak tam pojadę i zobaczę.
Na Syna Marnotrawnego mnie niestety nie stać - 220 zł jest zbyt abstrakcyjną sumą. Najwięcej uzbierałem 138 zł, ale nie dałem rady - musiałem pozbyć się takiego nadmiaru gotówki ze swojej kieszeni ;)
Box ,,Arka Noego'' i ,,Ze sceny'' i będziesz miał komplet ;)
Można dostać chociażby na stronie internetowej empiku albo zwracając się bezpośrednio do Fundacji im. Jacka Kaczmarskiego w Gdańsku.
Wprawdzie sporo kosztują, ale dla fana twórczości JK jest to niezbędny wydatek ;) Zobaczysz, nie pożałujesz :D Poproś rodziców żeby Ci pożyczyli, za taką kasę pewnie i sami chętnie posłuchają a jak dobrze pójdzie, to nawet okaże się, że nie będziesz musiał oddawać długu ;)
[color=green][b],,Trzeba wciąż żywić nadzieje jakąś
wbrew sobie sobą żywić ją trzeba''[/b][/color]
Liczba postów: 37
Liczba wątków: 0
Dołączył: Jul 2012
Reputacja:
0
Charon napisał(a):Znalazłem tylko "Kosmopolaka", "Dzieci Hioba", "Głupiego Jasia" i "Bankiet" w czteropaku oraz "Źródło" ze złotej kolekcji. Ponoć mój brat wyczaił coś w krakowskim empiku, czego nie mam, ale to dopiero jak tam pojadę i zobaczę. Moim zdaniem lepiej wejść bezpośrednio na stronę internetową sklepu Empik - jeśli rzeczywiście nie uzbierasz kasy na te największe zbiorowe wydania płyt, możesz tam znaleźć kilka dwupaków po korzystnej cenie m.in. "Krzyk" i "Live" czy "Mury w muzeum raju" i "Wojna postu z karnawałem".
Liczba postów: 7,682
Liczba wątków: 130
Dołączył: Jul 2004
Reputacja:
1
Simon napisał(a):No i miło, że wspomniałeś o umuzycznieniu "Schedy po Tolkienie" :)
No fakt :) Miło mi :)
"Wszyscyśmy z płócien
Rembrandta:
To tylko kwestia
Światła ; "
|