Liczba postów: 6,575
Liczba wątków: 60
Dołączył: Oct 2009
Reputacja:
0
Kuba Mędrzycki napisał(a):W tym przypadku na podstawie większości dotychczasowych Patrycji produkcji. Można się domyślać, że wspomniana nauczycielka, stawiając dwójkę za wypracowanie, dokładnie w ten sam sposób tłumaczyła swoją ocenę. Racjonalizacja to podstawa dobrego samopoczucia.
[b][color=#000080]Warszawskie bubki, żygolaki
Z szajka wytwornych pind na kupę,
I ty, co mieszkasz dziś w pałacu,
A srać chodziłeś pod chałupę,
Ty, wypasiony na Ikacu -
całujcie mnie wszyscy w dupę.[/color][/b]
Liczba postów: 6,588
Liczba wątków: 189
Dołączył: Sep 2005
Reputacja:
1
Paweł Konopacki napisał(a):Racjonalizacja to podstawa dobrego samopoczucia. To są fakty, Pawle.
Swoją drogą, ciekaw jetem jak Ty odbierasz kolejny wiersz Patrycji. Pytam jak najbardziej serio.
Liczba postów: 6,575
Liczba wątków: 60
Dołączył: Oct 2009
Reputacja:
0
Kuba Mędrzycki napisał(a):To są fakty, Pawle. Uściślijmy: mówimy o wierszyku podlinkowanym przez Elżbietę zatytułowanym "Sens". Twoim zdaniem jest faktem, że jest on napisany niesamodzielnie?
Kuba Mędrzycki napisał(a):Swoją drogą, ciekaw jetem jak Ty odbierasz kolejny wiersz Patrycji. Pytam jak najbardziej serio. Odpowiadam jak najbardziej serio: odbieram go, jako pracę całkowicie samodzielną.
[b][color=#000080]Warszawskie bubki, żygolaki
Z szajka wytwornych pind na kupę,
I ty, co mieszkasz dziś w pałacu,
A srać chodziłeś pod chałupę,
Ty, wypasiony na Ikacu -
całujcie mnie wszyscy w dupę.[/color][/b]
Liczba postów: 6,588
Liczba wątków: 189
Dołączył: Sep 2005
Reputacja:
1
Paweł Konopacki napisał(a):Kuba Mędrzycki napisał(a):To są fakty, Pawle. Uściślijmy: mówimy o wierszyku podlinkowanym przez Elżbietę zatytułowanym "Sens". Twoim zdaniem jest faktem, że jest on napisany niesamodzielnie? Tak, tak uważam.
Paweł Konopacki napisał(a):Kuba Mędrzycki napisał(a):Swoją drogą, ciekaw jetem jak Ty odbierasz kolejny wiersz Patrycji. Pytam jak najbardziej serio. Odpowiadam jak najbardziej serio: odbieram go, jako pracę całkowicie samodzielną. Wiersz z tytułem jak w temacie, również tak odbieram.
[ Dodano: 16 Czerwiec 2008, 00:41 ]
A czytałeś już mój wiersz pt.'Fale'?
Liczba postów: 6,575
Liczba wątków: 60
Dołączył: Oct 2009
Reputacja:
0
Kuba Mędrzycki napisał(a):Tak, tak uważam. Acha! A kto pomagał w takim razie w pisaniu rzeczonego wierszyka?
[b][color=#000080]Warszawskie bubki, żygolaki
Z szajka wytwornych pind na kupę,
I ty, co mieszkasz dziś w pałacu,
A srać chodziłeś pod chałupę,
Ty, wypasiony na Ikacu -
całujcie mnie wszyscy w dupę.[/color][/b]
Liczba postów: 6,588
Liczba wątków: 189
Dołączył: Sep 2005
Reputacja:
1
Paweł Konopacki napisał(a):Kuba Mędrzycki napisał(a):Tak, tak uważam. Acha! A kto pomagał w takim razie w pisaniu rzeczonego wierszyka? A to jest istotne 'kto'?
Liczba postów: 6,122
Liczba wątków: 99
Dołączył: Jul 2004
Reputacja:
0
Paweł Konopacki napisał(a):Nie szkodzi! Brak ambicji z powodzeniem mozna zastąpić drugim kontem na Forum. Niedowiarków odsyłam
TU i TU Domyślam się, że jedynie przez roztargnienie zapomniałeś polecić niedowiarkom, by zajrzeli jeszcze TU
Liczba postów: 1,046
Liczba wątków: 15
Dołączył: Jul 2004
Reputacja:
0
Luter napisał(a):Pawle, ja mogę o tym podyskutować, tylko że jest to temat awanturogenny, więc nie wiem czy jest sens. A potem okazuje się, że to Paweł prowokował...
dauri napisał(a):A chyba Tobie nie trzeba tłumaczyć, że dopytywanie się o dokładne znaczenie poszczególnych elementów erotyka jest nietaktowne. No nie, ale jeśli ktoś pisze wiersz to decyduje się na odsłonięcie tejże intymności, więc wymawianie odbiorcom że wypytywanie jest nietaktowne jest bez sensu.
dauri napisał(a):Być może po werdykcie, że wiersz jest bezsensowny, poprzedzonym niezbyt miłymi uwagami, Patrycja straciła ochotę na jakiekolwiek wypowiedzi w tym wątku. Być może, ale artysta ujawniający swoje dzieło staje się osobą publiczną i niestety musi też czasem znieść krytykę.
Kuba Mędrzycki napisał(a):Zgadza się, nie rozumiem. Tak jak nie potrafię odnaleźć sensu w większości wierszy Patrycji. Ale może, tak jak wspomniałem wcześniej, brak zrozumienia czyni tę twórczość genialną. Może tak, a może nie. Czasem ludzie uważają coś za złe, bo tego nie rozumieją. Czasem uznają bełkot za dzieło geniusza tylko dlatego, że go nie rozumieją.
Na pewnym - reprezentowanym przez to forum - poziomie wartość wiersza jest bardzo indywidualna i można uznać, że jak użytkownikowi x wiersz się podoba, to jest dobry, a użytkownikowi y się nie podoba - to dla użytkownika y jest niedobry. Co nie ma sensu, to wchodzenie przez użytkownika y we wszystkie wątki w dziale Własna Twórczość założone przez autora wierszy które doń nie przemawiają i zwalczanie autora. Autor pisze co chce, pewien krąg odbiorców znajduje przyjemność w czytaniu tych wierszy i wszystko jest w porządku, zwalczanie autora i jego publiki jest co najmniej pozbawione sensu. Udowadnianie komuś, kto czuje jakiś sens w wierszu, że ten wiersz sensu nie ma, to jak tłumaczenie komuś kto siedzi z zachwytem przed dziełem malarskim malarza abstrakcjonisty że realizm jest lepszym malarstwem.
Oczywiście, jeśli zaczynamy porównywać autora do Prousta (który zresztą jest specyficznym przykładem, bo do tej pory większość, nawet wykwalifikowanych, odbiorców uważa go za autora powieści bez sensu - i żeby nie było, nie mówię teraz o sobie) albo do Baczyńskiego, to coś zaczyna być nie tak, wychodzimy bowiem poza bezproblemowy krąg tego, że komuś coś się podoba a komuś nie, a zaczynamy dowodzić, że nie dość, że wiersz ma się nam prawo podobać, to że druga strona jest pozbawiona wrażliwości skoro jej się nie podoba.
Nadal uważam że zwalczanie autora i jego publiki jest bez sensu i do niczego nie prowadzi, sytuacja w której komuś się czyjeś wiersze podobają jest jak najbardziej zdrowa i nie szkodzi ani poecie, ani czytelnikom, więc po co burda? Nie rozumiem.
pozdrawiam wszystkich
[ Dodano: 17 Czerwiec 2008, 11:53 ]
Kuba Mędrzycki napisał(a):Dla mnie Jej próby poetyckie przypominają trochę wierszyczki pisane przez 15letnie dziewczęta podczas lekcji, na ostatniej stronie zeszytu do matematyki. Problem w tym, że nawet, jeśli masz rację, to wystarczy po prostu nie wchodzić w wątki, w których ona te swoje próby zamieszcza i nie zwalczać jej. Ma potrzebę pisać to pisze, ma potrzebę publikować to publikuje (ale, dauri, za tym idzie wystawienie się na krytykę, nawet jeśli w tym pryzpadku jest ona przesadzona).
[size=75][i]Ciągle mam czarny palec od pisania
I w oczach ciągle coś na kształt płomyka
Poetycznego...stąd mię częsciej wita
Poetą - ten, co widzi, niż co czyta.[/i][/size]
MaryShelley napisał(a):uważam że zwalczanie autora i jego publiki jest bez sensu i do niczego nie prowadzi O ile to nie było z ironią - to piwko!
i :
Cytat: Nie tylko sów nie należy wozić do Aten, ale i świętych Pawłów, jak wykazuje przygoda na Areopagu. Każda myśl ma swą własną publiczność, każda zdobycz ducha - swoich odbiorców: ludzi, którzy do jej przyjęcia są zdolni, bo przystosowani. Kto takich nie znajduje, niech raczej milczy niż szerzy kult "Anastazji bogini"
Liczba postów: 2,212
Liczba wątków: 11
Dołączył: May 2006
Reputacja:
0
Luter napisał(a):lc napisał(a):Bo zamiarem naszych dyskusji nie jest sprawianie sobie bezsensownie przykrości. Zgadza się!
Chodzi o to, że zgadzacie się w ważniejszych dla Was sprawach niż jakaś tam polityka, więc prowadzić bratobójczej walki nie będziecie, bo po co? Myślę, że na Forum nie ma dla nas (przynajmniej dla mnie) ważniejszych spraw niż polityka - oprócz rzecz jasna fascynacji dziełem samego JK, ale ta fascynacja jest nam wszystkim wspólna i (raczej) bezdyskusyjna co do jej uzasadnienia geniuszem obiektu.
Natomiast kwestie związane z "rozdrapywaniem schedy" po JK nie interesują mnie zupełnie, więc i kłócić się o to nie widzę powodu.
Zwisa mi, czy większe prawa ma ta czy ta osoba. Obojętne jest mi, kto był bliższym a kto dalszym przyjacielem JK,a ktro go nie znał zupełnie.
Wierzę, iż JK przeżyje jako artysta nieśmiertelny niezależnie od tego, czy bedzie jedna czy sto fundacji jego imienia (czy też żadnej) i czy postawią mu pomnik albo nazwą jego imieniem ulicę lub plac.
Podsumowując, w najważniejszych rzeczach forumowych dyskusji - czyli dla mnie politycznych - z Pawłem nie zgadzam się bardzo często.
Liczba postów: 6,575
Liczba wątków: 60
Dołączył: Oct 2009
Reputacja:
0
lc napisał(a):Myślę, że na Forum nie ma dla nas (przynajmniej dla mnie) ważniejszych spraw niż polityka - oprócz rzecz jasna fascynacji dziełem samego JK, ale ta fascynacja jest nam wszystkim wspólna i (raczej) bezdyskusyjna co do jej uzasadnienia geniuszem obiektu. A ja myślę, że Lutrowi, który pisał o ważniejszych sprawach, chodziło o to, co kiedyś malowniczo określił "mściwą satysfakcją". I choć z pewnością myśli, że i ja, i Ty, Leszku, ową mściwą satysfakcję odczuwamy na trochę innych zasadach, trochę co innego wywołuje w nas to paskudne odczucie, to jednak właśnie "mściwa satysfakcja" jest tym, co nas łaczy ponad podziałem politycznym. Obaj, choć z innych powodów, cieszym się ze śmierci JK - tak myśli Luter.
[b][color=#000080]Warszawskie bubki, żygolaki
Z szajka wytwornych pind na kupę,
I ty, co mieszkasz dziś w pałacu,
A srać chodziłeś pod chałupę,
Ty, wypasiony na Ikacu -
całujcie mnie wszyscy w dupę.[/color][/b]
Liczba postów: 2,212
Liczba wątków: 11
Dołączył: May 2006
Reputacja:
0
Przyznam Pawle, że jakiś czas temu -na Forum - rzeczywiście poczułem "mściwą satysfakcję".
Stało to się przy okazji oglądania na youtube filmiku podlinkowanego przez Kubę (i z Tobą - w pośredni sposób - związanego ). Właściwie to były dwa filimiki.
Wrażenie było duże. I satysfakcja mściwa całkowicie.
Aczkolwiek mniemam, że chyba nie o TĘ satysfakcję Lutrowi chodziło .
Liczba postów: 3,654
Liczba wątków: 18
Dołączył: Dec 2007
Reputacja:
1
MaryShelley napisał(a):bo do tej pory większość, nawet wykwalifikowanych, odbiorców uważa go za autora powieści bez sensu - i żeby nie było, nie mówię teraz o sobie To znaczy nie jesteś wykwalifikowana, czy nie uważasz, że jest bez sensu?
Liczba postów: 2,651
Liczba wątków: 67
Dołączył: Nov 2005
Reputacja:
0
Alek napisał(a):To znaczy nie jesteś wykwalifikowana, czy nie uważasz, że jest bez sensu? To drugie, jak mniemam.
MaryShelley napisał(a):Oczywiście, jeśli zaczynamy porównywać autora do Prousta (który zresztą jest specyficznym przykładem, bo do tej pory większość, nawet wykwalifikowanych, odbiorców uważa go za autora powieści bez sensu A czym się, Aniu miła, właściwie różni odbiorca wykwalifikowany (sic!) od odbiorcy niewykwalifikowanego? Czyżbyś sugerowała, że odbiorca to zawód, który wymaga zdobycia odpowiednich kwalifikacji?
[b][i]
Z wiekiem człowiek myślący widzi, że wszystko jest śmieszne i przestaje się rzeczami przejmować.
[/i][/b]
JK
Liczba postów: 6,575
Liczba wątków: 60
Dołączył: Oct 2009
Reputacja:
0
Szymon napisał(a):Czyżbyś sugerowała, że odbiorca to zawód, który wymaga zdobycia odpowiednich kwalifikacji? Wydaje mi się, ze taka sugestia nie jest zawarta w zdaniu Mary, do którego się odnosisz. Co najwyżej Mary pisze, że wśrod obiorców, którzy tak a nie inaczej ocenili pisarstwo Prousta byli też i tacy, których do wydwania ocen upoważniały kwalifikacje zawodowe. A w takim postawieniu sprawy chyba nie ma nic dziwnego, prawda? Są przecież osoby zawodowo zajmujące się literaturą, krytyką literacką, niejako zawodowym znawstwem literatury.
[b][color=#000080]Warszawskie bubki, żygolaki
Z szajka wytwornych pind na kupę,
I ty, co mieszkasz dziś w pałacu,
A srać chodziłeś pod chałupę,
Ty, wypasiony na Ikacu -
całujcie mnie wszyscy w dupę.[/color][/b]
Liczba postów: 5,238
Liczba wątków: 221
Dołączył: Aug 2005
Reputacja:
0
MaryShelley napisał(a):No nie, ale jeśli ktoś pisze wiersz to decyduje się na odsłonięcie tejże intymności, więc wymawianie odbiorcom że wypytywanie jest nietaktowne jest bez sensu. Zauważam, że "bez sensu" staje się dość popularnym zwrotem w tym wątku. Pozwolę sobie poprzeć moje poprzednie stwierdzenie dwoma argumentami:
- skoro autorka zdecydowała się napisać o swoich intymnych sprawach w formie wiersza, a nie w formie pamiętnika - to być może nie chciała swojej intymności do końca odsłonić, a odsłoniła dokładnie tyle, ile chciała.
- nie spotkałem się z sytuacją, gdzie autor erotyka objaśniałby, co dokładnie miał na myśli. Oczywiście erotyki są analizowane i omawiane w rozmaitych gronach, ale zazwyczaj dzieje się to bez obecności autora.
MaryShelley napisał(a):Być może, ale artysta ujawniający swoje dzieło staje się osobą publiczną i niestety musi też czasem znieść krytykę. To prawda, jednakże wypowiedź w stylu "nie rozumiem wiersza, więc jest on bez sensu" trudno uznać za krytykę tegoż wiersza.
MaryShelley napisał(a):zwalczanie autora i jego publiki jest co najmniej pozbawione sensu Znowu "bez sensu", z czym też się nie zgadzam. Obawiam się, że dla niektórych prowadzenie wojny z innymi jest wręcz jednym z podstawowych sensów egzystencji.
MaryShelley napisał(a):Prousta (który zresztą jest specyficznym przykładem, bo do tej pory większość, nawet wykwalifikowanych, odbiorców uważa go za autora powieści bez sensu Dziękuję za tę cenną informację. Padłem ofiarą niewykwalifikowanych wikipedystów, którzy napisali, że powieść ta jest "uważana za jedno z największych arcydzieł XX wieku."
<!-- m --><a class="postlink" href="http://pl.wikipedia.org/wiki/W_poszukiwaniu_straconego_czasu">http://pl.wikipedia.org/wiki/W_poszukiw ... nego_czasu</a><!-- m -->
Liczba postów: 2,651
Liczba wątków: 67
Dołączył: Nov 2005
Reputacja:
0
Paweł Konopacki napisał(a):Wydaje mi się, ze taka sugestia nie jest zawarta w zdaniu Mary, do którego się odnosisz. Co najwyżej Mary pisze, że wśrod obiorców, którzy tak a nie inaczej ocenili pisarstwo Prousta byli też i tacy, których do wydwania ocen upoważniały kwalifikacje zawodowe. A w takim postawieniu sprawy chyba nie ma nic dziwnego, prawda? Są przecież osoby zawodowo zajmujące się literaturą, krytyką literacką, niejako zawodowym znawstwem literatury. Pawle, ja się domyślam co chciała przekazać... Mary w tym fragmencie swojej, skądinąd mądrej i docenionej przeze mnie wirtualnym piwem, wypowiedzi. Po prostu nie spodobało mi się koszmarne określenie "odbiorca wykwalifikowany", które przywodzi na myśl skojarzenia z "robotnikiem wykwalifikowanym". Zresztą ściśle rzecz ujmując Mary zasugerowała właśnie, że " odbiorca" jest zawodem wymagającym zdobycia jakichś kwalifikacji, ponieważ przymiotnik "wykwalifikowany*" odnosił się w wypowiedzi Mary do słowa "odbiorca", a nie na przykład do słowa "krytyk". W tym drugim przypadku użycie określenia "wykwalifikowany" byłoby oczywiście bardziej uprawnione, w omawianym przypadku należy to zaś uznać za błąd leksykalny.
*czyli "posiadający odpowiednie kwalifikacje". "Kwalifikacje" z kolei to: "wykształcenie i uzdolnienia potrzebne do pełnienia jakiejś funkcji lub wykonywania jakiegoś zawodu".
[b][i]
Z wiekiem człowiek myślący widzi, że wszystko jest śmieszne i przestaje się rzeczami przejmować.
[/i][/b]
JK
Liczba postów: 705
Liczba wątków: 26
Dołączył: Jul 2004
Reputacja:
0
dauri napisał(a):Znowu "bez sensu", z czym też się nie zgadzam. Obawiam się, że dla niektórych prowadzenie wojny z innymi jest wręcz jednym z podstawowych sensów egzystencji. Wojny, to jest wojna ? Dziękuję za tę cenną informację. Padłem ofiarą niewykwalifikowanych wikipedystów, którzy napisali, że swojna to jest "zorganizowany konflikt zbrojny między państwami, narodami lub grupami etnicznymi"
<!-- m --><a class="postlink" href="http://pl.wikipedia.org/wiki/Wojna">http://pl.wikipedia.org/wiki/Wojna</a><!-- m -->
:lol:
"Nic tak nie obnaża słabych punktów poety jak wiersz klasyczny i właśnie dlatego tak powszechnie się od niego stroni."
(Josif Brodski)
Liczba postów: 4,748
Liczba wątków: 613
Dołączył: Jul 2004
Reputacja:
0
OT w Karczmie.
uwagi odnośnie podziału - na priv
|