Liczba postów: 98
Liczba wątków: 4
Dołączył: Nov 2005
Reputacja:
0
Mam problem w interpretacji tego tekstu. Konkretnie chodzi mi o wybludowany wers:
Tu Marsyliankę też się poznawało,
Gdy wolność tłumu obwieszczały gwizdy
I bruk paryski był - jak nigdy - żyzny,
Bo gilotyna grała, aż chrupały
Karki w bieliźnie.
Jak rozumiecie tą metaforę? Chyba, że ma to być tylko "gra słów"?
Liczba postów: 3,456
Liczba wątków: 152
Dołączył: Oct 2007
Reputacja:
0
Krajan napisał(a):Bo gilotyna grała, aż chrupały
Karki w bieliźnie.
Gilotyna ścinała głowy bardzo często w czasach "wolności tłumu paryskiego" - dlatego "grała".
Karki w bieliźnie. Człowiek, który był ścinany musiał ubierać specjalny kostium - dlatego "w bieliźnie".
[size=85]My chcemy Boga w rodzin kole,
W troskach rodziców, dziatek snach.
My chcemy Boga w książce, w szkole,
W godzinach wytchnień, w pracy dniach.
[/size]
[b]"Poza Kościołem NIE MA zbawienia"[/b]
Liczba postów: 3,456
Liczba wątków: 152
Dołączył: Oct 2007
Reputacja:
0
Krajan napisał(a):(choć dokładnie nie wiem czy prawdzie czy wirtualne )
Jeśli się ujawnisz na którymś spotkaniu, to może być niewirtualne
Pozdrawiam.
[size=85]My chcemy Boga w rodzin kole,
W troskach rodziców, dziatek snach.
My chcemy Boga w książce, w szkole,
W godzinach wytchnień, w pracy dniach.
[/size]
[b]"Poza Kościołem NIE MA zbawienia"[/b]
Liczba postów: 1,284
Liczba wątków: 20
Dołączył: Mar 2006
Reputacja:
0
Oczywiście jeśli Z. do tego czasu będzie już pełnoletni.
Gilotyna wydawała też dosyć specyficzny dźwięk (przynajmniej na filmach
), może także dlatego "grała".
"Gdy czasem ogarnia cię uczucie dziwnego przygnębienia - nie przejmuj się. Pewnie jesteś głodny."