Liczba postów: 5,238
Liczba wątków: 221
Dołączył: Aug 2005
Reputacja:
0
Leszku,
W Polsce czuję się coraz bezpieczniej. Będąc dzieckiem trochę się bałem (zwłaszcza po lekturze "Szatana z siódmej klasy"), potem znacznie mniej (choć nie do końca):
<!-- m --><a class="postlink" href="http://radykalny.blog.onet.pl/Polska-dla-Polakow-Francuz-pob,2,ID82929135,n">http://radykalny.blog.onet.pl/Polska-dl ... 82929135,n</a><!-- m -->
<!-- m --><a class="postlink" href="http://www.poranny.pl/apps/pbcs.dll/article?AID=/20090504/BIALYSTOK/35761231">http://www.poranny.pl/apps/pbcs.dll/art ... K/35761231</a><!-- m -->
Ale teraz po informacji DGP czuję się sześć razy bezpieczniejszy. Na pewno czuję się bezpieczniej w Polsce niż w Szwajcarii. Polański chyba też.
Liczba postów: 2,212
Liczba wątków: 11
Dołączył: May 2006
Reputacja:
0
Dauri
Spoko - Ty nie jesteś jakiś Beur czy inszy - tylko FRANCUZ pur sang, przynajmniej na pierwszy rzut oka. A do tego spolszczony.
Liczba postów: 4,151
Liczba wątków: 85
Dołączył: Jun 2007
Reputacja:
0
lc napisał(a):Dauri
Spoko - Ty nie jesteś jakiś Beur czy inszy - tylko FRANCUZ pur sang, przynajmniej na pierwszy rzut oka. A do tego spolszczony.
Tez sie ciesze,ze Dauri bac sie nie musi, ale smutny to kraj, gdzie ktokolwiek bac sie musi.
'Niegodne nas – za sprawy błahe
(Drobnych utrapień lichy towar)
Płacić rozpaczą, gniewem, strachem,
Zużywać w kłótniach cenne słowa'
Liczba postów: 5,238
Liczba wątków: 221
Dołączył: Aug 2005
Reputacja:
0
Ciekawe jak jest pod tym względem w innych krajach. Osobiście nie miałem w Polsce większych problemów związanych bezpieczeństwem na tle mojego obywatelstwa czy pochodzenia. Z ostatnich lat pamiętam tylko jeden incydent: będąc na spacerze z gośćmi z Francji rozmawialiśmy po francusku i pewna pani, słysząc to, wypuściła zza ogrodzenia swojego psa, który nas zaatakował. Za to miałem mnóstwo problemów w rozmaitych urzędach. Myślę, że dobre podsumowanie problemów, jakie spotykają cudzoziemców jest tu: <!-- m --><a class="postlink" href="http://www.interwencjaprawna.pl/docs/ARE-708-dyskryminacja%20cudzoziemcow.pdf">http://www.interwencjaprawna.pl/docs/AR ... iemcow.pdf</a><!-- m -->
Liczba postów: 2,212
Liczba wątków: 11
Dołączył: May 2006
Reputacja:
0
Elzbieto,
przyjmując Twoje kryterium - WSZYSTKIE kraje na świecie są smutne.
A wiele z nich - duzo bardziej niz Polska.
Jest tylko kwestia - kto sie czego boi.
Dauri,
nie dziwię się Twoim problemom w urzędach, bo i Polacy w nich mają nie mniej klopotów. cos o tym wiem.
Ale pani co spuściła psa - to się dziwię. To chyba nie zemsta za 1939 r.
Liczba postów: 4,151
Liczba wątków: 85
Dołączył: Jun 2007
Reputacja:
0
dauri napisał(a):Ciekawe jak jest pod tym względem w innych krajach. Osobiście nie miałem w Polsce większych problemów związanych bezpieczeństwem na tle mojego obywatelstwa czy pochodzenia.
Nigdy nie mialam w Danii ani w Szwcji zadnych problemow zwiazanych z bezpieczenstwem,czy dyskryminacja z powodu mojego pochodzenia.. Ale to dosc subiektywne.Jesli ktos podlozy w metro , samolocie czy pociagu bombe, to nie ze wzgledu na moja skromna ososbe, czy moje pochodzenia.
Dzis natomiast jak na zawolanie pokazal sie w gazecie raport urzedu do spraw dyskryminacji. Urzad ten powstal w 2009 roku i przyjal 22 zazalenia, 4 zostaly uznane za dyskryminacje w pracy. Sedzia sprawujacy tam funkcje przewodniczacego przyznal jednak,ze dyskryminacja jest wieksza, a ludzie po prostu nie powiadamiaja urzedu.
Leszku -to prawda, wszystkie niemal sa smutne, ale Dania jakos malo... Podejrzewam, ze jest w czolowce najweselszych. Szwecja juz nie.
Pozdrawiam
e.
'Niegodne nas – za sprawy błahe
(Drobnych utrapień lichy towar)
Płacić rozpaczą, gniewem, strachem,
Zużywać w kłótniach cenne słowa'
Liczba postów: 1,019
Liczba wątków: 32
Dołączył: Dec 2004
Reputacja:
0
Elzbieta napisał(a):Leszku -to prawda, wszystkie niemal sa smutne, ale Dania jakos malo... Podejrzewam, ze jest w czolowce najweselszych. Szwecja juz nie.
Pozdrawiam
e.
Kiedyś byłem w Kopenhadze w jakimś kościele w centrum. Samoobsługowe stoisko z kartkami i wielojęzyczne podpisy : 5kr - открытки, postcards, kartki pocztowe, brevkort, itd. A napis obok "Pieniądze należy wrzucać do skarbonki" tylko w języku polskim. To była ta mniej smutna Dania?
"nawet jeżeli czyjeś sacrum jest dla mnie profanum, to sama kultura osobista, szacunek dla innego człowieka nakazuje mi pewną powściągliwość słowną."
Liczba postów: 4,151
Liczba wątków: 85
Dołączył: Jun 2007
Reputacja:
0
[quote="bryceKiedyś byłem w Kopenhadze w jakimś kościele w centrum. Samoobsługowe stoisko z kartkami i wielojęzyczne podpisy : 5kr - открытки, postcards, kartki pocztowe, brevkort, itd. A napis obok "Pieniądze należy wrzucać do skarbonki" tylko w języku polskim. To była ta mniej smutna Dania?[/quote]
Dlugo walczylam wsrod znajomych z oresleniem-''Polak-zlodziej''. Mowilam: Dunczyk -pedofil , bo jedzie do Tajlandii w poszukiwaniu seksu z mlodymi dziewczetami czy chlopcami... Zrozumieli w koncu, ze nie mozna generalizowac.
Moze, gdy wladze koscielne przekonaja sie, ze Polacy jednak wrzucaja pieniadze za te kartki do skarbonki, to napis zniknie. Gdybys zwocil uwage wladzom koscielnym, ze jest to jawna dyskryminacja -napis by rowniez znikl.
To byla ta smutniejsza czesc Danii  (
Podobnie jak ogloszenie w prasie:'' Firma X poszukuje sprzataczki. Wymagana biegla znajomosc jezyka dunskiego.''
To nie jest idealny kraj- takich nie ma. Ale sa takie, gdzie doslownie bac sie musisz o swoje bezpieczenstwo jedynie dlatego,ze pochodzisz z okreslonej grupy etnicznej, a sa takie jak Dania, gdzie mozesz poczuc sie dotkniety posadzeniem o zlodziejstwo, bo taka opinie wyrobili tu sobie Polacy. Moze dla Ciebie nie roznica...Dla mnie zasadnicza. Wole widziec kartke, ze mam wrzucic pieniadze, niz obawiac sie, czy ktos nie zrobi fizycznej krzywdy moim bliskim. Albo czy uslysze - wynos sie stad, nie chcemy tu Ciebie. Choc- obie sprawy przykre.
Nadal twierdze, ze ten maly kraik jest w gronie tych mniej smutnych.
pozdrawiam
e.
'Niegodne nas – za sprawy błahe
(Drobnych utrapień lichy towar)
Płacić rozpaczą, gniewem, strachem,
Zużywać w kłótniach cenne słowa'
Liczba postów: 5,238
Liczba wątków: 221
Dołączył: Aug 2005
Reputacja:
0
lc napisał(a):Ale pani co spuściła psa - to się dziwię. To chyba nie zemsta za 1939 r. Może jednak zemsta (pokoleniowo się zgadza): Pwt 5,9 napisał(a):...zawistny, który dochodzę nieprawości ojców na synach do trzeciego i czwartego pokolenia Może za 1939, może za 1940-44, kiedy to Alzacja była częścią III Rzeszy, więc siłą rzeczy jacyś członkowie mojej rodziny musieli być w Wehrmachcie.
lc napisał(a):Dauri,
nie dziwię się Twoim problemom w urzędach, bo i Polacy w nich mają nie mniej klopotów. cos o tym wiem. Jednak mają chyba mniej. Polacy i obcokrajowcy mają te same kłopoty (wynikające jak sądzę głównie z dziurawych i nieprecyzyjnych przepisów), a obcokrajowcy mają dodatkowo kłopoty specyficzne dla obcokrajowców (i to w sprawach podstawowych).
Ale czasem urzędnicy pomagają. Na przykład miałem ogromny problem z przeniesieniem córki ze szkoły francuskiej (w Warszawie) do odpowiedniej klasy w publicznej szkole polskiej, bo podobno w przepisach nie przewidzieli takiej możliwości. W kuratorium powiedzieli wprawdzie, że interweniować w mojej sprawie nie mogą (bo brak podstawy prawnej), ale nieoficjalnie doradzili, żebym poszukał jakiejś szkoły, gdzie dyrektor nie zna się na przepisach, to pewnie córkę przyjmie, a w razie czego jakby sprawa trafiła do nich to przymkną oko.
Liczba postów: 2,212
Liczba wątków: 11
Dołączył: May 2006
Reputacja:
0
Elżbieto,
problem atakowania ludzi za to, że nie są tacy jak inni - dotyczy każdego kto znajdzie się w nie-swoim miejscu. Parę lat temu Dorota Smoter (z którą jestem spokrewniony) o mało co nie została zamorodowana w Boliwii - zginął natomiast wtedy jej towarzysz podróży. Oboje byli katowani przez miejscową ludność. Zresztą to zdarzenie było nawet nagłośnione przez media. Niestety - takie rzeczy na świecie były, są i będą - i potencjalnie dotyczą one wszystkich, niezależnie od narodowości czy koloru skóry.
Dauri,
podejrzewasz tę panią z psem o starotestamentowe "sentymenty"? Może masz rację... To szczucie psem nawet pasuje
Liczba postów: 5,238
Liczba wątków: 221
Dołączył: Aug 2005
Reputacja:
0
No widzisz. Przy okazji zacząłem się zastanawiać, dlaczego starotestamentowe "sentymenty" dotyczą tylko ojców i synów, a nie dotyczą matek i córek.
Na wszelki wypadek następnym razem, jak będę się wybierał na spacer w stronę, gdzie mieszka owa pani, to wyślę żonę. Będzie bezpieczniejsza.
Liczba postów: 4,151
Liczba wątków: 85
Dołączył: Jun 2007
Reputacja:
0
lc napisał(a):Elżbieto,
problem atakowania ludzi za to, że nie są tacy jak inni - dotyczy każdego kto znajdzie się w nie-swoim miejscu. Parę lat temu Dorota Smoter (z którą jestem spokrewniony) o mało co nie została zamorodowana w Boliwii - zginął natomiast wtedy jej towarzysz podróży. Oboje byli katowani przez miejscową ludność. Zresztą to zdarzenie było nawet nagłośnione przez media. Niestety - takie rzeczy na świecie były, są i będą - i potencjalnie dotyczą one wszystkich, niezależnie od narodowości czy koloru skóry.
Alez Leszku, mam nadzieje, ze nie uwazasz mnie za tak ograniczona, bym o tym nie wiedziala.
A Dauri spytal jak jest w innych krajach - na co odpisalam Mu, ze moj maly kraik jest w grupie tych bezpieczniejszych i latwych do zycia dla obcokrajowcow, o czym swiadczyly te 4 przypadki dyskryminacji od 2009 roku.A, ze idealny nie jest, rowniez wydaje sie oczywiscte. I tyle, bez zadnych podtekstow.
Pozdrawiam
e.
'Niegodne nas – za sprawy błahe
(Drobnych utrapień lichy towar)
Płacić rozpaczą, gniewem, strachem,
Zużywać w kłótniach cenne słowa'
Liczba postów: 2,212
Liczba wątków: 11
Dołączył: May 2006
Reputacja:
0
Elżbieto,
mam nadzieję, że Ty też nie uważasz mnie za zbyt ograniczonego - mimo dość, nie ukrywam, kontrowersyjnych (na tym forum) poglądów.
Dauri,
to już problem feministek
Liczba postów: 5,238
Liczba wątków: 221
Dołączył: Aug 2005
Reputacja:
0
lc napisał(a):Dauri,
to już problem feministek Wręcz przeciwnie. Zacytowane starotestamentowe "sentymenty", nawet jeżeli wynikają z lekceważenia kobiet, są dla kobiet korzystne. Podobnie jest z dziewiątym przykazaniem - zabrania mężczyznom pożądać żonę bliźniego swego, ale nie zabrania kobietom pożądać męża bliźniej swojej. Swoją drogą, czy ktoś już wpadł na pomysł, aby wydać Biblię w wersji politycznie poprawnej?
Feministki nie będą zajmowały się takimi sprawami, gdyż nie walczą o równouprawnienie, tylko o jak najlepszą pozycję kobiet (co jest zresztą zrozumiałe). Ich deklaracje o równouprawnieniu są czystą manipulacją, taką samą, jak deklaracje Kaczora o zaprzestaniu wojny polsko-polskiej.
Przykładowo, feministki informują, że projekt ustawy o parytetach zapewnienia kobietom i mężczyznom równy udział na listach wyborczych, a dziennikarze bezkrytycznie te banialuki powtarzają:
Cytat:18 lutego w Sejmie odbędzie się pierwsze czytanie obywatelskiego projektu ustawy o parytetach, która zapewnia kobietom i mężczyznom równy udział na listach wyborczych. Dzień wcześniej, także w Sejmie, odbędzie się międzynarodowa konferencja, która ma przekonać posłów do poparcia tego projektu - poinformowały we wtorek w Warszawie przedstawicielki Kongresu Kobiet.
<!-- m --><a class="postlink" href="http://info.wiara.pl/doc/429845.Pierwsze-czytanie-projektu-ustawy-o-parytetach">http://info.wiara.pl/doc/429845.Pierwsz ... parytetach</a><!-- m -->
Tymczasem w projekcie owej ustawy jest tylko zapis
Cytat:Liczba kobiet na liście okręgowej nie może być mniejsza niż liczba mężczyzn.
ale nie ma zapisu symetrycznego. Czyli według tego projektu na liście wyborczej może być 50-100% kobiet i 0-50% mężczyzn. I gdzie tu równy udział?
<!-- m --><a class="postlink" href="http://www.gender.uni.lodz.pl/pliki/ustawa.pdf">http://www.gender.uni.lodz.pl/pliki/ustawa.pdf</a><!-- m -->
|