Liczba postów: 6,575
Liczba wątków: 60
Dołączył: Oct 2009
Reputacja:
0
Witamy,
Zapraszamy serdecznie na koncerty:
30 października 2008 w Oberży Folkowej "Zapiecek" (<!-- m --><a class="postlink" href="http://www.zapiecek.art.pl">http://www.zapiecek.art.pl</a><!-- m -->), Łódź, Piotrkowska 43, godz. 20:00
2 listopada 2008 w Domu Kultury "Stokłosy", <!-- m --><a class="postlink" href="http://www.stoklosy.art.pl">http://www.stoklosy.art.pl</a><!-- m -->, Warszawa, ul. Lechmana 5, godz. 18:00
12 grudnia 2008 w Wojewódzkim Domu Kultury w Kielcach, <!-- m --><a class="postlink" href="http://www.wdk.wstkt.pl/">http://www.wdk.wstkt.pl/</a><!-- m -->, ul. Piotra Ściegiennego, godzina 18:00 (koncert może odbyć się w godzinach późniejszych, o czym odpowiednio wczesniej poinformujemy). Poza tym organizatorzy planują przed koncertem przeprowadzić rodzaj konkursu związanego z twórczością Jacka Kaczmarskiego. O szczegółach tego konkursu poinformujemy niebawem .
Szczegółowe informacje mam nadzieję jeszcze dzisiaj pojawią się na naszej stronie internetowej <!-- w --><a class="postlink" href="http://www.trio.art.pl">www.trio.art.pl</a><!-- w -->
pozdrawiamy serdecznie
Trio Łódzko-Chojnowskie
[b][color=#000080]Warszawskie bubki, żygolaki
Z szajka wytwornych pind na kupę,
I ty, co mieszkasz dziś w pałacu,
A srać chodziłeś pod chałupę,
Ty, wypasiony na Ikacu -
całujcie mnie wszyscy w dupę.[/color][/b]
Liczba postów: 4,748
Liczba wątków: 613
Dołączył: Jul 2004
Reputacja:
0
Dodane do imprez )
Liczba postów: 6,588
Liczba wątków: 189
Dołączył: Sep 2005
Reputacja:
1
Paweł Konopacki napisał(a):2 listopada 2008 w Domu Kultury "Stokłosy", <!-- m --><a class="postlink" href="http://www.stoklosy.art.pl">http://www.stoklosy.art.pl</a><!-- m -->, Warszawa, ul. Lechmana 5, godz. 18:00 Ale kto tam w końcu i o której godzinie występuje? Bo na stronie DK jest informacja, że to koncert Patrycji Kaczmarskiej 'Zaduszki poetyckie' i zaczyna się o 19.
Tam - Apokalipsa,
Nieuchronny kres.
Tu - nie grozi nic nam,
Tu - niezmiennie jest...
Liczba postów: 6,588
Liczba wątków: 189
Dołączył: Sep 2005
Reputacja:
1
Kuba Mędrzycki napisał(a):Paweł Konopacki napisał(a):2 listopada 2008 w Domu Kultury "Stokłosy", <!-- m --><a class="postlink" href="http://www.stoklosy.art.pl">http://www.stoklosy.art.pl</a><!-- m -->, Warszawa, ul. Lechmana 5, godz. 18:00 Ale kto tam w końcu i o której godzinie występuje? Bo na stronie DK jest informacja, że to koncert Patrycji Kaczmarskiej 'Zaduszki poetyckie' i zaczyna się o 19. To ja może pozwolę sobie ponowić pytanie sprzed dwóch dni. Jeśli kwestia tego kto tak naprawdę w niedzielę występuje lub kto komu towarzyszy podczas koncertu, to może dałoby się rozjaśnić kwestię godziny rozpoczęcia występu? Jak już wspomniałem, z informacji na stronie DK wciąż wynika, że to ma być koncert Patrycji i że rozpocznie się o godzinie 19. Wydaje mi się, że warto sprostować te rozbieżności.
Tam - Apokalipsa,
Nieuchronny kres.
Tu - nie grozi nic nam,
Tu - niezmiennie jest...
Liczba postów: 6,575
Liczba wątków: 60
Dołączył: Oct 2009
Reputacja:
0
Kuba Mędrzycki napisał(a):że rozpocznie się o godzinie 19 Tak, rozpocznie się o godzinie 19:00.
Kuba Mędrzycki napisał(a):Jeśli kwestia tego kto tak naprawdę w niedzielę występuje lub kto komu towarzyszy podczas koncertu, to może dałoby się rozjaśnić kwestię godziny rozpoczęcia występu? Występ jest wspólny.
[b][color=#000080]Warszawskie bubki, żygolaki
Z szajka wytwornych pind na kupę,
I ty, co mieszkasz dziś w pałacu,
A srać chodziłeś pod chałupę,
Ty, wypasiony na Ikacu -
całujcie mnie wszyscy w dupę.[/color][/b]
Liczba postów: 6,588
Liczba wątków: 189
Dołączył: Sep 2005
Reputacja:
1
Dziękuję za wyjaśnienie.
Tam - Apokalipsa,
Nieuchronny kres.
Tu - nie grozi nic nam,
Tu - niezmiennie jest...
Liczba postów: 206
Liczba wątków: 23
Dołączył: Jul 2005
Reputacja:
0
Koncert jest biletowany czy wstęp wolny?
szkoła tańców karaibskich: <!-- w --><a class="postlink" href="http://www.sho.pl">www.sho.pl</a><!-- w -->
Liczba postów: 3,847
Liczba wątków: 19
Dołączył: Sep 2006
Reputacja:
0
rosa napisał(a):Koncert jest biletowany czy wstęp wolny? O ile znam ten DK, to biletowany. Pewnie jakieś 10-15 zł.
"Na ludzką pamięć nie można liczyć. Niestety, również na niepamięć."
Liczba postów: 6,588
Liczba wątków: 189
Dołączył: Sep 2005
Reputacja:
1
gosiafar napisał(a):rosa napisał(a):Koncert jest biletowany czy wstęp wolny? O ile znam ten DK, to biletowany. Pewnie jakieś 10-15 zł. Nie rozumiem tylko dlaczego ani tu, ani na stronie DK nie ma na temat biletów żadnej informacji.
Tam - Apokalipsa,
Nieuchronny kres.
Tu - nie grozi nic nam,
Tu - niezmiennie jest...
Liczba postów: 206
Liczba wątków: 23
Dołączył: Jul 2005
Reputacja:
0
Mam podobne odczucia, jednak wolałabym wiedzieć dokładnie... Jestem jedynie biedną studentką, w dodatku z ogonkiem..
szkoła tańców karaibskich: <!-- w --><a class="postlink" href="http://www.sho.pl">www.sho.pl</a><!-- w -->
Liczba postów: 3,847
Liczba wątków: 19
Dołączył: Sep 2006
Reputacja:
0
Kuba Mędrzycki napisał(a):Nie rozumiem tylko dlaczego ani tu, ani na stronie DK nie ma na temat biletów żadnej informacji. rosa napisał(a):Mam podobne odczucia, jednak wolałabym wiedzieć dokładnie... Jestem jedynie biedną studentką, w dodatku z ogonkiem.. Znaczy: nie tylko ja nie umiem tego znaleźć?
Gdzieś przecież musi być...
"Na ludzką pamięć nie można liczyć. Niestety, również na niepamięć."
Liczba postów: 1,046
Liczba wątków: 15
Dołączył: Jul 2004
Reputacja:
0
gosiafar napisał(a):Znaczy: nie tylko ja nie umiem tego znaleźć?
Gdzieś przecież musi być... Jak widać nie musi.
[size=75][i]Ciągle mam czarny palec od pisania
I w oczach ciągle coś na kształt płomyka
Poetycznego...stąd mię częsciej wita
Poetą - ten, co widzi, niż co czyta.[/i][/size]
Liczba postów: 6,575
Liczba wątków: 60
Dołączył: Oct 2009
Reputacja:
0
Drodzy,
przecież po to jest podawany link do strony domu kultury (Stokłosy, czy np. WDK), ażeby ewentualne wątpliwości wyjaśniać, albo uzupełnić braki informacyjne zadając stosowne pytania bezpośrednio organizatorom.
Przecież jest na www domu kultury telefon podany - można zadzwonić i zapytać.
Jak ktoś natomiast jest biednym studentem, matką z trojgiem dzieci, bezdomnym od trzech lat abstynentem lub operatorem zmieniarki CD w ogólnopolskim medium to - jeśli tylko ma ochotę przyjść - niech napisze na priv w sprawie wejścia za free. Zazwyczaj udaje się coś załatwić.
pozdrawiam
[b][color=#000080]Warszawskie bubki, żygolaki
Z szajka wytwornych pind na kupę,
I ty, co mieszkasz dziś w pałacu,
A srać chodziłeś pod chałupę,
Ty, wypasiony na Ikacu -
całujcie mnie wszyscy w dupę.[/color][/b]
Liczba postów: 6,588
Liczba wątków: 189
Dołączył: Sep 2005
Reputacja:
1
Paweł Konopacki napisał(a):przecież po to jest podawany link do strony domu kultury (Stokłosy, czy np. WDK), ażeby ewentualne wątpliwości wyjaśniać, albo uzupełnić braki informacyjne zadając stosowne pytania bezpośrednio organizatorom. Przecież po to podajemy tutaj informacje o koncertach, aby nie zawracać sobie już głowy dzwonieniem po organizatorach. O ile oczywiście informacja jest rzetelna, a nie absurdalnie różna od tej którą podaje sam DK.
Paweł Konopacki napisał(a):Jak ktoś natomiast jest biednym studentem, matką z trojgiem dzieci, bezdomnym od trzech lat abstynentem lub operatorem zmieniarki CD w ogólnopolskim medium to - jeśli tylko ma ochotę przyjść - niech napisze na priv w sprawie wejścia za free. Zazwyczaj udaje się coś załatwić. A nóż pan Czołowy Epigon Konopacki łaskawie wpuści go od 'zakrystii'. Ty jednak masz chłopie nasrane i to mocno.
Paweł Konopacki napisał(a):operatorem zmieniarki CD w ogólnopolskim medium Paweł Konopacki napisał(a):lub operatorem zmieniarki CD w ogólnopolskim medium Masz nieaktualne informacje. Od jakichś 10 lat zmieniarki się kurzą i wszystko idzie z kompa, więc jak się domyślasz mamy jeszcze mniej roboty! No, ale miałeś prawo nie wiedzieć. W końcu jako operator słuchawki w callcenter, nie miałeś pewnie czasu na śledzenie rozmaitych nowinek technicznych.
Tam - Apokalipsa,
Nieuchronny kres.
Tu - nie grozi nic nam,
Tu - niezmiennie jest...
Liczba postów: 6,575
Liczba wątków: 60
Dołączył: Oct 2009
Reputacja:
0
Kuba Mędrzycki napisał(a):Ty jednak masz chłopie nasrane i to mocno. Widzisz, Jakubku, ja przynajmniej - w przeciwieństwie do Ciebie - mam ku temu jakieś powody. Czego i Tobie życzę. Wszak, może nie wszystko jeszcze stracone?
pozdrawiam i kończę
[b][color=#000080]Warszawskie bubki, żygolaki
Z szajka wytwornych pind na kupę,
I ty, co mieszkasz dziś w pałacu,
A srać chodziłeś pod chałupę,
Ty, wypasiony na Ikacu -
całujcie mnie wszyscy w dupę.[/color][/b]
Liczba postów: 1,046
Liczba wątków: 15
Dołączył: Jul 2004
Reputacja:
0
Wciąż jeszcze boli mnie głowa po dzisiejszym koncercie. Być może to po prostu kwestia siedzenia w zbyt małej odległości od głośnika, obawiam się jednak, że nie tylko. Po pierwsze, koncert był zbyt długi i nużący - trudno jednoznacznie powiedzieć, gdzie leżał problem, niemniej gra często była nieczysta (Paweł tłumaczył to problemami z pianinem), śpiew niechlujny. Repertuaru nie ma co krytykować, był wypadkową oczekiwań artystów i organizatorów. Jan Kochanowski na bis - źle wykonany, przy dużym zmęczeniu zarówno artysty jak i widowni był tylko niepotrzebnym przeciąganiem.
Drugim problemem było wszechobecne "przekombinowanie", które jakoś do tej pory TŁCh(iP) się nie imało. W Przedszkolu, 1788 i, mniej, Wydarzeniu w knajpie całkiem nieźle to wyszło, natomiast w pozostałych przypadkach stanowczo zaszkodziło. Porównując zaś wykonanie przez Vita Przedszkola oraz jego sceniczny luz ze spięciem Pawła nie sposób uniknąć refleksji, że Vitowi filmówka posłużyła, natomiast Pawłowi Paci filmówka - nie. Po Paci zresztą też na razie nie widać zbawiennych efektów działania szkoły aktorskiej. Dość mi się podobał sposób wyśpiewania ostatniej zwrotki i refrenu Powrotu, ale zdaje się, że sama artystka chyba ma inne zdanie, bo z wyjątkiem tego momentu wszelkiej subtelności w swoim śpiewie unikała jak ognia.
Być może Paweł miał rację, gdy w innym wątku pisał, że formuła TŁCh powoli się wyczerpuje - ostatnie koncerty, które widziałam - Politechnika, Harenda, dzisiejszy koncert - dzielą lata świetlne od koncertów takich jak Kielce AD 2005, Zapiecek AD 2006 i Kraków AD 2006, i to, niestety, nie jest zmiana na lepsze. Być może po prostu mieli zły dzień - Pacia wyszła na scenę wyraźnie stremowana, Paweł cały czas kręcił w dłoniach mikrofon, Vit kilkakrotnie pomylił tekst. Jakakolwiek nie byłaby przyczyna, z pewnością nie był to udany koncert i gdyby nie to, że wówczas odebrano by mi prawo do wygłaszania swojej opinii, powiedziałabym, że żałuję, że zostałam do końca.
Na koniec można jeszcze zaznaczyć, że organizatorzy nie potrafili nawet poprawnie napisać na biletach nazwy podmiotów wykonawczych, chyba że to artyści przemianowali się na "Patrycja Kaczmarska i muzyczne trio Chojnowsko-łódzkie".
[size=75][i]Ciągle mam czarny palec od pisania
I w oczach ciągle coś na kształt płomyka
Poetycznego...stąd mię częsciej wita
Poetą - ten, co widzi, niż co czyta.[/i][/size]
Liczba postów: 6,588
Liczba wątków: 189
Dołączył: Sep 2005
Reputacja:
1
To jeszcze ja może dorzucę swoje trzy grosze. Otóż, zgadzam się co do 'przekombinowania' w wielu utworach. Zaś nie zgodzę się co do tego, że Witkowi filmówka dobrze zrobiła. Chodzi oczywiście o ten repertuar. Wit też kombinuje, tyle że kombinując 'aktorsko' zbliża się do wykonań przypominających poczynania w 'Galerii' tudzież innych temu podobnych aktorskich popisów. Paweł także próbował 'szukać' jakichś nowych rozwiązań, ale to w sumie jest zrozumiałe. Wynika bowiem ze zmęczenia materiałem. Ileż można odtwarzać tak samo ten sam zwłaszcza nie swój repertuar. Tyle, że w pewnym momencie zaczyna się po prostu przekombinowywać. Ale jak mówię, to w sumie jest zrozumiałe i nie chcę formułować tego jako zarzut. Kolejny raz dochodzę do wniosku, że najprzyjemniej słuchało się w wykonaniu zespołu utworów z ich muzyką. Moje ulubione 'Łazienki zimą' były wykonane bardzo poprawnie choć przez słabe nagłośnienie brzmiały płasko i mało dynamicznie. To zresztą odnosi się do całego koncertu.
No i na koniec kwestia nieszczęsnych plakatów. Ja rozumiem, że marketing ma swoje prawa, ale tytułowanie koncertu jako występ Patrycji Kaczmarskiej, podczas kiedy wspomniana wykonała kilka(chyba sześć) piosenek, a Trio jakieś piętnaście, to już przesada. Bardzo trafnym według mnie było z kolei, dwukrotne przedstawienie Patrycji przez Pawła jako Patrycji Volny córki Jacka Kaczmarskiego.
Ogólnie koncert oceniam jako lepszy od tego, który widziałem ostatnio w Harendzie podczas promocji płyt wydawanych przez JC.
Tam - Apokalipsa,
Nieuchronny kres.
Tu - nie grozi nic nam,
Tu - niezmiennie jest...
Liczba postów: 6,575
Liczba wątków: 60
Dołączył: Oct 2009
Reputacja:
0
MaryShelley napisał(a):Po pierwsze, koncert był zbyt długi i nużący Długość koncertu nie przekraczała powszechnie przyjętej normy dla tego typu prezentacji - 2 części po mniej więcej 50 min + przerwa + bisy.
MaryShelley napisał(a):Drugim problemem było wszechobecne "przekombinowanie" Trudno się odnieść do tego zarzutu, zwłaszcza, że w zasadzie nie wiadomo, o co w nim chodzi? Co to znaczy "przekombinowanie"?
Kuba Mędrzycki napisał(a):Porównując zaś wykonanie przez Vita Przedszkola oraz jego sceniczny luz ze spięciem Pawła nie sposób uniknąć refleksji, że Vitowi filmówka posłużyła, I tu się kardynalnie mylisz. Generalnie Vit - poza kilkoma przypadkami w mojej z nim 15 letniej znajomości - nigdy nie okazywał specjalnej tremy, zawsze był wyluzowany, czasem nawet zbyt wyluzowany. Od zawsze tej umiejętności zapomnienia o tremie, czy też - po prostu - braku tremy Vitowi zazdrościłem. Nie wiem, w jaki sposób Vit to robi, ze się nie stresuje występem, ale wiem, że akurat filmówka nie ma tu wiele do rzeczy, bo po prostu Witek także na długo przed filmówką tą umiejętność opanowania stresu posiadał.
MaryShelley napisał(a):Vit kilkakrotnie pomylił tekst. Witek pomylił się w tekście chyba tylko raz - w III Obławie.
Kuba Mędrzycki napisał(a):Wit też kombinuje, tyle że kombinując 'aktorsko' zbliża się do wykonań przypominających poczynania w 'Galerii' tudzież innych temu podobnych aktorskich popisów. NIe sądzę. Wit, poza prawie mistrzowskim opanowaniem stresu, posiada i tą umiejętność, że kolejne - choćby nawet setne - wykonanie tej samej piosenki wychodzi mu mniej więcej podobnie, do 99 poprzednich. Choćby był chory, czy - co gorsza - głodny.
Po prostu Witek, który raz opanuje piosenkę, nie podejmuje jakichś dodatkowych wysiłków nad interpretacją, czy grą. I takiej postawy wobec pewnej osiągniętej już jakości i zamkniętej całości wykonania też mu do pewnego stopnia zazdroszczę. Witek po prostu jest przewidywalny. Po tylu latach razem, ze tak powiem, przegranych, wiem dokładnie kiedy Witek się może się np. pomylić i dlaczego.
[b][color=#000080]Warszawskie bubki, żygolaki
Z szajka wytwornych pind na kupę,
I ty, co mieszkasz dziś w pałacu,
A srać chodziłeś pod chałupę,
Ty, wypasiony na Ikacu -
całujcie mnie wszyscy w dupę.[/color][/b]
Liczba postów: 1,046
Liczba wątków: 15
Dołączył: Jul 2004
Reputacja:
0
Paweł Konopacki napisał(a):Długość koncertu nie przekraczała powszechnie przyjętej normy dla tego typu prezentacji - 2 części po mniej więcej 50 min + przerwa + bisy.
Wobec tego może należy zastanowić się, dlaczego występ był niesamowicie nużący - co nie jest normą.
Paweł Konopacki napisał(a):Trudno się odnieść do tego zarzutu, zwłaszcza, że w zasadzie nie wiadomo, o co w nim chodzi? Co to znaczy "przekombinowanie"? Np. wchodzenie o takt za późno (względem dotychczasowych wykonań) w Łazienkach zimą, przeinterepretowania w Krajobrazie o uczcie i wielu innych piosenkach. Przyjmuję oczywiście wyjaśnienie, że był to efekt, jak mówisz, próby podjęcia nowej interpretacji, ale w moim odbiorze było to trochę na siłę.
[Dodano 3 listopada 2008 o 09:00]
Paweł Konopacki napisał(a):Wit, poza prawie mistrzowskim opanowaniem stresu, posiada i tą umiejętność, że kolejne - choćby nawet setne - wykonanie tej samej piosenki wychodzi mu mniej więcej podobnie, do 99 poprzednich. Choćby był chory, czy - co gorsza - głodny. No, w pewnym sensie to dobrze o nim świadczy.
[Dodano 3 listopada 2008 o 09:02]
Kuba Mędrzycki napisał(a):Ogólnie koncert oceniam jako lepszy od tego, który widziałem ostatnio w Harendzie podczas promocji płyt wydawanych przez JC. Tu się nie zgadzam.
[size=75][i]Ciągle mam czarny palec od pisania
I w oczach ciągle coś na kształt płomyka
Poetycznego...stąd mię częsciej wita
Poetą - ten, co widzi, niż co czyta.[/i][/size]
Liczba postów: 6,122
Liczba wątków: 99
Dołączył: Jul 2004
Reputacja:
0
W grudniu 1998 roku w tym Domu Kultury był koncert JK. W drugiej części Jacek poprosił na scenę Jacka Majewskiego i dwa Jacki na dwie gitary zagrali kilka kolęd plus - właśnie napisane - Prapradziadka i Powtórkę z Odysei.
Liczba postów: 1,872
Liczba wątków: 53
Dołączył: Oct 2004
Reputacja:
0
MaryShelley napisał(a):Wobec tego może należy zastanowić się, dlaczego występ był niesamowicie nużący - co nie jest normą. Kto i nad czym ma się zastanawiać?
Nie do końca rozumiem. Czy po koncercie była robiona ankieta wśród widowni i wykazała ona, że publiczność była znużona? Byłem na tym koncercie i w żaden sposób nie odczułem zmęczenia.
Zamiast szukać winy w wykonawcach może warto się zastanowić, czy to może Twoje, "MaryShelley", nastawienie, bądź zmęczenie było powodem takich odczuć.
Generalnie, przy przyjęciu kilku niekontrowersyjnych założeń ontologicznych argument Jeśli ja tak sądzę, to tak jest przestaje działać.
Liczba postów: 6,122
Liczba wątków: 99
Dołączył: Jul 2004
Reputacja:
0
Filip P. napisał(a):Nie do końca rozumiem. Myślę, że to akurat eufemizm.
Domorosły ontologu,
szkoda, że nie stać Cię na sklecenie kilku słów na temat koncertu. Nie dziwi mnie to, choć przecież byłby to najlepszy i chyba jedynie właściwy sposób podjęcia dyskusji. Skoro już nie umiesz napisać własnej recenzji, to może po prostu zmilcz. Chamskie uwagi ad personam nie mają w gruncie rzeczy zbytniej siły rażenia.
Liczba postów: 1,872
Liczba wątków: 53
Dołączył: Oct 2004
Reputacja:
0
Po pierwsze: Moja uwaga nie była chamska. Nie śledzę forum i dopiero po czasie zorientowałem się komu odpisuję (To tak odpowiadając na zarzut uwag ad personam). Jeśli ktoś uważa, że zachowałem się chamsko to jest mi przykro - nie miałem takich intencji.
Po drugie: Na temat koncertu mam swoje zdanie, ale nie uważam, że muszę się nim dzielić z innymi. Celem mojej wypowiedzi było wskazanie na błąd w argumentacji uż. MaryShelley. Tylko tyle.
Uż. MaryShelley napisała, że koncert był niesamowicie nużący - pytam na jakiej podstawie tak napisała? Jeśli na podstawie swoich odczuć, to popełnia błąd o którym pisałem wyżej, a przez to jest niesprawiedliwa.
Po trzecie: Prosiłbym o nie odpowiadanie mi zgodnie ze schematem "Domorosły x". Jest to moim zdaniem nieeleganckie, gdyż świadczy o lekceważeniu dla mojej wypowiedzi oraz drwi z tej zacnej dziedziny filozofii jaką jest ontologia. (Skądinąd spodziewałem się, że właśnie to w mojej wypowiedzi będzie zaatakowane).
Liczba postów: 6,122
Liczba wątków: 99
Dołączył: Jul 2004
Reputacja:
0
Filip P. napisał(a):Po trzecie: Prosiłbym o nie odpowiadanie mi zgodnie ze schematem "Domorosły x". Jeśli Cię to uraziło - przepraszam. Gdybyś jednak w zamian wyzbył się irytującej maniery szpanowania pojęciami, które, jak się zdaje, nie zawsze do końca rozumiesz, byłoby wygodniej rozmawiać.
Filip P. napisał(a):Na temat koncertu mam swoje zdanie, ale nie uważam, że muszę się nim dzielić z innymi. Oczywiście, że nie musisz. Gitów nie ma i nikt Cię zmuszał nie będzie. Tyle że w takim razie zabieranie głosu w wątku koncertu jest nieco bez sensu, nie sądzisz? Samo okładanie się kilkoma mądrymi pojęciami nie zastąpi wymiany uwag na temat występu.
Filip P. napisał(a):Uż. MaryShelley napisała, że koncert był niesamowicie nużący - pytam na jakiej podstawie tak napisała? Pewnie na podstawie swoich odczuć, choć mnie się wydaje, że fakt, iż w przerwach przed bisami i między bisami wiele osób opuściło salę może w jakiś sposób świadczyć, że MS nie była w swoich odczuciach odosobniona.
MaryShelley napisał(a):ostatnie koncerty, które widziałam - Politechnika, Harenda, dzisiejszy koncert - dzielą lata świetlne od koncertów takich jak Kielce AD 2005, Zapiecek AD 2006 i Kraków AD 2006, i to, niestety, nie jest zmiana na lepsze. Zgadzam się z tym absolutnie. A Ty?
Liczba postów: 1,872
Liczba wątków: 53
Dołączył: Oct 2004
Reputacja:
0
Luter napisał(a):Tyle że w takim razie zabieranie głosu w wątku koncertu jest nieco bez sensu, nie sądzisz? Nie, nie sądzę tak. Nie wydaje mi się, abym napisał coś zupełnie niezwiązanego z tematem.
Luter napisał(a):Pewnie na podstawie swoich odczuć, choć mnie się wydaje, że fakt, iż w przerwach przed bisami i między bisami wiele osób opuściło salę może w jakiś sposób świadczyć, że MS nie była w swoich odczuciach odosobniona. Nie chcę się przerzucać w tym miejscu na argumenty, ale siedziałem daleko od sceny i widziałem reakcje osób siedzących przede mną. Niektórzy z nich byli bardzo zadowoleni z koncertu.
Czemu wychodzili? Nie wiem. Może być oczywiście tak jak piszesz, ale równie dobrze mogło chodzić o coś innego - np. późną porę.
Luter napisał(a):MaryShelley napisał(a):ostatnie koncerty, które widziałam - Politechnika, Harenda, dzisiejszy koncert - dzielą lata świetlne od koncertów takich jak Kielce AD 2005, Zapiecek AD 2006 i Kraków AD 2006, i to, niestety, nie jest zmiana na lepsze. Zgadzam się z tym absolutnie. A Ty? Tak, ale nie ma to nic do rzeczy. Moja wypowiedź nie odnosiła się do poziomu artystycznego wykonawców, tylko do rzekomego znużenia, którego ja nie odczułem.
Najlepszy koncert TŁCh w którym uczesniczyłem odbył się 14 maja 2007 roku w Mazowieckim Centrum Kultury i w porównaniu do niego wczorajszy występ nie był zachwycający. Co do tego się zgadzamy, ale nie widzę w tym nic dziwnego.
Na marginesie:
Luter napisał(a):Jeśli Cię to uraziło - przepraszam. Gdybyś jednak w zamian wyzbył się irytującej maniery szpanowania pojęciami, które, jak się zdaje, nie zawsze do końca rozumiesz, byłoby wygodniej rozmawiać. Po pierwsze: Ależ, Lutrze... ja się na tym forum wypowiadam niezwykle rzadko - kiedy taką manierę zauważyłeś?
Po drugie: Jeśli chodzi o pojęcie ontologii - nie jest ono specjalnie skomplikowane i mam nadzieję, że dobrze je rozumiem. Jeśli przeszkadza Ci używanie tego typu słów, to mogę zaproponować alternatywną wersję mojej wypowiedzi. Brzmieć ona będzie tak:
"Generalnie, przy przyjęciu kilku niekontrowersyjnych założeń argument Jeśli ja tak sądzę, to tak jest przestaje działać."
Po trzecie: Owszem uraziło mnie. Nie chcę być przez Ciebie, ani przez kogokolwiek podłączany do Twojego sporu z uż. Kraśnym, czy Pawłem Konopackim. Mam na temat tych sporów swoje zdanie, lecz nie ustawia ono mojej pozycji w dyskusjach na forum.
Liczba postów: 6,575
Liczba wątków: 60
Dołączył: Oct 2009
Reputacja:
0
MaryShelley napisał(a):Przyjmuję oczywiście wyjaśnienie, że był to efekt, jak mówisz, próby podjęcia nowej interpretacji, ale w moim odbiorze było to trochę na siłę. Przyjmujesz wyjaśnienie, że to były "próby podjęcia nowej interpretacji"???? Ja takie wyjaśnienie złożyłem?
MaryShelley napisał(a):wchodzenie o takt za późno (względem dotychczasowych wykonań) w Łazienkach zimą ?? O takt za późno? W którym miejscu? Te piosenki mamy tak ograne, że gdybym wszedł - lub kto inny wszedł - o takt za późno to w najlepszym razie posypałaby się cała zwrotka, albo refren.
MaryShelley napisał(a):przeinterepretowania w Krajobrazie o uczcie i wielu innych piosenkach. ?? Co to znaczy, przeinterpertowania? Konkretnie, w których miejscach i co było Twoim zdaniem przeinterpretowane?
Żeby było jasne:
po pierwsze, nie twierdzę, ze wczorajszy występ był jakiś oszałamiający. Z pewnością był lepszy od tego w Zapiecku przed dwoma laty.Generalnie jednak nie jestem w zbyt dobrej sytuacji, jako oceniający, bo zwyczajnie mam inną perspektywę na występ -perspektywę wykonawcy a więc perspektywę zdecydowanie mniej zdystansowaną, niż odbiorca.
po drugie, nie chciałbym, aby za chwilę ktoś napisał, ze moje odpowiedzi to kolejny przykład na to, jak nie potrafię przyjąć krytyki. Chętnie poczytam rzeczową krytykę.Ale, na listość, niech ona będzie właśnie rzeczowa, składająca się z argumentów jakkolwiek weryfikowalnych, z którymi można polemizować. Trudno dyskutować z ogólnikami, albo indywidualnymi odczuciami podanymi na zasadzie "trudno oprzeć się wrażeniu". Trudno coś odpowiedzieć na zarzut "przekombinowania" jeśli autor tego zarzutu nie potrafi nawet napisać, co rozumie przez przekombinowanie.
Nie da się polemizować z argumentem, ze komuś tam szkoła przyniosła pożytek a komuś nie. O Witku już pisałem - jego umiejętnośc opanowania tremy w gole nie jest skutkiem filmówki. Wit tą umiejętność posiada od zawsze. Natomiast w odniesieniu do Paci stwierdzenie:
MaryShelley napisał(a):Vitowi filmówka posłużyła, natomiast Pawłowi Paci filmówka - nie. Po Paci zresztą też na razie nie widać zbawiennych efektów działania szkoły aktorskiej. jest - Państwo wybaczą - bezdennie głupie. Bo o jakich widocznych pożytkach ze szkoły filmowej można rozmawiać po miesiącu nauki w niej? Jakich zbawiennych efektów można było się spodziewać po czterech tygodniach zajęć na wydziale aktorskim.
Kiedy czytam takie "refleksje" przypominają mi się wypowiedzi radiomaryjnych emerytek i pisowskich działaczy, którzy po miesiącu rządów Tuska twierdzili mniej więcej tak:
- proszę, miało być tak pięknie i co? Gdzie są autstrady? Gdzie ta reforma służby zdrowia? Gdzie niższe podatki? No gdzie? Taki ten rząd miał być dobry i co? I nic! Luter napisał(a):Pewnie na podstawie swoich odczuć, choć mnie się wydaje, że fakt, iż w przerwach przed bisami i między bisami wiele osób opuściło salę może w jakiś sposób świadczyć, że MS nie była w swoich odczuciach odosobniona. Widzisz, a mnie się zdaje, że fakt, iż kolejny koncert w Warszawie przy pełnej sali - po tych, Waszym zdaniem, fatalnych występach w Harendzie czy na Polibudzie - też o czymś świadczy. Fakt, że sala wczoraj nie była tak duża, jak Politechniki, ale i tak biletów sprzedano więcej, niż było miejsc na sali (było około 80 miejsc, sprzedano ok. 120 biletów - to dane od organizatorów). Fakt też, że Dom Kultury "Stokłosy" znajduje się w pewnym oddaleniu od centrum miasta, co z pewnością nie ułatwiło wielu osobom przyjścia na koncert.
A najśmiejszeniejsze jest to, że na wszystkich tych występach, o których wcześniej wspominaliści, pojawiasz się Ty i Marry - mimo, ze, jak twierdzicie, nasze kolejne koncerty są takie słabe. To jest ciekawe i wymowne. No chyba, że jesteście po prostu parą masochostów lubiących - nawet, gdy trzeba za to zapłacić - okaleczać swój wrażliwy mozartowski słuch łódzko-chojnowskim nieszczerym bębnieniem .
[b][color=#000080]Warszawskie bubki, żygolaki
Z szajka wytwornych pind na kupę,
I ty, co mieszkasz dziś w pałacu,
A srać chodziłeś pod chałupę,
Ty, wypasiony na Ikacu -
całujcie mnie wszyscy w dupę.[/color][/b]
Liczba postów: 6,588
Liczba wątków: 189
Dołączył: Sep 2005
Reputacja:
1
Paweł Konopacki napisał(a):MaryShelley napisał(a):wchodzenie o takt za późno (względem dotychczasowych wykonań) w Łazienkach zimą ?? O takt za późno? W którym miejscu? Te piosenki mamy tak ograne, że gdybym wszedł - lub kto inny wszedł - o takt za późno to w najlepszym razie posypałaby się cała zwrotka, albo refren. Wydaje mi się, że Mary chodziło i pewne lekkie zamierzone opóźnienia względem muzyki. 'O takt' to oczywiście lekka przesada.
Paweł Konopacki napisał(a):Co to znaczy, przeinterpertowania? Konkretnie, w których miejscach i co było Twoim zdaniem przeinterpretowane? Jeśli o mnie chodzi, to tak jak wcześniej napisałem, dało się po prostu zauważyć pewne próby zaśpiewania niektórych fragmentów piosenek nieco inaczej niż jesteśmy do tego przyzwyczajeni. Czy to źle? Nie wiem. Mi się akurat średnio podobało, no ale jak tez już stwierdziłem, potrafię takie próby zrozumieć.
Paweł Konopacki napisał(a):MaryShelley napisał(a):Vitowi filmówka posłużyła, natomiast Pawłowi Paci filmówka - nie. Po Paci zresztą też na razie nie widać zbawiennych efektów działania szkoły aktorskiej. jest - Państwo wybaczą - bezdennie głupie. Bo o jakich widocznych pożytkach ze szkoły filmowej można rozmawiać po miesiącu nauki w niej? A moim zdaniem jakieś tam efekty jednak było słychać. Nie wiem czy to zasługa szkoły czy po prostu własnej pracy nad impostacją głosu, ale słychać było że głos Patrycji stał się mocniejszy niż dotychczas, stabilny, nie łamał się zbyt często, sprawiał wrażenie lepiej ustawionego.
Oczywiście, jeśli tonację w takim np.Powrocie obniża dość znacząco(zdaje się, że graliście to w cis), no to trudno go skopać.
W 'Kołysance' natomiast zabrakło mi transpozycji w ostatniej zwrotce. Według mnie, jej brak dużo odbiera tej pięknej kompozycji.
Paweł Konopacki napisał(a):Fakt, że sala wczoraj nie była tak duża, jak Politechniki, ale i tak biletów sprzedano więcej, niż było miejsc na sali (było około 80 miejsc, sprzedano ok. 120 biletów - to dane od organizatorów). No tak, ale warto też pamiętać, że Ursynów to takie miasto w mieście, gdzie w jakimkolwiek miejscu z frekwencją jest zazwyczaj nieźle. Także, a może przede wszystkim za sprawą całej rzeszy studentów, którzy tam pomieszkują.
Tam - Apokalipsa,
Nieuchronny kres.
Tu - nie grozi nic nam,
Tu - niezmiennie jest...
Liczba postów: 1,046
Liczba wątków: 15
Dołączył: Jul 2004
Reputacja:
0
Paweł Konopacki napisał(a):Trudno dyskutować z ogólnikami, albo indywidualnymi odczuciami podanymi na zasadzie "trudno oprzeć się wrażeniu".
Pawle, mimo spędzenia pewnego czasu w murach szkoły muzycznej imienia Grażyny Bacewicz, jeśli chodzi o muzykę jestem amatorem. Napisałam, w czym moim zdaniem przejawiało się to, co nazwałam przekombinowaniem, jeśli dla Ciebie jest to niewystarczające bądź niecelne to po prostu przestań się tą uwagą przejmować i rób swoje tak, jak uważasz za stosowne.
Filip P. napisał(a):Czy po koncercie była robiona ankieta wśród widowni i wykazała ona, że publiczność była znużona? Byłem na tym koncercie i w żaden sposób nie odczułem zmęczenia. Filipie, nie pisałam w Twoim, a w moim imieniu, nie wmawiaj mi proszę postawy "skoro tak uważam to tak jest". W moim przypadku tak było, w pierwszym swoim poście napisałam, że mogło być to efektem na przykład siedzenia pod samym głośnikiem. Pozostaje faktem, że nigdy dotąd nie czułam się tak wymęczona koncertem TŁCh. Oczywiście, można każdy post zaczynać od słów "niniejszym zaznaczam, że wszystko, co piszę w tym poście, to moje i tylko moje zdanie, nie aspirujące do miana Prawdy Obiektywnej", ale wydaje mi się to absurdalne. W końcu to tylko post na forum, a nie dzieło filozoficzne.
Luter napisał(a):Gdybyś jednak w zamian wyzbył się irytującej maniery szpanowania pojęciami, które, jak się zdaje, nie zawsze do końca rozumiesz, byłoby wygodniej rozmawiać.
Przecież nie o to chodzi, żeby było łatwiej rozmawiać.
Paweł Konopacki napisał(a):A najśmiejszeniejsze jest to, że na wszystkich tych występach, o których wcześniej wspominaliści, pojawiasz się Ty i Marry - mimo, ze, jak twierdzicie, nasze kolejne koncerty są takie słabe. To jest ciekawe i wymowne. No chyba, że jesteście po prostu parą masochostów lubiących - nawet, gdy trzeba za to zapłacić - okaleczać swój wrażliwy mozartowski słuch łódzko-chojnowskim nieszczerym bębnieniem .
Przeczytaj sobie może ponownie recenzję z koncertu w Zapiecku. Kiedy dawaliście naprawdę dobre koncerty nikt nie ośmielał się tego faktu negować. A to, że czujesz się scenicznie wypalony, sam w innym wątku pisałeś. Przepraszam, że nie jestem tak zdeterminowana jak Luter i nie chce mi się przetrząsać całego archiwum, żeby swój post poprzeć cytatem, choć jeśli mnie zmusisz to oczywiście to zrobię.
Szkoda, że ta wypowiedź wyszła spod palców Pawła, nie Filipa, bo już chciałam dokonać porównania do pewnego słynnego artysty z Ełku.
[size=75][i]Ciągle mam czarny palec od pisania
I w oczach ciągle coś na kształt płomyka
Poetycznego...stąd mię częsciej wita
Poetą - ten, co widzi, niż co czyta.[/i][/size]
Liczba postów: 1,872
Liczba wątków: 53
Dołączył: Oct 2004
Reputacja:
0
MaryShelley napisał(a):Szkoda, że ta wypowiedź wyszła spod palców Pawła, nie Filipa, bo już chciałam dokonać porównania do pewnego słynnego artysty z Ełku. I zrobiłabyś to niesłusznie. Piotr Kajetan Matczuk zszedł z pola moich zainteresowań dawno temu. Analogia by działała, gdybym od kilku lat śledził poczynania Piotrka, bywał na Jego koncertach, kłócił się z nim na forum i robił wiele innych rzeczy.
MaryShelley napisał(a):Filipie, nie pisałam w Twoim, a w moim imieniu, nie wmawiaj mi proszę postawy "skoro tak uważam to tak jest". Więc czemu pisałaś o tym, że może należy zastanowić się, dlaczego występ był niesamowicie nużący? Kto ma się nad tym zastanawiać? Artyści? Akustyk?
Liczba postów: 39
Liczba wątków: 1
Dołączył: Sep 2008
Reputacja:
0
W trakcie wczorajszego koncertu widziałem TŁCh po raz pierwszy w pełnym składzie i w trakcie występu "komercyjnego" (zupełnie pierwszy raz widziałem ich w tym roku w Marszowicach), a Patrycję - po raz drugi (pierwszy raz też w Marszowicach). Nie mogę więc porównać tego występu z praktycznie żadnym poprzednim. Powiem tyle: jestem zadowolony, że poszedłem i kiedy będą występować w Warszawie lub bliskich okolicach, chętnie wybiorę się znowu, żeby ich zobaczyć (a przede wszystkim posłuchać).
Stosunek ceny wstępu (10 zł) do jakości (występu) uważam za dobry. Cena wstępu nie była wygórowana, biorąc pod uwagę, że pojedyncze cappuccino wypite w jakiejś ursynowskiej knajpie po koncercie (w miłym towarzystwie paru osób "z koncertu") kosztowało 9 zł...
|