Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Kraków 15 września 2009
#1
Jutro o 20 impreza w Porcie, być może przeniesie się do Wręgi, jak ktoś później dojedzie niech dzwoni. Nie wiem czemu Zbroz nie założył tematu, tak czy siak wiecie. Kto chce niech przybywa, będziemy śpiewać grać, i niektórzy będą opijać koniec sesji(nie ja). Zapraszamy...
[i][color=#004000]Bo w tym jest rzeczy sedno, że jest mi wszystko jedno[/color][/i]
Odpowiedz
#2
żuław napisał(a):niektórzy będą opijać koniec sesji(nie ja)
To Dylana nie będzie? ;( :wstyd: Wink :aniolek: Confusedlonik: :rumieniec: :wredny:
Znajdzie się słowo na każde słowo
Odpowiedz
#3
MacB napisał(a):To Dylana nie będzie?
Uważasz, że żuław wykonuje Dylana tylko po pijaku?
żuław napisał(a):Nie wiem czemu Zbroz nie założył tematu, tak czy siak wiecie.
Zbroz musiał obliczać zawartości procentowe izotopów. Sorry Tongue
[size=85]My chcemy Boga w rodzin kole,
W troskach rodziców, dziatek snach.
My chcemy Boga w książce, w szkole,
W godzinach wytchnień, w pracy dniach.
[/size]
[b]"Poza Kościołem NIE MA zbawienia"[/b]
Odpowiedz
#4
Zbrozło napisał(a):Uważasz, że żuław wykonuje Dylana tylko po pijaku?
Ja nie uważam, społeczeństwo coś tam pisze:
Freed napisał(a):i jeszcze zapadł mi w pamięć niezwykle autentyczny i ekspresyjny „Dylan” w wykonaniu żuława Smile
Jiři napisał(a):Dylan faktycznie był bardzo autentyczny ( może za bardzo nawet Wink )
Zbrozło napisał(a):Dylan żuława zapada wszystkim w pamięć. Naprawdę się dziwię, że nie został jeszcze uznany za produkt regionalny! Wink
Kuba Mędrzycki napisał(a):Żuław jest świetny!(bez cienia złośliwości) [...] Przy czym zaznaczam, że moje obserwacje tychże wykonań miały charakter absolutnie trzeźwy.
żuław napisał(a):Dylan musiał pewnie być autentyczny skoro go zupełnie nie pamiętam, ale sądzę że określenie to oddaje jedynie część prawdy o nim.
a
ja tylko wyciągam wnioski. Przy czym nie czepiałbym się, Zbrozło, sugestii zawartej w moim niewinnym pytanku, bo specjalnie (a jak może zauważyłeś, nie jest normą w moim wykonaniu na serio okraszanie wpisów licznymi emotkami) umieściłem na końcu szereg rysuneczków dla podkreślenia mojego dystansu do tego, co napisałem.
Poniał? Wink

Dobrze, że sam żuław (którego, choć nie znam, chciałbym z tego miejsca pozdrowić) umie zachować dystans do samego siebie:
żuław napisał(a):No, a przede wszystkim chciałbym przeprosić wszystkich, którzy czują się pokrzywdzeni, a także tych którzy się nie czują, a pokrzywdzeni moim hm zachowaniem tamtego wieczoru byli(niestety ze względów oczywistych nie jestem w stanie ich tu wymienić), jeśli będą jeszcze Marszowice obiecuję poprawę(choćby lekką ;P )
Żyję nadzieją, że i mnie będzie dane kiedyś "pokrzywdzenie żuławowym Dylanem" Wink
Znajdzie się słowo na każde słowo
Odpowiedz
#5
MacB napisał(a):Żyję nadzieją, że i mnie będzie dane kiedyś "pokrzywdzenie żuławowym Dylanem"
Wydaje mi się, że to nie pokrzywdzenie Dylanem żuław miał na myśli. Smile
Odpowiedz
#6
niestety Zbroz, ale MacB ma rację, Dylana nie będzie, bo dziś naprawdę się oszczędzam ;P
rację ma też Simon :Smile chodziło o szerokie spectrum zachowań(nie przeczę że Dylana można podpiąć pod nie ;P)
zapraszamy głównie tych nowych ludzi co na Marszowicach byli, bo pewnie nikt do nich nie ma numeru i nikt nie zadzwonił, stąd temat.
[i][color=#004000]Bo w tym jest rzeczy sedno, że jest mi wszystko jedno[/color][/i]
Odpowiedz
#7
Freed napisał(a):i jeszcze zapadł mi w pamięć niezwykle autentyczny i ekspresyjny „Dylan” w wykonaniu żuława Smile
Jiři napisał(a):Dylan faktycznie był bardzo autentyczny ( może za bardzo nawet Wink )
Przepraszam, ale właściwie w którym momencie w Marszowicach była możliwość wysłuchania tego legendarnego produktu regionalnego? Na afterparty po koncercie, które odbywało się pod hasłem - słoma, kobiety i śpiew? W trakcie śniadania, gdy poranna serenada zza okna stworzyła wszystkim śniadającym forowiczom zagadkę czy żuław rozpoczął już nowy dzień, czy też nie zakończył jeszcze poprzedniego? Czy dopiero później, gdy w sali koncertowej i jej okolicach pomagałem kilku osobom w wyszukiwaniu szerokiego spectrum zgub?
"nawet jeżeli czyjeś sacrum jest dla mnie profanum, to sama kultura osobista, szacunek dla innego człowieka nakazuje mi pewną powściągliwość słowną."
Odpowiedz
#8
to chyba nie ten temat bryce ;P , to było na pewno po tym jak wypiliśmy Twoją wódkę ze Stopem i to na długo potem, ale więcej nie jestem w stanie powiedzieć, i doprawdy musisz się ze mnie naigrywać Ty, który jesteś współwinny mojemu upadkowi ;P ?
[i][color=#004000]Bo w tym jest rzeczy sedno, że jest mi wszystko jedno[/color][/i]
Odpowiedz
#9
Ech, szkoda, że podstępny atak złowrogich zarazków przeziębienia i/lub grypy uniemożliwi mi udział w tym wydarzeniu Sad
"Drobiazgi niepotrzebne ratuj, Kiedyś je dziecku swemu dasz. Przydadzą się przyszłemu światu..."
Odpowiedz
#10
łii tam, możesz przecież pić wódkę, do Postu jeszcze kawał czasu ;P
[i][color=#004000]Bo w tym jest rzeczy sedno, że jest mi wszystko jedno[/color][/i]
Odpowiedz
#11
Pić mogę ale chodzić, mówić i oddychać to już średnio Tongue
"Drobiazgi niepotrzebne ratuj, Kiedyś je dziecku swemu dasz. Przydadzą się przyszłemu światu..."
Odpowiedz
#12
mała zmiana planów, idziemy od razu do wręgi
[i][color=#004000]Bo w tym jest rzeczy sedno, że jest mi wszystko jedno[/color][/i]
Odpowiedz
#13
żuław napisał(a):to było na pewno po tym jak wypiliśmy Twoją wódkę ze Stopem i to na długo potem,
W tej sytuacji nie pozostaje mi nic innego, jak zacząć wierzyć w zmartwychwstanie.
żuław napisał(a):doprawdy musisz się ze mnie naigrywać Ty, który jesteś współwinny mojemu upadkowi ;P ?
Nie naigrywam się - nie mam w zwyczaju naigrywać się z bratnich mi dusz, które mają takie credo, że każdy pieniądz nieprzepity jest zmarnowany. Chciałem się jedynie dowiedzieć, jak potoczyły się losy dwóch ludzi, dzięki którym po imprezie odbyła się wielka publiczna zbiórka pustych flaszek, które będą wykorzystane na budowę szklanych domów, przewidzianych już przez Żeromskiego. Mi się udało niezłomnie pozostać przy żelaznej zasadzie, że od trzech lat nie spożywam alkoholu (chyba że z grzeczności i dla towarzystwa), ale na wspomnienie Marszowic wilgotnieje mi oko i wątroba. To mówisz, żuław, że później śpiewałeś Dylana? Ja w tym czasie widocznie robiłem mostek.
"nawet jeżeli czyjeś sacrum jest dla mnie profanum, to sama kultura osobista, szacunek dla innego człowieka nakazuje mi pewną powściągliwość słowną."
Odpowiedz
#14
bryce napisał(a):Przepraszam, ale właściwie w którym momencie w Marszowicach była możliwość wysłuchania tego legendarnego produktu regionalnego? Na afterparty po koncercie, które odbywało się pod hasłem - słoma, kobiety i śpiew? W trakcie śniadania, gdy poranna serenada zza okna stworzyła wszystkim śniadającym forowiczom zagadkę czy żuław rozpoczął już nowy dzień, czy też nie zakończył jeszcze poprzedniego? Czy dopiero później, gdy w sali koncertowej i jej okolicach pomagałem kilku osobom w wyszukiwaniu szerokiego spectrum zgub?
Może w takim razie sprecyzuję. Z dwóch żuławowych "Dylanów", które dane mi było w Marszowicach usłyszeć, do głębi mego jestestwa dotarł "Dylan" poranny, niedzielny. Moim zdaniem był potężniejszy w wyrazie i autentyczniejszy od "Dylana" sobotnio - wieczornego. Którego, bryce, mogłeś nie słyszeć ze względu na mostek. Ze stójki, o ile pamiętam. Ale nic to, ten niedzielny "Dylan" był - powiadam - ciekawszy.
[i]A jeszcze inni - pojęć gracze -
Bawią się odwracaniem znaczeń
I, niezliczone czerniąc strony,
Stawiają domki z kart znaczonych.[/i]
Odpowiedz
#15
Freed napisał(a):do głębi mego jestestwa dotarł "Dylan" poranny, niedzielny
Masz na myśli żuławia krzyk trwogi nad ranem?

Dla statystyk dodam, że przedwczorajsze spotkanie odbyło się w szalenie sympatycznej atmosferze. Po wyjściu z Wręgi (która była godzina?) udaliśmy się do Kawiarni Naukowej (tej samej, gdzie przed trzema laty niektórzy stawiali pierwsze kroki w krakowsko-kaczmarystycznym się bawieniu), gdzie miło zostaliśmy ugoszczeni i pozwolono nam hałasować do świtu. Warto pamiętać o takiej alternatywie, kiedy przestaną nas wpuszczać do Portu i Wręgi.

Z serca błogosławię i wracam do pielęgnowania umiejętności akompaniowania sobie przy śpiewaniu "Krowy".
śni inny byt jurajski gad
Odpowiedz
#16
Faktycznie, panowała sympatyczna atmosfera(im później tym lepsza ;P), mnie osobiście urzekło towarzystwo Adama, któremu udało się dotrzeć do nas aż z Kurdwanowa i w dodatku wyszedł z tamtej imprezy przed tym jak skończyła się tam wódka! No ale w Naukowej otrzymał swoją słodką nagrodę za to poświęcenie :Smile
Konkurs na najśmieszniejszą piosenkę Kaczmara też był zabawny, na pewno pierwsze miejsce miała krowa, a druga to między nami?
Liczę, że niedługo będzie jakieś kolejne spotkanie na zakończenie(oby) i mojej sesji.
[i][color=#004000]Bo w tym jest rzeczy sedno, że jest mi wszystko jedno[/color][/i]
Odpowiedz
#17
żuław napisał(a):Konkurs na najśmieszniejszą piosenkę Kaczmara też był zabawny, na pewno pierwsze miejsce miała krowa, a druga to między nami?
Mnie osobiście w Twoim wykonaniu najbardziej podoba się Między nami ..... gumiakami ? Wink
[i]Nawet drzewa próchnieją przedwcześnie
A przecież istnieją - bezgrzesznie.[/i]
Odpowiedz
#18
czapon napisał(a):Mnie osobiście w Twoim wykonaniu najbardziej podoba się Między nami ..... gumiakami ? Wink
A to rzeczywiście zabawne, nie znałam. Wink Mimo wszystko Krowa stała się niekwestionowanym numerem 1 w klasyfikacji najśmieszniejszych piosenek Jacka Kaczmarskiego. Choć - nie da się ukryć - Między nami również zasługuje na uznanie. A tak zupełnie na marginesie: można by odnieść wrażenie, że nie tylko mostek stał się pewnego rodzaju nową świecką tradycją.

Zgadzam się z oceną szlachetnego wyczynu Adama (postawa godna naśladowania); mam też nadzieję, że bezpiecznie dobiegł do domu.

Tu nasuwa mi się nowa zabawna piosenka - Pan Podbipięta, a konkretnie fragment:

Święty Sebastian strzałami przeszyty
Słodki, niewinny, cichy, obojętny.


Niestety kontekst jest tak niszowy, że raczej nie wejdzie do kanonu. A szkoda.
śni inny byt jurajski gad
Odpowiedz
#19
niestety czapon, nie pamiętam tego wykonania ;<
Myślę że głównym czynnikiem podnoszącym śmieszność krowy jest osoba wykonawcy ;p
Może nieco szkoda że Św. Sebastian okazał się tak obojętny choć bez tego nie ujrzelibyśmy pełnego gracji biegu do domu, na pewno dotarł, wierzę, że pijanemu nie dzieje się krzywda ;p
Co do nowej świeckiej tradycji to sądzę, że zbyt wcześnie na tak daleko idące wnioski, trzeba by je zweryfikować na następnych spotkaniach...
[i][color=#004000]Bo w tym jest rzeczy sedno, że jest mi wszystko jedno[/color][/i]
Odpowiedz
#20
żuław napisał(a):Liczę, że niedługo będzie jakieś kolejne spotkanie na zakończenie(oby) i mojej sesji.
Kolejne spotkanie odbędzie się w Ołomuńcu, ale np. pierwsze spotkanie w nowym roku akademickim można urządzić TU dSmile
śni inny byt jurajski gad
Odpowiedz
#21
partycja napisał(a):Kolejne spotkanie odbędzie się w Ołomuńcu...
Na Fiszplacu?
Znajdzie się słowo na każde słowo
Odpowiedz
#22
partycja napisał(a):Kolejne spotkanie odbędzie się w Ołomuńcu,
hm, a o co chodzi?

a stodoły to ja wolę prawdziwe, a nie z nazwy ;p
[i][color=#004000]Bo w tym jest rzeczy sedno, że jest mi wszystko jedno[/color][/i]
Odpowiedz
#23
żuław napisał(a):hm, a o co chodzi?
Chodzi o to, że zapraszam Smile
Odpowiedz
#24
Saskia napisał(a):Chodzi o to, że zapraszam Smile
Jako koordynator projektu pt. Ej Jedźmy Jakoś W Weekend Wszyscy Do Ani Bo Samej Mi Się Nie Chce A Poza Tym To Ostatni Weekend Wakacji I Później Nie Będzie Takiej Dobrej Okazji (w skrócie EJJWWWDABSMSNCAPTTOWWIPNBTDO) zarządzam wstępne spotkanie organizacyjne dziś o 17:00 w Starym Porcie. Proszę nie dzwonić z zażaleniami, bo nie mam wciąż telefonu dSmile

pozdrawiam,
P.

P.S. Maćku, wybacz mi, że nie odpisałam na Twój post, ale nie potrafię skonstruować żadnej niewulgarnej riposty.
śni inny byt jurajski gad
Odpowiedz
#25
partycja napisał(a):...ale nie potrafię skonstruować żadnej niewulgarnej riposty.
Też się nie spodziewałem niewulgarnej Wink
Tak naprawdę, to żadnej się nie spodziewałem.
Znajdzie się słowo na każde słowo
Odpowiedz
#26
to spotkanie jest czysto organizacyjne cxzy brac gitare?
[i][color=#004000]Bo w tym jest rzeczy sedno, że jest mi wszystko jedno[/color][/i]
Odpowiedz
#27
partycja napisał(a):Jedźmy Jakoś W Weekend Wszyscy Do Ani Bo Samej Mi Się Nie Chce A Poza Tym To Ostatni Weekend Wakacji I Później Nie Będzie Takiej Dobrej Okazji
Niestety nie dołączę Sad. Będę się w tym czasie wygrzewać, albo i nie, gdzieś na Połoninie Wetlińskiej.

Pozdrawiam Smile
Jestem egzemplarz człowieka
- diabli, czyśćcowy i boski.
Odpowiedz


Podobne wątki
Wątek: Autor Odpowiedzi: Wyświetleń: Ostatni post
  Kraków też ma swój salon! Ot co! Zbrozło 0 2,147 03-03-2012, 03:34 PM
Ostatni post: Zbrozło
  ognisko na Zakrzówku, Kraków 10. czerwca żuław 4 3,775 06-11-2010, 07:00 PM
Ostatni post: żuław
  21.05 - Kraków - Zielony Kontrabas partycja 4 3,955 05-24-2010, 05:09 PM
Ostatni post: partycja
  ognisko na Zakrzówu, Kraków 6. maja 18:00 żuław 7 4,693 05-05-2010, 02:39 PM
Ostatni post: żuław
  Kraków, 20/21 marca AD 2010 partycja 3 3,307 03-18-2010, 01:56 PM
Ostatni post: Zbrozło
  Kraków, pożegnanie Stopa, 30. stycznia żuław 2 3,011 01-25-2010, 06:38 PM
Ostatni post: żuław
  Kraków, pierwsze spotkanie karnawałowe 16.01.2010 żuław 5 4,092 01-15-2010, 09:04 AM
Ostatni post: żuław
  Kraków, 10.11.2009 zajac 21 10,105 11-12-2009, 08:58 PM
Ostatni post: cień
  Kraków, 29.09.2009 r. partycja 32 15,084 10-16-2009, 01:45 PM
Ostatni post: partycja
  Kaczmarski Underground Kraków/Marszowice - lista obecności Zbrozło 109 37,157 09-23-2009, 01:07 PM
Ostatni post: Luter

Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości