04-16-2010, 09:48 PM
Potwierdzam
Postać o gładkiej twarzy
Skoczyła z ósmego piętra
Słyszałem
Świst
Grom upadku
Requiem myśli
Przed którymi zatykałem uszy
Będąc w postawie półzgiętej
Unosiła się w powietrzu chmura
Zgubionej modlitwy
Tak jak ptaki lecące na oślep
Dziecko płakało
Śmierć widocznie
Budzi wzruszenie
Ktoś słupem przerażonej soli
Stał bez twarzy
Ktoś uciekał
Ktoś krzyczał
Ktoś ominął ciało
i poszedł do domu
Wszyscy byli jednakowo inni
Z wyjątkiem tego który spadał
I czuł się przez chwilę
Czymś więcej
Niż człowiek
Postać o gładkiej twarzy
Skoczyła z ósmego piętra
Słyszałem
Świst
Grom upadku
Requiem myśli
Przed którymi zatykałem uszy
Będąc w postawie półzgiętej
Unosiła się w powietrzu chmura
Zgubionej modlitwy
Tak jak ptaki lecące na oślep
Dziecko płakało
Śmierć widocznie
Budzi wzruszenie
Ktoś słupem przerażonej soli
Stał bez twarzy
Ktoś uciekał
Ktoś krzyczał
Ktoś ominął ciało
i poszedł do domu
Wszyscy byli jednakowo inni
Z wyjątkiem tego który spadał
I czuł się przez chwilę
Czymś więcej
Niż człowiek
Nic we mnie, prócz do świata żalu dziecięcego,
Tu nikt nie widzi, więc się wstydzić nie mam czego!
Tu nikt nie widzi, więc się wstydzić nie mam czego!