Liczba postów: 5,624
Liczba wątków: 166
Dołączył: Jan 2005
Reputacja:
0
Wczoraj dzięki Simonowemu facebookowi trafiłem na coś takiego:
<!-- m --><a class="postlink" href="http://www.empik.com/lekcja-historii-jacka-kaczmarskiego-wasilewska-diana-grabska-iwona,p1044970881,ksiazka-p">http://www.empik.com/lekcja-historii-ja ... ,ksiazka-p</a><!-- m -->
wydawnictwo napisał(a):Publikacja o charakterze albumowym wykorzystuje fakt, że inspiracją dla wielu tekstów Jacka Kaczmarskiego były dzieła sztuki. Książka zawiera 32 wiersze Kaczmarskiego oraz odpowiadające im reprodukcje dzieł malarstwa polskiego i obcego. Towarzyszą im komentarze historyczno-plastyczne, ukazujące pierwotny kontekst poszczególnych obrazów i analizujące ich symbolikę, a także komentarze literackie, odnoszące się do wierszy Kaczmarskiego, ich wymowy i okoliczności powstania. Ponieważ nie wszyscy zaglądają na fb - dorzucam info tutaj ;]
W sumie Grabi też mogłaby się pochwalić publikacją...
Parę szczegółów technicznych tu: <!-- m --><a class="postlink" href="http://demart.com.pl/new_product/39,lekcja-historii-jacka-kaczmarskiego.html">http://demart.com.pl/new_product/39,lek ... kiego.html</a><!-- m -->
(format "prawie A4", 304 strony - więc całkiem sporo, szacuję średnio z 5 stron czystego opisu per utwór, jeśli odliczyć obraz, tekst, strony tytułowo-nawigacyjne...)
Data wydania (wg Empiku): 18.11.2011
Pozdrawiam
Z.
[size=85][i]Znaczyło słowo - słowo, sprawa zaś gardłowa
Kończyła się na gardle - które ma się jedno;
Wtedy się wie jak życie w pełni posmakować,
A ci, w których krew krąży - przed śmiercią nie bledną.[/i][/size]
Liczba postów: 6,122
Liczba wątków: 99
Dołączył: Jul 2004
Reputacja:
0
Książka będzie składała się z trzech rozdziałów: Malarstwo obce, malarstwo polskie i jako epilog Sąd nad Goyą - utwór dla Jacka bardzo ważny, podsumowujący nie tylko fascynację Autora genialnym hiszpańskim artystą, ale będący swego rodzaju syntezą fascynacji malarskich Jacka w ogóle oraz jednego z głównych wątków jego twórczości, czyli kondycji człowieka wśród okropieństw jego ziemskiej egzystencji.
Łącznie album zawiera 32 wiersze Jacka, ale 40 reprodukcji, ponieważ utworowi Sąd nad Goyą towarzyszą reprodukcje ośmiu obrazów Goi, zaś Arce Noego reprodukcje dwóch lub trzech arrasów.
Spośród najważniejszych Jackowych utworów malarskich zabraknie w albumie jedynie Krzyku, gdyż Wydawnictwu nie udało się pozyskać praw do reprodukcji obrazu Muncha.
Grabi nie mogła była pochwalić się publikacją, gdyż istnieje niepisana zasada, że do czasu ogłoszenia publikacji przez wydawcę wszystkie osoby związane z projektem zachowują w tej sprawie dyskrecję.
Pozdrawiam,
KN.
Liczba postów: 3,847
Liczba wątków: 19
Dołączył: Sep 2006
Reputacja:
0
Świetnie, Zeratulu, że podałeś informację tutaj. To głupio, że o wielu wydarzeniach i koncertach najpierw dowiaduję się z fb, a nie z forum. Chyba musimy się nieco zmobilizować!
"Na ludzką pamięć nie można liczyć. Niestety, również na niepamięć."
Liczba postów: 7,682
Liczba wątków: 130
Dołączył: Jul 2004
Reputacja:
1
No i książka wydana... Ktoś już ją ma, oglądał? Jakieś wrażenia?
"Wszyscyśmy z płócien
Rembrandta:
To tylko kwestia
Światła ; "
Liczba postów: 3,606
Liczba wątków: 167
Dołączył: Apr 2006
Reputacja:
0
Pierwsze wrażenie: rewelacja!
[size=85][color=darkgrey][i]Jak jest tylko śmiesznie – może być niewesoło[/i]
Edward Dziewoński[/color][/size]
Liczba postów: 6,122
Liczba wątków: 99
Dołączył: Jul 2004
Reputacja:
0
Moje pierwsze wrażenie było takie, że reprodukcje w dziale "Malarstwo obce" nie są najwyższej jakości; może nie fatalne, ale też nie super. Natomiast dziś przyjrzałem się jeszcze raz i już tego wrażenia nie mam. Mam nadzieję, że książka ta spełni dużą rolę w propagowaniu twórczości JK dzięki temu, że może być wykorzystywana na lekcjach kilku przedmiotów zarówno w gimnazjum jak i w liceum. Połączenie reprodukcji z wierszami i dodanie interpretacji jednych i drugich wydaje mi się rewelacyjnym ruchem, zmuszającym niejako szkoły i nauczycieli do zwrócenia uwagi na tę pozycję.
Dla zaangażowanych słuchaczy JK dość istotnym bonusem będzie też staranny dobór wykonań utworów umieszczonych na płycie dodanej do książki. Wybrane zostały wersje nie przypadkowe, tylko najlepsze, najbardziej reprezentatywne - oczywiście w odczuciu subiektywnym (wszak obiektywny stan w tej materii nie istnieje). Przede wszystkim jednak na płycie pojawiły się cztery utwory w wersjach nieznanych dotychczas szerszej publiczności. Są to:
- Portret zbiorowy we wnętrzu - Dom Opieki - wersja koncertowa z Filharmonii Narodowej (dziś właśnie mija 19 rocznica tego koncertu); wykonanie to znane jest wprawdzie z DVD Scena to dziwna..., ale po pierwsze - stosunkowo niewiele osób (w porównaniu do wydań na CD) ma ten boks, a po drugie - na płycie dołączonej do książki piosenka ta jest w wersji cyfrowej (i oczywiście stereo)
- Przypowieść o ślepcach i Mistrz Hieronimus van Aeken - wersje z paryskiego, niepublikowanego jeszcze Koncertu'83, świetne artystycznie
- Sąd nad Goyą - wersja z koncertu w Łomży, czyli inna niż ta znana z płyty Dwie Skały. Tu trudno mówić o przewadze nad wykonaniem z Teatru Małego, ale jest to niewątpliwie ciekawostka dla koneserów.
Liczba postów: 5,038
Liczba wątków: 103
Dołączył: Jul 2004
Reputacja:
0
Powoli się zagłębiam. Na razie pierwsze wrażenie: rzecz piękna, mądra i potrzebna (a więc - dobra!). Czegóż chcieć więcej?
Znajdzie się słowo na każde słowo
Liczba postów: 5,038
Liczba wątków: 103
Dołączył: Jul 2004
Reputacja:
0
BTW - jedno pytanie i jedna propozycja.
Pytanie. Można prosić o kilka słów nt. pani Diany Wasilewskiej?
Propozycja - skoro "nie udało się pozyskać praw do reprodukcji obrazu Muncha", to może udałoby się choć od Grabi pozyskać zgodę na umieszczenie na tym forum Jej tekstu? Obraz znamy. Tekst znamy. Gdyby jeszcze pani Diana zechciała się podzielić z nami swoją, niewykorzystaną w książce, częścią interpretacji, to mielibyśmy komplet!
Znajdzie się słowo na każde słowo
Liczba postów: 6,122
Liczba wątków: 99
Dołączył: Jul 2004
Reputacja:
0
MacB napisał(a):BTW - jedno pytanie i jedna propozycja.
Pytanie. Można prosić o kilka słów nt. pani Diany Wasilewskiej?
Niestety, zbyt wielu informacji na temat tej osoby nie posiadam. Wiem, że to młoda pani doktor historii sztuki z UAM w Poznaniu, prywatnie znajoma Grabi.
MacB napisał(a):Propozycja - skoro "nie udało się pozyskać praw do reprodukcji obrazu Muncha", to może udałoby się choć od Grabi pozyskać zgodę na umieszczenie na tym forum Jej tekstu? Obraz znamy. Tekst znamy. Gdyby jeszcze pani Diana zechciała się podzielić z nami swoją, niewykorzystaną w książce, częścią interpretacji, to mielibyśmy komplet!
Z tego, co wiem, takie teksty nie powstały, bo fakt braku możliwości zamieszczenia Krzyku znany był Redakcji przed zamówieniem tekstów u autorek. Sądzę również, że zmotywowanie pań do napisania takiego dodatkowego tekstu mogłoby nastręczyć jednak pewnych trudności.
Pozdrawiam,
KN.
Liczba postów: 5,624
Liczba wątków: 166
Dołączył: Jan 2005
Reputacja:
0
Ja co prawda dopiero zacząłem czytać, ale książkę jak na razie oceniam bardzo pozytywnie.
Reprodukcje mogłyby być oczywiście większe (ale zawsze mogłyby być ;) - plusem są tu powiększenia fragmentów w ramach analizy obrazu.
Książka ciekawa (przynajmniej dla przeciętnego kaczmarofila, jak ja) i ładnie wydana - czegóż chcieć więcej?
Zeratul
P.S. Dziwi trochę brak choćby szczątkowej informacji o autorkach - przesadna skromność?
P.S.2 KN we wstępie omawia kaczmarowo-słuszną pisownię nazwiska Breughel, tymczasem w książce ona nie występuje (nadgorliwość korekty?)
[size=85][i]Znaczyło słowo - słowo, sprawa zaś gardłowa
Kończyła się na gardle - które ma się jedno;
Wtedy się wie jak życie w pełni posmakować,
A ci, w których krew krąży - przed śmiercią nie bledną.[/i][/size]
Liczba postów: 6,122
Liczba wątków: 99
Dołączył: Jul 2004
Reputacja:
0
Zeratul napisał(a):P.S.2 KN we wstępie omawia kaczmarowo-słuszną pisownię nazwiska Breughel, tymczasem w książce ona nie występuje (nadgorliwość korekty?)
Pani redaktor prowadząca projekt po przeczytaniu wstępu pytała mnie, czy uważam, że pisownia nazwiska Bruegel powinna w związku z tym być zmieniona. Odpowiedziałem, że uważam, że nie ma powodu, by ograniczać autorkom wybór pisowni, tym bardziej, że zastosowały one pisownię obecnie zalecaną. Podobnie w nagłówkach i tytułach, które pochodzą od redakcji. Moje wyjaśnienia odnośnie podejścia Jacka do tej sprawy miały na celu jedynie podkreślenie, jak dużą wagę poeta przywiązywał do Bruegla i jego twórczości, jak to było dlań ważne. JK, dla którego wybór pisowni i inne tego typu kwestie techniczne zazwyczaj nie miały najmniejszego znaczenia, tutaj wyraźnie się uparł. Jednak w wydawnictwie takim jak ten album lepiej jest, moim zdaniem, zastosować pisownię używaną w dziesiątkach innych tego rodzaju publikacji. Natomiast w tekście wiersza Przepowiednia Jana Chrzciciela zastosowana jest oczywiście pisownia preferowana przez Jacka. Podobnie będzie również w trzecim wydaniu antologii jako autorskim dziele Jacka.
Liczba postów: 5,038
Liczba wątków: 103
Dołączył: Jul 2004
Reputacja:
0
Luter napisał(a):Podobnie będzie również w trzecim wydaniu antologii jako autorskim dziele Jacka. No, no? Zdradzisz coś więcej? ;)
Jakieś przewidywane terminy? Ciekawostki?
Znajdzie się słowo na każde słowo
Liczba postów: 1,409
Liczba wątków: 35
Dołączył: Jul 2005
Reputacja:
0
Luter napisał(a):Spośród najważniejszych Jackowych utworów malarskich zabraknie w albumie jedynie Krzyku, gdyż Wydawnictwu nie udało się pozyskać praw do reprodukcji obrazu Muncha.
Grabi nie mogła była pochwalić się publikacją, gdyż istnieje niepisana zasada, że do czasu ogłoszenia publikacji przez wydawcę wszystkie osoby związane z projektem zachowują w tej sprawie dyskrecję.
Niepisana - wątpliwe. Zazwyczaj taki zapis jest w uwagach końcowych umowy :).
Trochę nie rozumiem kwestii tej reprodukcji Muncha. Jakie ograniczenia prawne tu zadziałały?
Liczba postów: 5,038
Liczba wątków: 103
Dołączył: Jul 2004
Reputacja:
0
A ja, im więcej czytam - tym mniej rozumiem potrzebę zatrudnienia przy tym projekcje* pani Diany. Grabi odwala robotę za dwie, a uwagi współautorki stają się zbędne (vide: Bosch na ten przykład).
---
* wiem, wiem, co pani K. Kłosińska o tym myśli ;)
Znajdzie się słowo na każde słowo
Liczba postów: 1,334
Liczba wątków: 30
Dołączył: Apr 2006
Reputacja:
0
Ja na razie przejrzałam pobieżnie :) Ale książka mądra i pożyteczna. W zasadzie pierwsze skojarzenie miałam takie, że dzieciaki z liceum mają gotowe prezentacje na maturę ustną :p Faktycznie - solidnie opracowana, zarówno w kontekście obrazu (choć tu większość rzeczy oczywistych) jak i w odniesieniu do tekstu.
A Ty czcij, co żyje radośnie! A Ty szanuj to, co umiera.
Liczba postów: 7,682
Liczba wątków: 130
Dołączył: Jul 2004
Reputacja:
1
A ja też zastanawiam się co za problem z tym "Krzykiem" był? Przecież ten obraz jest reprodukowany w każdym podręczniku plastyki i w zasadzie wszędzie go pełno, a tu jakieś problemy.
"Wszyscyśmy z płócien
Rembrandta:
To tylko kwestia
Światła ; "
Liczba postów: 5,038
Liczba wątków: 103
Dołączył: Jul 2004
Reputacja:
0
Może to tak, jak z Wikipedią. Praktycznie dowolną grafikę (np. okładkę płyty) można znaleźć w sieci w 0,015 sek. ale na stronach Wiki nie można.
Znajdzie się słowo na każde słowo
Liczba postów: 108
Liczba wątków: 9
Dołączył: Jul 2010
Reputacja:
0
Na polskiej (m.in.) wiki nie znajdzie się również i Muncha. Prawa autorskie do jego obrazów wygasną na początku 2015 roku.
Liczba postów: 6,122
Liczba wątków: 99
Dołączył: Jul 2004
Reputacja:
0
Przemek napisał(a):A ja też zastanawiam się co za problem z tym "Krzykiem" był? Przecież ten obraz jest reprodukowany w każdym podręczniku plastyki i w zasadzie wszędzie go pełno, a tu jakieś problemy.
Ta reprodukcja jest również w wydanych całkiem niedawno albumach Demartu. Mimo to w tym momencie była to trudność.
Nie demonizujmy jednak Krzyku. Powiedzmy sobie, że brak tej reprodukcji w albumie nie jest krytyczny. Owszem, ten utwór należy niewątpliwie do pereł dorobku artystycznego Jacka Kaczmarskiego, ale skoro i tak trzeba był przeprowadzić selekcję (przynajmniej jeśli chodzi o malarstwo obce), to wydaje mi się, że o żadnym pojedynczym utworze nie można powiedzieć, że jego brak byłby krytyczny dla wizerunku całej książki.
Liczba postów: 748
Liczba wątków: 39
Dołączył: Jan 2005
Reputacja:
0
Czy w książce są interpretacje utworów Przepowiednia Jana Chrzciciela i Alegoria malarstwa?
Liczba postów: 3,635
Liczba wątków: 39
Dołączył: Apr 2006
Reputacja:
0
Alegoria malarstwa jest omówiona jako pierwsza. Przepowiednia też jest.
Plus Leonardo i Mach
Liczba postów: 5,238
Liczba wątków: 221
Dołączył: Aug 2005
Reputacja:
0
MacB napisał(a):Propozycja - skoro "nie udało się pozyskać praw do reprodukcji obrazu Muncha", to może udałoby się choć od Grabi pozyskać zgodę na umieszczenie na tym forum Jej tekstu? Luter napisał(a):Nie demonizujmy jednak Krzyku. Powiedzmy sobie, że brak tej reprodukcji w albumie nie jest krytyczny. Brak tej reprodukcji w albumie oczywiście nie jest krytyczny, ale krytyczny jest brak utworu Jacka, jego omówienia oraz omówienia obrazu. Można było np zostawić pustą stronę z napisem
Cytat:Miejsce na samodzielne wklejenie reprodukcji obrazu, w związku z odmową / zignorowaniem / żądaniem zbyt wygórowanej ceny, itd. ze strony właściciela praw ...
i ew. dołączyć do albumu kartkę pocztową z reprodukcją obrazu - takie kartki zapewne istnieją.
Liczba postów: 6,122
Liczba wątków: 99
Dołączył: Jul 2004
Reputacja:
0
Oczywiście można było tak zrobić, choć osobiście byłbym przeciwny tego rodzaju demonstracji. To dobre dla Grabaża, który dzięki temu być może podbił sobie sprzedaż płyty Autor. Tutaj rozbiłoby to, moim zdaniem, całość i odwróciłoby uwagę potencjalnych odbiorców od meritum. Dodam, że jednym z ważniejszych oczekiwań, jakie pokładam w tej publikacji, jest popularyzacja twórczości Jacka Kaczmarskiego wśród odbiorców, którzy dotychczas się z nią w ogóle nie zetknęli. To właśnie ze względu na nich szefowie Demartu stanęli na głowie, żeby do albumu dołączyć płytę (dla kaczmarofili jest ona przecież niemal bezwartościowa). Zamieszczanie pustej strony i wyjaśnianie zawiłości prawno-ekonomicznych, które doprowadziły do braku reprodukcji Krzyku byłoby, moim zdaniem, kompletną głupotą.
Swoją drogą przyszła mi na myśl pewna refleksja. Otóż kiedy wyszedł "Suplement" - prawdziwy rarytas, w którym znalazło się ponad sto utworów nigdy wcześniej niepublikowanych, w tym sto unikalnych piosenek z Radia Wolna Europa, rozległo się biadolenie, że nie ma tych piosenek z zapowiedziami. Odniosłem wtedy wrażenie, że dla piszących na forum piosenki nie mają większego znaczenia, natomiast zapowiedzi do nich to dopiero byłoby coś! Powstał nawet pomysł (oczywiście niezrealizowany), żeby zorganizować zrzutkę i wykupić całe "Kwadranse" z Archiwum. Kiedy w rok później nadarzyła się okazja, uwzględniłem ten postulat. Wydaliśmy Arkę Noego zawierającą pięć płyt, na których znalazło się 26 pełnych Kwadransów Jacka Kaczmarskiego z zapowiedziami do utworów, czyli z tym, czego tak bardzo forumowiczom w Suplemencie zabrakło. Tymczasem ku mojemu niezmiernemu zdziwieniu forum znów skupiło się na narzekaniu. Tym razem przez kilkanaście stron tematu Arki przetoczyło się gremialne biadolenie, że trzeba kupić 37-płytowy boks, żeby zdobyć osiem nowych płyt. Po wydaniu przez Pomaton tych ośmiu płyt osobno temat ucichł. W każdym razie jeśli nawet pojawiły się pojedyncze głosy zadowolenia z opublikowania tak upragnionych rzekomo całych Kwadransów, to utonęły one w morzu narzekań i utyskiwań.
Historia z Kwadransami to z pewnością najbardziej spektakularny, lecz niejedyny przykład. Dziś identyczna sytuacja spotyka Lekcję historii. Zrealizowany został wreszcie projekt, o którym wiele lat temu mówił jeszcze sam Jacek, projekt, o którym marzyło się od kilkunastu lat, a którego realizacja wydawała się (i obiektywnie była) ekonomicznie bardzo trudna. I cóż się w tym momencie dzieje? To, że książka zawiera aż 32 wiersze i 40 reprodukcji, że towarzyszą temu opracowania, że całość jest po prostu piękna, odchodzi na dalszy plan. Do rangi rzeczy najważniejszej (może nie dyskwalifikującej książkę, ale ujmującej jest z 50% wartości) urasta fakt, że zabrakło tam jednego konkretnego wiersza z towarzyszeniem reprodukcji i opracowań. Książka jak książka, ale gdyby tak Diana i Grabi zamieściły na forum dwa "brakujące" opracowania to dopiero byłoby coś! Wybaczcie, ale kabotyństwo tego rodzaju "logiki" mnie po prostu osłabia.
Pozdrawiam wszystkich,
KN.
Liczba postów: 5,038
Liczba wątków: 103
Dołączył: Jul 2004
Reputacja:
0
Ja zadałem pytanie odwrotne: czemu w książce znalazł się rozdział Rzeź niewiniątek i też odpowiedzi nie dostałem.
Twoje rozgoryczenie rozumiem, ale czy każda refleksja, pytanie, wątpliwość lub uwaga to już kabotyństwo?
Luter napisał(a):W każdym razie jeśli nawet pojawiły się pojedyncze głosy zadowolenia z opublikowania tak upragnionych rzekomo całych Kwadransów, to utonęły one w morzu narzekań i utyskiwań. A nie przesadzasz czasem?
Znajdzie się słowo na każde słowo
Liczba postów: 6,122
Liczba wątków: 99
Dołączył: Jul 2004
Reputacja:
0
MacB napisał(a):Ja zadałem pytanie odwrotne: czemu w książce znalazł się rozdział Rzeź niewiniątek i też odpowiedzi nie dostałem.
Utwór znalazł się dlatego, że moim zdaniem pasował bardzo do tej książki.
MacB napisał(a):Luter napisał(a):W każdym razie jeśli nawet pojawiły się pojedyncze głosy zadowolenia z opublikowania tak upragnionych rzekomo całych Kwadransów, to utonęły one w morzu narzekań i utyskiwań. A nie przesadzasz czasem?
Nie wiem. Napisałem jak to wygląda z mojej strony. Rozumiem, że z Twojej wygląda to całkiem inaczej - stąd cała rozmowa. Zawsze zresztą można wrócić do wspomnianych wątków i na chłodno sprawdzić, jak to wyglądało, ale sądzę, że różnica punktów widzenia i tak pozostanie.
MacB napisał(a):Twoje rozgoryczenie rozumiem, ale czy każda refleksja, pytanie, wątpliwość lub uwaga to już kabotyństwo?
Każda - oczywiście nie! Jasne, że stawiając sprawę w ten sposób masz rację. Z mojego punktu widzenia wygląda to natomiast tak: książka składa się z 32 wierszy JK i 40 reprodukcji, tymczasem oprócz dyskusji nt. Rzezi niewiniątek (przyznaję - rzeczywiście bardzo dla mnie ciekawej) pojawiło się głównie utyskiwanie, że nie ma Krzyku. I dodam wprost - Twoją uwagę na ten temat akurat rozumiem (i podzielam, bo też uważam, że Krzyk powinien być i chciałem go zamieścić), natomiast propozycja dauriego mnie rozwaliła. Powiedz: zgadzasz się, że należało zamieścić pustą stronę z informacją i dołączoną pocztówką?
Liczba postów: 1,409
Liczba wątków: 35
Dołączył: Jul 2005
Reputacja:
0
Ale ja nie demonizuję. Pytam z ciekawości prawnej. W mojej pracy zawodowej takie prawne smaczki warto znać.
Liczba postów: 5,038
Liczba wątków: 103
Dołączył: Jul 2004
Reputacja:
0
Luter napisał(a):Powiedz: zgadzasz się, że należało zamieścić pustą stronę z informacją i dołączoną pocztówką? A powiedz, proszę: czemu nie udało się akurat z tą jedną reprodukcją?
Chcąc uczciwie odpowiedzieć, trzeba znać kontekst.
A tak z lekkim przymrużeniem oka, to pomysł dauri'ego jest dość ciekawy. Czemu?
Spróbuję wytłumaczyć.
Jeśli chcemy, by nasz przekaz dotarł do większej grupy odbiorców, musimy dbać nie tylko o treść. Oczywiście: treść jest najważniejsza - to raz. Musimy być w zgodzie ze sobą - to dwa ( szczerość w naszym klubie jest najważniejsza).
Ale czy mały skandalik towarzyszący wydaniu Lekcji historii Jacka Kaczmarskiego by zaszkodził? Chyba nie. Tym bardziej, że jak zrozumiałem (tu wracamy do pytania z pierwszej części mojego wpisu), wydawca i autorzy nie ponoszą winy za brak owej zgody.
Piszesz nie bez złośliwości:
Luter napisał(a):To dobre dla Grabaża, który dzięki temu być może podbił sobie sprzedaż płyty Autor. A czemu? Jacek też mógł pisać wiersze do szuflady, ale postanowił je śpiewać. Wiesz doskonale, że to niektórym "rozbija całość i odwraca uwagę od meritum". Dziś jeszcze słyszy się głosy, że to nie poeta, a piosenkarz! A on chciał (i robił to uczciwie, w zgodzie z własnym sumieniem) w ten sposób zwrócić uwagę i na siebie i na to, co ma do powiedzenia.
Jeśli Luter napisał(a):jednym z ważniejszych oczekiwań, jakie pokładam w tej publikacji, jest popularyzacja twórczości Jacka Kaczmarskiego wśród odbiorców, którzy dotychczas się z nią w ogóle nie zetknęli to nie widzę powodu, by rezygnować z darmowej reklamy, która zapewne spotkałaby książkę "z pustą stroną i dołączoną pocztówką".
P.S. A dlaczego tekst Rzeź niewiniątek Twoim zdaniem pasował bardzo do tej książki?
Znajdzie się słowo na każde słowo
Liczba postów: 6,122
Liczba wątków: 99
Dołączył: Jul 2004
Reputacja:
0
MacB napisał(a):A powiedz, proszę: czemu nie udało się akurat z tą jedną reprodukcją? Chcąc uczciwie odpowiedzieć, trzeba znać kontekst.
Wydawnictwo zrezygnowało z publikacji tej reprodukcji ze względu na koszta (które ostatnio bardzo wzrosły). Nie pisałem już o tym? Chcąc uczciwie odpowiedzieć, dodam, że na wiadomość o rezygnacji z Krzyku specjalnie nie protestowałem, uznając, że skoro wszystkich utworów JK inspirowanych malarstwem i tak nie zamieszczamy, to brak obecności jakiegokolwiek pojedynczego utworu nie jest krytyczny.
Korzystając z okazji zapytam:
dauri napisał(a):Brak tej reprodukcji w albumie oczywiście nie jest krytyczny, ale krytyczny jest brak utworu Jacka, jego omówienia oraz omówienia obrazu.
Na czym polega i czym jest powodowana krytyczność braku opracowań akurat tego obrazu? Dlaczego brak opracowań na przykład Astrologa i grafiki Rembrandta Faust tudzież Siedmiu grzechów głównych i grafiki Dürera Rycerz, śmierć i diabeł oraz obrazu Altdorfera Wojna Aleksandra nie jest krytyczny, natomiast brak opracowania wiersza i obrazu Krzyk krytyczny jest? Niech mi to ktoś wyjaśni, bo zupełnie nie potrafię tego pojąć.
MacB napisał(a):Tym bardziej, że jak zrozumiałem (tu wracamy do pytania z pierwszej części mojego wpisu), wydawca i autorzy nie ponoszą winy za brak owej zgody.
Wiesz, kwestia zbyt dużych kosztów jest raczej subiektywna, więc to też nie jest tak, jak w przypadku Grabaża, któremu Gintrowski po prostu odmówił. Inna sprawa, czy odmówiłby, gdyby Grabaż zaproponował mu jakieś konkretne wynagrodzenie (poza ZAiKSami, które Gintrowskiemu należałyby się i tak, i tak).
MacB napisał(a):P.S. A dlaczego tekst Rzeź niewiniątek Twoim zdaniem pasował bardzo do tej książki?
Wśród wszystkich wierszy JK inspirowanych malarstwem Rzeź niewiniątek należy moim zdaniem do tej bardziej intrygującej połowy. Twoje wątpliwości co do tego wiersza wynikają może z faktu, że ta akurat inspiracja jest mało Brueglowska - nie jest tak epicka jak pozostałe utwory inspirowane Brueglem. Ale przecież Jackowe inspiracje malarskie są bardzo różne - od drobiazgowego opisu obrazu ( Rejtan, Przepowiednia Jana Chrzciciela) aż po zupełnie luźne skojarzenia ( Stary Michał Anioł..., Siedem grzechów głównych). Wiem, że Lekcja historii dobrze to pokazuje, bo już kilka osób, z którymi rozmawiałem, to zauważyło.
Liczba postów: 5,038
Liczba wątków: 103
Dołączył: Jul 2004
Reputacja:
0
MacB napisał(a):P.S. A dlaczego tekst Rzeź niewiniątek Twoim zdaniem pasował bardzo do tej książki?
Luter napisał(a):Wśród wszystkich wierszy JK inspirowanych malarstwem Rzeź niewiniątek należy moim zdaniem do tej bardziej intrygującej połowy. Rzeź niewiniątek i moim zdaniem (jak cały zresztą program Raj - o czym doskonale wiesz) należy do tej bardziej intrygującej połowy twórczości JK. Kłopot polega jedynie z podkreśloną częścią Twej odpowiedzi.
Domyślam się, że Twoim zdaniem mamy tu do czynienia z mechanizmem, który opisałeś tak:
Krzysztof Nowak napisał(a):...jakiś element, który w oryginalnym dziele miał funkcję poboczną, w twórczości Kaczmarskiego w pełni wybrzmiewał, stając się kanwą zupełnie nowej myśli Być może JK zapatrzył się " dzięki ukośnym liniom tworzonym przez postacie po lewej stronie i chwiejącą się sylwetkę drzewa po prawej" w "ostrza mieczy, pałki i arkany" i to stało się impulsem do napisania omawianego tekstu. Jeśli tak było, to zgoda!
Jeśli Ty wiesz, że tak było, to OK.
Ja po prostu, w ciągu "opowieść biblijna -> obraz Bruegla -> wiersz JK" nie dostrzegam środkowego ogniwa. Podobnie, jak w tekście Wieża Babel nie widzę inspiracji obrazem niderlandzkiego mistrza, a jedynie Biblią.
Znajdzie się słowo na każde słowo
Liczba postów: 3,654
Liczba wątków: 18
Dołączył: Dec 2007
Reputacja:
1
Czytam sobie powoli i choć uważam, że "Lekcja historii" jest jak najbardziej ciekawą i wartościową publikacją - to mnie trochę rozczarowuje. Jest, jakby to powiedzieć, za mało Kaczmarskiego w Kaczmarskim. Wiele z interpretacji Grabi wydaje mi się za krótkie, napisane po łebkach i skupione na mało odkrywczych i interesujących aspektach. Mam często wrażenie, jakbym czytał jakiś abstrakt.
MacB napisał(a):A ja, im więcej czytam - tym mniej rozumiem potrzebę zatrudnienia przy tym projekcje* pani Diany. Grabi odwala robotę za dwie, a uwagi współautorki stają się zbędne (vide: Bosch na ten przykład).
---
* wiem, wiem, co pani K. Kłosińska o tym myśli ;) Też mam wrażenie, że gdzieniegdzie dochodzi do powielenia działań, ale raczej powiedziałbym, że to Grabi robi niepotrzebne wycieczki.. Co więcej czasem wydaje się, jakby przez to odwracała uwagę od tego, że nie ma za dużo do powiedzenia na temat wiersza. Oczywiście jest to pewnie niesprawiedliwe i krzywdzące, ale co poradzę. Rzecz jasna są też bardzo ciekawe interpretacje, szczególnie tych wierszy, o których pisał już Gajda (choć nie tylko).
Swoją drogą dość irytujące może być przedstawianie postaci Breughela za każdym razem w części "malarskiej", kiedy opisuje się jego dzieło. Ale może to taki wymóg.
Też jakoś Rzeź niewiniątek mi nie pasuje za bardzo, ale i nie przeszkadza. Ot, ciekawostka.
Tak czy siak - mimo pewnego rozczarowania - nie żałuję zakupu i na pewno nie raz wrócę do "Lekcji".
|