Thorkel
Niezarejestrowany
Rachunek sumienia
Przyszedł dzień
gdy rozdeptałem skarabeusza
bramy świątyń
zatrzasnęły się z hukiem
nie trzymam się już kurczowo
konopnego sznura zwisającego z nieba
obliczyłem boga na palcach
jednej ręki
pozostał mi tylko kciuk…
Liczba postów: 105
Liczba wątków: 16
Dołączył: Feb 2005
Reputacja:
0
Wiersz według mnie jest bardzo dobry. W stylu Herberta. Tylko, prawdę mówiąc, nie rozumiem ostatniego wersu. I strasznie nie lubię wielokropków w białych wierszach...
Thorkel
Niezarejestrowany
Autobus
Oto mój spuchnięty kokon
serca
w dwóch komorach
bulgoce
uparte tętno
zassana tętnicza i żylna
gangrena
krąży
choć podcięte żyły przegubu
oddycham
gdy wycieka ze mnie
uduszona
krwinka motyla
Thorkel
Niezarejestrowany
Krezus
Bogactwem życia stelaże lat
niteczki przeżywanych tęsknot
wyimaginowany mój świat
poezji niezatarte piętno
Spokojny sen o Walhalli
duszy bezdroża poboczy
odmęty miłosnej fali
i ciepłe siwawe oczy
Pod spoconym płaszczem planety
ciągle mnie coś fatamorgani
sprzedano już wszystkie bilety
jadę na gapę ku otchłani
Thorkel
Niezarejestrowany
Fankosmogoria
Gdy istnieje
tuczy się
jak nabrzmiałe nasionko
w żyznej glebie łożyska ziemi
potem wzrasta
kometą łodygi
planetami liści
gdy pokocha
to wyje
ze szczęścia albo z bólu
w księżycowej poświacie
gdy umiera
złorzeczy odchodząc
ze strachem
w oczodołach galaktyk
w nieistnienie wszechświata
popatrz w lustro słońca
a znajdziesz
swoją
własną
gwiazdę
wbrew temu
co bezsensowne
i nieuchronne