Liczba postów: 430
Liczba wątków: 37
Dołączył: Jan 2005
Reputacja:
0
Mam pytanko, czy Jacek Kaczmarski w swojej twórczości miał coś związanego ze skautingiem bądź z harcerstwem?
"A spod grzywki niesfornej
Zerka oczko przekorne
Kuszą usta czerwieńsze
Niż wino.
A niżej, o nieba..."
Liczba postów: 64
Liczba wątków: 19
Dołączył: Dec 2004
Reputacja:
0
Na każdej stronie o harcerstwie gdzie są jakiekolwiek chwyty na gitarę... znajdziesz piosenkę Mistrza . To jedyny związek jaki mi przychodzi do głowy . Ale pewnie pan Krzysztof N. bedzie widział o wiele więcej .
"za oknem nic nie ma,
więc trzymam się ciebie rękami obiema,
by wiedzieć że chociaż ty jesteś"
Liczba postów: 5,038
Liczba wątków: 264
Dołączył: Oct 2017
Reputacja:
2
Jedyny związek jaki mi przychodzi do głowy, to ten, że raz był na obozie harcerskim, ale mu nie przypadł do gustu
Liczba postów: 430
Liczba wątków: 37
Dołączył: Jan 2005
Reputacja:
0
przynajmniej tyle...., dziękuje. Mam jeszcze jedną sprawę, bo chodzi o to, że mam w planach założenie drużyny im. Jacka Kaczmarskiego...
"A spod grzywki niesfornej
Zerka oczko przekorne
Kuszą usta czerwieńsze
Niż wino.
A niżej, o nieba..."
Liczba postów: 7,682
Liczba wątków: 130
Dołączył: Jul 2004
Reputacja:
1
No i jaką masz sprawe w związku z tym ??
"Wszyscyśmy z płócien
Rembrandta:
To tylko kwestia
Światła ; "
Liczba postów: 393
Liczba wątków: 16
Dołączył: Sep 2004
Reputacja:
0
Che che. Sam nad tym myślałem i zdecydowanie odradzam. Też jestem harcerzem, nasza drużyna nie ma jeszcze patrona, ale:
Nie uważam (mimo całego szacunku dla Jego osoby i twórczości) mógł stanowić przykład dla harcerzy. Fakt, walczył, dał ludziom nadzieję, ale pił na potęgę i palił papierosy. A w mowie też nie był super czysty
Co więcej, nie uważasz, że to troszkę za wcześnie? Postać ta jeszcze nie okrzepła w świadomości Polaków. Drużyna harcerska "Źródło" im. Jacka Kaczmarskiego... To tak jakby założyć drużynę Lecha Wałęsy albo Jacka Kuronia. Też zrobili wiele dla Polski, nie zaprzeczysz. Kto wie, czy nie więcej niż Kaczmarski (nie stwierdzam, bo tu można polemizować, bo i zakres działań jest inny). Moim zdaniem bohaterowie komunizmu, PRL-u są trochę zbyt świeży i mimo wszystko... no jakoś nieharcerscy.
PS. A słyszałaś o Franciszku Dąbrowskim? O Buzdyganie? Lot-cie, Misiu... To wszystko wielcy ludzie, bardziej harcerscy i szaroszeregowi niż Kaczmarski. Może upamiętnijmy najpierw ich. A Jacka czcijmy rozpowszechniając jego pieśni (co czynnie robię )
Coś się na pewno wydarzy - to jasne.
Liczba postów: 206
Liczba wątków: 11
Dołączył: Jul 2004
Reputacja:
0
nie litości....
Ludzie bardziej harcerscy.... no jeszcze jakoś to widze... ale...
ludzie bardziej szaroszeregowi? to już jest abstrakcja
a na marginesie:
choć harcerzem nie jestem, obracam się w ich kręgu i regularnie się za harcerza podszywam
Liczba postów: 207
Liczba wątków: 14
Dołączył: Jul 2004
Reputacja:
0
Tarko napisał(a):Nie uważam (mimo całego szacunku dla Jego osoby i twórczości) mógł stanowić przykład dla harcerzy. Fakt, walczył, dał ludziom nadzieję, ale pił na potęgę i palił papierosy. Kiedy Jacek zachorował, był taki artykuł pod tytułem "JK znów walczy" w brukowcu zatytułowanym "Na żywo". Napisano tam, że Mistrz twierdził, jakoby palić i pić nauczył się... w harcerstwie. Czyli należy sądzić, że na tym obozie, o którym pisze Artur .
A poza tym, Tarko: Pokaż mi harcerza, który nie wyjeżdża na obóz po to, by pić na potęgę, i nie pali! Harcerze to fanatycy w rodzaju "Młodzieży Wszechpolskiej". ZHP wykrzykuje dziś "Bóg, Honor, Ojczyzna", ale w rzeczywistości to relikt PRL, a jego prawdziwą ambicją jest uświadomić młodemu pokoleniu, jak wspaniałym ustrojem był socjalizm. Jest jeszcze ZHR, które tym tylko się różni, że jego okrzyk brzmi "Bóg, Bóg, Bóg", idealnym modelem ustrojowym jest państwo kościelne, a jego członkowie najwyraźniej rozminęli się z powołaniem - mieli zostać ministrantami.
W nas jest Raj, Piekło -
i do obu - szlaki!
Liczba postów: 393
Liczba wątków: 16
Dołączył: Sep 2004
Reputacja:
0
Już Ci pokazuję takiego harcerza. A nawet 80 takich harcerzy. Ja i moi koledzy "po krzyżu". Generalnie zbytnio generalizujesz, Igorze Nie twierdzę, że poglądy przedstawione nie są prawdą. By tak powiedzieć musiałbym być idiotą. Zdarzają się drużyny, gdzie ludzie "jedzą, piją, lulki palą. Tańce, hulanka, swawole". Ale są też takie środowiska, gdzie coś takiego jest nie do pomyślenia. Są środowiska, które chodzą do domów opieki społecznej, świetlic środowiskowych, spotykają się z Szaroszeregowcami, Sybirakami. Uwierz mi, są. Ja do takiej drużyny należę.
Jeśli chodzi o rodowód PRL-owski. Bardziej PRL-owskie i komunistyczne jest ZHR, gdyż ono wtedy powstało. ZHP jest organizacją przedwojenną, której tradycji można się doszukiwać już w I wojnie światowej. A co do gloryfikacji komunizmu - nigdzie w naszym statucie nie jest zapisane, iż jesteśmy organizacją komunistyczną. Jeśli w szkole/ na uczelni trafi Ci się nauczyciel - komunista - będzie Cię on przekonywał do takich poglądów. W harcerstwie tak samo. Choć zdarza się to rzadziej, gdyż młodzi ludzie (którzy mają bezpośredni kontakt z harcerzami, nie siedzą tylko na wysokich stołkach) nie są raczej entuzjastami socjalizmu.
Ba, powiem więcej. Władze harcerskie często ukazują nam zalety kapitalizmu, w którym bardzo łatwo obracać pieniędzmi tak, by kogoś przekręcić na jakąś sumę i jak najwięcej się nachapać. Pokazują, że pieniądze zarobione przez nas w ustroju kapitalistycznym nie są wcale nasze i że można nam je w każdej chwili odebrać. Cha, złodziejstwo i machlojki na poziomie istnie europejsko-kapitalistycznym.
Co do ZHR - na tym znam się gorzej. Ale myślę, że hasło "Bóg Bóg Bóg" również jest uogólnieniem. Jest wiele drużyn ZHR, w których wartości chrześcijańskie nie stanowią wcale rzeczy pierwszoplanowej. A chyba nie uważasz, Igorze, że pójście do kościoła jest czymś złym? Bo jeśli tak, to chyba coś z Twoją tolerancją nie tak jest :].
Chciałbym Ci również przypomnieć, że gdyby niejednokrotnie bohaterska i beznadziejna walka Polskich harcerzy z Szarych Szeregów i AK prawdopodobnie mówiłbyś dziś w pięknej melodyjnie "ruszczyźnie" albo utwardzał głoski z niemieckim akcentem.
Z harcerskim pozdrowieniem
Czuwaj!
podpisano
dh Bartłomiej Tarkowski
Coś się na pewno wydarzy - to jasne.
Liczba postów: 237
Liczba wątków: 14
Dołączył: Jul 2004
Reputacja:
0
Prawdą jest to, że nie możemy rzucać tu ogólnikami bo są harcerze, którym naprawdę ciężko co kolwiek zarzucić. Moja ciocia, która po drógiej wojnie była nauczycielką, a zarazem komendantem dróżyny harcerskiej opowiadała mi o tym jak wygladało ZHP za jej czsów. Wtedy młodzież przestrzegała zasad, a ich złamanie było prawdziwą plama na honorze. Dzisiaj kiedy widzi "pseudoharcerzy" w pogniecionych mundurach i z papierosami itp. smutno jej bo to nie tak ma być. Swoja drogą dziwi mnie, że nik nie robi nic w sprawie polepszenia wizerunku ZHP. Wg. mine takich harcerzy z nazwy powinno sie wyrzucać na zbity pysk. Widać jednak, że nikomu to nie przeszkadza skoro takich ludzi ciągle się zatrzymuje. Liczy się chyba ilość, a nie jakość. Smutne Osoba łamiąca zasady, którym sama ślubowała i jeszcze otwrcie siedo tego przyznajaca. ZHP w wiekszości staje się kuźnią młodych zapitych, zakłamanych ignorantów, a warości "Bóg, Honor, Ojczyzna" to już tylko w piosenkach na biwaku przy piwku i fajeczce. ;/
Yet we lost though, again...
Liczba postów: 5,038
Liczba wątków: 264
Dołączył: Oct 2017
Reputacja:
2
Moje doświadczenie z ZHP pokrywa się z tym doświadczeniem Jacka i to co przytoczył Igor. Jechalem jako sponsor (cywil) i napatrzyłem sie tyle by wiedzieć, gdzie dziecka nie wysyłać. A sam pomysł nadania drużynie imienia JK, moim zdaniem lekko chybiony. Nie te poglądy na życie reprezentował, które są w ów statucie. Wręcz przeciwnie
Liczba postów: 393
Liczba wątków: 16
Dołączył: Sep 2004
Reputacja:
0
Muszę się zgodzić z JKubem. Mnie też to martwi. I pseudoharcerzy jest coraz więcej. A wiesz dlaczego liczy się ilość? Bo ci pseudoharcerze to potencjalna kasa z obozu, składek itp. A przecież nikt nie wyrzuca pieniędzy do kosza...
Coś się na pewno wydarzy - to jasne.
Liczba postów: 237
Liczba wątków: 14
Dołączył: Jul 2004
Reputacja:
0
No tak jak nie wiadomo o co chodzi to chodzi o pieniądze ;/ Już nawet ZHP stało się wielką skarbonką. Kiedyś ludzie oddawali życie za ojczyznę teraz oddają kasę na biwaki. Przerost formy nad treścią. Żeby było weselej z ust "harcerzy" słyszałem taką oto wersje "Morskich opowieści" gdzie zamiast dwóch ostatnich wersów refrenu było " Tak harcerskim obyczajem schlejmy się do reszty". Miło ;/ moze niedługo przerobia "Rotę" albo nasz hymn (nie mylić z Edytą Górniak :wink: )
Yet we lost though, again...
Liczba postów: 10
Liczba wątków: 1
Dołączył: Sep 2004
Reputacja:
0
natkozord napisał(a):Mam pytanko, czy Jacek Kaczmarski w swojej twórczości miał coś związanego ze skautingiem bądź z harcerstwem? A kto nim nie był, chyba tylko laluś albo dama bez pasa.
Dobra finka przy sobie lub akcja pod Arsenałem. :wink:
______________________
/\/\ VV /\/\ czuj lub czuwaj
Liczba postów: 5,624
Liczba wątków: 166
Dołączył: Jan 2005
Reputacja:
0
Co do harcerzy to ja zetknąłem się z dwoma ich "rodzajami":
do pierwszego należy mój kumpel, który jest naprawdę "harcerzem z powołania", wierzy w ideały harcerstwa i wraz ze swoją drużyną wprowadza je w życie, natomiast "drugi rodzaj" to drużyna mojej młodszej siostry, która zajmuje się sportem (survival, wspinaczka itp.) i jeździ do hipermarketów na "akcje" (pakują towary do reklamówek i mają z tego dziennie ( :!: ) grubo ponad 1000 zł na czysto - bez transportu i wyżywienia) - zawsze mają puszki z napisem "zbieramy na biwak" - choć ostatnio zbierają na... 20 - osobowy mikrobus :-o (nie żartuję), na te "akcje" jeżdżą kilka razy w miesiącu, a ci, którzy jeździć nie chcą muszą płacić kary (50 zł za jedną opuszczoną akcję), a o szczytnych celach harcerstwa nie pamiętają w ogóle. Jak widać można i tak.
A co do drużyny imienia JK to zależy, do której z powyższych ma być podobna?
Pozdrawiam
Zeratul
[size=85][i]Znaczyło słowo - słowo, sprawa zaś gardłowa
Kończyła się na gardle - które ma się jedno;
Wtedy się wie jak życie w pełni posmakować,
A ci, w których krew krąży - przed śmiercią nie bledną.[/i][/size]
Liczba postów: 954
Liczba wątków: 42
Dołączył: Aug 2004
Reputacja:
0
Igor napisał(a):Pokaż mi harcerza, który nie wyjeżdża na obóz po to, by pić na potęgę, i nie pali! Jestem harcerzem, nie palę, piję okazjonalnie - na obozach i biwakach oczywiscie wcale. Pozostale 100 czlonkow mojego szczepu tez. Wsrod naszych wychowankow mamy dzieci w wieku od 7 lat wzwyz. Wpajamy im idealy harcerskiej sluzby Bogu i Polsce - wedle mojej oceny skutecznie. Nie mamy ani jednego harcerza ktory by palil - na wszelkich wyjazdach wszelkie uzywki sa nie tyle zabronione, co po prostu NIKOMU nie przeszloby nawet przez glowe aby pic czy palic na wyjezdzie druzyny. Kazdego kto chce do nas wstapic witamy z otwartymi ramionami, wszyscy dzialamy spolecznie, nie pobierając absolutnie zadnego wynagrodzenia za naszą pracę. W naszych drużynach panuje koleżenska, wrecz rodzinna atmosfera.
Jednoczesnie nie jestesmy purytanami czy bezmyslnymi cyborgami. Naszych harcerzy cechuje polot i fantazja. Na obozach dzieciaki wykradają się w nocy podchodzić inne obozy, grają po ciszy nocnej w RPG itp - jestesmy normalnymi ludzmi, tyle ze szanujemy siebie i bliźnich.
Liczba postów: 93
Liczba wątków: 6
Dołączył: Oct 2004
Reputacja:
0
Włączyłam internet, zajrzałam na stronę i włosy mi się zjeżyły na głowie jak przeczytałam herezje jakie wypisał Igor :o :x . Człowiek nie ma zielonego pojęcia o harcerstwie, a zabiera głos w dyskusji. Najprawdopodobniej w harcerstwie nigdy nie był (lub trafił do jakiejś zdemoralizowanej, patologicznej drużyny). Pewnie dlatego napisał:
Igor napisał(a):A poza tym, Tarko: Pokaż mi harcerza, który nie wyjeżdża na obóz po to, by pić na potęgę, i nie pali! Harcerze to fanatycy w rodzaju "Młodzieży Wszechpolskiej" .
Ja jestem harcerką z ZHR-u i tu Cię zdziwię bo nie piję i nie palę (jak cała nasza drużyna zresztą). A co do wypowiedzi:
Igor napisał(a):Jest jeszcze ZHR, które tym tylko się różni, że jego okrzyk brzmi "Bóg, Bóg, Bóg", idealnym modelem ustrojowym jest państwo kościelne, a jego członkowie najwyraźniej rozminęli się z powołaniem - mieli zostać ministrantami. Niektórzy nasi harcerze służą do mszy tak więc tak bardzo się z powołaniem się nie rozminęli. Ja fanatyczką nie jestem, zakonnicą nie zostanę, a ministrantem tym bardziej. Jeżeli chodzi o nasze hasło to wystarczy spojrzeć na lilijkę. Gdybyś kiedykolwiek to zrobił, zobaczył byś na jej ramionach litery: ONC (Ojczyzna, Nauka, Cnota), a nie jak sugerujesz BBB (choć w Boga wierzymy). Posiadamy prawo harcerskie, a nasze przyrzeczenie nakazuje go przestrzegać. Ludzie honorowi i odpowiedzialni (a my się za takich uważamy) nie łamią go.
Mistrz napisał:
"Trzeba jeszcze mieć w co wierzyć,
by się z własną pieśnią zmierzyć",
My głęboko wierzymy w to co robimy. Opisałam sytuację z własnego doświadczenia. Jeżeli Igor Będziesz miał jeszcze jakieś wątpliwości chętnie z Tobą porozmawiam i mam nadzieję, że zmienisz zdanie.
Czuwaj!
Podpisano
dh Katarzyna Kozieja
Jak mnie niepozornych nie żegna się z żalem.
Liczba postów: 2,726
Liczba wątków: 61
Dołączył: Jul 2004
Reputacja:
0
Powyższa dyskusja pokazuje po raz kolejny jak łatwo urazić czyjeś uczucia. Wszelkie stwierdzenia wrzucające jakiś światopogląd, przynależność lub sposób myślenia do jednego wora, próba przypinania różnym postawom łatek i generalizowanie, okazuje się najczęściej krzywdzące i bardzo ale to bardzo subiektywne. Patrzenie na rzeczywistość jedynie przez pryzmat własnych, często złych doświadczeń i formułowanie na tej podstawie kategorycznych osądów to dla mnie ślepa uliczka.
Ja wierzę zarówno w prawdziwych harcerzy, tak samo jak zdaję sobie sprawę z istnienia tych dla których harcerski krzyż i lilijka to śmieszne kawałki blachy. Bo przecież tak samo jest w życiu. Są ludzie i taborety, są rozsądni i fanatycy, są uczciwi i złodzieje, istnieją zapewne mądrzy wielbiciele twórczości Łysiaka i zidiociali kaczmarofile :wink: itd....
Jest też bardzo duża grupa takich, których jednoznacznie określić się nie da. Czy w życiu mamy do czynienia jedynie z postaciami czy postawami czarno - białymi? Są przecież jeszcze odcienie szarości... Taką postacią był Jacek, kontrowersyjną, nietuzinkową, nie dającą się wtłoczyć w żadne schematy i wymykającą się wszelkim klasyfikacjom.
Nie generalizujmy więc, nie sądźmy pochopnie, bo ideały które dla nas mogą być miałkie i nieistotne, dla kogoś innego mogą stanowić esencję życia. Pozdrawiam absolutnie wszystkich
Być wciąż spragnionym - to nektar istnienia.
Liczba postów: 237
Liczba wątków: 14
Dołączył: Jul 2004
Reputacja:
0
Zgadzam sie z Lodbrokiem co do tego, ze nie można uogulniać. Jednak postawa większości (bądź przynajmiej sporej części) harcerzy wpływa na nasz osąd. To tak samo jak z wizerunkiem statystycznego dresa (łysy, łyso pod kopułą itp), jednak wśród kolegów w dresach też można znaleźć osoby, po których nie spodziewalibyśmy sie cech pozytywnych i porządanych. Sprawa z harcerzami wyglada podobnie. Są ludzie, którzy wierzą w to co robią (i takich oby jak najwiecej ) oraz ci, którzy lubią w harcerstwie tylko rozrywkę i nie stosują się do zasad. Niestety wizerunek "harcerza pijaka/palacza" jest obrazem dominujacym w społeczeństwie i coś musiało na to wpłynąć. Może to niewykonalne ale ludzie, którym szczerze zależy na dobrym wizerunku harcerstwa powinni coś zrobić z tym fantem. Do harcerstwa moze wstąpić każdy, ale nie każdy może zostać harcerzem. Selekcja jedym słowem. Dodatkowo wywalić ten cały element, który psuje opinię reszcie. Może wtedy ludzie ponownie zaczna szanować harcerzy.
Pozdrawiam
Yet we lost though, again...
Liczba postów: 954
Liczba wątków: 42
Dołączył: Aug 2004
Reputacja:
0
Elez Jkubie!
Absolutnie nie zgadzam się z żadną selekcją! Problemem ZHP i ZHR nie są pustaki i taborety wśród "zwykłych" harcerzy, ale wśród instruktorów. Dobry instruktor potrafi zaszczepić harcerskie ideały dzieciom z patologicznych rodzin i wychowankom poprawczaków. Problem pojawia się kiedy za tworzenie drużyn zabiera się grupa znajomych, których całe doświadczenie z harcerstwem ogranicza się do jednego obozu w dzieciństwie. Chcą coś stworzyć, ale nie wiedzą jak. Nie są w stanie zająć się metodyką harcerską, więc harcerskość drużyny ograniczają do podchodów...
Mój szczep ma wieloletnie tradycje, każdy instruktor musi przed objęciem funkcji wykazywać się postawą harcerską oraz wiedzą i umiejętnościami koniecznymi do opieki nad kolejnym pokoleniem harcerzy. Zanim ktoś trafi do kadry uczęszcza na kursy metodyczne i przeprowadza zbiórki próbne dla swojego zastępu. Nigdy jeszcze nie usunęliśmy nikogo z żadnej z naszych drużyn, a problemu "pseudoharcerskości" nie ma.
Uważam więc że jakakolwiek selekcja wśród szeregowych harcerzy jest absolutnie niepotrzebna.
Liczba postów: 4,748
Liczba wątków: 613
Dołączył: Jul 2004
Reputacja:
0
Harcerze! To w takim razie wyjaśnijcie mi taką sytuację - 20-osobowa drużyna (czy jak to się tam zwie) na obozie wakacyjnym. Przedział wiekowy 6 - 25 lat. Po obiadku drużyna idzie na spacerek, jedynie ten najmłodszy dzieciak zostaje, wychodzi przed budynek (bo spali w schronisku młodzieżowym), przysiada na schodkach i zwykłą szkotą zaczyna szorować wielki, przypalony gar. I tak przed kilka dni.
Znaczy, że co? Że ten malec miał się nauczyć szorować gary zanim zacznie czynnie uczestniczyć w zyciu harcerzy? No sorry...
Liczba postów: 7,682
Liczba wątków: 130
Dołączył: Jul 2004
Reputacja:
1
Znaczy to, że nie wiesz co się tam działo. Widzisz tylko ten epoizod, ale nie wiesz co, jak i po co. Na pewno nie było niczego bez powodu. Gdyby cała młodzież była taka jak harcerze, to nie było by teraz z nią problemów.
"Wszyscyśmy z płócien
Rembrandta:
To tylko kwestia
Światła ; "
Liczba postów: 6,575
Liczba wątków: 60
Dołączył: Oct 2009
Reputacja:
0
ann napisał(a):Przedział wiekowy 6 - 25 lat. Ann, 6 letnie dzieci nie moga być harcerzami. Jeśli już to zuchami. Harcerzami, w zależności od mofelu wychowawczego przyjętego w danej organizacji, zostają dzieci w 4 lub piątej klasie podstawówki.
Drużyny zuchowe nie jeżdżą na obozy z drużynami harcerskimi. To znaczy tak przy najmniej jest w ZHR.
ann napisał(a):Po obiadku drużyna idzie na spacerek, jedynie ten najmłodszy dzieciak zostaje, wychodzi przed budynek (bo spali w schronisku młodzieżowym), przysiada na schodkach i zwykłą szkotą zaczyna szorować wielki, przypalony gar. I tak przed kilka dni. Po pi3rwsze CAŁA drużyna raczej nie pójdzie na spacerek. Zawsze ktoś w obozie zostaje. I na pewni nie najmłodszy. Po drugie, ponieważ 6 letni, ten najmłodszy, zwyczajnie nie może pojechać na obóz z harcerzami, więc odpowiedź na dalszy opis jest bezcelowa.
Wymyśl Ann coś bardziej rzeczywistego.
Po drugie dzieci na obozach raczej nie szorują garów. Owszem jest służba w kuchni, pomagają harcerze kucharkom, ale to, co opisałaś, to są jakieś...przepraszam za wyrażenie....farmazony, Ann.
Zwyczajnie nie orientujesz się w temacie.
Liczba postów: 4,748
Liczba wątków: 613
Dołączył: Jul 2004
Reputacja:
0
Tak się składa, że ci harcerze dzielili z nami schronisko przez ponad tydzień.
W czasie gdy ten malec szorował gary - starszyzna urządzała sobie imprezy (taki był cel ich wycieczek).
Pomijam fakt zostawianiu sztandaru w przedsionku schroniska. Stał tam cały czas. Tylko dzięki naszej dobrej woli go nie stracili
Liczba postów: 237
Liczba wątków: 14
Dołączył: Jul 2004
Reputacja:
0
DuchX napisał(a):Absolutnie nie zgadzam się z żadną selekcją!... Mój szczep ma wieloletnie tradycje, każdy instruktor musi przed objęciem funkcji wykazywać się postawą harcerską oraz wiedzą i umiejętnościami koniecznymi do opieki nad kolejnym pokoleniem harcerzy. Zanim ktoś trafi do kadry uczęszcza na kursy metodyczne i przeprowadza zbiórki próbne dla swojego zastępu. Ej no na moje to ktoś tu zaprzecza sam sobie Najpierw nie zgadzasz sie z selekcją. Potem przedstawiasz kryteria, które musi spełniac instruktor w twoim zastępie. Czy to nie jest już selekcję samą w sobie? Przecież instruktorem mnie może zostać każdy przygodnie napotkany człowiek tylko osoba wykwalkwikowana. I właśnie o coś takiego mo chodziło, i właśnie bardziej wśród kadry niz wśród "szeregowych" harcerzy. Tak trzymać!!
Yet we lost though, again...
Liczba postów: 7,682
Liczba wątków: 130
Dołączył: Jul 2004
Reputacja:
1
DuchowiX chodziło o brak selekcji przy przyjmowaniu kandydatów na biszkopty i potem harcerzy :] Oczywistym jest że instruktorami nie powinny zostawać przypadkowe osoby, a tylko te które czuja powołanie do tego i potrafią pracować z młodzieżą. Oczywiscie, jak to w zyciu, nie zawsze tak bywa, ale do tego się dąży.
"Wszyscyśmy z płócien
Rembrandta:
To tylko kwestia
Światła ; "
Liczba postów: 5,038
Liczba wątków: 264
Dołączył: Oct 2017
Reputacja:
2
olaff22 napisał(a):Po drugie dzieci na obozach raczej nie szorują garów. Owszem jest służba w kuchni, pomagają harcerze kucharkom, ale to, co opisałaś, to są jakieś...przepraszam za wyrażenie....farmazony, Ann. Cholera wrobili nas :o Wiedziałem, że to nie leży w moich obowiazkach ;/ . Tak to jest jak się jedzie i się nie zna swoich praw.
Liczba postów: 4,748
Liczba wątków: 613
Dołączył: Jul 2004
Reputacja:
0
Olaff - wiem co widziałam. Widziało to jeszcze kilkanaście innych osób. Nie chcesz - nie wierz. Tylko uwierz, że nie wszystkie obozy harcerskie są idealne.
btw - jakim kucharkom? :o
Liczba postów: 237
Liczba wątków: 14
Dołączył: Jul 2004
Reputacja:
0
Przemku doskonale rozumiem o co chodziło DuchowiX :] Ale zostało to uogólnione z tąd moja reakcja (złośliwiec jestem :twisted: ). Moja myśl jednak także była uogólniona i juz mówię o jaką selekcję mi chodziło. Rozumiem, że zuchem może zostać każdy. Jednak (o ile mi wiadomo) pełnoprawnym członkiem harcerskiej braci staje sie osoba, która otrzyma krzyż. W tym momeńcie wg. mnie powinna działać selekcja. Nie rozdawać członkowstwa jak leci, co to pattia polityczna :wink: Często, gęsto krzyżem obdarowywani są wszyscy bez zwględu na to jakie uczynki maja naq swoim kącie. Znane są mi nawet przypadki, w których daje sie krzyz osobie, której sie nie zna. Już wyjaśniam o co mi chodzi. Znajomi (harcerze) zapisali kumpla dla żartu do harcerstwa. Po jakimś czasie koledze przyznano krzyż i uznano za harcerza. Nadal mi powiecie, że selekcja jest bez sensu?
Yet we lost though, again...
Harcerz
Niezarejestrowany
Jest w Polsce prawdziwe harcerstwo i jest pseudoharcerstwo. Pierwszym należy się szacunek, drugim potępienie. Wrzucanie wszystkich do jednego wora jest skrajnie niesprawiedliwe.
|