09-29-2008, 09:09 PM
Dzięki uprzejmości autora:
Sławomir Zygmunt , ANGORA nr 33, 17 sierpnia 2008, str. 52-53.
Przemysław Gintrowski po kilkuletnim milczeniu powrócił na scenę.
Śpiewa swym charakterystycznym ochrypłym głosem wiersze Zbigniewa Herberta.
Był jedynakiem, ukochanym dzieckiem rodziców. Żadnego młodzieńczego buntu nie przeżywał. Bez szemrania przyjął zasady ustanowione przez ojca. Wychowano go w sposób dość twardy: "To ci wolno, ale tego już nie". Do 18 roku życia musiał wracać o 20.00 do domu. I nie było zmiłuj. Natomiast później ojciec mu powiedział: "Gdybyś miał nie przyjść na noc, to zadzwoń i powiedz matce, żeby się nie denerwowała".
Całość:
<!-- m --><a class="postlink" href="http://www.strefapiosenki.pl/content/view/591/">http://www.strefapiosenki.pl/content/view/591/</a><!-- m -->
Pozdrawiam,
Sławomir Zygmunt , ANGORA nr 33, 17 sierpnia 2008, str. 52-53.
Przemysław Gintrowski po kilkuletnim milczeniu powrócił na scenę.
Śpiewa swym charakterystycznym ochrypłym głosem wiersze Zbigniewa Herberta.
Był jedynakiem, ukochanym dzieckiem rodziców. Żadnego młodzieńczego buntu nie przeżywał. Bez szemrania przyjął zasady ustanowione przez ojca. Wychowano go w sposób dość twardy: "To ci wolno, ale tego już nie". Do 18 roku życia musiał wracać o 20.00 do domu. I nie było zmiłuj. Natomiast później ojciec mu powiedział: "Gdybyś miał nie przyjść na noc, to zadzwoń i powiedz matce, żeby się nie denerwowała".
Całość:
<!-- m --><a class="postlink" href="http://www.strefapiosenki.pl/content/view/591/">http://www.strefapiosenki.pl/content/view/591/</a><!-- m -->
Pozdrawiam,
<!-- w --><a class="postlink" href="http://www.strefapiosenki.pl">www.strefapiosenki.pl</a><!-- w -->