Liczba postów: 6,122
Liczba wątków: 99
Dołączył: Jul 2004
Reputacja:
0
dauri napisał(a):Niestety takie przeszkody mogą w każdej chwili się pojawić. Wystarczy, że jakiś szaleniec wykupi prawa i zablokuje wydanie na ponad 60 lat.
No to ktoś musiałby być naprawdę zdeterminowany, no i mieć kasę. Poważnie mówiąc jest to zupełnie nieprawdopodobne.
dauri napisał(a):Nie ma nawet potrzeby wymyślania tak czarnego scenariusza, przecież wszyscy pamiętmy, że przez kilka ładnych lat były poważne problemy natury formalno-prawnej z wydaniem Antologii (o ile pamiętam - przez wydawnictwo Muza).
Tak, ale jak widać te problemy również zostały przezwyciężone.
Liczba postów: 7,682
Liczba wątków: 130
Dołączył: Jul 2004
Reputacja:
1
Dyskusję o prawach autorskich wydzieliłem do osobnego wątku: <!-- l --><a class="postlink-local" href="http://www.kaczmarski.art.pl/forum/viewtopic.php?f=12&t=8133">viewtopic.php?f=12&t=8133</a><!-- l -->
"Wszyscyśmy z płócien
Rembrandta:
To tylko kwestia
Światła ; "
Liczba postów: 7,682
Liczba wątków: 130
Dołączył: Jul 2004
Reputacja:
1
A wracając do antologii, to szkoda, że nie zawarto w niej ostatniego utworu jaki pisał Jacek tuż przed śmiercią, a którego nie skończył. Chodzi mi o "Muenchausen, czyli Europa rozstrzygnięta". Fakt, że utworu tego Kaczmarski nie ukończył, ale moim zdaniem tym bardziej powinien się znaleźć w antologii jako pewne symboliczne(?) zakończenie całości. Właśnie taki nie dokończony utwór na samym końcu antologii...
"Wszyscyśmy z płócien
Rembrandta:
To tylko kwestia
Światła ; "
Liczba postów: 966
Liczba wątków: 22
Dołączył: Jul 2009
Reputacja:
0
Popieram Przemka. Że też sam o tym nie pomyślałem...
Liczba postów: 6,122
Liczba wątków: 99
Dołączył: Jul 2004
Reputacja:
0
O czym nie pomyślałeś, M.S.?
Przemku! Oczywiście można było zrobić różne rzeczy; pytanie tylko, czy należało to robić. Moim zdaniem nie istnieje jedyna słuszna odpowiedź na tego rodzaju pytania. Ty natomiast wychodzisz z generalnego założenia, że należy publikować co się tylko da. Stąd nie masz wątpliwości również w tym przypadku. Tłumaczenie, że Muenchausen powinien się znaleźć w antologii "jako pewne symboliczne zakończenie całości" wydaje mi nieszczere; dopasowujesz bowiem argumenty pod ww generalne założenie.
Wracając do tematu - moje zdanie jest odmienne. Nie twierdzę, że jest to zdanie jedynie słuszne. Co więcej - uważam że istnieją argumenty przemawiające za publikacją. Jednak po rozważeniu wszystkich "za" i "przeciw" uważam, że Muenchausen nie powinien znaleźć się w Antologii.
Jeśli kogoś te argumenty interesują, chętnie je wyłożę.
Liczba postów: 966
Liczba wątków: 22
Dołączył: Jul 2009
Reputacja:
0
Luter napisał(a):Jeśli kogoś te argumenty interesują, chętnie je wyłożę.
Ja chętnie usłyszę.
Liczba postów: 5,038
Liczba wątków: 103
Dołączył: Jul 2004
Reputacja:
0
Mnie interesują. Poproszę.
Znajdzie się słowo na każde słowo
Liczba postów: 6,122
Liczba wątków: 99
Dołączył: Jul 2004
Reputacja:
0
Muenchausen to ironiczny poemat o Unii Europejskiej. Jacek zaplanował pięć części i nadał im tytuły. Napisał kilka zwrotek części pierwszej i kilka zwrotek epilogu. Utwór pozostał więc w fazie bardzo wstępnej; w każdym razie nie stanowi jeszcze jakiejś całości. Jest to rodzaj ciekawostki, ale nawet nie na miarę wierszy okolicznościowych w rodzaju Wokalizy na zdarte głosy. Najważniejszą cechą tego szkicu jest symboliczny fakt, że pisany był przez Jacka na dzień przed śmiercią.
Jednym z ważnych sensów publikacji Antologii jest według mnie zebranie i przedstawienie poezji Jacka jako pewnej zwartej i logicznej całości. Każde wydanie antologii, ze względu na swoją objętość i monumentalność, jest też siłą rzeczy publikacją o charakterze pomnikowym. Bierzesz do ręki książkę i myślisz: "A więc to jest dorobek poetycki Kaczmarskiego". Taki charakter publikacji nie sprzyja moim zdaniem umieszczaniu w niej szkiców, utworów niedokończonych i zarzuconych (jak np. A przecież jestem łotrem...). No bo co w ten sposób osiągniemy? Uświadomimy czytelnikowi, że twórczość Jacka jest żywa, obszerna i urozmaicona? Przecież to i tak wiadomo. Na publikacji wersji maksimum, ze wszystkim, co się da, ucierpiałaby zwartość i treściwość księgi. Przypominam, że moim zdaniem antologia i tak jest zbyt obszerna; jeśli należałoby zmienić coś w jej zawartości, to powinno się raczej usunąć jeszcze część utworów najmniej istotnych (oczywiście wyboru wierszy do usunięcia mógłby dokonać tylko sam autor, nikt inny). Tak czy inaczej dodawanie wierszy tylko dlatego, że istnieją, jest moim zdaniem czynnością kompletnie bezsensowną i szkodliwą.
Osobną kwestią pozostaje, w którym miejscu umieścić Muenchausena. Przemek pisze, ze na końcu. To znaczy jako ostatni wiersz rozdziału Tunel? To rozwiązanie nie do przyjęcia. Kolejność wierszy zamykających Tunel Jacek ustalił bardzo precyzyjnie i było to dla niego bardzo ważne. Dodanie Muenchausena po Dance macabre byłoby jakimś surrealistycznym absurdem. Umieszczenie zaś tego szkicu na końcu, poza rozdziałem Tunel, nadałoby mu jeszcze większą rangę. Po co? Cóż miałoby to symbolizować? Przecież antologia nie jest i nie powinna być kroniką pracy twórczej JK, tylko zbiorem jego wierszy. Praca nad wierszami, zmiany strof, szkice, poprawki, utwory niedokończone itd. - to wszystko są rzeczy bardzo ciekawe i zdecydowanie warte osobnej publikacji. Nie mylmy tego jednak z antologią, czyli zwartym zbiorem poezji zebranych.
Liczba postów: 7,682
Liczba wątków: 130
Dołączył: Jul 2004
Reputacja:
1
Luter napisał(a):Ty natomiast wychodzisz z generalnego założenia, że należy publikować co się tylko da. Stąd nie masz wątpliwości również w tym przypadku. Tłumaczenie, że Muenchausen powinien się znaleźć w antologii "jako pewne symboliczne zakończenie całości" wydaje mi nieszczere; dopasowujesz bowiem argumenty pod ww generalne założenie.
Masz rację: wydaję Ci się. Nie ma w tym co piszę ani odrobiny nieszczerości i nic nie dopasowuję! Uważam, że ten wiersz właśnie by doskonałe pasował jako zakończenie antologii. Na ostatniej stronie księgi, może jako faksymile rękopisu (o ile nie było tworzone od razu w edytorze tekstu...). A co miałoby symbolizować? W zasadzie prawie nic (dlatego dałem pytajnik w nawiasie), po prostu to była ostatnia artystyczna próba kontakty z odbiorcą, niestety niedokończona, ale chyba ważna dla autora... Moim zdaniem idealne zakończenie antologii, właśnie taki urwany utwór, który mówi nam, że autor nie zdążył powiedzieć ostatniego słowa... Właśnie to by symbolizował.
"Wszyscyśmy z płócien
Rembrandta:
To tylko kwestia
Światła ; "
Liczba postów: 6,122
Liczba wątków: 99
Dołączył: Jul 2004
Reputacja:
0
Przemek napisał(a):Moim zdaniem idealne zakończenie antologii, właśnie taki urwany utwór, który mówi nam, że autor nie zdążył powiedzieć ostatniego słowa... Właśnie to by symbolizował.
Ależ właśnie zdążył! Pożegnaniem się Jacka z odbiorcą jest Tunel. To cała rozprawa - ze starannie ułożonymi wierszami zamykającymi. Zastąpienie tego niedokończonym Muenchausenem byłoby zwyczajnie głupie.
Liczba postów: 7,682
Liczba wątków: 130
Dołączył: Jul 2004
Reputacja:
1
To Ty tak uważasz, ale na szczęście nie jesteś ostateczną wyrocznią. Ja uważam, że Jacek nie zdążył napisać wszystkiego i dlatego jego twórczość urywa się gwałtownie...
"Wszyscyśmy z płócien
Rembrandta:
To tylko kwestia
Światła ; "
Liczba postów: 6,588
Liczba wątków: 189
Dołączył: Sep 2005
Reputacja:
1
Przemek napisał(a):Ja uważam, że Jacek nie zdążył napisać wszystkiego i dlatego jego twórczość urywa się gwałtownie...
Ja także uważam, że Tunel był jakąś tam klamrą twórczości Jacka i jak to określił Luter, pożegnaniem się z czytelnikiem. Natomiast, to że nie zdążył napisać wszystkiego, to poniekąd oczywistość, w tym sensie, że no pewnie, że gdyby pożył dłużej, to pewnie by coś pisał. Nie wiedział przecież, że umrze 10 kwietnia, aczkolwiek z pewnością przeczuwał, że ten dzień zbliża się niechybnie i dlatego taki, a nie inny był zamysł Tunelu. A to, że oprócz tego coś tam sobie jeszcze pisał, szkicował? Zrozumiałe, że jakieś pomysły miał w głowie, a że ich nie skończył, to już inna sprawa.
Oczywiście przecież, swojego zdania Ci mieć nikt nie broni.
Tam - Apokalipsa,
Nieuchronny kres.
Tu - nie grozi nic nam,
Tu - niezmiennie jest...
Liczba postów: 6,122
Liczba wątków: 99
Dołączył: Jul 2004
Reputacja:
0
Przemku, oczywiście że nie jestem ostateczną wyrocznią. To oczywista oczywistość. Za to dla mnie Ty jesteś doskonałym przykładem smutnej prawdy, że każdy pogląd jest reprezentowany.
Pozdrawiam,
KN.
Liczba postów: 7,682
Liczba wątków: 130
Dołączył: Jul 2004
Reputacja:
1
Luter napisał(a):Przemku, oczywiście że nie jestem ostateczną wyrocznią. To oczywista oczywistość. Za to dla mnie Ty jesteś doskonałym przykładem smutnej prawdy, że każdy pogląd jest reprezentowany.
Taaa, smutna prawda, ale oczywiście wyrocznią nie jesteś...
"Wszyscyśmy z płócien
Rembrandta:
To tylko kwestia
Światła ; "
Liczba postów: 6,122
Liczba wątków: 99
Dołączył: Jul 2004
Reputacja:
0
Przemek napisał(a):Taaa, smutna prawda, ale oczywiście wyrocznią nie jesteś...
I nie mam nawet takich ambicji, przyjacielu!
Pozdrawiam,
KN.
Liczba postów: 966
Liczba wątków: 22
Dołączył: Jul 2009
Reputacja:
0
Przyjmuję argumenty Lutra, niemniej tak jak Przemek jestem zdania, że warto byłoby opublikować Munchausena, choćby w formie dodatku do właściwej treści. Zwyczajnie ciekawy jestem tego poematu. Można go gdzieś w necie przeczytać?
Liczba postów: 108
Liczba wątków: 9
Dołączył: Jul 2010
Reputacja:
0
M.S. napisał(a):Można go gdzieś w necie przeczytać?
<!-- m --><a class="postlink" href="http://www.rp.pl/artykul/288703.html">http://www.rp.pl/artykul/288703.html</a><!-- m -->
Liczba postów: 966
Liczba wątków: 22
Dołączył: Jul 2009
Reputacja:
0
|