Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Ciekawe artykuły
#1
Jest wątek o filmie, teatrze, książce.. oto kolejny Smile

Trafiłam dziś na bardzo ciekawy, nie ukrywam, że dla mnie bardzo poruszający, artykuł:

Geniusz czyli potwór
"Chude Dziecko"
Odpowiedz
#2
Mocna rzecz :/
"Wszyscyśmy z płócien
Rembrandta:
To tylko kwestia
Światła ; "
Odpowiedz
#3
<!-- m --><a class="postlink" href="http://wiadomosci.onet.pl/1584005,2677,1,kioskart.htmlhttp://wiadomosci.onet.pl/1584005,2677,1,kioskart.html">http://wiadomosci.onet.pl/1584005,2677, ... skart.html</a><!-- m -->
"Drobiazgi niepotrzebne ratuj, Kiedyś je dziecku swemu dasz. Przydadzą się przyszłemu światu..."
Odpowiedz
#4
O, to jeszcze mocniejsze! Zajebista rzecz!
Odpowiedz
#5
Niestety, nie mogę tego otworzyć. Albo stety.
Tam - Apokalipsa,
Nieuchronny kres.
Tu - nie grozi nic nam,
Tu - niezmiennie jest...
Odpowiedz
#6
Bo jest dwa razy skopiowane. Tu masz dobrze: <!-- m --><a class="postlink" href="http://wiadomosci.onet.pl/1584005,2677,1,kioskart.html">http://wiadomosci.onet.pl/1584005,2677,1,kioskart.html</a><!-- m -->
Odpowiedz
#7
No niestety, kolejny przypadek człowieka, któremu pomieszało się życie ze sztuką. Wydawałoby się, ze zasada, iż w sztuce wolno wszystko, ale w życiu już nie, jest oczywista. Wydawałoby się, ze największym osiągnięciem artysty winno być dążenie do zachowania proporcji między tym, co wolno w sztuce a tym, czego nie wolno w życiu - zwłaszcza że przecież sztuka z życiem się wzajemnie przenikają. A jednak...większość geniuszy nigdy nie potrafiło sprostać owemu dążeniu do zachowania rzeczonej harmonii.
[b][color=#000080]Warszawskie bubki, żygolaki
Z szajka wytwornych pind na kupę,
I ty, co mieszkasz dziś w pałacu,
A srać chodziłeś pod chałupę,
Ty, wypasiony na Ikacu -
całujcie mnie wszyscy w dupę.[/color][/b]
Odpowiedz
#8
fthissite napisał(a):http://wiadomosci.onet.pl/1584005,2677,1,kioskart.<!-- m --><a class="postlink" href="htmlhttp://wiadomosci.onet.pl/1584005,2677,1,kioskart.html">htmlhttp://wiadomosci.onet.pl/1584005,2 ... skart.html</a><!-- m -->

Ostatnio w książce Doroty Sumińskiej przeczytałam relację bardzo smutnej historii, świadczącej o niezwykłej miłości Matki.
Stało się to za PRLu, w małym miasteczku. Matka z córeczką przechodziły przez tory kolejowe. Nagle bucik dziecka utknął w torach. Nadjeżdżał pociąg pospieszny, nie było jak zawiadomić maszynisty. Przybiegli ludzie, próbowali ratować dziecko. Pociąg nadjeżdżał, już było za późno. Matka nie opuściła dziecka, tylko je przytuliła, żeby córka nie widziała, jak pociąg nadjeżdża. Zginęły obie.
"Chude Dziecko"
Odpowiedz
#9
berseis13 napisał(a):Ostatnio w książce Doroty Sumińskiej przeczytałam relację bardzo smutnej historii, świadczącej o niezwykłej miłości Matki.
Stało się to za PRLu, w małym miasteczku. Matka z córeczką przechodziły przez tory kolejowe. Nagle bucik dziecka utknął w torach. Nadjeżdżał pociąg pospieszny, nie było jak zawiadomić maszynisty. Przybiegli ludzie, próbowali ratować dziecko. Pociąg nadjeżdżał, już było za późno. Matka nie opuściła dziecka, tylko je przytuliła, żeby córka nie widziała, jak pociąg nadjeżdża. Zginęły obie.
Piękne! To piękny przykład, że matka ma zdolność empatii.
A co sądzisz o tym?

Cytat:hej
właśnie wróciłam ze szpitala dokonałam aborcji od początku nie chciałam tego
dziecka i nie czuję ,że zrobiłam coś zle ,poprostu to zrobiłam i mogę
powrócić do normalności w końcu,nie czuje się z tym żle to był mój wybór moja
decyzja i to jest moje życie.
To w cale nie takie straszne jak myślałam i jak to opisują
pozdrawiam
[size=85]My chcemy Boga w rodzin kole,
W troskach rodziców, dziatek snach.
My chcemy Boga w książce, w szkole,
W godzinach wytchnień, w pracy dniach.
[/size]
[b]"Poza Kościołem NIE MA zbawienia"[/b]
Odpowiedz
#10
Cytat:Piękne! To piękny przykład, że matka ma zdolność empatii.
A czy moralność katolicka zezwala na samobójstwo, nawet z najszlachetniejszych pobudek? Bo jeżeli dobrze rozumiem, pod koniec matka nie próbowała ratować dziecka (wiedząc, że to niemożliwe) i zdawała sobie sprawę, że zginie.
Odpowiedz
#11
Zbrozło napisał(a):Piękne! To piękny przykład, że matka ma zdolność empatii.
A co sądzisz o tym?
Cytat:hej
właśnie wróciłam ze szpitala dokonałam aborcji od początku nie chciałam tego
dziecka i nie czuję ,że zrobiłam coś zle ,poprostu to zrobiłam i mogę
powrócić do normalności w końcu,nie czuje się z tym żle to był mój wybór moja
decyzja i to jest moje życie.
To w cale nie takie straszne jak myślałam i jak to opisują
pozdrawiam

Nic, co to za głupie porównywanie. Tam było dziecko, a tu kilka (-set, -tysięcy) komórek. Tak jakbyś miał czuć empatię w stosunku do odcinanego paznokcia...
"Wszyscyśmy z płócien
Rembrandta:
To tylko kwestia
Światła ; "
Odpowiedz
#12
Przemek napisał(a):Nic, co to za głupie porównywanie. Tam było dziecko, a tu kilka (-set, -tysięcy) komórek. Tak jakbyś miał czuć empatię w stosunku do odcinanego paznokcia...
Też jesteś zlepkiem komórek.

Cytat:A czy moralność katolicka zezwala na samobójstwo, nawet z najszlachetniejszych pobudek?
Nie wiem. Chętnie się dowiem od Ciebie.
[size=85]My chcemy Boga w rodzin kole,
W troskach rodziców, dziatek snach.
My chcemy Boga w książce, w szkole,
W godzinach wytchnień, w pracy dniach.
[/size]
[b]"Poza Kościołem NIE MA zbawienia"[/b]
Odpowiedz
#13
Zbrozło napisał(a):
berseis13 napisał(a):Stało się to za PRLu, w małym miasteczku. Matka z córeczką przechodziły przez tory kolejowe. Nagle bucik dziecka utknął w torach. Nadjeżdżał pociąg pospieszny, nie było jak zawiadomić maszynisty. Przybiegli ludzie, próbowali ratować dziecko. Pociąg nadjeżdżał, już było za późno. Matka nie opuściła dziecka, tylko je przytuliła, żeby córka nie widziała, jak pociąg nadjeżdża. Zginęły obie.

Przepraszam za złośliwość, ale te buty to chyba hiszpańskie trzewiki... Było tyle czasu, żeby zbiegli się ludzie i próbowali ratować, ale nikt nie próbował uwolnić nogi dziecka z buta? Przecież najdelikatniejsze obuwie jest szersze niż stopa dziecka, więc nie wierzę, że gołej stopy nie dałoby się uwolnić. Choćby, teraz przepraszam za brutalność, uszkadzając stopę dziecka (pewnie, że okrutny ból i trauma, ale śmierć w zderzeniu z pociągiem nie wydaje mi się łagodniejsza). MacB, co o tym sądzisz?

A matka... Jeżeli czasu było tak niewiele, a pociąg tak blisko, że nic nie dało się zrobić, to znaczy, że wlazła na tory w miejscu nieoznaczonym (lub przelazła pod szlabanem), nie zachowując odpowiedniej ostrożności... Droga hamowania pociągu to mniej niż kilometr, z kilometra doskonale słychać nadjeżdżający pociąg. Jeśli warunki pogodowe były na tyle złe, że nie słyszała, to co za absurd leźć wtedy na tory. Ale chyba nie mogły być tak złe, żeby nie było słychać pociągu, a było słychać krzyki i odgłosy szamotaniny matki i córki, skoro zbiegli się ludzie.

To była głupota, to było celowe doprowadzenie do śmierci dwóch osób, z czego jednej zupełnie niewinnej, a nie żadna empatia. Tylko dziecka szkoda...

Zakładając, że to prawda, a nie kolejna z wielu urban legends.
Odpowiedz
#14
Cytat:A co sądzisz o tym?
A co o tym można sądzić? Tamta matka kochała swoje dziecko a ta druga nie kochała dziecka/zlepka komórek/ czy czego tam. I co w tym odkrywczego, ze nie każdy kocha tak samo mocno a niektórzy nie kochają w ogóle?
Jedno, co to obie matki łączy to jakaś elementarna uczciwość - każda zrobiła dokładnie to, czego potrzebowała.
[b][color=#000080]Warszawskie bubki, żygolaki
Z szajka wytwornych pind na kupę,
I ty, co mieszkasz dziś w pałacu,
A srać chodziłeś pod chałupę,
Ty, wypasiony na Ikacu -
całujcie mnie wszyscy w dupę.[/color][/b]
Odpowiedz
#15
Mnie chodziło o aspekt ortopedyczny uwalniania nogi/stopy dziecka...
Odpowiedz
#16
Karol napisał(a):Mnie chodziło o aspekt ortopedyczny uwalniania nogi/stopy dziecka...
Więcej chyba ma na ten temat do powiedzenia osoba odprowadzająca dziecko do przedszkola niż ortopeda.
Znajdzie się słowo na każde słowo
Odpowiedz
#17
Karol napisał(a):Mnie chodziło o aspekt ortopedyczny uwalniania nogi/stopy dziecka...
A tu chodziło o pytanie Zbrozły Smile
Odpowiedz
#18
Zbrozło napisał(a):
Przemek napisał(a):Nic, co to za głupie porównywanie. Tam było dziecko, a tu kilka (-set, -tysięcy) komórek. Tak jakbyś miał czuć empatię w stosunku do odcinanego paznokcia...
Też jesteś zlepkiem komórek.

Oczywiście, że jestem. Tylko jednak trochę innym niż morula, trofoblast, czy inne stadium zarodka...
"Wszyscyśmy z płócien
Rembrandta:
To tylko kwestia
Światła ; "
Odpowiedz
#19
A Paweł odpowiedział na pytanie Zbrozło, a nie Twoje, Karol Wink
Znajdzie się słowo na każde słowo
Odpowiedz
#20
Zbrozło napisał(a):
Cytat:A czy moralność katolicka zezwala na samobójstwo, nawet z najszlachetniejszych pobudek?
Nie wiem. Chętnie się dowiem od Ciebie.

Co z ciebie za katolik, że nie wiesz Smile)))
"Wszyscyśmy z płócien
Rembrandta:
To tylko kwestia
Światła ; "
Odpowiedz
#21
Przemek napisał(a):
Zbrozło napisał(a):
Przemek napisał(a):Oczywiście, że jestem. Tylko jednak trochę innym niż morula, trofoblast, czy inne stadium zarodka...
Ale prawa masz te same, co ten maciupeńki zarodek, a wśród nich najważniejsze - prawo do życia. Niczym nie różni się wbicie noża w plecy Tobie, a temu zarodkowi.
[size=85]My chcemy Boga w rodzin kole,
W troskach rodziców, dziatek snach.
My chcemy Boga w książce, w szkole,
W godzinach wytchnień, w pracy dniach.
[/size]
[b]"Poza Kościołem NIE MA zbawienia"[/b]
Odpowiedz
#22
Zbrozło napisał(a):Cytuj:
A czy moralność katolicka zezwala na samobójstwo, nawet z najszlachetniejszych pobudek?

Nie wiem.
Typowy, seryjny polski katolik.
Odpowiedz
#23
Simon napisał(a):
Zbrozło napisał(a):Cytuj:
A czy moralność katolicka zezwala na samobójstwo, nawet z najszlachetniejszych pobudek?

Nie wiem.
Typowy, seryjny polski katolik.
No, ale co w tym złego, że nie wiem? Nie interesowała mnie ta kwestia, to nie szukałem informacji.

<!-- m --><a class="postlink" href="http://info.wiara.pl/doc/289140.Czy-Bog-wybacza-samobojcom">http://info.wiara.pl/doc/289140.Czy-Bog ... samobojcom</a><!-- m -->
[size=85]My chcemy Boga w rodzin kole,
W troskach rodziców, dziatek snach.
My chcemy Boga w książce, w szkole,
W godzinach wytchnień, w pracy dniach.
[/size]
[b]"Poza Kościołem NIE MA zbawienia"[/b]
Odpowiedz
#24
Zbrozło napisał(a):Nie interesowała mnie ta kwestia, to nie szukałem informacji.
Dokładnie o to chodzi.
Reprezentujesz miażdżącą większość ślepych, bezmyślnych, bezrefleksyjnych krzykaczy uważających się za katolików, klepiących paciorki, dreptajacych do kościółka, powtarzających wryte w mózg puste formułki, lecz nie interesujących się ważnymi kwestiami, nie szukających informacji na ich temat.
Bo po co. Przecież inkwizytor na katechezie wie najlepiej, jak żyć, a ja go słucham ślepo.
Odpowiedz
#25
Zbrozło napisał(a):Ale prawa masz te same, co ten maciupeńki zarodek, a wśród nich najważniejsze - prawo do życia. Niczym nie różni się wbicie noża w plecy Tobie, a temu zarodkowi.

Skoro tak, to powiedz mi czy zarodek ma duszę? Czy zygota ma duszę? Czy można ochrzcić zarodek i gdzie trafia ewentualna duszą uśmierconego zarodka, czy jest obciążona grzechem pierworodnym skoro się nie narodził z niego człowiek?
Czy ksiądz może odmówić katolickiego pochówku zygocie? Czy może ma nawet obowiązek przyjąć na cmentarz wszystkie zygoty, morule, zarodki i urządzić im godny pochówek?
"Wszyscyśmy z płócien
Rembrandta:
To tylko kwestia
Światła ; "
Odpowiedz
#26
Simon napisał(a):Przecież inkwizytor na katechezie wie najlepiej, jak żyć, a ja go słucham ślepo.

Hehe, to ciekaw jestem co ów inkwizytor powiedział Zbroźle na temat alkoholu, bo nasz ostoja cnót katolickich za kołnierz nie wylewa...
"Wszyscyśmy z płócien
Rembrandta:
To tylko kwestia
Światła ; "
Odpowiedz
#27
Pierwszy-lepszy przykład.
To tak jakbyś się czepiał przeciętnego człowieka z profilu humanistycznego w liceum, że nie interesuje go Jacek Kaczmarski.

Nikt mi nigdy nie mówił na katechezie o samobójcach, nie mam w rodzinie samobójców, nie spotkałem się z człowiekiem chcącym się zabić. Nigdy mnie ta kwestia nie interesowała, to co złego jest w tym, że nie wiem, że nie szukałem informacji na ten temat?
[size=85]My chcemy Boga w rodzin kole,
W troskach rodziców, dziatek snach.
My chcemy Boga w książce, w szkole,
W godzinach wytchnień, w pracy dniach.
[/size]
[b]"Poza Kościołem NIE MA zbawienia"[/b]
Odpowiedz
#28
No, jest nadzieja dla nas, jest nadzieja...
Na razie tylko jeden fanatyk z forum sam się zapewne podpisuje pod dekretem o heroiczności swych własnych cnót.
Odpowiedz
#29
Myslę, że w przypadku matki ginącej z corką nie mamy w ogóle doczynienia z samobójstwem tylko z oodaniem zycia za drugiego człowieka - i bez znaczenia jest dla oceny czynu czy to czy ten drugi człowiek przyzył czy nie, i czy miał nawet szanse przyzycia.
Samobójstwo jest egoizmem, uwielbieniem siebie - a dobrowolna smierć matki była czymś dokładnie odwrotnym - miloscią do drugiego człowieka, heroiczną miłością do córki.
Odpowiedz
#30
Godnym wzruszenia oddaniem życie za drugiego człowieka, miłością i heroizmem jest śmierć podczas ratowania kogoś z wypadku, pożaru. Tu matka z głupoty naraziła dziecko na śmierć, a potem jeszcze sama zginęła. Dla mnie rzecz godna bezlitosnego potępienia przez Kościół Rzymskokatolicki jako wyjątkowo bezrozumne pogwałcenie V przykazania.

Rozumiem, że gdybyś z jakiegoś powodu był zdany na pomoc innych i opiekująca się Tobą osoba doprowadziła Cię do sytuacji, gdy tracisz życie w bardzo bolesny sposób, a w ramach "heroizmu" zostałaby z Tobą - też by to Cię tak wzruszało?
Odpowiedz


Podobne wątki
Wątek: Autor Odpowiedzi: Wyświetleń: Ostatni post
  ciekawe strony www jodynka 40 14,570 05-07-2013, 10:41 AM
Ostatni post: Przemek

Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości