04-28-2010, 10:14 AM
Była dla mnie uosobieniem życia, witalności, inteligentnego dowcipu i ciekawości świata, a przede wszystkim pewnej mądrości i dystansu, których nabiera się razem z przeżywanymi dniami. Nie każdy potrafi nabierać i przeżywać... Ona potrafiła. Była też uczestniczką, świadkiem i kopalnią wiedzy na temat przedwojennych teatrzyków i kabaretów, a także odradzania się sceny i estrady po wojnie. Wydawało mi się, że nigdy nie odejdzie... Szkoda, że nie będzie kolejnych wspomnień... Kończy się prawdziwy Kabaret...
[size=85][color=darkgrey][i]Jak jest tylko śmiesznie – może być niewesoło[/i]
Edward Dziewoński[/color][/size]
Edward Dziewoński[/color][/size]