Liczba postów: 881
Liczba wątków: 26
Dołączył: Jan 2005
Reputacja:
0
Ośmielony przykładem innych, którzy z wiarą w łagodny wymiar kary zamieścili na Forum wiersze swe, dołaczam swoje 3 grosze, powstałe dokładnie rok temu - właśnie się ociepliło, więc wiersz odzyskał swoją aktualność
EROTYK URBANISTYCZNY
To miasto urodą nigdy nie grzeszyło
Lublin - moja najtrudniejsza miłość -
wie o tym dobrze - i niechętnie
odsłania obcym zakamarki niepiękne.
Kamienice nie mają tu najgładszej skóry,
nie rozchylają się zachęcająco bramy,
tutaj bruk ulic broczy tylko szlamem,
nawet dzwonnice bez wiary sterczą w górę.
Moje miasto najbrzydsze jest wiosną
gdy nabiegły ciepłem słupek rtęci
rwie się do zabawy i próbuje pieścić
złuszczone asfalty i mury - a ono
z miejsca na miejsce nerwowo przesuwa
zszarzałe zaspy, próbując się okryć
topniejącym śniegiem jak kołdrą puchową,
a potem ociera twarz od kałuż mokrą.
Wreszcie - i wtedy najbardziej rozczula -
swe pomarszczone gościńce, jak ręce
rozkłada, poddając się pieszczotom słońca
i unosi krągłość zamkowego wzgórza.
Wtedy przymknie okna, by nie patrzeć w oczy
młodziutkiej nimfetki - rozbudzonej wiosny
Lublin - ta moja najtrudniejsza miłość,
Miasto, co urodą nigdy nie grzeszyło...
Polecam się
MSt
[color=maroon][size=84][b]Krokiem adekwatnym do rozwoju zdarzeń
Idę przed siebie i marzę:)[/b][/color][/size]
Liczba postów: 68
Liczba wątków: 20
Dołączył: Jan 2005
Reputacja:
0
Hm.... bardzo optymistyczne to było Wiesz, szczerze Ci powiem, że Lublin wcale taki brzedki nie jest. Poza tym ja też nie lubię Warszawy i mam dosyć tego miasta :wink: !!!
Pozdrawiam
[ Dodano: 2005-02-14, 09:30 ]
Sorki!! Chicałem powiedzieć, że ja poprostu nie lubię miasta Mała omyłka w odpowiedzi :] Hehe :lol:
Liczba postów: 705
Liczba wątków: 26
Dołączył: Jul 2004
Reputacja:
0
:beer: za probe niestety nie moje rejony .......
"Nic tak nie obnaża słabych punktów poety jak wiersz klasyczny i właśnie dlatego tak powszechnie się od niego stroni."
(Josif Brodski)
Liczba postów: 1,243
Liczba wątków: 30
Dołączył: Jul 2004
Reputacja:
0
Ech... co ty się Lublina czepiasz? Ja mam wielki sentyment do tego miasta, bo właśnie tam się urodziłem, w jednym ze szpitali. Ale za próbę i inspirację brawo.!
Liczba postów: 7,682
Liczba wątków: 130
Dołączył: Jul 2004
Reputacja:
1
Iloś zgłosek jest bardzo nieregularna i troche rytm psuje. W pierwszej zwrotce dałbym, metne zamiast niepiękne i troche by rytm na poczatku poprawiło choć tam. Ogólnie nieźle , ale jak wspomniałem rytm trzeba poprawić..
"Wszyscyśmy z płócien
Rembrandta:
To tylko kwestia
Światła ; "
Liczba postów: 881
Liczba wątków: 26
Dołączył: Jan 2005
Reputacja:
0
Przemek napisał(a):Iloś zgłosek jest bardzo nieregularna i troche rytm psuje. W pierwszej zwrotce dałbym, metne zamiast niepiękne i troche by rytm na poczatku poprawiło choć tam. Ogólnie nieźle , ale jak wspomniałem rytm trzeba poprawić.. Prawdę mówiąc, wszystkie wiersze piszę "na słuch", czytając na głos, i staram się o frazę jak najbardziej rytmiczną. Niewykluczone, że inaczej to akcentuję sam mówiąc na głos, a inaczej "słyszy" to inny czytelnik, ale to sprawa bardzo indywidualna. Czytałem ten wiersz parę razy na wieczorkach, i IMO jest tak jak powinno być.
Inna rzecz: "ilość zgłosek" i "rytm" to nie jest to samo - myśmy przywykli do tego, że Kaczmarski jest/był pod tym względem rygorystą, ale to nie znaczy ze inaczej się nie da. Jako przykład polecam "Tańcz! (Parlando)" Czyżykiewicza - do przeczytania i posłuchania (na płycie "Ave"). Kiedyś pisałem licząc sylaby (akcentowane i nie) i długość wersów, ale to nie o to chodzi w rytmie wiersza jako takim - nie na tym polega rytm.
Petrvs: Nie czepiam się. Żyję tu od 28 lat i tak widzę, czy raczej odczuwam, to miasto. Zresztą - czy nie jest to "afirmacja mimo wszystko"?
Pozdrawiam
misiek-st
[color=maroon][size=84][b]Krokiem adekwatnym do rozwoju zdarzeń
Idę przed siebie i marzę:)[/b][/color][/size]
Misieku, Miśku, Misiek-stu (nie wiem jak odmienić) moim zdaniem Przemek ma jednak rację. Rytm to jest, powiedzmy, melodia wiersza, czyli uchwytna powtarzalność akcentów i ilości sylab. U Ciebie tej powtarzalności nie wychwytuje się. Być może czytając sam dopasowujesz rytm do jakiejś wewnętrznej melodii, którą w sobie przydzieliłeś temu tekstowi, i stąd zgadza Ci się, natomiast nie zgodzi się komuś, kto tej melodii nie zna, tylko czyta wprost. To jest najczęstszy przypadek obiektywnej nierytmiczności wiersza, który autorowi subiektywnie zdaje się rytmiczny. Wtedy najlepiej odłożyć tekst i za trzy miesiące, pół roku, kiedy już ta melodia wyleci z głowy, przeczytać sobie na świeżo. Sam zobaczysz nierytmiczność.
Oczywiście kiedy wiersz nie jest przeznaczony do śpiewania – wymagania rytmiczne są inne, ale Twój sprawia wrażenie zamierzonej śpiewności. (Notabene JK nie był takim rygorystą, on też ma wiersze, a przynajmniej fragmenty wierszy, które „rytmicznieją” dopiero z muzyką.)
Natomiast Przemek nie ma racji, moim zdaniem, żeby wstawić „mętne” zamiast „niepiękne”. Rym może byłby lepszy, ale znaczenie inne. W ogóle dobrze jest mieć pod ręką słownik wyrazów bliskoznacznych i próbować, bo wszystko da się zapisać na dziesiątki mniej lub bardziej zgrabnych sposobów.
Tenże fragment
wie o tym dobrze - i niechętnie
odsłania obcym zakamarki niepiękne.
Można zapisać
...i niechętnie
odsłania obcym zakamarki smętne.
Co już jest bliżej niepięknych, ale jest strasznie banalne.
Można znaleźć zamiennik użytego wyrazu: niepiękne - brzydkie:
...i bez ochoty
odsłania obcym zakątki brzydoty.
Co jest zapisane inaczej, ale znaczy to samo. Zamiast zakątków można wstawić rewiry, twarze, zakamarki – co pozwala dopasować potrzebną liczbę sylab, choć nie wszystkie te wyrazy są jednakowo dobre i trafne. Ale jest jeszcze mnóstwo pasujących, których nie użyłem, bo mi do głowy nie wpadły.
Można przestawić szyk wyrazów np.
Wie o tym dobrze – i nie zamierza
Z brzydoty się przed obcym zwierzać.
Można powiedzieć to samo przy pomocy zupełnie innej metafory:
Wie o tym – więc nie myśli wcale
Obcym się chwalić brakiem zalet.
Itd., itd., trzeba się nakombinować. Mówię to przykładowo przy tym wierszu, ale mógłbym powiedzieć przy innych z Hyde Parku. Wystarczy tylko pamiętać, że każdy wyraz ma wiele bliższych i dalszych odpowiedników z inną ilością sylab i z czym innym się rymujących, i przy odrobinie pracy można osiągnąć każdy potrzebny rytm – przy którym nikomu nie będzie się wydawało, że go nie ma, niezależnie od sposobu czytania.
Co starałem się udowodnić na przykładach.
To oczywiście tylko techniczne uwagi, jedyne możliwe, bo o czym pisać i po co – to każdy autor sam najlepiej wie i co do treści nikt mu nie jest w stanie niczego doradzić.
A na zupełnym marginesie dodam, że czasem naturalnie autor ma kłopoty i ze znalezieniem tematu. (Nie mówię akurat o erotyku urbanistycznym, bo tu autor wiedział, o czym chce pisać, a nawet znalazł iście barokowy koncept dla swojej myśli.) Jeśli się nie wie, trzeba spokojnie żyć dalej i zbierać doświadczenia. Czyli myśleć żyjąc. Jeśli ma się zostać poetą, to się nim zostanie.
Kiedyś Tuwim zwierzał się komuś po pijaku: „Proszę pana, ja bym mógł pisać jak Mickiewicz, jak Puszkin, jak Byron, tylko że ja nie mam nic do powiedzenia!” No i jak widać nawet na braku tematu kilkaset wierszy uzbierał. Ćwiczył sprawność, a okazało się, że w tym jest sporo treści.
PS. Nie znam Tańcz (Parlando), ale gatunkowo parlando to jest mówienie do wtóru muzyki, czyli bez dbałości o rytm. Z jakimś własnym dowolnym rytmem. Ale nie wiem, czy w tym konkretnym przypadku o to chodzi.
Liczba postów: 7,682
Liczba wątków: 130
Dołączył: Jul 2004
Reputacja:
1
Hmmm, Zbychu, czy ty nie masz czasem inicjałów Z. J. ????
"Wszyscyśmy z płócien
Rembrandta:
To tylko kwestia
Światła ; "
Przemku, nie.
Szczerze powiedziawszy, te inicjaly nic mi nie mówia. Powiesz mi, o co chodzi, czy to tajemnica? (Tzn. nie prosze, zebys je rozszyfrowal, jesli nie mozna, tylko pytam, o co pytales.)
Liczba postów: 7,682
Liczba wątków: 130
Dołączył: Jul 2004
Reputacja:
1
Tak mi się skojarzylo z pewną osobą, która miała nazwisko na J i imię (nie znane mi) na Z i była autorem przedmowy do pewnego spiewnika JK kilkanascie lat temu...
Konkretnie to spiewnik "Krzyk" wydany w szczecinie w 1989 roku, przedmowa była doskoale napisana.
"Wszyscyśmy z płócien
Rembrandta:
To tylko kwestia
Światła ; "
|