10-22-2008, 03:04 PM
Dzisiaj kolega mojego przyjaciela
Zabrał mnie na spacer
Szliśmy wolno
Nie mam już tyle sil w łapach co dawniej
A i oddech mam jakby krótszy.
Kolega wziął to, czym na ogol bawimy się z przyjacielem:
Ja mu wypłaszam kaczki z zarośli
On strzela.
Kolega jednak nie chciał się ze mną w to bawić
Nie zrozumiałem czemu mnie przywiązał do drzewa.
Gdy zacząłem dopominać się zabawy
Rzucił strzelbę na ziemie i zaczął po niej deptać
Zacząłem szczekać, żeby nie zepsuł przyjacielowi zabawki
A wtedy on podniósł strzelbę i przyłożył ją sobie do głowy.
Najpierw szczekałem, żeby go zbudzić
Potem, bo zacząłem być głodny
W końcu ułożyłem się wiedząc, ze ktoś nas w końcu znajdzie
Nie drogi panie, przepraszam, nie znam rangi,
Nie mam alibi na ten czas.
Zabrał mnie na spacer
Szliśmy wolno
Nie mam już tyle sil w łapach co dawniej
A i oddech mam jakby krótszy.
Kolega wziął to, czym na ogol bawimy się z przyjacielem:
Ja mu wypłaszam kaczki z zarośli
On strzela.
Kolega jednak nie chciał się ze mną w to bawić
Nie zrozumiałem czemu mnie przywiązał do drzewa.
Gdy zacząłem dopominać się zabawy
Rzucił strzelbę na ziemie i zaczął po niej deptać
Zacząłem szczekać, żeby nie zepsuł przyjacielowi zabawki
A wtedy on podniósł strzelbę i przyłożył ją sobie do głowy.
Najpierw szczekałem, żeby go zbudzić
Potem, bo zacząłem być głodny
W końcu ułożyłem się wiedząc, ze ktoś nas w końcu znajdzie
Nie drogi panie, przepraszam, nie znam rangi,
Nie mam alibi na ten czas.
'Niegodne nas – za sprawy błahe
(Drobnych utrapień lichy towar)
Płacić rozpaczą, gniewem, strachem,
Zużywać w kłótniach cenne słowa'
(Drobnych utrapień lichy towar)
Płacić rozpaczą, gniewem, strachem,
Zużywać w kłótniach cenne słowa'