Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Walka Jakuba z aniołem i Obława III (potrzask)
#61
Multan napisał(a):Co do chartów, to dodałbym jeszcze jedno, mianowicie one nie bardzo nadają się do gonienia w lesie, co innego na otwartej przestrzeni.
Co prawda,to prawda - jak powiada klasyk. Nie wyobrażam sobie wilczarza zasuwającego po młodniku ;-)
Multan napisał(a):A tak na marginesie, Pawle nie przeszła Ci przez głowę myśl o grupie VIII? One chyba najbardziej spełniają warunki (Np taki Wachtelhund), choć gończymi nie są....
Bo ja wiem? Wachtel - jak sama nazwa wskazuje - jest psem docelowo na ptactwo. Nie żeby nie zdławił lisa.jak się go ułoży, to i na grubą ponoć się nadaje. Ale do polowania na wilki? Hmmm, no nie wiem ?
W tej grupie są też retrivery, spaniele, springle itp, czyli psy o raczej łagodnym usposobieniu.
Z jakichś powodów nasi przodkowie wymyślili fladry, albo polowanie w kotły.
Widać nie było w naszym regionie dobrych psów na wilki.
Odpowiedz
#62
Ha! Mam chyba jeden z pewnych typów - Karelczyk (FCI V sek. 2). Btw Wachtelhund to płochacz, a spaniele bardziej pod wyżły podchodzą Smile
Apokalypsy horký dech
nevidíš slunce naposled
teď čekají nová převtělení
amulet v kruhu tváře mění
Odpowiedz
#63
Tomek napisał(a):Lis ma tyle wspólnego z psem, co z kotem. Takie ogniwo przejściowe.
:o
Zaręczam, że się mylisz. Ogniwo przejściowe między rodziną kotowatych a psowatych żyło kilkanaście, może 10 milionów lat temu. Chyba że jako "ogniwo przejściowe" rozumiesz co innego niż przyjęto w systematyce i ewolucjonizmie. Np. "lis ma psychikę przejściową między kotem a psem"...
piotr_1 napisał(a):słyszałem że ponieważ pies jest udomowiony już od pradziejów naszych przodków i z tego własnie wzglądu nie zje mięsa człowieka coś mu w psychice się zakodowało
Dokładnie nie jest znane podłoże genetyczne, ale faktem jest, że kanibalizm u niektórych zwierząt jest rzadkością. Skoro zaś psy w jakimś sensie uważają człowieka za przedstawicieli swojego gatunku, to zjedzenie go traktowałyby jak kanibalizm.
Przy czym "rzadkość przypadków" nie oznacza "brak przypadków". U ludzi kanibalizm też się zdarza. I też moc tabu kanibalizmu jest zróżnicowana i stopniowalna (dlatego trudniej mi uwierzyć w zjedzenie przez psa własnego pana, tak jak trudno uwierzyć w kanibalizm wewnątrz rodziny).
Z kolei, psy zdziczałe (np. przywołane dingo) nie muszą postrzegać człowieka jak konspecyfika, więc behawioralne "tabu" kanibalizmu nie ma zastosowania. Natomiast epizod udomowienia wyeliminował u nich obraz człowieka jako niebezpiecznego wroga, więc to prawda, że
Artur napisał(a):wolę na drodze w lesie spotkać wilka niż zdziczałego psa
A co do braku wielu doniesień o atakach (a zwłaszcza zjedzeniu) psów na ludzi, to warto uwzględnić, że nie ma też doniesień o ataku na krowy, owce itd. A z drugiej strony - ataki na ludzi ze strony takich zwierząt, jak lwy, tygrysy, rekiny itp. też są stosunkowo rzadkie. Drapieżniki wolą polować na łatwiejszą zwierzynę. Właśnie tak:
Zeratul napisał(a):Bo człowiek jest trudną "zdobyczą" jest duży, dość silny i inteligentny, stąd psy polują na niego tylko w ostateczności, gdy nie mogą zdobyć pożywienia w łatwiejszy sposób.
piotr_1 napisał(a):W programie na discovery co jak co ,le wypowiadają się ludzie którzy mają o tym jakieś pojęcie i niemówią zeczy wyssanych z palca tylko na czyms je opierają .
Pozwól mi jednak mieć zdanie o tej serii kanałów co najmniej sceptyczne. Wink
MJ napisał(a):nie bardzo: facet obciął sobie rękę przygniecioną przez głaz
Człowiek ma zdolnośc rozumowania przez wgląd (niech mnie jakiś psycholog zweryfikuje). Nie byłbym taki pewien, czy wilk jest w stanie obmyślić plan "łapa jest trwale zatrzymana w potrzasku -> przerwę połączenie między nią a tułowiem odgryzając ją -> zasadnicza część ciała będzie wolna". Patrząc na psy niepotrafiące odplątać smyczy zawiniętej wzdłuż drzewa (wystarczyłoby proste i oczywiste dla nas cofnięcie się) nabieram większych wątpliwości.
Hydrozagadka napisał(a):znajdowano zarówno puste wnyki, jedynie z łapą zwierzęcia
Paweł Konopacki napisał(a):Ta łapa po porstu zostaje przez potrzask przecięta a zwierzę, szarpiąć się rozrywa skórę, ścięgna i może się wówczas uwolnić.
Albo inne zwierzę (a może inny kłusownik?) zdążyło już zasadniczą część zwierzęcia sprzątnąć.

A co do tematu wątku... Też zauważyłem tę paralelę między Obławą III i Walką Jakuba. Nie mam niestety głębszych przemyśleń niż to, że JK uznał, że jest to takie coś za coś.
A strażak także był Sam
Odpowiedz
#64
piotrek napisał(a):Człowiek ma zdolnośc rozumowania przez wgląd (niech mnie jakiś psycholog zweryfikuje). Nie byłbym taki pewien, czy wilk jest w stanie obmyślić plan "łapa jest trwale zatrzymana w potrzasku -> przerwę połączenie między nią a tułowiem odgryzając ją -> zasadnicza część ciała będzie wolna".
Poza tym, wydaje mi się, że zwierzę trudniej decyduje się na zrobienie czegoś, co jest tak wyraźnie przeciw naturze (przeciw sobie). Najinteligentniejsze zwierzęta (małpy, krukowate) potrafią nawet w drobnym stopniu przewidywać skutki swoich poczynań, ale nie spodziewam się, by były w stanie w ramach takiego myślenia przyczynowo-skutkowego zadawać sobie ból.
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości