Antysemityzm, zbrodnie wojenne i inne kwestie. OT z kawałów

[MacB]

No nic, nie podałeś mi wprawdzie przykładu "tezy z furtką wyjścia", ale chyba czuję, co chcesz powiedzieć mówiąc o rzeczywistości gdzie

nie ma toleracji dla wrogów tolerancji

może skończmy, bo znów rozmawiającym o rewizjonizmie każą tu spierdalać

[lc]

Macku, akurat przy rewizjoniźmie nie musze sobie zostawiac furtek, bo tu mam poglady jasne, zwlaszcza jako germanofob.
Natomiast są inne kwestie - niekoniecznie zreszta zwiazane z tematyką narodowściowa - gdzie muszę stosowac róznego rodzaju wybiegi.
Z tym, że nie bardzo chce oficjalnie o tym dyskutowac.

[Luter]

Bo cała sztuka na tym polega - iść po linii ale jej nie przekroczyć. Napisać można bowiem wszystko - trzeba to tylko odpowiednio wyrazić.

Nie ma to jak odpowiednie dać rzeczy słowo.

A żyd Modzelewski był wtyką U.B.
Gdy Kuroń się cwelił po celach
Nie damy parchowi tu pożyć, o nie
Urwiemy mu jaja, kopniemy go w łeb
Sp... do Izraela

Napisać wierszyk, a następnie wyprzeć się jego autorstwa! Oto mistrzostwo przebiegłości!

Wyraźnie napisałem, że z tego co wiem jest to tekst zbiorowy - i nie mój.
Nie dość, że zawiera sporo niezręczności warsztatowych, m.in nagromadzenie jednosylabowych wyrazów, a do tego ma przekłamania gdyż np. prof. Modzelewski nigdy nie był żadną wtyką, zaś Adam Michnik - wbrew powszechnemu mniemaniu - nie ma pochodzenia żydowskiego.

No, ale:

Cała sztuka w formie!

Zaiste, sztuka godna mistrza pamfletu - bliźniaka mistrza ciętej riposty. A forma rzuca po prostu na kolana.

Że tez musiałem imprezowo śpiewać takie bzdury...

Ależ nie przejmuj się. To przecież takie niewinne żarty tylko. Zresztą te imprezy na pewno nie były publiczne.

Publikacja miała dużo większy zasięg niż ta dr. Ratajczaka i kto chciał to się z nią zapoznał - a media nie robiły żadnej awantury.

Ależ nie jest chyba tak źle. Ten wierszyk

Dysonans
Jakie są przyczyny.
Że żyd w złej godzinie,
Nie tknie wieprzowiny,
A podłoży świnię.

(i wiele jemu podobnych) publikowany był w "Naszej Polsce" i jakoś nie słyszałem, żeby kogoś za to szykanowano. A może tu też:

więcej nadal zależy KTO co zrobi niż CO zrobi.

[lc]

Luter
ja się wypieram autorstwa tego wierszyka z jednego podstawowego powodu - nie znosze jak wmawia mi się napisanie grafomańskiej chały. Tylko z tego powodu. Utwór ten zawiera tyle niezręczności, że po prostu wstyd sie pod takim szajsem podpisać.

Natomiast wierszyk o wieprzowinie faktycznie napisalem ja, a ponadto go jeszacze wydrukowałem - w tygodniku i w ksiażce.
Ale teraz bym go nie wydrukował, bo uwazam że źle zrobiłem pisząc i publikując go. A wiesz dlaczego? Bo uważam, że szczytem chamstwa i głupoty jest wyśmiewać się z religii. Z RELIGII a nie narodowości. Tylko dlatego!

Ja się Luter nie przejmuję Twoim bełkotem.
Ale czekam że spróbujesz mi nakopać w tę - jak to się wyrazłeś -antysemicką dupę. Bo wtedy ja z przyjemnością nakopię niu Ci w Twoją dupe gnidy i kapusia. Przy najbliższym spotkaniu.
Zrobię to.
I uwierz mi - pisząc to nie blefuję. Chamów trzeba tłuc bo inaczej do nich nie dociera.

[MacB]

uważam, że szczytem chamstwa i głupoty jest wyśmiewać się z religii. Z RELIGII a nie narodowości.

Pewnie się załapię na ów szczyt, ale zaryzykuję.
Zakaz jedzenia wieprzowiny przez dwunożnych mieszkańców jednej z peryferyjnych planet w peryferyjnym gwiazdozbiorze bardzo peryferyjnej galaktyki wydany przez stwórcę tego całego wszechświata - to dopiero jest szczyt! I czekał ów stwórca całe eony, aby tę rewelację objawić peryferyjnemu plemieniu żyjącemu na peryferiach pustyni, jakiegoś peryferyjnego subkontynentu... Tutaj zdecydowanie Religii (takiej przez duże "R" - takiej mającej ambicje UNIWERSALNE) bym nie mieszał.
No, chyba że ten zakaz wydał bożek akurat tego konkretnego plemienia, wybranego przezeń spośród innych dwunogów ziemskich. To zmienia postać rzeczy; to ma nawet sens - dla przyszłości owego plemienia w tamtych warunkach, w tamtym "tu i teraz". Ale i w tym wypadku mało religijny wydaje się ów obyczaj i raczej pasuje na cechę jakiegoś narodu, niż nakaz Wszechmogącego mający jakieś istotne znaczenie dla zbawienia duszy dwunoga. Przykład milionów chrześcijan wpierdalających (że zacytuję Kazika) schabowe, które (te schabowe) im drogi do raju (przygotowanego przecież nie przez kogoś innego, a właśnie owego Jehowę odziedziczonego od Żydów) nie zastawiają, świadczy sam za siebie.

[Luter]

Ale czekam że spróbujesz mi nakopać w tę - jak to się wyrazłeś -antysemicką dupę. Bo wtedy ja z przyjemnością nakopię niu Ci w Twoją dupe gnidy i kapusia.

Napisać lub powiedzieć można wszystko, zwłaszcza kiedy słowem "honor" umie się tylko gębę wycierać. Rzecz w tym, że ja do miana gnidy i kapusia się nie poczuwam, Ty zaś do miana antysemity - powinieneś, bo nim po prostu jesteś.

A nawiązując do mojej pracy - to nie chcę się usprawiedliwiać ani tłumaczyć, ale sądzę że znalazło by się pare osób żydowskiego pochodzenia, którym pomogłem w zdobyciu materiałów dowodowych, których z uwagi na wiek nie byli w stanie pozyskać i którzy dzięki temu mogli uzyskać należne im świadczenia. Myślę, że osoby te poświadczyłyby jaki ze mnie "antysemita" jest.

Paradoksalnie - wierzę Ci i mogę poświadczyć, że to bardzo prawdopodobne. Tyle że Ty nie potrafisz zrozumieć, że słowa też mogą ranić. Skrzywdzić drugiego człowieka można nie tylko waląc go w mordę, wsadzając do pierdla lub odbierając przywileje.
Dość długo w Twojej kwestii myślałem tak samo jak Ty - że skoro w czynach jesteś porządnym człowiekiem, to reszta jest nieważna. Niestety, nie jest to prawda, w każdym razie dziś tak już nie uważam.

Edit:
Słowa potrafią ranić, potrafią też czynić zło. I Ty swoimi antysemickimi poglądami zło czynisz, niestety.

[Simon]

Pewnie się załapię na ów szczyt, ale zaryzykuję.

A ja pozdrawiam ze szczytu! :v:

[Luter]

I uwierz mi - pisząc to nie blefuję. Chamów trzeba tłuc bo inaczej do nich nie dociera.

Otrzeźwiej, chłopie, bo Twoje arystokratyczne urojenia toczą Ci mózg.
Swoją drogą wolę być chamem niż tchórzem bez honoru.

[lc]

Maćku,
jeżeli żydom ich religia zabrania jeść rzeczy nieczyste to ja się z tego nie powinienem naśmiewać. Nawet jeżeli piszę o Żydach. Bo żyd i Żyd to często jedna i ta sama osoba. Choć faktycznie nie zawsze. Może nawet teraz nawet i nie tak często.
Ale tamtego wierszyka się wstydzę. Po prostu.


Luter,
Szkoda że się nie poczuwasz do miana kapusia.
Bo nawet taki Judasz się koncem końców poczuł.
Choć nawiasem mówiąc, niewiele mu to juz pomogło.

A czy jestem tchorzem bez honoru to mogę Ci w stosownych okolicznościach wyjaśnić.
Gdybym miał arystokratcyzne urojenia bym Ci tego nie proponował, bo Kodeks Boziewicza zakazuje tego typu kontaktów z gminem.

[MacB]

Ale tamtego wierszyka się wstydzę. Po prostu.

Ale treści, a nie formy, prawda? Bo mi się on (ów wierszyk) jawi jako warsztatowo bardzo udany. Miał szczypnąć Żyda? Miał. Zestawienie wieprzowiny i świni udane? Udane. Przegadany? Ano nie. Spuentowany? A i owszem! A że nie trzeba było tego tematu w ogóle poruszać? Pewnikiem tak...

[dauri]

Bo uważam, że szczytem chamstwa i głupoty jest wyśmiewać się z religii. Z RELIGII a nie narodowości.

Ja zaś uważam, że obie te kategorie wyśmiewania zasługują na potępienie, ale wyśmiewanie narodowości jest znacznie gorsze. Dlatego, że po pierwsze - religie zostały wymyślone (a w dziejach ludzkości nie pojawiały się wyłącznie pomysły mądre), a po drugie - jeżeli dojdziemy do wniosku, że religia, w której się wychowaliśmy, jest głupia, to możemy ją porzucić. A na swoją narodowość nie mamy żadnego wpływu. Można ewentualnie wyśmiewać niektóre cechy danych narodowości - ale to też najmądrzejsze nie jest, bo sprowadza się to do wyśmiewania stereotypów.

[Sławek]

Cios ostateczny mogli zadać temu środowisku tylko prezydent i premier z mocy swych urzedów razem - i zadali.

tak, ostatecznie unicestwili zdrowy rozsądek. , czego owocem jest to, że obywatel lc może powiedzieć:

moje życie w róznych dzidzinach jest od tego czasu o wiele mniej trudne

[lc]

O widze, że nasz temat przenieśli.
To słuszna decyzja, ale i dział "kawały" miał swoje uzasadnienie, gdyż Luter to kawał ch...ama (sam napisał, że woli być chamem niż tchorzem bez honoru, co zrozumiałe - szkoda tylko że jest jednym i drugim).
Swoją drogą mnie też honoru najwyraźniej brakuje, skoro cały czas dystkutuję z tym nikim.

Maćku,
Dziękuje z za uznanie za wieprzowinę, a i pod względem formy to też zbyt dobre nie jest.
Ale przynajmniej nie jest takim dnem jak ten utwór, ktorego napisanie usiłuje mi wmowić Luter.
Moge być antysemitą, ale big-grafomanem - za żadne skarby. Są granice kompromisu z językiem polskim nawet w celach niecnych.

Dauri,
zgadzam się że żarty z narodowsci nie sa rzeczą chwalebną. I nie będę przekonywał, że jest odwrotnie, bo nie jest.
Ale ja lubię takie żarty - i co być może zadziała na moją korzyść - absolutnie dopuszczam takie ostre żarty z Polaków. Nie gniewam się za tzw. polish jokes ktore opisują nas jako pijaków i złodziei a nade wszystko durniów (choć to przecież też stereotypy). Ale tak jesteśmy postrzegani.

Sławku,

[Luter]

lc, Twoje obelgi mnie nie ruszają, ale jeśli dzięki nim czujesz się bardziej męski tudzież rośnie Twoja potencja seksualna, to proszę bardzo, poużywaj se do woli. Niewątpliwie lepsze to niż naigrywanie się z Zagłady.

[lc]

No nie wiem czy robienie idioty z szabesgoja Lutra nie będzie uznane za antysemityzm

[thomas.neverny]

PRASOWKA :

o Ratajczaku : <!-- m --><a class="postlink" href="http://wyborcza.pl/1,76842,4788038.html">http://wyborcza.pl/1,76842,4788038.html</a><!-- m -->

[Sławek]

Cała sztuka w formie! I to nie w ostrości słów - ale w ich odpowiednim ustawieniu.

tak, tak, cała sztuka w manipulowaniu słowami, które podaje się za prawdę

Nieutożsamiający się z rewizjonistami dr Ratajczak

:rotfl: "nieutażsamiający się" - a to dobre

Utwór ten zawiera tyle niezręczności, że po prostu wstyd sie pod takim szajsem podpisać.

To w sumie dotyczny sporej ilości tekstów pańskiego pióra...

[MacB]

tak, tak, cała sztuka w manipulowaniu słowami, które podaje się za prawdę

I kto to mówi?

To w sumie dotyczny sporej ilości tekstów pańskiego pióra...

I kto to pisze?

[Sławek]

I kto to mówi?

taki facet, dla którego prawda jest wartością najwyższą

I kto to pisze?

a taki nienajgorszy poeta, który wie, że jego teksty są na tyle dalekie od szajsu, że spokojnie może się pod nimi podpisać

[Przemek]

taki facet, dla którego prawda jest wartością najwyższą

ROTFL

a taki nienajgorszy poeta,

Czyli innymi słowy nienajlepszy poeta

[Sławek]

Czyli innymi słowy nienajlepszy poeta

Nie - innymi słowy - taki spoza pierwszej ligi, ewentualnie - jeszcze słabo wypromowany
no, ale dość już o mnie i polskim rynku wydawniczym

[Simon]

Sławek napisał(a):
a taki nienajgorszy poeta,


Czyli innymi słowy nienajlepszy poeta

Dooch w narodzie nie ginie! :lol: lonik: :v: :mur:

[MacB]

taki facet, dla którego prawda jest wartością najwyższą

Biorę tę deklarację za dobrą monetę. Do zobaczenia sam_wiesz_gdzie

[Przemek]

Nie - innymi słowy - taki spoza pierwszej ligi,

Czyli jednak nienajlepszy

[Sławek]

Dooch w narodzie nie ginie!

tiaaa Simonku - bo pewnie możesz z czyściutkim sumieniem napisać, ze poetą jestem chujowym :rotfl:

Czyli jednak nienajlepszy

nie, są i lepsi

[Simon]

tiaaa Simonku - bo pewnie możesz z czyściutkim sumieniem napisać, ze poetą jestem chujowym

Zupełnie nie chodzi o to, jakim jesteś poetą. Ani czy w ogóle nim jesteś.
Chodzi o narcystyczne skojarzenia z naszym, forumowym, miszczem doochowym. :lol:

[Sławek]

Zupełnie nie chodzi o to, jakim jesteś poetą. Ani czy w ogóle nim jesteś.
Chodzi o narcystyczne skojarzenia z naszym, forumowym, miszczem doochowym.

Nie w tym rzecz. Uważam po prostu, że moje wiersze są dobre na tyle, że bez jakiegoś wstydu mogę je zebrać w tomik i wydać. Są warte druku i poddania ocenie szerszego kręgu odbiorców.
Pisząc o dużej części twórczości LC miałem na myśli owe "niezręczności" pod którymi ja osobiście wstydziłbym się podpisać, gdyby wyszły spod mojego pióra.

[lc]

Sławku
myślę, że w przynajmniej jednej kwestii się zgadzamy - żaden z nas nie chciałby być na miejscu drugiego jako poeta.

A ja przeczytalem prasówkę dotyczacą Ratajczka i zastanawiam sie tylko nad jednym.
Ciekawe ilu z tych"sprawiedliwych" nie podających ręki Ratajczakowi, ilu z tych odcinających się od Ratajczaka było by w czasie wojny szmalcownikami, wydającymi wladzom okupacyjnym Żydów.
Myślę że było by ich sporo - bo tymi ludźmi nie kieruje wstręt do Ratajczaka
Nimi kieruje konformizm.
Nie, nimi kieruje STRACH.
Ale tych, ktorzy twierdzą że wcale nie ma dowodów na to iz Katyń zrobili Sowieci (a jest to w świetle ustawy o IPN takie samo Kłamstwo Oświęcimskie) traktuje się z pobłażaniem - ale nie zaszczuwa się ich. Nie rujnuje im się zycia.
A dlaczego?
Skąd ta nierówność wobec prawa?

[MacB]

Myślę że było by ich sporo

Ten argument w dyskusji waży zero, a przy okazji jest nie fair. Tak niczego nie udowodnisz, a tym bardziej obrony Ratajczykowi nie przysporzysz.

[MacB]

Skąd ta nierówność wobec prawa?

Na to pytanie chętnie odpowiem. To znaczy podzielę się z Tobą tym, co na ten temat myślę.

Równość wobec prawa to utopia. Weź choćby ostatni przykład Wielce Czcigodnego Europosła, który z bezczelnym uśmieszkiem na twarzy opowiadał, jak to jechał z "prędkością dozwoloną +", a policja spieszyła wraz z nim, aby uświetnić swą obecnością otwarcie prowincjonalnego biura europoselskiego... Spróbuj sobie wyobrazić przysłowiowego Kowalskiego w podobnej sytuacji. Ale nie o immunitety mi chodzi, choć one są jaskrawym przykładem nierówności wobec prawa, bo nie powinny one w żadnym wypadku zwalniać z przestrzegania porządku publicznego.
Bogatego stać na lepszego prawnika.
Tupeciarz często wygra z nieśmiałym, bo go zakrzyczy.
Honorowy przegra z bezczelnym, bo się uniesie ambicją, itd.

Wracając do Twojego przykładu oczywistym jest, że rozsiane po świecie, dysponujące nieprzebranymi środkami (nie tylko pieniężnymi, ale i propagandowymi: Hollywood, prasa, telewizje) lobby żydowskie ma większe przebicie niż Rodziny Katyńskie. Ciekawe, czy negowanie Zagłady byłoby tak ścigane, gdyby Hitler eliminował jedynie Cyganów (zwanych dziś Romami)...