Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
***
#1
Pogoda za oknem skłoniła mnie do takiej małej wiosennej impresji w formie sonetu.


Podnoszę łyk zielonych traw
Nad nieba rozwodniony pot -
Soczyste łoże wziąłem wpław,
Gdy nie był dany w chmurach lot.

Zmęczonym oczom w sukurs szło
To morze lilipucich pik,
Co pieszczotliwie ciało dźgło -
A bólu w tym nie było nic.

W pędzący wiatr wetkany szept
Miał przysiąg narzeczonej moc;
W otwarte uszy pieśnią wszedł,
Na którą krótkie dzień i noc.

Natury nieskończony czar
Mym stopom oddał dziś się w dar.
Tylko poczucie humoru nas może ocalić.

"Kaczmar nie wygrałby "Nadziei". Kaczmar nawet by się nie zakwalifikował ze względu na brak elementu autorskiego." - Zeratul
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości