09-11-2009, 08:44 AM
Czy znacie dobrego adwokata od prawa autorskiego, z Warszawy? Mam problem: trzy lata temu pewne wydawnictwo medyczne ukradło mój tekst i opublikowało go nie tylko przy moim sprzeciwie, ale z takimi ingerencjami, że zrobiło ze mnie złodzieja (żeby ten post nie był zupełnie OT - wyrzuciło informację, że autorem cytatów w śródtytułach jest JK i wyszło na to, że ukradłam teksty Kaczmara ...). Mój (?) adwokat dwa lata się bujał (ok, chciał polubownie, żeby mnie nie narażać na koszty), aż rok temu bez mojej wiedzy zaprzestał działań. Kilka miesięcy później wydawnictwo, widząc najpewniej brak reakcji adwokata, ukradło mi drugi tekst, ze strony mojego serwisu medycznego, i opublikowało na swojej stronie, zarabiając na tym (na reklamie pewnego leku na chorobę, o której w Polsce pisałam tylko ja), a zatem pozbawiając mnie zarobku z reklam.
Sprawa jest oczywista, bo wydawnictwo przyznaje się do nieuprawnionego przywłaszczenia pierwszego tekstu (tyle że ma to gdzieś), odmówiło opublikowania sprostowania i wypłacenia odszkodowania. Z drugim zaś tekstem - mam dowody jeszcze przed powstaniem strony na tworzenie tekstu (przesyłka adminowi, korespondencja z profesorem medycyny, który konsultował tekst i wprowadzał poprawki); wreszcie - zagraniczne serwisy/serwery (?) rejestrują, że u mnie ten tekst wyłapały już w maju 2006, a złodzieje jeszcze 30.12.2008 nie mieli go na stronie. Sprawa jest więc prosta, ale po dziwnym rozegraniu jej przez poprzedniego adwokata potrzebuję kogoś zaufanego. A pech chce, że moi znajomi prawnicy to radcy prawni i nie bardzo mogą mnie reprezentować .
Czy ktoś Z Was dysponuje stosownymi adresami ?
Sprawa jest oczywista, bo wydawnictwo przyznaje się do nieuprawnionego przywłaszczenia pierwszego tekstu (tyle że ma to gdzieś), odmówiło opublikowania sprostowania i wypłacenia odszkodowania. Z drugim zaś tekstem - mam dowody jeszcze przed powstaniem strony na tworzenie tekstu (przesyłka adminowi, korespondencja z profesorem medycyny, który konsultował tekst i wprowadzał poprawki); wreszcie - zagraniczne serwisy/serwery (?) rejestrują, że u mnie ten tekst wyłapały już w maju 2006, a złodzieje jeszcze 30.12.2008 nie mieli go na stronie. Sprawa jest więc prosta, ale po dziwnym rozegraniu jej przez poprzedniego adwokata potrzebuję kogoś zaufanego. A pech chce, że moi znajomi prawnicy to radcy prawni i nie bardzo mogą mnie reprezentować .
Czy ktoś Z Was dysponuje stosownymi adresami ?