Dla porządku pozwolę sobie na unikalną na tym forum rzecz, czyli założenie merytorycznego offtopicu od tematu merytorycznego (kiedyś mój temat o 'Kwestii odwagi' przetrał dziewiczą ścieżkę z Hyde Parku do Poezji, czyli staram się trzymać poziom ).
W ww. wątku Ola K. napisał(a):Filozofia analityczna nie jest odpowiednim narzędziem, żeby w ogóle zbliżać się do poezji, ani nawet interpretacji poezji Skoro tak, to ja podrzucę taką kontrowersyjną tezę (nie mówię że się z nią w pełni zgadzam, ale z całą pewnością można jej bronić) :
Zwłaszcza o poezji należy starać się mówić ściśle i analitycznie. Przy takiej bowiem ambicji mówiącego – zważywszy przedmiot rozważań – wynik będzie tylko nieścisły i niejednoznaczny. Przy braku natomiast takiej wytycznej, wyjść może coś kompletnie dla innych nieprzyswajalnego.
Liczba postów: 710
Liczba wątków: 92
Dołączył: Jan 2006
Reputacja:
0
Krasny napisał(a):Zwłaszcza o poezji należy starać się mówić ściśle i analitycznie. Przy takiej bowiem ambicji mówiącego – zważywszy przedmiot rozważań – wynik będzie tylko nieścisły i niejednoznaczny. Przy braku natomiast takiej wytycznej, wyjść może coś kompletnie dla innych nieprzyswajalnego. Owszem!
Jeden z moich ulubionych cytatów zasłyszanych od pewnego wykładowcy [cytowane z pamięci i niedokładnie]:
Nie dajcie sobie w mówić, że nie istnieją porządne narzędzia interpretacyjne i solidne interpretacje utworów. Gdyby nie istniały, to oznaczałoby, że nie ma także prawdziwego polonistycznego rzemiosła.
Miłość - księga stara. Kto nie czytał, polecam.
Liczba postów: 276
Liczba wątków: 12
Dołączył: Feb 2005
Reputacja:
0
Ech, no i uż. Krasny wyrwał moją wypowiedź z kluczowego kontekstu emotikony. Żeby jej jeszcze nie było, ale w tej sytuacji to jakaś brutalna manipulacja i nadużycie
Liczba postów: 26
Liczba wątków: 3
Dołączył: Oct 2006
Reputacja:
0
Wpierw dla jasności intuicja-wnika, myślenie-poznaje.
Ja jednak opowiem się za intuicjonizmem oraz intuicją jako najwyższym narzędziem poznania(pojmowania), zakładając, że przyjmuje ona formę wartościującą i odkrywczą w zetknięciu z poezją. To jest wg mnie najważniejsze.
Analizowanie za bardzo kojarzy mi się z myśleniem jako takim i rozkładaniem czegoś na czynniki pierwsze, chociaż nie mogę zaprzeczyć, że postępuje ono zaraz po intuicji.
Co do narzędzi interpretacyjnych-są, ale według mnie bardziej wynikają z osobliwego sposobu pojmowania rzeczywistości, a nie myślenia, które staje się nim, gdy mamy przed sobą gotowy przedmiot rozważań(wartości, cechy).
*Nie jestem przekonany jednak, gdzie wypada umiejscowić sąd o danej rzeczy, czy jest on efektem myślenia, czy następuje razem z pojmowaniem intuicyjnym- a to b. ważne.
Fakt, trudno obalić tezę o analizie.
Liczba postów: 126
Liczba wątków: 8
Dołączył: Jan 2007
Reputacja:
0
Nie widzę potrzeby utrudniania sobie życia poprzez założenie rozłączności obu metod odkrywczych/poznawczych przyłożonych akurat do takiej materii jaką jest poezja.
Interpretacja może zawierać zarówno elementy dostrzeżone czy wywnioskowane jak i założone bądź dopowiedziane. W interpretacji ścisła analiza i intuicja mogą, choć oczywiście nie muszą, się uzupełniać. Wszak nawet gdyby w wyniku analizy wiersza bezbłędnie zinterpretować intencje i przesłanie jego autora, czy jest to aby na pewno jedyna poprawna interpretacja?
Pozdrawiam
tjk
Liczba postów: 1,046
Liczba wątków: 15
Dołączył: Jul 2004
Reputacja:
0
Grubas napisał(a):Ja jednak opowiem się za intuicjonizmem oraz intuicją jako najwyższym narzędziem poznania(pojmowania), zakładając, że przyjmuje ona formę wartościującą i odkrywczą w zetknięciu z poezją. To jest wg mnie najważniejsze. No tak, oczywiście, tylko że wbrew pozorom poznanie intuicyjne nie pokazuje wszystkiego w poezji.
W takim jak to środowisku, w którym dyskutanci operują różnymi narzędziami opisu i poznania poezji i literatury w ogóle a także na różnym poziomie nad nimi panują, połowa nieporozumień wynika z braku wspólnego języka do rozważań. Ale takie wątki jak ten nie rozwiążą tego problemu, albowiem już tu każdy będzie upierał się przy swoim. Problem "jak mówić o poezji" jest zresztą wyłącznie problemem środowisk mieszanych, lektura literatury poświęconej tej tematyce pokazuje, że w środowiskach zajmujących się mówieniem o poezji został wykształcony dość sprawny język, który, nawiasem mówiąc, z dużym respektem podchodzi do intuicji, wyczucia etc. - dlatego stawianie opozycji między jednym a drugim jest nadużyciem.
[ Dodano: 17 Czerwiec 2008, 11:19 ]
tjk_ napisał(a):Wszak nawet gdyby w wyniku analizy wiersza bezbłędnie zinterpretować intencje i przesłanie jego autora, czy jest to aby na pewno jedyna poprawna interpretacja? Nie, to nie jest jedyna poprawna interpretacja, bo wiersz w momencie zapisania i udostępnienia czytelnikowi nie jest już wyłącznie tym, co autor CHCIAŁ w nim napisać, ale także tym, co zawarł w nim niejako mimochodem, a co odczyta czytelnik patrzący na tekst przez pryzmat innych doświadczeń i odczuć.
[size=75][i]Ciągle mam czarny palec od pisania
I w oczach ciągle coś na kształt płomyka
Poetycznego...stąd mię częsciej wita
Poetą - ten, co widzi, niż co czyta.[/i][/size]
MaryShelley napisał(a):ektura literatury poświęconej tej tematyce pokazuje, że w środowiskach zajmujących się mówieniem o poezji został wykształcony dość sprawny język Możesz coś polecić?
Liczba postów: 1,046
Liczba wątków: 15
Dołączył: Jul 2004
Reputacja:
0
Prosto, zbiorczo i teoretycznie: Zarys teorii literatury Głowiński, Okopień-Sławińska, Sławiński, Maria Dłuska - wszelkie prace poświęcone wierszom (zbiór Studia i rozprawy); warto zajrzeć do Jakobsona ( Poetyka w świetle językoznawstwa - tytuł jest mylący ) i do Sławińskiego ( szkic O kategorii podmiotu lirycznego polecam z całego serca także jako podstawę do dyskusji toczonej w innym wątku).
Mniej teoretycznie polecam prace Kazimierza Wyki, zwłaszcza tekst poświęcony utworom Leśmiana "Dusiołek" i "Dziewczyna" (pod różnymi tytułami jest on przedrukowywany we wszystkich antologiach, jak np Liryka polska - interpretacje czy Rzecz wyobraźni. Ten tekst polecam wszystkim zainteresowanym tą problematyką, jest bardzo przejrzysty, rzeczowy i przyjazny, a zarazem daje przykład wzorowej analizy i interpretacji wiersza wykorzystującej tak wiedzę, jak i i intuicję.
[size=75][i]Ciągle mam czarny palec od pisania
I w oczach ciągle coś na kształt płomyka
Poetycznego...stąd mię częsciej wita
Poetą - ten, co widzi, niż co czyta.[/i][/size]
Liczba postów: 2,651
Liczba wątków: 67
Dołączył: Nov 2005
Reputacja:
0
MaryShelley napisał(a):Mniej teoretycznie polecam prace Kazimierza Wyki, zwłaszcza tekst poświęcony utworom Leśmiana "Dusiołek" i "Dziewczyna" Bez wątpienia warto także przeczytać którąś z książek Jerzego Kwiatkowskiego, na przykład Klucze do wyobraźni.
[b][i]
Z wiekiem człowiek myślący widzi, że wszystko jest śmieszne i przestaje się rzeczami przejmować.
[/i][/b]
JK
Dzięki.
Dopiszę do wakacyjnej listy lektur
To mój wątek, więc daję wszystkim "pomógł"
Liczba postów: 276
Liczba wątków: 12
Dołączył: Feb 2005
Reputacja:
0
MaryShelley napisał(a):takie wątki jak ten nie rozwiążą tego problemu, albowiem już tu każdy będzie upierał się przy swoim. Problem "jak mówić o poezji" jest zresztą wyłącznie problemem środowisk mieszanych, lektura literatury poświęconej tej tematyce pokazuje, że w środowiskach zajmujących się mówieniem o poezji został wykształcony dość sprawny język, który, nawiasem mówiąc, z dużym respektem podchodzi do intuicji, wyczucia etc. - dlatego stawianie opozycji między jednym a drugim jest nadużyciem. Ten wątek chyba nie jest tak stuprocentowo poważny, nawet może być trochę złośliwy ale wyjdzie z tego coś dobrego. Owszem na pewnym poziomie język mówienia o poezji już się ustabilizował i wmniejszym czy większym stopniu każdy go tu zna. Ale oczywiście rzecz leży trochę w pytaniu, jak można poezję interpretować. Bo podchodzenie do niej z narzędziami Jakobsona i innych jest skuteczne i na pewno gwarantuje pewien poziom wspólnoty języka, ale dziś już dalece niewystarczające. Trochę już manwerów na poezji zrobiono od czasu Jakobsona Dla chcących się zorientować jest podręcznik, a przede wszystkim antologia "Teorie literatury XX wieku" pod redakcją Pawła Markowskiego i Anny Burzyńskiej. Te dwa tomy mają tę dodatkową zaletę, że odnoszą się do koncepcji, które nie ograniczają się do literatury, a jednoczą dziedziny literaturoznawstwa, filozofii, socjologii i antropologii.
Liczba postów: 1,046
Liczba wątków: 15
Dołączył: Jul 2004
Reputacja:
0
Ola K. napisał(a):"Teorie literatury XX wieku" pod redakcją Pawła Markowskiego i Anny Burzyńskiej.
Taa... To już trochę inne spojrzenie, ale oczywiście również...ekhm...warte poznania :]
Ola K. napisał(a):Bo podchodzenie do niej z narzędziami Jakobsona i innych jest skuteczne i na pewno gwarantuje pewien poziom wspólnoty języka, ale dziś już dalece niewystarczające. Och, przecież odpuściłam Bachtina!
[size=75][i]Ciągle mam czarny palec od pisania
I w oczach ciągle coś na kształt płomyka
Poetycznego...stąd mię częsciej wita
Poetą - ten, co widzi, niż co czyta.[/i][/size]
Liczba postów: 276
Liczba wątków: 12
Dołączył: Feb 2005
Reputacja:
0
Bachtin się nie starzeje zwłaszcza jak się go z literatury Dostojewskiego eksportuje... gdzie bądź.
Liczba postów: 935
Liczba wątków: 18
Dołączył: May 2006
Reputacja:
1
Ola K. napisał(a):Owszem na pewnym poziomie język mówienia o poezji już się ustabilizował i wmniejszym czy większym stopniu każdy go tu zna. Ja nie znam. Chyba że liczy się to, że jakoś kojarzę pojęcie "podmiot liryczny".
... a i jeszcze kojarzę "epitet" i "onomatopeja"
:niepewny:
A strażak także był Sam
|