01-17-2005, 11:13 PM
drzwi
zamknąć drzwi swego umysłu
to nie taka prosta sprawa
zawiłe korytarze własnej świadomości
tunele wiodące ku komnatom myśli
potężne hale tysięcy pomysłów
zakamarki wszystkiego co było
ganki wiedzy nabytej
i schody prowadzące ku poddaszom słowa
a gdzieś w piwnicach głęboko ukryta
drzemie niezbadana tajemnica podświadomości
zamknąć drzwi swego umysłu
to nie taka prosta sprawa
(wszystkiemu winne są przeciągi)
/12. 05. 2004/
Burza
granatowa opoka zawisła na niebie
słońce uciekło i nastał mrok
srebrnymi strugami z ponurych chmur
jak górski potok spłynęła ulewa
tu i ówdzie przez taflę granatu
przebiegły cieniutkie niteczki światła
tak jakby szalony fotograf
zaplanował sobie sesję zdjęciową
gdy patrzę na ten cud natury
groźny, wspaniały, ponury i piękny
tyle dziwnych myśli kłębi się w mej głowie
choć czasami tak ciemnych jak ten firmament
świata
dopiero płomyk słonecznej korony
który tu i tam przeniknie ciemności
przywraca świadomość niewielkiej pomyłki
to nie koniec świata lecz burza majowa
/4.05.2004/
zamknąć drzwi swego umysłu
to nie taka prosta sprawa
zawiłe korytarze własnej świadomości
tunele wiodące ku komnatom myśli
potężne hale tysięcy pomysłów
zakamarki wszystkiego co było
ganki wiedzy nabytej
i schody prowadzące ku poddaszom słowa
a gdzieś w piwnicach głęboko ukryta
drzemie niezbadana tajemnica podświadomości
zamknąć drzwi swego umysłu
to nie taka prosta sprawa
(wszystkiemu winne są przeciągi)
/12. 05. 2004/
Burza
granatowa opoka zawisła na niebie
słońce uciekło i nastał mrok
srebrnymi strugami z ponurych chmur
jak górski potok spłynęła ulewa
tu i ówdzie przez taflę granatu
przebiegły cieniutkie niteczki światła
tak jakby szalony fotograf
zaplanował sobie sesję zdjęciową
gdy patrzę na ten cud natury
groźny, wspaniały, ponury i piękny
tyle dziwnych myśli kłębi się w mej głowie
choć czasami tak ciemnych jak ten firmament
świata
dopiero płomyk słonecznej korony
który tu i tam przeniknie ciemności
przywraca świadomość niewielkiej pomyłki
to nie koniec świata lecz burza majowa
/4.05.2004/
...a kto się zbudzi nie wierzy w przebudzenie...