Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Artysta nie moze byc Artsta?
Ciekawe kto się włamał... Wink
[size=85]My chcemy Boga w rodzin kole,
W troskach rodziców, dziatek snach.
My chcemy Boga w książce, w szkole,
W godzinach wytchnień, w pracy dniach.
[/size]
[b]"Poza Kościołem NIE MA zbawienia"[/b]
Odpowiedz
Użytkownik "ja" dostaje warna za fragment zacytowany przez Kubę (pomijając już zaśmiecanie forum).
Jeśli to miała być demonstracja przeciw odchodzeniu od podstawowej tematyki forum - przypominam, że członkowstwo w grupie Hyde Park nie jest obowiązkowe.

Zeratul
[size=85][i]Znaczyło słowo - słowo, sprawa zaś gardłowa
Kończyła się na gardle - które ma się jedno;
Wtedy się wie jak życie w pełni posmakować,
A ci, w których krew krąży - przed śmiercią nie bledną.[/i][/size]
Odpowiedz
Zeratul napisał(a):Użytkownik "ja" dostaje warna za fragment zacytowany przez Kubę (pomijając już zaśmiecanie forum).
na tablicę z nim :rotfl:
stepniarz napisał(a):jakiś wymyślny performance ?
eee tam, zaraz wymyślny. Jakup dał tylko wyraz swojej dezaprobacie wobec stosunków panujących na Forum. To oczywiste, że słowa - także te mocne - nie były skierowane personalnie przeciwko np.Kubie. Chodziło raczej o skrótowe skomentowanie formy dyskusji, jaką przyjęli niektórzy użytkownicy. Wulgarny bełkot chciał napiętnować Jakup. Tym samym post Ja bardziej odnosi się do mojego stylu dyskusji i mnie piętnuje, aniżeli próbuje dowalić JM.
[b][color=#000080]Warszawskie bubki, żygolaki
Z szajka wytwornych pind na kupę,
I ty, co mieszkasz dziś w pałacu,
A srać chodziłeś pod chałupę,
Ty, wypasiony na Ikacu -
całujcie mnie wszyscy w dupę.[/color][/b]
Odpowiedz
Paweł Konopacki napisał(a):na tablicę z nim :rotfl:
To jest rzeczywiście ponadczasowe :rotfl:
Znajdzie się słowo na każde słowo
Odpowiedz
MacB napisał(a):To jest rzeczywiście ponadczasowe
O właśnie. Niedokładnie zapamiętałem.
Powinno być "i na gablotę". :rotfl:
[b][color=#000080]Warszawskie bubki, żygolaki
Z szajka wytwornych pind na kupę,
I ty, co mieszkasz dziś w pałacu,
A srać chodziłeś pod chałupę,
Ty, wypasiony na Ikacu -
całujcie mnie wszyscy w dupę.[/color][/b]
Odpowiedz
Zeratul napisał(a):Użytkownik "ja" dostaje warna za fragment zacytowany przez Kubę (pomijając już zaśmiecanie forum).
Jeśli to miała być demonstracja przeciw odchodzeniu od podstawowej tematyki forum - przypominam, że członkowstwo w grupie Hyde Park nie jest obowiązkowe.

Zeratul
Gdzie jest moje ostrzeżenie? Nie widzę w profilu, nie widzę przy postach!! Protestuję! Proszę o wyjaśnienie!

Dodatkowo chciałbym mieć dowód na to ostrzeżenie! Bo co to ma być? Pouczenie słowne do naganny włącznie? Żądam czegoś na piśmie.

Proszę tylko nie pisać, że zaśmiecam forum, bo w takim wypadku wszyscy użytkownicy powinni byli otrzymać ostrzeżenia. No może za wyjątkiem Zeratula, który dba o poprawność językową. Osobiście uważam, że w moim poście jest tyle samo sensu co w poprzednich 9 stronach "dyskusji". Jednakże dla niektórych ten post był bezwartościowy, bo ciężko było w nim znaleźć błędy ortograficzne. Żeby nie było z nicka nie wymieniam, liczę na domyślność współforumowiczów.
Zbrozło napisał(a):Ciekawe kto się włamał... Wink
A nie to ja piszę. Tzn "ja", ale jestem pijany jak to Kuby mają w zwyczaju pisać. Nie chodzi mi o nikogo konkretnego. Po prostu się najebałem, a jutro rano napiszę, że się najebałem. A właściwie to już to napisałem, więc jutro sobie daruję.
[img]http://www.challenge-roth.com/img/challengeroth-logo.gif[/img] Unten 10.
Odpowiedz
ja napisał(a):Bo co to ma być? Pouczenie słowne do naganny włącznie? Żądam czegoś na piśmie.
Jako doświadczony w tym względzie forumowicz pragnę Cię uświadomić, że aktualnie o ostrzeżeniu jesteś powiadamiany drogą poufnej wiadomości, czyli na priv. Zobacz zatem, czy przypadkiem Twoja skrzynka odbiorcza pw nie wzbogaciła się o jedną wiadomość?

A że wszyscy tu jesteśmy jedną wielką rodziną i nie mamy przed sobą tajemnic, treść wysłanej do Ciebie wiadomości prywatnej poznaliśmy wcześniej, niż Ty.

Ostrzeżenie wygasa po 500 dniach.W tym czasie 20 razy wywali serwer, 10 razy zmieni się Regulamin, nastąpi 5 aktualizacji skryptu w wyniku czego forum 4 razy zmieni się odcień niebieskiego, zarządzone zostaną ze 3 amnestie. W tej sytuacji ja bym się specjalnie nie przejmował. Możesz sobie też założyć drugi profil i pisać z niego dowolne treści w dowolnej formie. Zostaniesz uznany za trolla a takim się ostrzeżenia nie należą. Bo ostrzeżenie, kolego, to jest pewnego rodzaju wyróżnienie, na które zasługuje wielu, ale przyznawane jest nielicznym.

Ostatecznie możesz ostrzeżenia nie przyjąć. Nic to nie zmieni, ale przynajmniej postawisz na swoim.
[b][color=#000080]Warszawskie bubki, żygolaki
Z szajka wytwornych pind na kupę,
I ty, co mieszkasz dziś w pałacu,
A srać chodziłeś pod chałupę,
Ty, wypasiony na Ikacu -
całujcie mnie wszyscy w dupę.[/color][/b]
Odpowiedz
Paweł Konopacki napisał(a):Ostatecznie możesz ostrzeżenia nie przyjąć.
Jak mandatu za opalanie cycków? I co wtedy? Sąd grodzki? Dwudziestoczterogodzinny? Tylko czy wtedy nie okaże się, że
Cytat:Angażowanie wymiaru sprawiedliwości do rozstrzygania takiej kwestii jest zabiegiem zbędnym
Znajdzie się słowo na każde słowo
Odpowiedz
MacB napisał(a):Jak mandatu za opalanie cycków?
Raczej, jak mandatu za złe parkowanie.
Autentyczna sytuacja:
W pierwszych dniach marca, śpiesząc się gdzieś, zaparkowałem samochód na tzw. kopercie.
Przychodzę, widzę blokadę, za wycieraczką karteczka, na drzwiach naklejka.
Sytuacja była o tyle niejednoznaczna, że koperta na ulicy była bardzo już wytarta a ja na dobrą sprawę stałem na kopercie jednym kołem. Ale był też znak,którego nie zauważyłem.
Przyszedł patrol straży miejskiej.
Wypowiadają standardową formułkę, że mogę mandatu nie przyjąć.
Postanowiłem nie przyjmować. Pomyślałem, ze skoro nie robią zdjęć (nie robili) a sytuacja jest sporna (bo na kopercie jednym kołem, koperta wytarta itd) to będę się bronił.
Wróciłem do domu i zacząłem czytać o postępowaniu przed sądem grodzkim. Sporo się dowiedziałem, głównie, że wyrok może zapaść zaocznie, praktycznie zawsze zapada taki, który potwierdza zasadność mandatu, sąd grodzki nie musi zasądzić grzywny w wysokości mandatu (500 zł) tylko może nałożyć karę do 5000. Lekko zwątpiłem. Postanowiłem nie kobinować i jednak mandat przyjąć. Następnego dnia poszedłem na posterunek straży miejskiej, gdzie spotkałem znajomych mi już strażników, którzy ochoczo wzięli się do wypisywania mandatu.
Pytam strażnika, jak to jest z tym postępowaniem, bo przecież na dobrą sprawę to o oni nie mają żadnych dowodów, że zaparkowałem na kopercie.
I wówczas mnie uświadomiono, że żadnych dowodów być nie musi, bo dwuosobowy patrol strażników jest traktowany, jako dwóch świadków zdarzenia. Poza tym strażnicy miejscy i policjanci są traktowani z założenia jako świadkowie wiarygodni - wystarczą ich zeznania, nie trzeba uzupełniającego materiału dowodowego.
Pytam zatem strażnika wypisującego mandat:
- a jak zeznacie, że ziemia jest płaska, to tez Wam sąd uwierzy?
- No na dobrą sprawe tak to właśnie wygląda, proszę Pana - odpowiedział z rozbrajającą szczerością strażnik.
- czyli w większości wypadków postępowanie przed sądem grodzkim to jakaś farsa - podsumowuję zrezygnowany
- Pan to powiedział a ja nie zaprzeczam - uśmiechnął się strażnik.
- To może niech pan nie wypisuje tego mandatu, tylko mnie pouczy, skoro tak nam się tu miło rozmawia?
- Wczoraj może bym tak zrobił - dzisiaj już nie!

Tak wygląda w praktyce możliwość dochodzenia sprawiedliwości przed sądem grodzkim . Można mandatu nie przyjąć, nic to nie zmieni, tylko kara w ostateczności może być wyższa, bo sądu nie obowiązuje taryfikator.
[b][color=#000080]Warszawskie bubki, żygolaki
Z szajka wytwornych pind na kupę,
I ty, co mieszkasz dziś w pałacu,
A srać chodziłeś pod chałupę,
Ty, wypasiony na Ikacu -
całujcie mnie wszyscy w dupę.[/color][/b]
Odpowiedz
Paweł Konopacki napisał(a):strażnicy miejscy i policjanci są traktowani z założenia jako świadkowie wiarygodni - wystarczą ich zeznania, nie trzeba uzupełniającego materiału dowodowego.
Potwierdzam... z "własnej autopsji" Wink
Nawet jeśli są to zeznania sobie przeczące, sąd w niezwykły (a sobie tylko znany) sposób oba zeznania uznaje za wiarygodne.
Znajdzie się słowo na każde słowo
Odpowiedz
MacB napisał(a):sąd w niezwykły (a sobie tylko znany) sposób oba zeznania uznaje za wiarygodne.
Sad uznaje bardzo słuszną zasadę, ze gdy dwoje patrzy niekoniecznie widzi to samo :mur:
'Niegodne nas – za sprawy błahe
(Drobnych utrapień lichy towar)
Płacić rozpaczą, gniewem, strachem,
Zużywać w kłótniach cenne słowa'
Odpowiedz
Paweł Konopacki napisał(a):Sporo się dowiedziałem, głównie, że wyrok może zapaść zaocznie, praktycznie zawsze zapada taki, który potwierdza zasadność mandatu,
Ale wówczas można się odwoływać od wyroku i wtedy sad musi wysłuchać racji obu stron i rozpatrzyć materiał dowodowy.
"Wszyscyśmy z płócien
Rembrandta:
To tylko kwestia
Światła ; "
Odpowiedz
Przemek napisał(a):Ale wówczas można się odwoływać od wyroku i wtedy sad musi wysłuchać racji obu stron i rozpatrzyć materiał dowodowy.
tak, można. Oczywiście.
Tyle, że mnie by się absolutnie nie chciało pisac odwołań, umawiać na terminu rozpraw itd, itd. To już wolę zapłacić te 500 zł, ewentualnie pisac podanie o rozłożenie kwoty mandatu na raty.
Możliwość odwołania nie zmienia jednak faktu, że sam status strażnika miejskiego, jako świadka wiarygodnego jest, moim zdaniem, absurdalny.
Ponoć powszechną praktyką wśród policjantów i strażników jest nabijanie sobie statystyk i sypanie mandatów w wielu dyskusyjnych sytuacjach. Wiedzą bowiem stróże prawa, że w pierwszej instancji sąd przyzna racje im a do kolejnych instancji juz mało kto idzie. Użerać się o mandat raczej się ludziom nie chce.
[b][color=#000080]Warszawskie bubki, żygolaki
Z szajka wytwornych pind na kupę,
I ty, co mieszkasz dziś w pałacu,
A srać chodziłeś pod chałupę,
Ty, wypasiony na Ikacu -
całujcie mnie wszyscy w dupę.[/color][/b]
Odpowiedz
Paweł Konopacki napisał(a):Wiedzą bowiem stróże prawa, że w pierwszej instancji sąd przyzna racje im a do kolejnych instancji juz mało kto idzie. Użerać się o mandat raczej się ludziom nie chce.
No niestety, a nawet jak ktoś pójdzie do drugiej instancji, a nie ma mocnych dowodów, to kiepska sprawa. Sąd wyznaje zasadę, że policjant i strażnik miejski nie mają powodów by kłamać (dlatego nazywa sie te zawody absurdalnym mianem zawodów zaufania publicznego. Oczywiście można podać wiele powodów dla których stróże porządku mogą kłamać...
"Wszyscyśmy z płócien
Rembrandta:
To tylko kwestia
Światła ; "
Odpowiedz
Przemek napisał(a):
Wojti napisał(a):Natomiast za łagodną formę pornografii, w której, bywa, że uczestniczę wbrew własnej woli, uważam opalanie sie topless.
Na tej samej zasadzie stajesz się pedofilem wbrew własnej woli, gdy przypadkiem natkniesz się na rozebranego dzieciaka na plaży. A jak zobaczysz gdzieś zwierzaka stajesz się zoofilem. Mam nadzieję, że na pogrzeby nie chodzisz...
No, niezupełnie. Pedofilem albo zoofilem jest się niezależnie od tego, czy się przypadkiem spotka obiekt swego pożądania (chyba, że ktoś nigdy nie widział zwierzęcia ani dziecka). Natomiast pornografia wywołuje pewne odczucia u osób normalnych, niezależnie od tego, czy im się to podoba, czy nie. Podobnie jak opalanie się w topless.
Odpowiedz
Wojti napisał(a):Natomiast pornografia wywołuje pewne odczucia u osób normalnych, niezależnie od tego, czy im się to podoba, czy nie. Podobnie jak opalanie się w topless.
Stary, u osób normalnych opalanie topless na plaży nie wywołuje odczuć takich jak pornografia. Jeżeli u Ciebie topless na plaży wywołuje podniecenie seksualne, to powinieneś zgłosić się do specjalisty.
"Wszyscyśmy z płócien
Rembrandta:
To tylko kwestia
Światła ; "
Odpowiedz
Przemek napisał(a):
Wojti napisał(a):Natomiast pornografia wywołuje pewne odczucia u osób normalnych, niezależnie od tego, czy im się to podoba, czy nie. Podobnie jak opalanie się w topless.
Stary, u osób normalnych opalanie topless na plaży nie wywołuje odczuć takich jak pornografia. Jeżeli u Ciebie topless na plaży wywołuje podniecenie seksualne, to powinieneś zgłosić się do specjalisty.
Z tego co wiem, nie ma choroby, której przejawem byłoby doznawanie podniecenia na widok osoby opalającej się w topless.
Zwolennicy tego typu opalania twierdzą, że nie wywołuje to u nich podniecenia. Wydaje mi się jednak, ze prawda jest inna... Dlaczego większość zwolenników topless to mężczyźni (a tak wynika z badań, przynajmniej tych, które ja czytałem. Są chyba gdzieś w internecie)?
Sądzę, że obie strony postrzegają to zachowanie jako w pewnym sensie seksualne, i dlatego się kłócą. Samo opalanie nie wzbudziłoby takich emocji.
Odpowiedz
Wojti napisał(a):Samo opalanie nie wzbudziłoby takich emocji.
W tej chwili prawdopodobnie nie. Ale słynne było wzburzenie, kiedy któraś z tenisistek założyła na kort spódnicę powyżej kostek. Myślę, że to ta sama zasada. Poza tym, kobieta w bikini wygląda niejednokrotnie bardziej apetycznie niż bez.
<!-- m --><a class="postlink" href="http://www.stepniarz.pl">http://www.stepniarz.pl</a><!-- m -->
Odpowiedz
Wojti napisał(a):Z tego co wiem, nie ma choroby, której przejawem byłoby doznawanie podniecenia na widok osoby opalającej się w topless.
Być może, ale jeżeli podniecasz się na widok opalającej się kobiety na plaży, to jednak zgłoś się do specjalisty, bo to nie jest pożądane w takim miejscu.
Wojti napisał(a):Zwolennicy tego typu opalania twierdzą, że nie wywołuje to u nich podniecenia. Wydaje mi się jednak, ze prawda jest inna...
U mężczyzny na plaży dość łatwo można zauważyć stan podniecenia seksualnego i łatwo zweryfikować tę twoją prawdę. No cóż, nie znajduje ona pokrycia w rzeczywistości. Owszem jednostkowe przypadki się trafią, ale to jest bardzo mały margines. Oczywiście kobieta topless wzbudzi jakieś mniej lub bardziej dyskretne zainteresowanie płci przeciwnej, ale do podniecania się tym faktem daleka jeszcze droga...
"Wszyscyśmy z płócien
Rembrandta:
To tylko kwestia
Światła ; "
Odpowiedz
stepniarz napisał(a):Poza tym, kobieta w bikini wygląda niejednokrotnie bardziej apetycznie niż bez.
"Tera wujek dobrze gada..." - że tak zacytuję klasyka
Zgadzam się w całej rozciągłości z przedpiszcą. Nie przeceniałbym roli topless, jako bodźca stymulującego męską wyobraźnię.
Więcej powiem, całkowita nagość niejednokrotnie potrafi ująć atrakcyjności.
Wojti napisał(a):Sądzę, że obie strony postrzegają to zachowanie jako w pewnym sensie seksualne
Oj tam, zaraz seksualne.... Mam wrażenie, ze problem nie leży w tym, że ktoś chce się opalać nago, ale w tym, co sobie kto inny na widok nagości wyobraża i jak nagość interpretuje.
Inna sprawa, że nagość - o czym już chyba ktoś pisał - nie zadomowiła się na dobre w naszej kulturze i pewnie nigdy się nie zadomowi tak dobrze, jak w krajach np. afrykańskich. Przyczyn tego stanu rzeczy można się doszukiwać w przeróżnych czynnikach, ze strefą klimatyczną włącznie. Im cieplejszy rejon, tym nagości całkowitej, lub częściowej więcej, nieprawdaż? Inaczej mówiąc, tam gdzie cieplej - generalnie - tam ludzie z nagością jakby bardziej oswojeni a co za tym idzie, nie przywiązują do niej takiej wagi, jak w naszym raczej dość chłodnym w sumie rejonie.
[b][color=#000080]Warszawskie bubki, żygolaki
Z szajka wytwornych pind na kupę,
I ty, co mieszkasz dziś w pałacu,
A srać chodziłeś pod chałupę,
Ty, wypasiony na Ikacu -
całujcie mnie wszyscy w dupę.[/color][/b]
Odpowiedz
Paweł Konopacki napisał(a):Zgadzam się w całej rozciągłości z przedpiszcą. Nie przeceniałbym roli topless, jako bodźca stymulującego męską wyobraźnię.
Więcej powiem, całkowita nagość niejednokrotnie potrafi ująć atrakcyjności.
Tylko nie zapominajmy o jednym detalu. Jeżeli kobieta (i mężczyzna też) rozbiera się na plaży, to nie jest to robione w celu pokazania się innym i udowodnienia swej atrakcyjności,a często dla wypoczynku opalenia się i popływania. I taki podniecający się na plażach Wojti jest tam elementem zdecydowanie niepożądanym.
"Wszyscyśmy z płócien
Rembrandta:
To tylko kwestia
Światła ; "
Odpowiedz
Przemek napisał(a):Tylko nie zapominajmy o jednym detalu. Jeżeli kobieta (i mężczyzna też) rozbiera się na plaży, to nie jest to robione w celu pokazania się innym i udowodnienia swej atrakcyjności,a często dla wypoczynku opalenia się i popływania.
Jasne. Dlatego właśnie zgadzam się ze stepniarzem, że czasem właśnie ciało w odpowiedni sposób odziane (choćby w bikini) wygląda bardziej atrakcyjnie, niż ciało całkiem nagie.
Mówiąc inaczej, czasem właśnie strój a nie brak stroju może pełnić funkcję prowokującą wyobraźnię.
[b][color=#000080]Warszawskie bubki, żygolaki
Z szajka wytwornych pind na kupę,
I ty, co mieszkasz dziś w pałacu,
A srać chodziłeś pod chałupę,
Ty, wypasiony na Ikacu -
całujcie mnie wszyscy w dupę.[/color][/b]
Odpowiedz
Paweł Konopacki napisał(a):Mówiąc inaczej, czasem właśnie strój a nie brak stroju może pełnić funkcję prowokującą wyobraźnię.
Oczywiście i dlatego Wojti powinien skierować swe oburzenie ku prowokującym bikini, a nie na topless Smile)
"Wszyscyśmy z płócien
Rembrandta:
To tylko kwestia
Światła ; "
Odpowiedz
Przemek napisał(a):Oczywiście i dlatego Wojti powinien skierować swe oburzenie ku prowokującym bikini
No, ale wówczas pewnie też musiałby skierować swoje oburzenie przeciwko biodrówkom, stringom, podwiązkom, odsłaniającym podbrzusza bluzkom, czy odkrywającym nogi spódniczkom mini, czyli - ogólnie rzecz biorąc - przeciwko znacznej części dzisiejszej tzw. mody. W sezonie matur i egzaminów wstępnych powinien kierować swoje oburzenie przeciwko znacznej części żeńskiej populacji, która - śmiem twierdzić na podstawie obserwacji ruchu ulicznego - ubiera się na egzaminy nader jak na tę okazję skąpo chyba nie po to, aby się opalać podczas pisania testów. Ale chyba też nie po to, aby wywoływać wzwody u męskiej części komisji egzaminacyjnych.
[b][color=#000080]Warszawskie bubki, żygolaki
Z szajka wytwornych pind na kupę,
I ty, co mieszkasz dziś w pałacu,
A srać chodziłeś pod chałupę,
Ty, wypasiony na Ikacu -
całujcie mnie wszyscy w dupę.[/color][/b]
Odpowiedz
Paweł Konopacki napisał(a):No, ale wówczas pewnie też musiałby skierować swoje oburzenie przeciwko biodrówkom, stringom, podwiązkom, odsłaniającym podbrzusza bluzkom, czy odkrywającym nogi spódniczkom mini, czyli - ogólnie rzecz biorąc - przeciwko znacznej części dzisiejszej tzw. mody.
No cóż, będzie miał chłopak pełne ręce roboty...
"Wszyscyśmy z płócien
Rembrandta:
To tylko kwestia
Światła ; "
Odpowiedz
Paweł Konopacki napisał(a):czasem właśnie strój a nie brak stroju może pełnić funkcję prowokującą wyobraźnię.
Rzekłbym, że częściej niż czasem. A strój odpowiedni to już w ogóle... :rumieniec:
Paweł Konopacki napisał(a):Ale chyba też nie po to, aby wywoływać wzwody u męskiej części komisji egzaminacyjnych.
Kto ich tam wie. Studentki na egzaminach ustnych to są tak ubrane, że Sodomia i Gomoria... A zamiary także niepewne.
<!-- m --><a class="postlink" href="http://www.stepniarz.pl">http://www.stepniarz.pl</a><!-- m -->
Odpowiedz
Przemek napisał(a):Jeżeli kobieta (i mężczyzna też) rozbiera się na plaży, to nie jest to robione w celu pokazania się innym i udowodnienia swej atrakcyjności,a często dla wypoczynku opalenia się i popływania. I taki podniecający się na plażach Wojti jest tam elementem zdecydowanie niepożądanym.
Niekoniecznie tylko dla opalania się i popływania. Wchodzi tu w grę także właśnie pokazanie się.
Co zaś do pobudek, które skłoniły mnie do występowania przeciwko topless, to nie poruszam problemu Twoich, które skłoniły Cię do występowania w jego obronie (co do których mam pewne wątpliwości) i prosiłbym o odwdzięczenie mi się tym samym.
Odpowiedz
Wojti, załóż na siebie kusy podkoszulek i idź poopalać się albo popływać. A potem go z siebie ściągnij. Zapewniam cię, że różnica jest istotna.

Może niekoniecznie chodzi o pokazanie się Tongue .
Jestem egzemplarz człowieka
- diabli, czyśćcowy i boski.
Odpowiedz
Dlaczego posty powyżej są bardziej merytoryczne niż ten za który dostałem ostrzeżenie? Nie chodzi wcale o to, że temat brzmi "dlaczego artysta nie może być artystą", ale oto że Konop, Przemek, Wojti pojęcia o noszeniu bikini nie mają. W każdym razie mam nadzieję, że nie mają ... hmm chociaż może lepiej nie zagłębiać się w te treści, bo okaże się, że są tacy którzy wiedzą "jakie bikini nosi Konop", ale nie powiedzą ze względu na szacunek do osoby, która zrobiła zdjęcia Konopowi w tych skąpych ciuszkach.
[img]http://www.challenge-roth.com/img/challengeroth-logo.gif[/img] Unten 10.
Odpowiedz
ja napisał(a):temat brzmi "dlaczego artysta nie może być artystą
O nie, temat brzmi inaczej. Big Grin
Odpowiedz


Podobne wątki
Wątek: Autor Odpowiedzi: Wyświetleń: Ostatni post
  Wiersze - obrazy (może bardziej urazy) Kuba Mędrzycki 21 5,739 05-24-2009, 09:02 PM
Ostatni post: gosiafar
  Pytanie do Wszystkich. Może ktoś z Was coś z tego rozumie? Niktważny 16 4,979 05-14-2009, 11:17 AM
Ostatni post: Niktważny
  A może by tak...nowy dział? Luna 8 3,298 05-25-2006, 08:03 AM
Ostatni post: mejdejo
  Jakie są przyczyny bezrobocia i co może je zminiejszyć Zbigniew 29 10,451 03-29-2006, 07:51 PM
Ostatni post: mejdejo
  "(...)Jako artysta musiał żyć i umrzeć tragicznie(...)& kaja 131 35,535 03-28-2006, 06:52 AM
Ostatni post: Multan
  A może mała instrukcja obsługi? Markowa :) 22 6,350 01-28-2006, 09:35 AM
Ostatni post: Markowa :)

Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości