Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Kulinaria
#1
Nie wiem, czy to, co mi przyszło do głowy, jest szczególnie oryginalne i czy będzie zainteresowanie tematem, ale spróbuję.
Jacek Kaczmarski, jak wiemy, był smakoszem i sam też chyba lubił eksperymenty kulinarne. Na forum jest parę bliskich Mu osób. Może kojarzą jakieś przepisy na to, co tworzył w kuchni albo, co po prostu lubił jeść. A może ktoś ma jakieś inne ciekawe przepisy, ktorymi mógłby się podzielić?
Jeżeli temat już był, to przepraszam. Jeżeli nie - to zapraszam...
Odpowiedz
#2
JoannaK napisał(a):A może ktoś ma jakieś inne ciekawe przepisy, ktorymi mógłby się podzielić?
Temat był, ale niezwiązany z Jackiem. Smacznego!
<!-- l --><a class="postlink-local" href="http://www.kaczmarski.art.pl/forum/viewtopic.php?f=12&t=5576">viewtopic.php?f=12&t=5576</a><!-- l -->
Odpowiedz
#3
Całkiem ciekawe, dzięki. A może ktoś ma jakieś dobre, a nie przesadnie pracochłonne przepisy na dania wegetariańskie? Sama należę do mięsożernych, ale zawsze stresuję się, kiedy odwiedzają mnie gardzący mięsem znajomi... No i czekam na jakąkolwiek wypowiedź n/t "Kuchnia a JK".
Odpowiedz
#4
Ziemniaki z wody (ang. Potatoes from the water)
----------------------------------------------------------
60 dag ziemniaków
sól
4 łyżki umytej, posiekanej naci pietruszki lub koperku

Ziemniaki umyć starannie szczotką, obrać, opłukać i od razu włożyć do wrzącej osolonej wody. Ugotować pod przykryciem. Odcedzić, wyłożyć na półmisek, posypać zieleniną.
Odpowiedz
#5
Polecam ominąć specyficzne poczucie humoru Dauriego i zajrzeć np. tu: <!-- l --><a class="postlink-local" href="http://www.kaczmarski.art.pl/forum/viewtopic.php?f=20&t=3562&p=77678&hilit=wieliczki#p77678">viewtopic.php?f=20&t=3562&p=77678&hilit=wieliczki#p77678</a><!-- l -->
[size=85]My chcemy Boga w rodzin kole,
W troskach rodziców, dziatek snach.
My chcemy Boga w książce, w szkole,
W godzinach wytchnień, w pracy dniach.
[/size]
[b]"Poza Kościołem NIE MA zbawienia"[/b]
Odpowiedz
#6
JoannaK napisał(a):Nie wiem, czy to, co mi przyszło do głowy, jest szczególnie oryginalne i czy będzie zainteresowanie tematem, ale spróbuję.
Jacek Kaczmarski, jak wiemy, był smakoszem i sam też chyba lubił eksperymenty kulinarne. Na forum jest parę bliskich Mu osób. Może kojarzą jakieś przepisy na to, co tworzył w kuchni albo, co po prostu lubił jeść. A może ktoś ma jakieś inne ciekawe przepisy, ktorymi mógłby się podzielić?
Jeżeli temat już był, to przepraszam. Jeżeli nie - to zapraszam...
Po pierwsze: wszystko, pokryte warstwą soli Wink

A tak poważniej. Z tego co pamiętam, Ojciec lubił:

1. Pieczone żeberka wieprzowe (spytam mamy, jak je przyrządzała)
2. Pomidorową bez śmietany - taką "po włosku" - gęstą. Plus 10dg soli.
3. Tatara
4. Ostrygi
5. Schabowego "po swojemu" (nie wiem, na czym to polegało)
6. Befsztyki wołowe w wykonaniu mojej mamy, ze smażoną cebulką.
7. Wołowinę po chińsku (taką z czarną fasolą.. "Beef in black bean sauce")
8. Sos Tabasco
9. Panierowane skórki wieprzowe (takie do chrupania)
10. Jakiś strasznie śmierdzący ser, który można dostać tylko w australii (może to owczy?)

Tyle pamiętam na chwilę obecną.

Jeśli chodzi zaś o dania wegetariańskie, polecam tak:

Canneloni ze szpinakiem:

farsz:
twaróg półtłusty
szpinak z mrożonki (siekany)
duuużo czosnku
smażona cebula
jogurt bądź kwaśna śmietana
majonez (do smaku)
zagęszczamy mąką ziemniaczaną.

plastry żółtego sera
sos pomidorowy (najlepiej taki z kawałkami pomidorów)
bazylia
tymianek

Rurki do canneloni napełniamy farszem i układamy w dużym, żaroodpornym naczyniu, na każdą warstwę rurek nakładamy ser i polewamy sosem. Do piekarnika na ok. 40 min.

A coś szybkiego: omlet z warzywami (na 2 osoby)

4 jajka
10dg mąki
mleko (tak na oko)
mrożonkę z warzywami (np. "chińska patelnia")
1/2 cebuli, drobno posiekanej
sól
pieprz
papryka

cebulę smażymy na patelni wraz z mrożonką. Z jaj, mąki, mleka i przypraw robimy ciasto (gęstości, jak do naleśników), którym następnie zalewamy warzywa. Dusimy pod przykryciem przez ok. 10-15 min (na gazie 10, na elektrycznej 15). Pyszne i tanie.
"Chude Dziecko"
Odpowiedz
#7
Dzięki Patrycjo. Jak zdobędziesz przepis na te żeberka wieprzowe i befsztyki wołowe, to będę wdzięczna. Panierowane skórki wieprzowe? Czyli właściwie z czego te skórki? Wiesz może jak to było przyrządzane, bo brzmi jak fajna przekąska? Co do przepisów na dania wegetariańskie to wypróbuję wkrótce...
No, dauri - do głowy mi nie przyszło, że z Ciebie aż taki utalentowany kucharz. Też wypróbuję ten przepis. Ziemniaki z wody. No, no...Sproszę kupę gości. Będą zachwyceni. Big Grin

Dodano: 11 lutego 2010, 13:03
Acha, jeszcze jedno - możesz, choć orientacyjnie, podać ilość składników na canneloni ze szpinakiem?. I czy Ty ten makaron wcześniej podgotowujesz, czy też faszerujesz na surowo?
Z góry dzięki.
Odpowiedz
#8
Patrycja napisał(a):Pomidorową bez śmietany
Wykreślam go z idolów grona...
śni inny byt jurajski gad
Odpowiedz
#9
JoannaK napisał(a):Acha, jeszcze jedno - możesz, choć orientacyjnie, podać ilość składników na canneloni ze szpinakiem?. I czy Ty ten makaron wcześniej podgotowujesz, czy też faszerujesz na surowo?
Z góry dzięki.
Na jedno opakowanie canneloni (nie wiem, ile tam jest rurek.. kilkanaście chyba) używałam całe opakowanie mrożonego szpinaku (400g) tyle samo twarogu.. reszta na oko i według upodobań (ja np. bardzo lubię cebulę, więc pokroiłam 2 duże. 2 ząbki czosnku.)
Rurki moczy się w gorącej wodzie (producenci piszą, że we wrzątku ale nie radzę, bo wtedy pękają)

Sos pomidorowy, ten z kawałkami, jest w opakowaniach 250g, rozrzedzałam go trochę keczupem, żeby było trochę taniej Smile Sera - po 3 plastry na każdą warstwę, a warst wychodzi ok.4.

Dla mięsożerców polecam te rurki z farszem szpinakowo-indyczym Smile Można kupić mielone z indyka w 250g paczkach - tanie jak barszcz i pycha. Po prostu najpierw się podsmaża mięso z cebulą, czosnkiem, przyprawia solą i pieprzem, potem miesza ze szpinakiem (twaróg można sobie wtedy darować).

Dodano: 15 lutego 2010,18:36
Żeberka: marynowane 24h w dużej ilości tymianku, pieprzu i bazylki (marynata: oliwa, tymianek, bazylia, sok z cytryny, dużo soli, pieprz, łyżeczka cukru)

befsztyki: najzwyklejsze w świecie: wołowe mielone, bułka tarta, zmoczona w bulionie kajzerka, cebulka, koperek, sól, pieprz. Uformowane kotleciki smażymy na maśle.

Te skórki to nie wiem.. kupowało się w paczuszkach, jak chipsy. Podejrzewam, że starczy zdobyć skórki wieprzowe, surowe, i wrzucić do piekarnika albo do oleju. Cholernie tłuste ale wiadomo, Ojciec się nie przejmował kaloriami Smile
"Chude Dziecko"
Odpowiedz
#10
JoannaK napisał(a):No, dauri - do głowy mi nie przyszło, że z Ciebie aż taki utalentowany kucharz. Też wypróbuję ten przepis. Ziemniaki z wody. No, no...Sproszę kupę gości. Będą zachwyceni. Big Grin
Ze skwarkami będą jeszcze lepsze (ew. mogą być skórki wieprzowe), tylko wówczas danie będzie nie do końca wegetariańskie. Smile
Odpowiedz
#11
Witam ponownie. Wczoraj uraczyłam moje dzieci omletem z chińszczyzną (nazwały to sobie "pizzą po chińsku", bo trochę tak to wyglądało). Chciały dziś to samo, ale już kupiłam wszystkie składniki do canneloni ze szpinakiem i zaraz biorę się do roboty. Popielec, więc wersja bezmięsna, ale mięsną też wypróbuję przy okazji.. Żeberka i befsztyki też zrobię, ale to już chyba po powrocie z ferii... Dzięki, Patrycjo!
jakby ktoś jeszcze miał jakieś fajne przepisy na nieskomplikowane, a interesujące dania... Thanks from the mountain Smile
Dauri, rozwijasz się. Jeszcze trochę i może wpadniesz na to, co można by dodać do tych ziemniaczków ze skwarkami (nie upieram się, że musi to być wegetariańskie).

Dodano: 17 lutego 2010, 16:09
No i jestem już po canneloni ze szpinakiem. Super! Co prawda, kiedy makaron zalałam gorącą wodą, jak radziłaś (nie wrzątkiem), to te przeklęte rurki się posklejały i popękały, ale jakoś je posklejałam do kupy, kiedy wypełniałam farszem i potem, jak już wszystko było ładnie zapieczone, w ogóle nie było widać, że zaczęło się od katastrofy Big Grin. Następnym razem wypróbuję wersję mięsną.
Dzięki i pozdrawiam,
Odpowiedz
#12
JoannaK napisał(a):Dauri, rozwijasz się. Jeszcze trochę i może wpadniesz na to, co można by dodać do tych ziemniaczków ze skwarkami (nie upieram się, że musi to być wegetariańskie).
Właśnie wpadłem: może zrobić tartiflette? Do ziemniaków i skwarków trzeba dołożyć jeszcze trochę sera (najlepiej reblochon) i parę innych składników, a danie jest rewelacyjne, w sam raz na długie zimowe wieczory.

Przepis jest tu: <!-- m --><a class="postlink" href="http://www.kuchnianadatlantykiem.com/2010/01/tartiflette-czyli-co-jedza-sabaudzcy.html">http://www.kuchnianadatlantykiem.com/20 ... udzcy.html</a><!-- m -->

[Obrazek: 800px-Tartiflette_reblochon.jpg]
Odpowiedz
#13
No, dauri, wygląda i brzmi pysznie. Miałam racje, że wierzyłam, że się rozwiniesz. Tylko skąd wytrzasnąć ten reblochon? Z zamienników, które podała autorka w sklepach widuję tylko camembert. Cóż, muszę poszperać na półkach z serami. Może coś się znajdzie...
Odpowiedz
#14
Może w Almie, jest na ich stronie o francuskich serach. Z zamienników najbliżej chyba będzie alzacki munster (ale jak to Alma eufemistycznie podaje, "osiąga intensywny bukiet"). W Alzacji munster je się m.in. z gorącymi ziemniakami, więc do tartiflette niedaleko.

[Obrazek: le-munster-fromage-alsace-vosges_300.jpg]

Camembert chyba raczej nie.

<!-- m --><a class="postlink" href="http://www.almamarket.pl/delikatesy/almanach/sery_francuskie">http://www.almamarket.pl/delikatesy/alm ... francuskie</a><!-- m -->
Odpowiedz
#15
Może haloumi? Drogi jak skur.. ale pyszny i nie taki śmierdzący

A'propos haloumi przypomniałam sobie przepis na pyszną sałatkę (wegetariańską)

brokuły (gotowane, schłodzone)
ogórek (świeży, pokrojony)
ser haloumi bądź feta
sos czosnkowy (3 ząbki czosnku, jogurt naturalny, majonez, odrobina chrzanu, łyzką cukru, sól, pieprz, zioła prowansalskie)
płatki migdałowe albo orzeszki pini do posypania

możemy podawać z chlebkiem pita.. mm... Tongue
"Chude Dziecko"
Odpowiedz
#16
berseis13 napisał(a):5. Schabowego "po swojemu" (nie wiem, na czym to polegało)
No jak to na czym polegało? Więcej soli! Wink)))
"Wszyscyśmy z płócien
Rembrandta:
To tylko kwestia
Światła ; "
Odpowiedz
#17
Kurczę, szkoda, że na tydzień wyjeżdżam, bo nie nadążam z wypróbowywaniem Waszych przepisów. Dzięki za podpowiedzi co do sera. Rzeczywiście - trzeba się wybrać do Almy...
O, berseis zmieniła adres?...To w czasie ferii też 6-23? czy może studenci ferii nie mają?
Odpowiedz
#18
Ja bym sprobowal zrobic ten przepis z "Morskim" lub "Tylzyckim"...

Tylko jaka potem roznica miedzy taką "tartifletką" a "zapiekanką" ?

PS: Wracajac do tematu : przypomnialo mi sie ze kilka lat temu rozmawialem z kims kto niezle znal JK w okresie "emigracji paryskiej" i przy tej okazji dowiedzialem sie (m.in.) ze Kaczmar nie znosil zgnilowonnego roquefort...
"Myślę, więc nie ma mnie
na forum Mój adres
skonfiskowano Mówię
tak to ja jeszcze ja Poznaję
Co słychać Ano po staremu"
[Jerzy Ficowski]
Odpowiedz
#19
thomas.neverny napisał(a):Kaczmar nie znosil zgnilowonnego roquefort...
Dobre!
Ja jestem ciekawa, czy sam przygotowywał jakieś potrawy (oprócz schabowych "po swojemu) i jeżeli tak, to jakie i jak? Chyba, ze tą pomidorową bez śmietany i wołowinę po chińsku robił sam (berseis nie sprecyzowała, kto był twórcą tych dań).
Odpowiedz
#20
berseis formalnie adresu nie zmieniła, lecz praktycznie to w domu jedynie śpi Smile

Tego schabowego, to Ojciec przyrządzał sam, ale Mama też umiała go robić "po Jacusiowemu" - żeberka też często robił sam.
W domu to zazwyczaj Mama gotowała, a tę wołowinę to.. od chińczyka Smile Niedaleko domu mieliśmy b.dobrą chińską knajpę. Ojciec zawsze zamawiał rosół z knedelkami (takimi z mięsem) no i tę wołowinę. Czasami jeździliśmy do York - małej miejscowości pod Perth, gdzie w pewnej restauracji dawali najlepsze krewetki z czosnkiem pod słońcem. Do knajp to on bardzo lubił chodzić. Tym sposobem odnalazł kilka świetnych miejsc w Perth - m.in taki pasaż w chińskiej dzielnicy, gdzie dawali PRZEPYSZNE dania azjatyckie (np. Laksę - zupę z mleka kokosowego, piekielnie ostrą) i ostrygi, które Ojciec uwielbiał.

Pamiętam, że Ojciec generalnie miał ręke do mięsa, tylko strasznie nie-ekonomicznie gotował Smile Jedna jego przygoda w kuchni zużywała zapasy na tydzień. No i Mamę szlag trafiał, bo Ojciec bardzo, ale to bardzo bałaganił podczas swych szaleństw kulinarnych.Smile
"Chude Dziecko"
Odpowiedz
#21
Dzięki, berseis. fajnie tak coś poczytać "od kuchni". Smile teraz to już na pewno po powrocie z nart wezmę się za żeberka.
Pozdrawiam,

Dodano: 6 marca 2010, 16:31
Zrobiłam żeberka! Trudno mi powiedzieć, czy dałam odpowiednie proporcje składników, ale wyszły bardzo dobre (choć nie przesadziłam z solą). Co do tych befsztyków, to mnie kojarzą się po prostu z kotletami mielonymi, tyle, ze z samego mięsa wołowego...Ja zazwyczaj robię mielone z indyka, ale wypróbuję też ten przepis.
Jak zdobędę reblochon - spróbuje Twojego przepisu, dauri.
Odpowiedz
#22
Z wrzuconej do mojej skrzynki gazetki reklamowej Lidla wynika, że od poniedziałku można kupić w nim panierowane skórki wieprzowe (w paczuszkach, jak chipsy).
Odpowiedz
#23
W wolnej chwili podjadę do Liedla, tylko, czy to te same, którymi zajadał się JK? No cóż, wyboru nie ma, bo tego przysmaku nie spotkałam gdzie indziej...
Odpowiedz
#24
JoannaK napisał(a):tylko, czy to te same, którymi zajadał się JK?
Joanno,
żeby choć w części drobnej zaspokoić Twoją ciekawość, ale też żeby było bardziej kaczmarsko, przesyłam krótki film z 1992 roku, w którym Jacek opowiada o swoich fascynacjach, również kulinarnych. Jest to bardzo mało znany film. Telewizja chyba go gdzieś zapodziała, bo nie udało mi się go zlokalizować, przeszukując archiwum TVP w czasie pracy nad boksem Scena to dziwna.

Link do filmu: <!-- m --><a class="postlink" href="http://www.youtube.com/watch?v=AvoDEeN3RWs">http://www.youtube.com/watch?v=AvoDEeN3RWs</a><!-- m -->

Pozdrawiam,
KN.
Odpowiedz
#25
Dzięki, Lutrze. A więc kuchnia japońska?... Przynajmniej w 1992 roku. dzieki raz jeszcze.
Pozdrawiam,
Odpowiedz
#26
Luter napisał(a):Joanno,
żeby choć w części drobnej zaspokoić Twoją ciekawość, ale też żeby było bardziej kaczmarsko, przesyłam krótki film z 1992 roku, w którym Jacek opowiada o swoich fascynacjach, również kulinarnych. Jest to bardzo mało znany film. Telewizja chyba go gdzieś zapodziała, bo nie udało mi się go zlokalizować, przeszukując archiwum TVP w czasie pracy nad boksem Scena to dziwna.
Mam takie pytanie trochę z innej beczki: Czy źle szukam, czy cos, bo jak wpisuje tam w wyszukiwarkę (na tvp.pl)Kaczmarski to jest tylko 8 filmów wideo, trzeba tego jakoś inaczej szukać może?

Pozdrawiam
Odpowiedz
#27
A link Ci nie wchodzi?
Odpowiedz
#28
JoannaK napisał(a):W wolnej chwili podjadę do Liedla, tylko, czy to te same, którymi zajadał się JK? No cóż, wyboru nie ma, bo tego przysmaku nie spotkałam gdzie indziej...
Z nazywaniem tego przysmakiem to bym nie przesadzał. Tongue
"Gdy czasem ogarnia cię uczucie dziwnego przygnębienia - nie przejmuj się. Pewnie jesteś głodny."
Odpowiedz
#29
JoannaK napisał(a):A link Ci nie wchodzi?
Link działa, tylko chciałem inne nagrania z Jackiem obejrzeć, ale tam jest chyba tylko jedna Obława, której na YT nie było co prawda, ale nic poza tym.
Odpowiedz
#30
Luter napisał(a):Jest to bardzo mało znany film. Telewizja chyba go gdzieś zapodziała, bo nie udało mi się go zlokalizować, przeszukując archiwum TVP w czasie pracy nad boksem Scena to dziwna.
To jest film, który udało mi się nagrać właśnie w 1992, a który wrzucałem kiedyś i tutaj. Swoją drogą, są dwie wersje tego wywiadu. Jedna pełna, a druga bardziej okrojona. To jest ta pierwsza.
Tam - Apokalipsa,
Nieuchronny kres.
Tu - nie grozi nic nam,
Tu - niezmiennie jest...
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości