03-24-2010, 02:02 PM
Rzeka podziemna (Źródło III)
muzyka: Jacek Kaczmarski
Jaśkowi, mojemu wiernemu Rozmówcy
Płynie rzeka podziemna pod kujawską równiną, twarde głazy wytrwale omija.
Tutaj cicho i ciemno, wszelkie dźwięki tu giną, nie dociera głos Radia Maryja.
Tam na górze zamieci, korowody pór roku,
A na dole wciąż trwa święty spokój.
Tutaj ciepło i miło, rzeka płynie szczęśliwa, nikt w jej sprawy prywatne nie wnika.
Nie poucza, nie karci, do świętości nie wzywa, rzeka żwawo pod ziemią pomyka,
Bo źródło
Bo źródło
Wciąż bije.
Dziś na górze nad rzeką zapanował ruch wielki, przyjechały rozliczne eksperty.
Wyciągają narzędzia, wypełniają tabelki, będą robić termalne odwierty.
- Co się stało, spytacie, gdzie tu sens i logika?
- Trzeba ogrzać uczelnię Rydzyka!
Zamiast węglem ogrzewać albo prądem lub ropą, lepiej użyć gorącą jest wodę.
Nasi mili słuchacze za odwierty zapłacą, samo grzanie zaś będzie darmowe,
Bo źródło
Bo źródło
Wciąż bije.
Myśli rzeka: niedobrze, to po prostu fatalnie, że się Rydzyk tak do mnie dobiera.
Jeśli to mu się uda, przyszłość widzę swą marnie, pewnie skończę gdzieś w kaloryferach.
Ale Rydzyk wciąż wierci, wiertła wrą nieustannie,
Nie odpuści geolog w sutannie!
- Lecz ja nie chcę do góry, chcę pozostać na dole, ja chcę tworzyć kształt przyszłych przestrzeni!
To są prawa natury ustalone przez Boga, niech nie waży się Rydzyk ich zmieniać!
Góry złota już liczą
Moherowi eksperci,
Bo Rydzyk
Bo Rydzyk
Wciąż wierci.
muzyka: Jacek Kaczmarski
Jaśkowi, mojemu wiernemu Rozmówcy
Płynie rzeka podziemna pod kujawską równiną, twarde głazy wytrwale omija.
Tutaj cicho i ciemno, wszelkie dźwięki tu giną, nie dociera głos Radia Maryja.
Tam na górze zamieci, korowody pór roku,
A na dole wciąż trwa święty spokój.
Tutaj ciepło i miło, rzeka płynie szczęśliwa, nikt w jej sprawy prywatne nie wnika.
Nie poucza, nie karci, do świętości nie wzywa, rzeka żwawo pod ziemią pomyka,
Bo źródło
Bo źródło
Wciąż bije.
Dziś na górze nad rzeką zapanował ruch wielki, przyjechały rozliczne eksperty.
Wyciągają narzędzia, wypełniają tabelki, będą robić termalne odwierty.
- Co się stało, spytacie, gdzie tu sens i logika?
- Trzeba ogrzać uczelnię Rydzyka!
Zamiast węglem ogrzewać albo prądem lub ropą, lepiej użyć gorącą jest wodę.
Nasi mili słuchacze za odwierty zapłacą, samo grzanie zaś będzie darmowe,
Bo źródło
Bo źródło
Wciąż bije.
Myśli rzeka: niedobrze, to po prostu fatalnie, że się Rydzyk tak do mnie dobiera.
Jeśli to mu się uda, przyszłość widzę swą marnie, pewnie skończę gdzieś w kaloryferach.
Ale Rydzyk wciąż wierci, wiertła wrą nieustannie,
Nie odpuści geolog w sutannie!
- Lecz ja nie chcę do góry, chcę pozostać na dole, ja chcę tworzyć kształt przyszłych przestrzeni!
To są prawa natury ustalone przez Boga, niech nie waży się Rydzyk ich zmieniać!
Góry złota już liczą
Moherowi eksperci,
Bo Rydzyk
Bo Rydzyk
Wciąż wierci.