Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Pochwała Lutrowi
#1
Heretyku,
Luter napisał(a):Nic się nie zacznie. Będzie trochę statystyk gdzie już można kupić, trochę biadolenia, że za droga, ze dwie wypowiedzi, kilka wypowiedzi w rodzaju "właśnie kupiłem, zabieram się do czytania, jak przeczytam to napiszę recenzję" i na tym się z grubsza skończy."
I cóż, dokładnie tak było. Ja od jakiegoś czasu zaglądam na forum, by tak rzec, okresowo i szczerze mówiąc trochę udało mi się zapomnieć, że towarzystwo tutaj nie jest zainteresowane Jackiem Kaczmarskim. Z poznawczej ciekawości zacząłem śledzić jakie wątki uaktywniają największą dyskusję w ciągu ostatniego tygodnia, czyli od kiedy pierwsze egzemplarze "To mojej drogi" zaczęły się pojawiać na półkach księgarskich. Wyniki są naprawdę budujące! "Manipulacje Gazety Wyborczej", godna Ionesca dyskusja w wątku założonym przez obywatela Dócha.. Rewelacja. Z zamieszczonych na forum komentarzy wynika, że - nie pozbawioną minusów, ale przecież tak ważną bo pierwszą - biografię Kaczmara przeczytało na razie pięcioro spośród 1336 użytkowników tego forum.

Gratuluję Ci celności oceny, subtelności obrazowania oraz łatwości pogodzenia się z zatapiającą wszystko beznadzieją.
Odpowiedz
#2
Krasny napisał(a):Z zamieszczonych na forum komentarzy wynika, że - nie pozbawioną minusów, ale przecież tak ważną bo pierwszą - biografię Kaczmara przeczytało na razie pięcioro spośród 1336 użytkowników tego forum.
A szósty użytkownik cztery dni walczył, żeby w ogóle mógł posiąść obiekt swych pożądań i w dodatku pracuje, to kiedy miał przeczytać? Przeoczyłeś to?
"nawet jeżeli czyjeś sacrum jest dla mnie profanum, to sama kultura osobista, szacunek dla innego człowieka nakazuje mi pewną powściągliwość słowną."
Odpowiedz
#3
Krasny napisał(a):Z zamieszczonych na forum komentarzy wynika, że - nie pozbawioną minusów, ale przecież tak ważną bo pierwszą - biografię Kaczmara przeczytało na razie pięcioro spośród 1336 użytkowników tego forum.
Wez pod uwagę, ze ja dyskutuje czytając tylko luźne strony sprzed wydania książki. Trochę zabiera czasu jej dotarcie do mnie z Polski. I nie ma obaw dyskusja będzie. Luter tez czeka aż inni przeczytają. Ja czekam, żeby w ogóle książkę w jej obecnym stanie przeczytać.Karol zamówionych nie mogla jeszcze rozprowadzić, wiec część ludzi tez czeka.

Co innego dyskusja o książce, co innego o koncertach na DVD -miałam napisać, ze JK dobrze śpiewa? I na dodatek ma niezłe teksty Wink
Twoja uwaga jest wiec trochę chybiona. W każdym razie przedwczesna.
'Niegodne nas – za sprawy błahe
(Drobnych utrapień lichy towar)
Płacić rozpaczą, gniewem, strachem,
Zużywać w kłótniach cenne słowa'
Odpowiedz
#4
Krasny napisał(a):I cóż, dokładnie tak było.
Co było? Ludzie jeszcze nie przeczytali tej ksiązki. Niektórzy wciąż czekają. Karol ma zamówione ok. 100 sztuk dla różnych osób. Książka oficjalną premiere miała 22 kwietnia. Dziś mamy 25 kwietnia. Znaczy, minęły 3 dni. NIe przesadzaj, Kraśny.
Krasny napisał(a):łatwości pogodzenia się z zatapiającą wszystko beznadzieją.
Mam wrażenie, ze najbardziej beznadziejne są Twoje wnioski w tym względzie. Może poczekaj chociaż tydzień, co? Albo dwa. - jeszcze lepiej. Rozumiem, ze Ty przeczytałeś ksiazkę w jednen dzień i jeszcze tego samego wieczora miałeś już komplet refleksji. Niestety nie wszyscy sa tak zdolni. Niektórzy potrzebują czasu do namysłu. Inni wolą przeczytać na spokojnie, może nawet dwa razy? Z tych faktów nie wynika jeszcze, ze są durni i mają wszystko w dupie. Wynika raczej tylko tyle, żeś jest Kraśny młodzieńczo niecierpliwy i równie młodzieńczo płytkie jeszcze stawiasz diagnozy.
[b][color=#000080]Warszawskie bubki, żygolaki
Z szajka wytwornych pind na kupę,
I ty, co mieszkasz dziś w pałacu,
A srać chodziłeś pod chałupę,
Ty, wypasiony na Ikacu -
całujcie mnie wszyscy w dupę.[/color][/b]
Odpowiedz
#5
Moi drodzy,

diagnoza jest przedwczesna, to jasne. Nie od każdego się przecież wymaga, żeby tropić książkę w Empiku na dwie doby przed premierą i potem przeczytać w jeden wieczór. Więc... co do daty napisania tego posta macie pewną słuszność, ale co do treści, to mam przeczucie, że nie, myślę, że diagnoza jest słuszna ale celna. Poczekamy zobaczymy. Minie tydzień, drugi, minie miesiąc i myślę, że uwagi zawarte w moim poście się nie zdezaktualizują. Nawet jak uż. Karol rozprowadzi ten swój miliard egzemplarzy.

(w nawiasie: jaki jest nakład tej książki? ja nie mogę sprawdzić, bo swój egzemplarz pożyczyłem)

Ps. Jędruś! W to, że Ty będziesz szósty, to ja akurat nie wątpię. Tylko nie pij tyle kawy przy lekturze! Aha, w ramach samokrytyki: zacząłem dziś po raz drugi i pierwszy uważny czytać Twój prezent z przełomu lipca i sierpnia anno 2008. Jest naprawdę fajny!
Odpowiedz
#6
Krasny napisał(a):jaki jest nakład tej książki?
6.5 tys egzemplarzy.
'Niegodne nas – za sprawy błahe
(Drobnych utrapień lichy towar)
Płacić rozpaczą, gniewem, strachem,
Zużywać w kłótniach cenne słowa'
Odpowiedz
#7
Krasny napisał(a):Wyniki są naprawdę budujące!
No, są. Zwłaszcza, że większość jeszcze książki nie ma(pomijam już z jakich powodów i, że często poniekąd na własne życzenie), a inna część jest jeszcze w trakcie lektury. Ja na przykład, choć może to niektórym się wydawać niedorzeczne, nie spieszę się z czytaniem, bo najzwyczajniej w świecie szkoda mi, że 'zaraz' opowieść się skończy, pomimo że książka jest niezwykle ciekawa i bardzo wciągająca i trudno sie powstrzymać, żeby nie sprawdzić 'co dalej'. Po drugie, ja bardzo często zatrzymuję się przy wielu fragmentach zastanawiając się i rozmyślając nad nimi. Ale z pewnością, kiedy ogarnę już całą pracę Krzysztofa, włączę się do dyskusji. A tymczasem, nic nie stoi na przeszkodzie Kraśny, abyś swoje refleksje i przemyślenia zaczął już opisywać. Z pewnością, inni kiedy zapoznają się z biografią, włączą się, zabiorą głos.
Tam - Apokalipsa,
Nieuchronny kres.
Tu - nie grozi nic nam,
Tu - niezmiennie jest...
Odpowiedz
#8
Nie wiem, czy jest sens pisać oczywistości, ale...
Wyobraź sobie Kraśny, że nie wszyscy cierpią na nadmiar wolnego czasu - moja np. kolejka książek do przeczytania jest bardzo długa, a czasu praktycznie nie mam (oczywiście biografia trafia automatycznie na początek kolejki).
Co do dostępności - choć teoretycznie książkę można było kupić od paru dni - ja za swój egzemplarz wolałem zapłacić bezpośrednio autorowi, a nie wydawnictwu - ot taka fanaberia.
Zamiast też od razu rzucić się w wir czytania wolałem posłuchać (a czasem nawet trochę poprzeszkadzać) dyskusji na spotkaniu autorskim.
Myślę, że też skrobnę parę słów o książce, gdy już zdążę ją przeczytać.

Pozdrawiam
Z.
[size=85][i]Znaczyło słowo - słowo, sprawa zaś gardłowa
Kończyła się na gardle - które ma się jedno;
Wtedy się wie jak życie w pełni posmakować,
A ci, w których krew krąży - przed śmiercią nie bledną.[/i][/size]
Odpowiedz
#9
Elzbieta napisał(a):6.5 tys egzemplarzy.
OT:
A jaki był nakład "W świecie tekstów"?
[size=85]My chcemy Boga w rodzin kole,
W troskach rodziców, dziatek snach.
My chcemy Boga w książce, w szkole,
W godzinach wytchnień, w pracy dniach.
[/size]
[b]"Poza Kościołem NIE MA zbawienia"[/b]
Odpowiedz
#10
Dla statystyk. Jestem w trakcie czytania, podoba mi się(refleksje będą jak skończę). Drugie - dla statystyk - mam obecnie utrudniony dostęp do internetu.
Z ciekawszych rzeczy - komentarz syna Marii Wiernikowskiej, gdy przytoczyłem mu fragment o kolczyku - "A mówiła, że się tylko kumplowali" Smile
pozdrawiam
Odpowiedz
#11
Krasny napisał(a):pierwszą - biografię Kaczmara przeczytało na razie pięcioro spośród 1336 użytkowników tego forum.
Nie demonizujmy !! Środowisko Wrocławskie w sile ponad 30 egzemplarzy nadal czeka na przesyłkę...
<!-- m --><a class="postlink" href="http://www.stepniarz.pl">http://www.stepniarz.pl</a><!-- m -->
Odpowiedz
#12
Bez sensu. Nie wszyscy maja ksiazke / nie wszyscy maja czas by przeczytac / nie wszyscy maja czas by po przeczytaniu przezuc, strawic i sformulowac jakies syntetyczne wnioski i spostrzezenia (zamiast pokrzykiwac).

Ile bylo wypowiedzi po opublikowaniu "Dziwnej Sceny" badz Magisterki ?

DBRNC
TN
"Myślę, więc nie ma mnie
na forum Mój adres
skonfiskowano Mówię
tak to ja jeszcze ja Poznaję
Co słychać Ano po staremu"
[Jerzy Ficowski]
Odpowiedz
#13
Spoko Zerat, nie spiesz się, będę cierpliwie czekał na Twoje przemyślenia.

W ogóle, po przeczytaniu tej książki można by zadać mnóstwo śmieszno-gorzkich pytań. Np. w sprawie podanej przez Oliego: że jest jeszcze kwestia tego, gdzie ten kolczyk pani M.W. nosiła. Albo czy ta kochanka, dla której obiady kazał Kaczmar gotować pani Ewie, i tajemnicza Dagmara z "O krok" to jedna i ta sama osoba?.. Itp. itd.

W ogóle, to najchętniej bym usłyszał jakie refleksje po przeczytaniu ma Markowa. Powinna być chyba zachwycona, toć to woda na jej młyn.
Odpowiedz
#14
Ja książkę już mam (teoretycznie). Jest jednak w drodze i do Holandii dotrze nie prędzej niż pod koniec tygodnia. Z jednej strony czytam recenzje, a z drugiej strony chyba jednak wolę ich unikać zanim nie wyrobię sobie własnego zdania na temat tej książki. Mnie więc w sumie dość niewielki odzew (na razie) nie przeszkadza.

Jacek
Przecież wrócę i ja...
Odpowiedz
#15
Krasny napisał(a):W ogóle, to najchętniej bym usłyszał jakie refleksje po przeczytaniu ma Markowa. Powinna być chyba zachwycona, toć to woda na jej młyn.
Markowa zdaje się w zasadzie nie zagląda na forum, a wyjątkowo napisze coś w wątkach dotyczących toruńskich koncertów. Poza tym trochę powątpiewam, czy sięgnęła po tę lekturę.
Odpowiedz
#16
Krasny napisał(a):Albo czy ta kochanka, dla której obiady kazał Kaczmar gotować pani Ewie, i tajemnicza Dagmara z "O krok" to jedna i ta sama osoba?.
Nie, to nie jest ta sama osoba. Dagmara z piosenki "O krok" wcale nie jest taka znow tajemnicza. Ona i jej mąż tez są wymienieni w książce.
O widzisz, Krasny, i już masz powód do tego, aby sięgnąć po nią ponownie i znaleźć właściwą Dagmarę.
[b][color=#000080]Warszawskie bubki, żygolaki
Z szajka wytwornych pind na kupę,
I ty, co mieszkasz dziś w pałacu,
A srać chodziłeś pod chałupę,
Ty, wypasiony na Ikacu -
całujcie mnie wszyscy w dupę.[/color][/b]
Odpowiedz
#17
Krasny napisał(a):Albo czy ta kochanka, dla której obiady kazał Kaczmar gotować pani Ewie, i tajemnicza Dagmara z "O krok" to jedna i ta sama osoba?
To jest trudne pytanie i nie ma na nie jednej słusznej odpowiedzi - mniej więcej na podobnej zasadzie jak to, czy piosenka Między nami inspirowana jest zdarzeniami ze sfery życia osobistego JK czy jest to - tak jak często Jacek zapowiada - przewrotnie napisany utwór rozliczająco-popierający nt. Unii Wolności?
Najbliższe prawdy będzie stwierdzenie, że dedykacja piosenki też jest pewną grą. Utwór formalnie dedykowany żonie p. Zabiełły, lecz w drugiej swej warstwie również tej Dagmarze.
Odpowiedz
#18
No, w to, że tych Dagmar było wiele, to nikt nie wątpi Wink
Odpowiedz
#19
Krasny napisał(a):No, w to, że tych Dagmar było wiele, to nikt nie wątpi Wink
Nie popadajmy w skrajności.
Odpowiedz
#20
Krasny, czy ja mam skoczyć z mostu do Odry ;( ?

Siedzę i pakuję Wasze książki, choć nie mam w co - kleję z czego się da pakunki, do teraz nie mogę dodzwonić się do kuriera, załatwiam sobie transport na pocztę (a mam rozkopany dojazd, więc tym bardziej nie dojadę sama). Zawaliłam własną drukarnię i graficzkę, jak również reklamę - wszystko to miałam zrobić dzisiaj, a siedzę i pakuję, etc. Forumowicze będą mi chyba w plecaczkach kolportować książkę, jak nawalę z własnym projektem :niepewny: .

Miejże litość nad tymi, którym nie dane jeszcze było przeczytać!
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości