Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
O żałobach narodowych
#31
Przychylam sie do slow Pawla,jesli ktos ma w dupie ,ze splonely zywcem dzieci i ich rodzice,a takze inne osoby ,bo z tego co wiem ,a wiem duzo ,bo siedze non stop w domu przez ta cholerna kontuzje kolana -to maz skoczyl i sie uratowal ,a zona splonela zywcem ,strazac sie wypowiadali ,ze czegos takiego jeszcze na oczyu nie widzieli ,a wg.swiadkow zdarzenia strazacy uciekali i zachowywali sie jak dzieci we mgle :agent:
Uwazam,ze ta zaloba jest jak najbardziej uzasadniona -ja bym dal 21dni za kazda osobe jeden dzien minimum i nie wazne czy ich znalem czy nie czy to moja rodzina czy czyjas wspolczuje im podwojnie ,ludzie wy chba kur... za gorsz wyobrazni nie macie dzieci bylyu wyrzucane przez okno z 3pietra a inni i inne osoby dorosle plonely zywcem na oczach swoich bliskich ,a tamci nic nie mogli zrobic!!!!!!!!!!! :zaplakany: ;( :o Sad( :agent: Cool
Odpowiedz
#32
Duchu. Tak wygląda pożar! Powiem Ci więcej - prawdopodobnie codziennie w całej Polsce mamy kilka ofiar pożarów.

Wyobraź sobie jednak co innego. Rodzina wraca sobie spokojnie ze świąt samochodem, przejeżdża przez wieś Będzelin i nagle, z zakrętu, wypada wprost na nich rozklekotany polonez pędzący z prędkością 150km/h. Brak czasu na reakcję, zderzenie czołowe, samochód z rodziną okręca i uderzają bokiem w drzewo. W momencie uderzenia jedno z dzieci wylatuje przez przednią szybę samochodu, uderza w asfalt, doznaje masowych obrażeń wewnętrzych, a kawałki czaszki wbijają się w jego mózg. Pozostali uczestnicy wypadku nieprzytomni zwisają z pasów bezpieczeństwa, ich poranione szkłem i poobijane ciała wydają z siebie ostatnie tchnienia.

A wokół biegają ratownicy, jak we mgle, czekając na straż pożarną, nie mogąc otworzyć drzwi samochodu. Takiej tragedii jeszcze nie widzieli. 4 trupy. Prawdopodobnie ojciec żył, widząc jak jego dziecko umiera gdzieś obok i nic nie mógł zrobić, ponieważ nogi miał zmiażdżone pedałami.

Chyba, duchu, za grosz wyobraźni nie masz. Każda śmierć jest tragedią. Nie każda jest powodem, do żałoby narodowej. Nikt nie umniejsza tragedii, jednak trzeba pamiętać, że takich pojedynczych tragedii jest co dzień kilka/kilkanaście. I żadna z nich nie jest powodem, by ogłaszać ten wyjątkowy stan.

..::Zdravim::..
Tarko
Coś się na pewno wydarzy - to jasne.
Odpowiedz
#33
Paweł Konopacki napisał(a):Myślę, ze jeden dzień, czy trzy dni - nie ma to absolutnie żadnego znaczenia.
moim zdaniem ma.
Tarko napisał(a):Ale problem polega tu na tym, że z pewnością kiedyś jeszcze wydarzy się naprawdę ogromna tragedia, którą trzeba będzie jakoś uczcić, upamiętnić. I wtedy okaże się, że po ogłoszeniu n żałób narodowych wcześniej na tyle straciły one znaczenie, że nie będzie to żaden gest w stronę ofiar tej właśnie tragedii.
to właśnie przez cały czas próbuję powiedzieć.
Odpowiedz
#34
A ja się z Tobą po prostu zgadzam Smile
Coś się na pewno wydarzy - to jasne.
Odpowiedz
#35
Tarko napisał(a):Duchu.
Z faktu, że podejmujesz w tym przypadku próby racjonalnego, rzeczowego dialogu - wnoszę Tarko, że dawno Cię chyba nie było na forum Wink
Odpowiedz
#36
Paweł Konopacki napisał(a):Jeśli będzie chciał iść do knajpy albo na imprezę - i tak pójdzie, niezależnie ile osób by zginęło.
Otóż może nie pójdzie, bo np. jakiś kretyn mu ją odwoła w imię nie wiadomo do końca czego :/
Taka odgórnie narzucona żałoba - nie rozpaczasz z nami, to siedź w domu i oglądaj w TV wciąż te same zdjęcia z miejsca tragedii (bo i co ciekawsze programy czasem z tej okazji odwołają).

Dla mnie instytucjonalna "żałoba narodowa" wyrażająca się czymkolwiek innym niż opuszczenie flag do połowy masztów, czy ewentualnie minuta ciszy - to poroniony pomysł...

Pozdrawiam
Z.

P.S. Przyznam szczerze, że nie mam szczególnie żałobnego nastroju - wszelkie "tragedie" (w sensie rodzaju wydarzeń, nie kpiny) z TV generalnie niewiele mnie obchodzą - podobnie jak nie mam w zwyczaju przejmowania się czymś, na co nic nie mogę poradzić... (nawet, gdy dotyczy bezpośrednio mnie)
[size=85][i]Znaczyło słowo - słowo, sprawa zaś gardłowa
Kończyła się na gardle - które ma się jedno;
Wtedy się wie jak życie w pełni posmakować,
A ci, w których krew krąży - przed śmiercią nie bledną.[/i][/size]
Odpowiedz
#37
Tarko napisał(a):to nie zarządzenie prezydenta wywołuje smutę, tylko ogólnonarodowy stan duchowy pociąga za sobą taką decyzję, by pomóc ludziom jakoś pamięć ofiar (osoby) uczcić (np. oficjalnie odwołując wielkie widowiska masowe).
Tylko jak w takich wypadkach diagnozować "ogólnonarodowy stan duchowy"? Referendum zrobić?
Tarko napisał(a):Ale problem polega tu na tym, że z pewnością kiedyś jeszcze wydarzy się naprawdę ogromna tragedia, którą trzeba będzie jakoś uczcić, upamiętnić.
A jaka tragedia musi się wydarzyć, aby ją uznać za "naprawdę wielką"? Ile osób musi zginąć?
Nadal nie rozumiem tych wątpliwości odnośnie sensu żałoby narodowej. Wystarczy spojrzeć do WIki aby się przekonać, że większość państw ogłasza żałoby w podobnych okolicznościach, jak ta ostatnia w Polsce. Jest to pewien szlachetny gest wykonany dla upamiętnienia ofiar jakiejś masowej tragedii. Jednak nie jest zjawiskiem nagminnym, ze w jednym miejscu, wskutek jednej przyczyny ginie nagle kilkanaście, kilkadziesiąt czy kilkaset osób. I właśnie dlatego, ze nie jest to zjawisko nagminne, upamiętnia się te szczególne momenty.
A fakt, ze tutaj dzisiaj o żałobach narodowych rozmawiamy, zastanawiamy się nad nimi, przypominamy sobie wcześniej ogłoszone - tez ma znaczenie. Chcemy czy nie, wracamy pamięcią do rozmaitych zdarzeń z przeszłości,kiedy to nagle zginęło iluś polskich obywatelki.Przypominamy sobie te ofiary i te zdarzenia. I to też jest pewnym pozytywnym skutkiem ogłoszenia żałoby narodowej.
Zeratul napisał(a):podobnie jak nie mam w zwyczaju przejmowania się czymś, na co nic nie mogę poradzić...
Taką postawę nazywa się znieczulicą.
Myślę, ze właśnie w tych sytuacjach, w których nic już nie można zrobić, żałoba narodowa ma szczególny sens. Bo skoro nic już nie można zrobić, w żaden sposób ocalić ofiar, można chociaż wykonać symboliczny gest solidarności czy współczucia.
[b][color=#000080]Warszawskie bubki, żygolaki
Z szajka wytwornych pind na kupę,
I ty, co mieszkasz dziś w pałacu,
A srać chodziłeś pod chałupę,
Ty, wypasiony na Ikacu -
całujcie mnie wszyscy w dupę.[/color][/b]
Odpowiedz
#38
Moim zdaniem nie w tym rzecz, czy żałoba jest za często i za długo. Problem polega na tym, że instytucja żałoby wykorzystywana jest przez obecnego prezydenta do demonstracji, jak bardzo go to nieszczęście obeszło i jak bardzo on się troszczy o naród. Żałoby wprowadzane ostatnio mają, niestety, cel propagandowy - postawić w lepszym świetle prezydenta. I to jest, moim zdaniem, sedno sprawy i przyczyna dewaluacji instytucji żałoby narodowej.
Odpowiedz
#39
Paweł Konopacki napisał(a):
Zeratul napisał(a):podobnie jak nie mam w zwyczaju przejmowania się czymś, na co nic nie mogę poradzić...
Taką postawę nazywa się znieczulicą.
Nie. Znieczulica jest wtedy, gdy możesz coś zrobić, ale nie robisz tego (uznając np. że to nie Twoja sprawa).
Paweł Konopacki napisał(a):Myślę, ze właśnie w tych sytuacjach, w których nic już nie można zrobić, żałoba narodowa ma szczególny sens. Bo skoro nic już nie można zrobić, w żaden sposób ocalić ofiar, można chociaż wykonać symboliczny gest solidarności czy współczucia.
Jeśli gest byłby TYLKO symboliczny i dobrowolny - to ok.
Nie zgadzam się jednak, by za mnie decydowano, jak mogę spędzić wolny czas (np. odwołując imprezy).
Jeśli ktoś ma ochotę - może przez tych kilka dni leżeć krzyżem i nic mi do tego.
Ja jednak mam prawo uczestniczyć w żałobie w sposób, jaki ja uznam za stosowny lub nawet nie uczestniczyć w niej wcale...

Pozdrawiam
Zeratul
[size=85][i]Znaczyło słowo - słowo, sprawa zaś gardłowa
Kończyła się na gardle - które ma się jedno;
Wtedy się wie jak życie w pełni posmakować,
A ci, w których krew krąży - przed śmiercią nie bledną.[/i][/size]
Odpowiedz
#40
Paweł Konopacki napisał(a):A jaka tragedia musi się wydarzyć, aby ją uznać za "naprawdę wielką"? Ile osób musi zginąć?
No tak, pytanie o granicę zawsze jest najtrudniejsze.

Moim zdaniem wystarczy spojrzeć na częstotliwość. Przecież tragedii nie jest coraz więcej, a żałób jakby tak. Poza tym - nie przypominam sobie protestów, gdy została ogłoszona żałoba po śmierci Jana Pawła II, lub by upamiętnić ofiary tsunami. Teraz takowe są i jest ich bardzo wiele. Zatem uważam, że może to być zastanawiające Smile

I znów, jest to przykład, że nasz prezydent jest jednak oderwany od rzeczywistości i nie do końca rozumie potrzeby obywateli. Oczywiście, zawsze znajdzie się ta część, która będzie wniebowzięta. Ale chyba jednak powinny rządzić prawa i zdanie większości.
Zeratul napisał(a):Ja jednak mam prawo uczestniczyć w żałobie w sposób, jaki ja uznam za stosowny lub nawet nie uczestniczyć w niej wcale...
A to już nieprawda. Właśnie istotnym jest, żeby żałoba narodowa obejmowała i obchodziła wszystkich. Problem leży w tym, że takie rzucanie nią na lewo i prawo powoduje istotną dewaluację. Także nie dziwię Ci się, jeśli się na 5 bezsensowną żałobę ogłoszoną w krótkim czasie wypniesz. Bo jeśli byłaby rzadko, miałbyś poczucie, że to coś ważnego, to nawet, jeśli by Cię osobiście nie ruszało, to przez szacunek dla innych, możnaby było ją uczcić. A tak, gdy wszyscy wokół się na nią wypinają, cóż...

..::Zdravim::..
Tarko
Coś się na pewno wydarzy - to jasne.
Odpowiedz
#41
Zeratul napisał(a):Przyznam szczerze, że nie mam szczególnie żałobnego nastroju - wszelkie "tragedie" (w sensie rodzaju wydarzeń, nie kpiny) z TV generalnie niewiele mnie obchodzą - podobnie jak nie mam w zwyczaju przejmowania się czymś, na co nic nie mogę poradzić...
Ja nie mam żadnego. I również przejmuję się tragediami, które dotykają bliskie mi osoby. W przeciwnym razie musiałbym nie spać po nocach i dzień w dzień być smutnym, zrozpaczonym i zapłakanym, gdyż codziennie komuś gdzieś dzieje się krzywda. Wypadek, śmiertelna choroba, pożar i dziesiątki innych przypadków.
W kwestii żałoby, to dobrze przynajmniej, że nie chadzam po dyskotekach, ani innych tego typu imprezach. Kinoman tez ze mnie raczej żaden(niektóre kina zmieniły nieco repertuar). Także w tym sensie, żałoba narodową niespecjalnie, jeśli w ogóle, odczuwam. I przyznam, że tramwaje czy autobusy z przyczepionymi czarnymi wstążkami, wyglądają dość kuriozalnie.
Luter napisał(a):Żałoby wprowadzane ostatnio mają, niestety, cel propagandowy - postawić w lepszym świetle prezydenta.
To prawda, jakby nie było, kampania prezydencka coraz bliżej. Choć myślę, że w tym przypadku, to może przynieść wręcz odwrotny efekt.
Tam - Apokalipsa,
Nieuchronny kres.
Tu - nie grozi nic nam,
Tu - niezmiennie jest...
Odpowiedz
#42
Zeratul napisał(a):Znieczulica jest wtedy, gdy możesz coś zrobić, ale nie robisz tego (uznając np. że to nie Twoja sprawa).
No właśnie. Rzecz w tym, że tak naprawdę w zasadzie nie istnieją sytuacje, w których zupełnie nic nie możesz zrobić. Oczywiście życia ofiarom tragedii nie przywrócisz, ale możesz np. pomóc rodzinom ofiar, albo chociaż współuczestniczyć w symbolicznym geście okazania im pewnej solidarności i współczucia. To tez jest coś. I kosztuje Cię to bardzo niewiele - ot, rezygnacja z meczu, wyjścia na koncert albo do knajpy. Zawsze możesz coś zrobić - choćby to coś miało wyłącznie symboliczny wymiar.
Zeratul napisał(a):Nie zgadzam się jednak, by za mnie decydowano, jak mogę spędzić wolny czas (np. odwołując imprezy).
Ale praktycznie stale ktoś za Ciebie o czymś decyduje. Na tym polega solidaryzm społeczny, że interes wspólnoty stawia się ponad interesem jednostki. Wyraża sie ów solidaryzm między innymi w tym, ze nie o wszystkim możesz w pełni suwernennie decydować. Niektóre decyzje będące w interesie narodu podejmowane są za Ciebie.
Nie tylko w kwestii tego, jak masz spędzić wolny czas, ale tez np. jak masz wydać zarobione przez siebie pieniądze. No niestety, chcesz czy nie chcesz, musisz np. utrzymywać bezrobotnych, albo więźniów osadzonych w zakładach karnych. Chcesz czy nie chcesz, musisz część swoich dochodów odawać na państwą służbę zdrowia, która - chcesz czy nie chcesz - leczy także i tych,którzy do budżetu nie dokładają ani złotówki. Fakt, że ktoś raz w roku wydając rozporządzenie o żałobie narodowej w jakiś tam minimalny sposób decyduje o sposóbie spędzania przez Ciebie wolnego czasu jest w sumie mało uciążliwą ingerencją w Twoją suwerenność
Zeratul napisał(a):Ja jednak mam prawo uczestniczyć w żałobie w sposób, jaki ja uznam za stosowny lub nawet nie uczestniczyć w niej wcale...
No właśnie nie do końca masz to prawo. Rościsz je sobie, ale bez realnego skutku.

[Dodano 16 kwietnia 2009 o 22:29]
Tarko napisał(a):Właśnie istotnym jest, żeby żałoba narodowa obejmowała i obchodziła wszystkich.
Tyle, że to utopia. Nigdy tak nie będzie, że żałoba będzie obchodziła wszystkich. Dobrze jest jeśli obchodzi chociaż niektórych..
Zresztą zazwyczaj ludzi mało co obchodzi. Pomińmy przykład żałoby narodowej, której ogłoszenie w zasadzie od obywateli nie zależy. Weźmy przykład wyborów, czyli tego momentu w życiu narodu, kiedy to prawie każdy obywatel w sposób szczególny może uczestniczyć w rządzeniu państwem. Niby wybory powinny obchodzić wszystkich. A jednak nie obchodzą! Tylko w nielicznych przypadkach na przestrzeni ostatnich 20 lat frekwencja wyborcza przekroczyła 50%. A już 65% nie przekroczyła chyba ani razu. W ciągu ostatnich dwudziestu lat stale ok. 40 - 50% uprawnionych do głosowania (w istocie do decydowania) rezygnuje ze swojego obywatelskiego prawa. Masa ludzi ma w dupie to, kto nimi będzie rządził. W tej sytuacji nie ma się co dziwić, że ludzie mają kompletnie gdzieś jakąś tam tragedię, która w zasadzie w ogóle ich nie dotknęła. Oczekiwanie, że decyzja o żałobie narodowej będzie obchodziła wszystkich jest totalnym absurdem. Gdyby się odwołać w kwestii żałoby narodowej do duchowego stanu narodu, szybko okazałoby się, że instytucja żałoby narodowej jest zupełnie niepotrzebna. Podobnie byłoby wówczas, gdyby decyzję o wyborach uzależnić od potrzeb obywateli w tej kwestii.Trzeba by się pogodzić z myślą, ze wybory są w zasadzie niepotrzebne, bo większość obywateli ma zazwyczaj w dupie jakąś tam demokrację.
Tarko napisał(a):I znów, jest to przykład, że nasz prezydent jest jednak oderwany od rzeczywistości i nie do końca rozumie potrzeby obywateli.
A jakie są potrzeby obywateli? Mam wrażenie, ze obywatele nie odczuwają znacznie poważniejszych potrzeb, aniżeli współczucie i solidarność z ofiarami tragedii. Obywatele nie odczuwają nawet potrzeby wstępowania w swoim własnym dobrze pojętnym interesie poprzez np. uczestnictwo w referendach.
Tarko napisał(a):Teraz takowe są i jest ich bardzo wiele. Zatem uważam, że może to być zastanawiające
No właśnie nie wiem, czy jest ich bardzo wiele. Śmiem wątpić. Od momentu pojawienia się informacji o tragedii w Kamieniu Pomorskim dość regularnie śledzę rozmaite media i specjalnie nie zauważyłem, aby sens decyzji prezydenta był kwestionowany. Być może gdzieś się pojawiły głosy podważające celowość rozporządzenia? Mam wrażenie że problem jest jednak raczej marginalny.
[b][color=#000080]Warszawskie bubki, żygolaki
Z szajka wytwornych pind na kupę,
I ty, co mieszkasz dziś w pałacu,
A srać chodziłeś pod chałupę,
Ty, wypasiony na Ikacu -
całujcie mnie wszyscy w dupę.[/color][/b]
Odpowiedz
#43
Paweł Konopacki napisał(a):Fakt, że ktoś raz w roku wydając rozporządzenie o żałobie narodowej w jakiś tam minimalny sposób decyduje o sposóbie spędzania przez Ciebie wolnego czasu jest w sumie mało uciążliwą ingerencją w Twoją suwerenność
Dla niektórych w minimalny, a dla niektórych w mniej minimalny. Przykładowo ktoś włożył duże pieniądze w organizację koncertu (niekoniecznie bardzo rozrywkowego) - wynajął salę, orkiestrę symfoniczną, solistów o wysokich gażach, opłacił kampanię reklamową, sprzedał bilety - a tu nagle żałoba narodowa i wojewoda odwołuje imprezę. Sad
Paweł Konopacki napisał(a):Ale praktycznie stale ktoś za Ciebie o czymś decyduje. Na tym polega solidaryzm społeczny, że interes wspólnoty stawia się ponad interesem jednostki. Wyraża sie ów solidaryzm między innymi w tym, ze nie o wszystkim możesz w pełni suwernennie decydować. Niektóre decyzje będące w interesie narodu podejmowane są za Ciebie.
Tu się zgadzam - ale nadal nie widzę sensu ogłaszania żałoby narodowej, z której niewiele wynika. Kto się solidaryzuje i współczuje, może to robić i bez żałoby narodowej, a kto nie - ten będzie tylko wkurzony. O wiele pożyteczniejszą akcją narzuconą z góry w ramach solidaryzmu społwcznego byłby obowiązek przekazania przez każdego obywatela jakiejś drobnej kwoty, dopisanej do podatku dochodowego - powiedzmy złotówki - na rzecz pomocy ofiarom tragedii. Myślę, że protestów byłoby niewiele, a akcja przyniosłaby całkiem pokaźne środki dla ofiar.
Odpowiedz
#44
dauri napisał(a):a dla niektórych w mniej minimalny.
ok, ale raczej większośc tego rodzaju komplikacji wywołanych żałobą nie odczuła.
dauri napisał(a):Tu się zgadzam - ale nadal nie widzę sensu ogłaszania żałoby narodowej, z której niewiele wynika.
Ale co ma wynikać? To jest gest symboliczny.
[b][color=#000080]Warszawskie bubki, żygolaki
Z szajka wytwornych pind na kupę,
I ty, co mieszkasz dziś w pałacu,
A srać chodziłeś pod chałupę,
Ty, wypasiony na Ikacu -
całujcie mnie wszyscy w dupę.[/color][/b]
Odpowiedz
#45
Duch77 napisał(a):wg.swiadkow zdarzenia strazacy uciekali i zachowywali sie jak dzieci we mgle :agent:
ach gdyby był tam duch... nawet ze swoją kontuzją kolana uratowałby wszystkich :]
<!-- m --><a class="postlink" href="http://www.stepniarz.pl">http://www.stepniarz.pl</a><!-- m -->
Odpowiedz
#46
Niestety tez by nie uratowal ,ale na szczescie nie jest strazakiem ,a moze na nieszczescie dla ofiar i strazakow??? :o
Odpowiedz
#47
Nie wiem czy ktoś, gdzieś to linkował
http://www.youtube.com/watch?v=S-fyEW8-mME
[i]Nawet drzewa próchnieją przedwcześnie
A przecież istnieją - bezgrzesznie.[/i]
Odpowiedz
#48
Czepiacie się prezydenta, bo ogłosił żałobę narodową - a nie powinien, bo tragicznych śmierci w tym kraju pełno. Zgoda. Też sądzę, że (raczej) nie powinien.
Ale Wy NIE czepiacie się Tuska, który też czym prędzej osobiście poleciał na miejsce tragedii. Przecież - idąc Waszym tokiem myślenia o "zwykłości" zdarzenia - była to co najwyżej robota dla wojewody jako reprezentanta rządu a nie samego premiera. Ale skoro premier osobiście tam poleciał, to czemu nie lata też na miejsce zderzeń z rozklekotanym polonezem? Czemu nie ma go przy każdym śmiertelnym wypadku?
Tusk - czego nie chcecie dostrzec - tak samo jak Kaczyński uprawia tę samą propagandę. Obaj panowie z tym samym zaślepieniem ścigają się już przedwyborczo i w tym samym stopniu są żałośni w wyścigu do kamer.
Odpowiedz
#49
lc napisał(a):Ale Wy NIE czepiacie się Tuska, który też czym prędzej osobiście poleciał na miejsce tragedii. Przecież - idąc Waszym tokiem myślenia o "zwykłości" zdarzenia - była to co najwyżej robota dla wojewody jako reprezentanta rządu a nie samego premiera.
Tusk - czego nie chcecie dostrzec - tak samo jak Kaczyński uprawia tę samą propagandę.
Jak rzadko kiedy w tematach politycznych - tu akurat się z Tobą zgadzam. Obaj panowie nie tyle wykorzystują tragiczne wydarzenia do autopromocji, co boją się, że się zagapią i zostaną prześcignięci przez konkurenta, który lepiej okaże swoją wrażliwość na nieszczęście.
lc napisał(a):Obaj panowie z tym samym zaślepieniem ścigają się już przedwyborczo i w tym samym stopniu są żałośni w wyścigu do kamer.
A tu już bym się nie zgodził. Tusk jednak robi to umiejętniej - nie biadoli jaki to skandal, że tak ważna osoba jak on nie została natychmiast powiadomiona o katastrofie. Kaczyński robi to za każdym razem - z poważną miną przeciwczołgową na swojej bystrej twarzy.
Zgadzam się, że Tusk też robi to na pokaz, ale jemu to trochę lepiej, mimo wszystko, wychodzi.
Odpowiedz
#50
Paweł Konopacki napisał(a):No właśnie nie wiem, czy jest ich bardzo wiele. Śmiem wątpić. Od momentu pojawienia się informacji o tragedii w Kamieniu Pomorskim dość regularnie śledzę rozmaite media i specjalnie nie zauważyłem, aby sens decyzji prezydenta był kwestionowany.
Bo byłoby to bardzo niepolityczne. Ale już gdy się spojrzy na fora internetowe, porozmawia z ludźmi, okazuje się, że poza uładzonymi odpowiedziami w mediach mamy ten prawdziwy nastrój - dość dużych wątpliwości co do zasadności żałoby, czy wręcz jej krytyki.
Bp. Pieronek napisał(a):Żałoba narodowa to zwyczaj dotyczący sytuacji nadzwyczajnych. Myślę, że każdy ma tu swoje własne rozeznanie. Oczywiście współczuję ofiarom tragedii, trzeba szukać wszelkich sposobów, by im pomóc. Jeśli według prezydenta żałoba jest wyrazem szacunku dla ofiar i ich rodzin, to należy to uszanować.

Nie wiem, czy ogłaszanie żałoby przy każdej takiej tragedii jest uzasadnione. Jednak by ludzie myśleli o takich poważnych wydarzeniach, by starali się pomóc i byli bliscy ofiarom, nie jest potrzebna ogłoszona żałoba narodowa, bo to kwestia ludzkiej wrażliwości. Są ludzie, których nie wzruszą najbardziej doniosłe deklaracje, a są i tacy, którzy się wzruszą i będą pomagać bez tego. Taki jest ten świat.
Coś się na pewno wydarzy - to jasne.
Odpowiedz
#51
Duch77 napisał(a):Niestety tez by nie uratowal
to niech nie pieprzy o dzieciach we mgle jak nigdy w życiu nie miał styczności z takim żywiołem.
czapon napisał(a):Nie wiem czy ktoś, gdzieś to linkował
<!-- m --><a class="postlink" href="http://www.youtube.com/watch?v=S-fyEW8-mME">http://www.youtube.com/watch?v=S-fyEW8-mME</a><!-- m -->
bardzo dobry głos w tej sprawie Smile
<!-- m --><a class="postlink" href="http://www.stepniarz.pl">http://www.stepniarz.pl</a><!-- m -->
Odpowiedz
#52
Swoją drogą, co do żałoby narodowej - to dziwi mnie, i smuci, że nie ogłoszono jej po śmieci JK, który jako jeden z gigantów piosenki literackiej na świecie, niewątpliwie na nią zasługiwał.
Francuzi godniej uczcili śmierć Brassensa.
Odpowiedz
#53
Paweł Konopacki napisał(a):Podejrzewam, że gdyby żałoba narodowa była jednoczesnie okresem dni wolnych od pracy, mało kto by narzekał na zbyt długi okres smuty. Mało kto by się pewnie tez wówczas zastanawiał, czy starczy mu żalu na trzy dni, czy tylko na jeden.
Nie rozumiem, w czym Wam ta żałoba przeszkadza? Do knajpy iśc można, do sklepu też. Jedno tragiczne zdarzenie skończyło się 21 ofiarami. Chodzi o to, aby symbolicznie oddać cześć ofiarom tragedii. Nie znaczy to przecież, że każdy musi osobiście przez trzy dni płakać po spalonych żywcem obywatelach.
Nie chcę kolejnego dnia wolnego. Kiedyś trzeba popracować. Nie chcę także święta trzech króli jako dnia wolnego.

Po za tym przeszkadza mi żałoba, bo przez nią odwołali koncert KNŻ.
[img]http://www.challenge-roth.com/img/challengeroth-logo.gif[/img] Unten 10.
Odpowiedz
#54
ja napisał(a):Nie chcę kolejnego dnia wolnego. Kiedyś trzeba popracować. Nie chcę także święta trzech króli jako dnia wolnego.
To Ty jakiś wybryk natury jesteś? Nie chcesz dnia wolnego?!
"Wszyscyśmy z płócien
Rembrandta:
To tylko kwestia
Światła ; "
Odpowiedz
#55
Paweł Konopacki napisał(a):Chodzi o to, aby symbolicznie oddać cześć ofiarom tragedii.
Zgoda.
Szkoda jednak, Pawle, że równie symbolicznie nie da się odwołać np. koncertów zakontraktowanych na pół roku wcześniej, na które jacyś fani czekali czasem przez lata.
A przyznam szczerze, że jak widzę Kaczora na dymiących zgliszczach, który robi z siebie idiotę wymachując wyszczerbioną szabelką i mówi, że będzie rozliczał zaraz po żałobie tych, co to go nie poinformowali wcześniej - bynajmniej mnie to nie bawi. Wybaczcie bezpośredniość i naturalizm: rzygać mi się chce. Żaden z notabli ostatnich lat nie wzbudza we mnie takiego obrzydzenia.
lc napisał(a):Ale Wy NIE czepiacie się Tuska, który też czym prędzej osobiście poleciał na miejsce tragedii.
Po pierwsze - nie czepiam się Tuska, że poleciał osobiście, bo polecieć musiał. A przynajmniej powinien.
Po drugie - jak już tam poleciał, nie robi z siebie idioty i nie kompromituje się.
Po trzecie - wystaw sobie, Leszku, co by było gdyby nie poleciał? Legion dupolizów Kaczora od świtu do nocy, na łamach prasy, radia i telewizji wylewałby swą żółć: jaki ten premier jest niedobry, nieczuły, obojętny na krzywdę rodaków.
Kaczorowi byłoby jak najbardziej na rękę, gdyby Tusk nie pojechał - miałby wtedy superargument do kolejnej kampanii politycznej wymierzonej w premiera. Tymczasem premier poleciał. I w obliczu tego faktu - naszemu małemu, zakompleksionemu prezydentowi pozostaje już tylko wyżalanie się przez całym światem, że premier był tam pierwszy (bo chyba był? Jeśli nie - cofnę to zdanie, oczywiście poza fragmentem o jego "małości" i kompleksach).
Odpowiedz
#56
ja napisał(a):Nie chcę kolejnego dnia wolnego. Kiedyś trzeba popracować. Nie chcę także święta trzech króli jako dnia wolnego.
To zgłoś sie do pracy na ochotnika - jakoś da się to z pewnością załatwić.
Simon napisał(a):A przyznam szczerze, że jak widzę Kaczora na dymiących zgliszczach, który robi z siebie idiotę wymachując wyszczerbioną szabelką i mówi, że będzie rozliczał zaraz po żałobie tych, co to go nie poinformowali wcześniej - bynajmniej mnie to nie bawi.
A to jest inna sprawa. Ogłoszenie żałoby jest ok, ale wykorzystywanie jej do swoich politycznych celów, to już jest zbydlęcenie.
[b][color=#000080]Warszawskie bubki, żygolaki
Z szajka wytwornych pind na kupę,
I ty, co mieszkasz dziś w pałacu,
A srać chodziłeś pod chałupę,
Ty, wypasiony na Ikacu -
całujcie mnie wszyscy w dupę.[/color][/b]
Odpowiedz
#57
Simonie,
takie są konsekwencje kampanii wyborczej, która w Polsce (i nie tylko) trwa permanentnie. Dlatego Tusk i Kaczyński lecą na wyścigi do wszystkich medialnych zdarzeń.
I raz lepiej zaistnieje jeden raz drugi (nie zgadzam się z Lutrem, że Tusk jest sprawniejszy - Tusk popełnia czasem tak szkolne błędy, że aż żal d.... ściska) i nie ma co się dziwić.
Dlatego też napisałem, że wart pajac pajaca.
Odpowiedz
#58
Przemek napisał(a):To Ty jakiś wybryk natury jesteś? Nie chcesz dnia wolnego?!
Raczej zastanowiłbym się nad ekonomicznymi aspektami dnia wolnego. Ja nie pracuję->mój szef nie zarabia->nie dostaję podwyżki, bo i z czego skoro firma nie zarabia. Po za tym jeśli chcę mieć dzień wolny to mogę wziąć urlop na żądanie. Po za tym chcę pracować, bo chcę przejść na emeryturę niedługo (za 5-6 lat).
[img]http://www.challenge-roth.com/img/challengeroth-logo.gif[/img] Unten 10.
Odpowiedz
#59
lc napisał(a):Ale Wy NIE czepiacie się Tuska, który też czym prędzej osobiście poleciał na miejsce tragedii
Ja myślę, że może to wynikać z tego, że podróż Tuska niewiele zmieniła w życiu codziennym społeczeństwa, a żałoba "odwołała" np. koncert KNŻetu.
Odpowiedz
#60
Alek napisał(a):
lc napisał(a):Ale Wy NIE czepiacie się Tuska, który też czym prędzej osobiście poleciał na miejsce tragedii
Ja myślę, że może to wynikać z tego, że podróż Tuska niewiele zmieniła w życiu codziennym społeczeństwa, a żałoba "odwołała" np. koncert KNŻetu.
Koncert KNŻ to impreza masowa, wkurza mnie, że odwołali, lecz to jeszcze rozumiem(w sensie, że jak jest już żałoba to musieli odwołać).

Mój kolega grający w czwartoligowym Okęciu Warszawa miał odwołany mecz Pucharu Polski. A grali z zespołem, którego nawet ja nazwy nie pomnę, ale też tego samego poziomu. Spotkanie odwołane z powodu żałoby? Niby czemu? Bo tłumy kibiców, bębny i śpiewy. Przecież tam, mimo iż wejście za darmo lub za 3zl przychodzi mniej osób niż spłonęło w Kamieniu Pomorskim? I tylko problemy, bo trzeba na siłę szukać potem terminów.

Podobnie z pracą - zgadzam się z Kubą. Po co kolejny dzień wolny?
Odpowiedz


Podobne wątki
Wątek: Autor Odpowiedzi: Wyświetleń: Ostatni post
  Bezczeszczenie symboli narodowych Żet 168 36,200 01-12-2006, 12:18 PM
Ostatni post: Mamut
  Bezczeszczenie symboli narodowych, reaktywacja Krasny 1 1,423 11-29-2005, 02:20 PM
Ostatni post: Szymon

Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości