Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Molestowanie
#1
Przy okazji afery ze Straussem-Kahnem media zajęły się szeroko rozumianym problemem tzw. "molestowania". Dziś przeczytałem w tym temacie coś takiego:
Cytat:Przed sądem nie wykazała, że była w pracy w jakikolwiek sposób szykanowana, pomijana w awansach lub zmuszana do prac poniżej kwalifikacji. Nie doszło też do próby gwałtu, a Slowik nie złożył poszkodowanej konkretnej oferty: seks w zamian za awans.
I tu pytanie: jeżeli przełożony/a złoży podwładnemu/ej ofertę "seks w zamian za awans" - to w czym owa osoba staje się "poszkodowana" i dlaczego taki czyn jest kwalifikowany jako "molestowanie"?

W przypadku propozycji transakcji "seks w zamian za awans" - to potencjalnymi poszkodowanymi mogą być osoby konkurujące do danego stanowiska, a także spółka, jeżeli w wyniku transakcji awansu nie uzyska osoba o lepszych predyspozycjach. Ale sam potencjalny beneficjent awansu? Wydaje mi się, że będzie poszkodowanym wyłącznie, jeżeli wskutek odmowy spotkają go jakieś negatywne konsekwencje.

Sęk w tym, że awansowanie nie zawsze odbywa się w oparciu o kryteria wyłącznie merytoryczne. Często wchodzą w grę rozmaite układy, niekoniecznie z podtekstem erotycznym. Dlaczego więc tylko te o podłożu erotycznym zasługują na potępienie? Dlaczego potępia się wyłącznie przełożonych, a dla osób usiłujących robić karierę za pomocą łóżka wydaje się poradniki, notabene polecane na kobiecych stronach internetowych. Niedowiarków odsyłam tu: <!-- m --><a class="postlink" href="http://femmeweb.branchez-vous.com/tendances/2009/02/osez_coucher_pour_reussir_et_g.html">http://femmeweb.branchez-vous.com/tenda ... _et_g.html</a><!-- m -->

Kolejny problem - co ma zrobić przełożony, jeżeli autentycznie zakocha się w swojej podwładnej? Będzie usiłował zaprosić ja na randkę - może zostać oskarżony o molestowanie, nawet jeżeli nie będzie w żaden sposób próbował nadużywać swojej służbowej pozycji. Więc pozostaje zmiana pracy?
Odpowiedz
#2
dauri napisał(a):W przypadku propozycji transakcji "seks w zamian za awans" - to potencjalnymi poszkodowanymi mogą być osoby konkurujące do danego stanowiska, a także spółka, jeżeli w wyniku transakcji awansu nie uzyska osoba o lepszych predyspozycjach. Ale sam potencjalny beneficjent awansu? Wydaje mi się, że będzie poszkodowanym wyłącznie, jeżeli wskutek odmowy spotkają go jakieś negatywne konsekwencje.
Fakt! Jak zwykle Twoje spojrzenie na problem wydobywa oczywistą oczywistość, na którą nikt (albo mało kto) wcześniej nie zwracał uwagi.
Rzeczywiście: jeśli awansowaną przez łóżko uznamy za pokrzywdzoną, to co powiemy o pominiętej w awansie (bo dla szefa nieatrakcyjnej seksualnie)?

dauri napisał(a):Sęk w tym, że awansowanie nie zawsze odbywa się w oparciu o kryteria wyłącznie merytoryczne. Często wchodzą w grę rozmaite układy, niekoniecznie z podtekstem erotycznym. Dlaczego więc tylko te o podłożu erotycznym zasługują na potępienie?
Chyba aż tak źle nie jest - nepotyzm i inne niemerytoryczne wybory przy awansie też są powszechnie potępiane.

dauri napisał(a):Dlaczego potępia się wyłącznie przełożonych, a dla osób usiłujących robić karierę za pomocą łóżka wydaje się poradniki, notabene polecane na kobiecych stronach internetowych.
To pytanie wykracza chyba poza temat molestowania. Np. prostytucja nie jest karana, ale czerpanie korzyści z cudzego nierządu już tak.
W sytuacji "praca za seks" przełożony też czerpie (nienależną) korzyść - i może dlatego on jest na cenzurowanym.
Znajdzie się słowo na każde słowo
Odpowiedz
#3
A mi się wydaje, że raczej - z całym szacunkiem dla Dauriego - jego pozycja (słuszna, wypracowana) na Forum sprawia, że szukanie dziury w całym nazywa się "spojrzeniem na problem, które wydobywa oczywistą oczywistość". Wink
Odpowiedz
#4
dauri napisał(a):Kolejny problem - co ma zrobić przełożony, jeżeli autentycznie zakocha się w swojej podwładnej? Będzie usiłował zaprosić ja na randkę - może zostać oskarżony o molestowanie, nawet jeżeli nie będzie w żaden sposób próbował nadużywać swojej służbowej pozycji. Więc pozostaje zmiana pracy?

W mojej firmie sprawa jest prosta-para, małżeństwo, czy zakochani nie mogą pracować w tym samym wydziale.Nawet jeśli nie są to relacje szef- podwładny.A jeśli kobieta uzna,ze mężczyzna przekracza granice drobnego flirtu, to on musi zmienić prace ( i odwrotnie, mężczyzna tez ma prawo uznać, ze kobieta posuwa się za daleko). Chyba, ze granice są za ''mocno'' przekroczone -dostaje się ostrzeżenie ustne, potem pisemne, a potem zwolnienie z pracy.Rok temu była taka sprawa, kiedy kolega robił zdjęcia koleżance bez jej zgody, po ostrzeżeniach, znaleziono mu inna prace w firmie.A sprawę zatrudnienia nowego pracownika załatwiono prosto -to zespól wybiera, kto ma w nim pracować.Osoby biorące udział w tym procesie zmieniają się za każdym razem. Przedstawiają całemu zespołowi 3 propozycje, a zespól jawnie glosuje. Szef zatwierdza tylko wybór i podaje wysokość wynagrodzenia-w określonych dla funkcji ramach.
e
'Niegodne nas – za sprawy błahe
(Drobnych utrapień lichy towar)
Płacić rozpaczą, gniewem, strachem,
Zużywać w kłótniach cenne słowa'
Odpowiedz
#5
Elzbieta napisał(a):A jeśli kobieta uzna,ze mężczyzna przekracza granice drobnego flirtu, to on musi zmienić prace

Tzn. jest to całkowicie pozostawione uznaniu kobiety?
Odpowiedz
#6
Elu podaj nazwę Twojej firmy ku przestrodze! Nie chciałbym tam nigdy pracować!
"Wszyscyśmy z płócien
Rembrandta:
To tylko kwestia
Światła ; "
Odpowiedz
#7
Pewnie podanie nazwy jest wbrew polityce firmy Big Grin
Odpowiedz
#8
MateuszNagórski napisał(a):
Elzbieta napisał(a):A jeśli kobieta uzna,ze mężczyzna przekracza granice drobnego flirtu, to on musi zmienić prace

Tzn. jest to całkowicie pozostawione uznaniu kobiety?

A gdzie są granice drobnego flirtu?
"Wszyscyśmy z płócien
Rembrandta:
To tylko kwestia
Światła ; "
Odpowiedz
#9
Elzbieta napisał(a):Rok temu była taka sprawa, kiedy kolega robił zdjęcia koleżance bez jej zgody, po ostrzeżeniach, znaleziono mu inna prace w firmie

Ale gdzie jej robił zdjęcia? W pracy zamiast pracować, czy w swoim wolnym czasie? W Danii nie wolno robić zdjęć bez zgody osoby fotografowanej?
"Wszyscyśmy z płócien
Rembrandta:
To tylko kwestia
Światła ; "
Odpowiedz
#10
MateuszNagórski napisał(a):
Elzbieta napisał(a):A jeśli kobieta uzna,ze mężczyzna przekracza granice drobnego flirtu, to on musi zmienić prace

Tzn. jest to całkowicie pozostawione uznaniu kobiety?
Nie, jest mąż zaufania, z którym można rozmawiać i który wysłucha obu stron, zanim zapadnie decyzja. I nie dotyczy to tylko kobiety. Mężczyzna również może czuć się szykanowany i ma takie samo prawo.

Przemek napisał(a):A gdzie są granice drobnego flirtu?

Myślę, ze kazdy to czuje, jeden ma szeroka sferę osobista i pozwoli na dużo, nie odczuwając tego jako coś w złym guście,czy tez jako szykany seksualne,raczej uzna za mile zainteresowanie swoja osoba, inny ma wąską strefę - wtedy nawet drobnostki odczuc może jako nie do zaakceptowania. Ja lubię się przytulic na powitanie po długim niewidzeniu i na wszystkich bogów, nikt do tej poru nie uznał tego za flirt.
Przemek napisał(a):Ale gdzie jej robił zdjęcia? W pracy zamiast pracować, czy w swoim wolnym czasie? W Danii nie wolno robić zdjęć bez zgody osoby fotografowanej?

W czasie wyjazdu na szkolenie filii. I być może wszystko byłoby OK, gdyby nie fakt, ze on te zdjęcia rozpowszechniał.
'Niegodne nas – za sprawy błahe
(Drobnych utrapień lichy towar)
Płacić rozpaczą, gniewem, strachem,
Zużywać w kłótniach cenne słowa'
Odpowiedz
#11
MateuszNagórski napisał(a):A mi się wydaje, że raczej - z całym szacunkiem dla Dauriego - jego pozycja (słuszna, wypracowana) na Forum sprawia, że szukanie dziury w całym nazywa się "spojrzeniem na problem, które wydobywa oczywistą oczywistość". Wink
A ja nadal twierdzę, że to nie "dziura w całym". Abstrahując od naszego forowego grajdołka, to właśnie ludzie, którzy potrafili spojrzeć na coś "po nowemu", tworzyli (i tworzą) cywilizację.
Znajdzie się słowo na każde słowo
Odpowiedz
#12
Elzbieta napisał(a):Myślę, ze kazdy to czuje, jeden ma szeroka sferę osobista i pozwoli na dużo, nie odczuwając tego jako coś w złym guście,czy tez jako szykany seksualne,raczej uzna za mile zainteresowanie swoja osoba, inny ma wąską strefę - wtedy nawet drobnostki odczuc może jako nie do zaakceptowania. Ja lubię się przytulic na powitanie po długim niewidzeniu i na wszystkich bogów, nikt do tej poru nie uznał tego za flirt.

A gdyby jakiś pracownik Twojej firmy uznał to za flirt, to wtedy mogłabyś zostać przeniesiona, wyrzucona, czy co tam jeszcze?
M
Odpowiedz
#13
MateuszNagórski napisał(a):
Elzbieta napisał(a):Myślę, ze kazdy to czuje, jeden ma szeroka sferę osobista i pozwoli na dużo, nie odczuwając tego jako coś w złym guście,czy tez jako szykany seksualne,raczej uzna za mile zainteresowanie swoja osoba, inny ma wąską strefę - wtedy nawet drobnostki odczuc może jako nie do zaakceptowania. Ja lubię się przytulic na powitanie po długim niewidzeniu i na wszystkich bogów, nikt do tej poru nie uznał tego za flirt.

A gdyby jakiś pracownik Twojej firmy uznał to za flirt, to wtedy mogłabyś zostać przeniesiona, wyrzucona, czy co tam jeszcze?
M

Nie. Bo są świadkowie tego powitania.I każdy przy zdrowych zmysłach nie odczuje tego jako coś innego. Gdyby nie było, byłoby słowo za słowo. W najgorszym wypadku otrzymałabym ustne ostrzeżenie. Ale zrozum, ze jeśli chce kogoś przytulic, a odczuwam niechęć z drugiej strony, to za nic w świecie nie wyskoczę z tym przytulaniem.Poza tym inaczej w pracy, inaczej na imprezach, gdzie na ogol objecie dziewczyny/kobiety nie jest ''przestępstwem'',tak jak i zaproszenie jej /jego na drinka we dwoje, chyba, ze druga strona wyraźnie powie 'nie''.
Poza tym podałam jako przykład. W moim wydziale pracują same dziewczyny /kobiety i raczej ich nie przytulam, choć w fajnych chwilach, gdy coś się udało, albo gratulujemy sobie, albo coś smutnego się przydarzyło, oczywiście. A szef jest homo.. i mimo,ze przystojny, nie da się z nim flirtowaćSmile) Ale mam przyjaciela, z którym ściskamy się na spotkanie, ale oboje rozumiemy wydźwięk, ze się tak wyrażę, owego uścisku.
Akurat w mojej firmie, nie tak łatwo traci się prace.
'Niegodne nas – za sprawy błahe
(Drobnych utrapień lichy towar)
Płacić rozpaczą, gniewem, strachem,
Zużywać w kłótniach cenne słowa'
Odpowiedz
#14
Elzbieta napisał(a):I być może wszystko byłoby OK, gdyby nie fakt, ze on te zdjęcia rozpowszechniał.

To zmienia postać rzeczy. Rozpowszechnianie wizerunku bez zgody lub mimo sprzeciwu jest nie za bardzo zgodne z prawem...
"Wszyscyśmy z płócien
Rembrandta:
To tylko kwestia
Światła ; "
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości