Liczba postów: 6,122
Liczba wątków: 99
Dołączył: Jul 2004
Reputacja:
0
dauri napisał(a):Co miałeś na myśli pisząc o "meritum"? Pisząc "meritum" miałem na myśli treść sporu, który się między Wami wywiązał.
Polek pięknie to zresztą podsumował:
Apolinary napisał(a):Język żyje, rozwija się i żaden słownik sprawy na zawsze nie załatwi. Ani nie sprawi, że pojęcia "bard" będzie się używać tylko w stosunku do Celtów (bo jest to zbyt atrakcyjny termin, by go wraz z Celtami pogrzebać), ani nie wykorzeni używania słowa "akustyczny" jako określenia muzyki nieelektronicznej i niesyntetycznej (bo nie ma lepszego dla niej terminu, a jeśli w języku muzyki "akustyczny" oznaczałby wszystko, nie oznaczałby nic), ani nie sprawi, że "poezję śpiewaną" zastąpi w języku polskim "folk" (bo pierwszy termin jest ogólnie zrozumiały i przyjęty, zaś drugi - zbyt obcy w tym znaczeniu). Jestem pewien, że Kopaliński zdawał sobie z tego sprawę tworząc swoje słowniki. Pisząc, że co do meritum zgadzam się z Polkiem miałem na myśli na przykład to, że wyciąganie słownikowej definicji słowa "akustyczny" i przykładanie podstawowego i najbardziej ogólnego znaczenia tego słowa do kontekstu, w jakim użył go Polek jest kompletnie bez sensu i nie służy niczemu poza sprowadzeniem dyskusji do absurdu.
Podobnie z terminem "gitara akustyczna":
dauri napisał(a):Cytat:gitara akustyczna to gitara o stalowych strunach
:rotfl: Widzisz, nie wiem czy i gdzie Kopaliński wyraził swoje zdanie na ten temat, ale wiem, że terminem "gitara akustyczna" określa się gitary z pudłem rezonansowym, ale z metalowymi strunami (w odróżnieniu od gitary klasycznej i gitary elektrycznej). Gitara akustyczna podobna jest do gitary klasycznej, ale poza metalowymi strunami ma też nieco inny kształt. Pojęcie gitary akustycznej jest w języku polskim powszechnie używane do określenia instrumentu, który nieudolnie usiłowałem przed chwilą opisać. Twierdzenie, że każda gitara jest akustyczna, bo wydaje dźwięki, jest po prostu jałowym gadaniem.
W ścisłym sensie podstawowego i najbardziej ogólnego znaczenia słowa "akustyczny" gitara akustyczna to gitara dźwiękowa, wydająca dźwięki, a więc każda gitara.
Rozumiem, że pojęcie "dom publiczny" oznacza dla Ciebie tyle samo co budynek publiczny (czyli na przykład urząd miasta), a "kobieta fatalna" dokładnie to samo co fatalna kobieta?
Liczba postów: 116
Liczba wątków: 7
Dołączył: May 2008
Reputacja:
0
Luter napisał(a):Rozumiem, że pojęcie "dom publiczny" oznacza dla Ciebie tyle samo co budynek publiczny (czyli na przykład urząd miasta), a "kobieta fatalna" dokładnie to samo co fatalna kobieta?  :rotfl: :lol: :poklon:
Byłaby to wspaniała egzemplifikacja, jestem jednak pewien, jako niedoszły naukowiec, że dauri chciał rozpocząć swym "akustycznym" sprzeciwem spór akademicki, normatywny, który inne ma cele i innymi prawami się rządzi niż nasza bardziej, jak mi się wydaje, funkcjonalna i praktyczna dyskusja. I ma się do niej tak jak mają się do siebie nasze definicje słowa "akustyczny".
Luter napisał(a):Pisząc, że co do meritum zgadzam się z Polkiem miałem na myśli na przykład to, że wyciąganie słownikowej definicji słowa "akustyczny" i przykładanie podstawowego i najbardziej ogólnego znaczenia tego słowa do kontekstu, w jakim użył go Polek jest kompletnie bez sensu i nie służy niczemu poza sprowadzeniem dyskusji do absurdu. Znów dziękuję za wsparcie, jednak meritum stanowiła raczej ta właśnie, sprowadzona na chwilę do absurdu i pyskówki, dyskusja. Spróbuję ją jeszcze raz, znów nieco inaczej, wyrazić w pytaniach: Czy Kaczmarski to folk-singer, a jeśli tak, to gdzie, kiedy i po co można/warto stosować wobec niego ten termin?
Przepraszam, że tak edytuję dużo, alem jeszcze Głupi Jasio. Po otrzymaniu odpowiedzi już tego nie robię.
[i]Heard ten thousand whisperin' and nobody listenin'[/i]
Liczba postów: 5,238
Liczba wątków: 221
Dołączył: Aug 2005
Reputacja:
0
Luter napisał(a):Pisząc "meritum" miałem na myśli treść sporu, który się między Wami wywiązał. Dziękuję. Tak też zrozumiałem, ale na wszelki wypadek zapytałem, by rozwiać wątpliwości uż. Kuby Mędrzyckiego, który, nie znajdując lepszej okazji by mi dołożyć, oskarżył mnie o złośliwe i przebiegłe przeinaczanie sensu Twojej wypowiedzi:
Kuba Mędrzycki napisał(a):Oczywiście, przyczepiasz się do tego, że Luter nie sprecyzował, o którą część wypowiedzi Polka mu chodziło.
Wiesz doskonale, że nie o kwestię folkową konkretnie w Jego wypowiedzi chodziło.
No, ale to tylko potwierdza słowa jakie w Twoim kierunku wycelował Luter. W przyszłości, przed napisaniem jakiegoś paszkwilu, radzę uzgodnić zeznania, na dodatek słowa, które w moim kierunku wycelował Luter przecież potwierdzenia nie wymagają - to są rzeczy oczywiste i powszechnie znane, a Luter kiepskiego adwokata nie potrzebuje. Twoimi nieudolnymi, Kubo, prowokacjami wręcz osłabiasz wydźwięk bardzo celnych i przenikliwych uwag Lutra pod moim adresem.
Luter napisał(a):terminem "gitara akustyczna" określa się gitary z pudłem rezonansowym, ale z metalowymi strunami (w odróżnieniu od gitary klasycznej i gitary elektrycznej). Tak, ale chyba wyłącznie w Polsce. Według Wikipedii angielskiej, niemieckiej, francuskiej i rosyjskiej gitara klasyczna jest zaliczana do rodzaju gitar "akustycznych".
Termin "gitara akustyczna" powstał jako retronim, po tym jak wymyślono gitary elektryczne i desygnuje gitary, które nie wymagają wzmacniania prądem, oznacza więc gitary klasyczne, folkowe, hawajskie itp.
Osobiście akceptuję termin "gitara akustyczna" w takim właśnie znaczeniu, acz niechętnie, gdyż nie widzę potrzeby tworzenia wspólnej nazwy dla kliku różnych rodzajów gitar, tak jak nie widzę potrzeby tworzenia wspólnej nazwy np. dla altówki, wiolonczeli i kontrabasu albo wszystkich ssaków nie będących kangurem. Jeżeli jest potrzeba mówienia lub pisania w sposób abstrakcyjny o obiekcie będącym gitarą, ale niebędącym gitarą elektryczną, można przecież użyć terminu "gitara nieelektryczna".
Zanim więc zaczniemy ulepszać świat ujednolicaniem pojęć "folk" i "poezja śpiewana" warto zająć się rzeczami nieco prostszymi i dostosować typologię gitar stosowaną w Polsce to tej bardziej logicznej obowiązującej na świecie.
Jak zwykle, racje mają obie strony. Termin 'gitara akustyczna' używany bywa w dwóch znaczeniach. To główne i bardziej chyba poprawne ma na myśli Luter, czyli gitara o większym pudle niż klasyczna i o strunach metalowych; ale jest i drugie: akustyczna to tyle co nie-elektryczna, nie używająca prądu.
Liczba postów: 705
Liczba wątków: 26
Dołączył: Jul 2004
Reputacja:
0
dauri napisał(a):Jeżeli jest potrzeba mówienia lub pisania w sposób abstrakcyjny o obiekcie będącym gitarą, ale niebędącym gitarą elektryczną, można przecież użyć terminu "gitara nieelektryczna". Tylko po co ?  skoro kilkadziesiat tysięcy osób zainteresowanych tematem używa terminu "gitara akustyczna" czy "gitara klasyczna" ? I bezbłędnie ten termin identyfikuje ? Niedługo zaczniecie deliberować czy na samochód osobowy mówić "nieciężarowy" ...
I tak doprowadziło by to , wśród zainteresowanych do podziału na "gitarę nieelektryczną z metalowymi (  ) strunami" i "gitarę nieelektryczną z nylonowymi strunami" ... czy teraz nie jest prościej ?
Troszkę mi tu śmierdzi zacietrzewieniem... lub jakąś bzdurą totalną
"Nic tak nie obnaża słabych punktów poety jak wiersz klasyczny i właśnie dlatego tak powszechnie się od niego stroni."
(Josif Brodski)
Liczba postów: 5,238
Liczba wątków: 221
Dołączył: Aug 2005
Reputacja:
0
spalding napisał(a):Tylko po co ? Z tego powodu, o którym napisał Kraśny. Bez dodatkowych wyjaśnień można się tylko domyślać, w którym z dwóch znaczeń termin "gitara akustyczna" został użyty. Nie jest więc do końca prawdą, że "kilkadziesiat tysięcy osób zainteresowanych tematem (...) bezbłędnie ten termin identyfikuje".
Terminologia specjalistyczna powinna być bardzo precyzyjna. Bez bardzo precyzyjnych terminów nie da się dyskutować na wysokim poziomie, bo każdy rozumie co innego, a dyskusja kończy się sporem o terminologię.
I chyba źle zrozumiałeś moją wypowiedź. Nie twierdzę, że należy lansować określenie "gitara nieelektryczna" tylko że można go użyć w wyjątkowych sytuacjach, jeżeli zajdzie potrzeba potrzeba mówienia lub pisania w sposób abstrakcyjny o obiekcie będącym gitarą, ale niebędącym gitarą elektryczną. Dla mnie raczej taka potrzeba nie zaistnieje, tak jak nie mam potrzeby używania jakiegoś specjalnego terminu dla określenia ssaka, który nie jest kangurem. A samochód nieciężarowy? Hmm... Dlaczego nie, skoro mówimy np. o szkołach niepublicznych lub liczbach nieujemnych.
Liczba postów: 705
Liczba wątków: 26
Dołączył: Jul 2004
Reputacja:
0
dauri napisał(a):Bez dodatkowych wyjaśnień można się tylko domyślać, w którym z dwóch znaczeń termin "gitara akustyczna" został użyty Jedyny który jest w "normlanym" użyciu  Wybacz ale, wydaje mi się, że ten podział jest już tak utrwalony , że pozostajesz zapewne jednym z nielicznych domyślających się  (nie mówię o zupełnych lajkonikach)
dauri napisał(a):Terminologia specjalistyczna powinna być bardzo precyzyjna Ależ to jest bardzo precyzyjne określenie pewnej grupy gitar
dauri napisał(a):Bez bardzo precyzyjnych terminów nie da się dyskutować na wysokim poziomie, U panie ... wersal
dauri napisał(a):nie da się dyskutować na wysokim poziomie, bo każdy rozumie co innego, a dyskusja kończy się sporem o terminologię. Kończy się sporem o terminologię kiedy jedna ze stron zna inne znaczenie.. ale powinna się zakończyć kiedy strony poznają właśnie te inne znaczenia... dlatego nie rozumiem dlaczego się upierasz nad sensem istnienia takiego terminu ?
Podstawowe róznice w 2 gitarach (Dla lamerów):
1) akustyczna - zapewne ma elektornikę, potrzebuje kabel, koleś gra jak SDM, raczej gra na stojąco
2) klasyczna - zapewne gra do mikrofonu, potrzebuje mikrofon, koleś gra jak JK, raczej gra na siedząco
 
"Nic tak nie obnaża słabych punktów poety jak wiersz klasyczny i właśnie dlatego tak powszechnie się od niego stroni."
(Josif Brodski)
Liczba postów: 10,487
Liczba wątków: 268
Dołączył: Apr 2005
Reputacja:
0
spalding napisał(a):Podstawowe róznice w 2 gitarach (Dla lamerów):
1) akustyczna - zapewne ma elektornikę, potrzebuje kabel, koleś gra jak SDM, raczej gra na stojąco
2) klasyczna - zapewne gra do mikrofonu, potrzebuje mikrofon, koleś gra jak JK, raczej gra na siedząco
  A ja gram na elektroklasycznej :rotfl:
Liczba postów: 5,238
Liczba wątków: 221
Dołączył: Aug 2005
Reputacja:
0
spalding napisał(a):Jedyny który jest w "normlanym" użyciu Sęk w tym, że nie ma jednego "normlanego" użycia. Dla mnie "normlane" użycie odbywa się w towarzystwie międzynarodowym i zanim powiem w jakimś języku "gitara akustyczna", "acoustic guitar" czy "guitare acoustique", muszę się zastanowić, co to dla mojego rozmówcy będzie oznaczało.
spalding napisał(a):U panie ... wersal Jak szaleć, to szaleć.
Liczba postów: 116
Liczba wątków: 7
Dołączył: May 2008
Reputacja:
0
dauri napisał(a):Terminologia specjalistyczna powinna być bardzo precyzyjna. Bez bardzo precyzyjnych terminów nie da się dyskutować na wysokim poziomie, bo każdy rozumie co innego, a dyskusja kończy się sporem o terminologię. Ależ dauri, właściwie tylko Ty zaczynasz spór o tę terminologię i do niego wracasz. Przecież wszyscy wiedzą o co chodzi. Właściwa rozmowa nie ugrzęzłaby, gdyby można było poprzestać na zwyczajnym: "Co masz na myśli mówiąc 'akustyczny'?" - "To, a to" - "Acha. No to jedziemy dalej". Może naukowo jest to nie uzasadnione, ale w praktyce dyskusja na temat "akustyczny" jest w ogóle tutaj zbędna. Mnie w każdym razie nie interesuje. Zajrzę tu sobie za miesiąc, sprawdzić czy już się z nią uporaliście i czy można wrócić spokojnie do ważniejszej kwestii
[ Dodano: 11 Czerwiec 2008, 22:31 ]
Simon napisał(a):A ja gram na elektroklasycznej :rotfl: Na kucąco?
dauri napisał(a):Dla mnie "normalne" użycie odbywa się w towarzystwie międzynarodowym Czyli "normalnie" Kaczmarski to folk
[i]Heard ten thousand whisperin' and nobody listenin'[/i]
Liczba postów: 705
Liczba wątków: 26
Dołączył: Jul 2004
Reputacja:
0
Simon napisał(a):A ja gram na elektroklasycznej ja też
Apolinary napisał(a):Czyli "normalnie" Kaczmarski to folk Dokładnie  !
dauri napisał(a):muszę się zastanowić, co to dla mojego rozmówcy będzie oznaczało To już kończąc ... w drugą stronę , jeśli powiesz (przynajmniej) w moim towrzystwie pomorsko-kaszubskim ... "Proszę o gitarę akustyczną" ... to klasyka nie uświadczysz  Zastanów się nad tym
"Nic tak nie obnaża słabych punktów poety jak wiersz klasyczny i właśnie dlatego tak powszechnie się od niego stroni."
(Josif Brodski)
Liczba postów: 5,238
Liczba wątków: 221
Dołączył: Aug 2005
Reputacja:
0
Apolinary napisał(a):Ależ dauri, właściwie tylko Ty zaczynasz spór o tę terminologię i do niego wracasz. Owszem wracam, ale chyba nie zacząłem. Jako ciekawostkę podałem informację, że Kaczmar jest zaliczany do kategorii "folk" i nie wiedziałem, że wyniknie stąd jakiś spór. A dyskusję o terminologii, bardzo ciekawą poniekąd, rozpocząłeś Ty:
Apolinary napisał(a):Właśnie dlatego "lansuję folk" w dyskusjach, na forach, na własnej stronie i na blogu, ale w opisach koncertów używam "poezji śpiewanej" lub "piosenki autorskiej", bo te terminy - czy tego chcę, czy nie - kojarzą się ludziom prawidłowo z tym, co śpiewam. Mam przy tym nadzieję, że z czasem, w procesie globalizacji, ta ogólnoświatowa, fantastycznie się sprawdzająca klasyfikacja przyjmie się i u nas. Kontynuuję więc wątek "ujednolicający". Zgadzam się, że terminologia muzyczna powinna być ujednolicona w różnych językach, tylko jakoś nie pasuje mi termin "folk" jako zastąpienie "poezji śpiewanej". Ale sam pomysł ujednolicania jak najbardziej popieram. Dlatego napisałem o różnicach pomiędzy klasyfikacją rodzajów gitar w Polsce i na świecie i ciekaw jestem, co Ty na to i czy należałoby z tym coś zrobić, a jeżeli nie to dlaczego.
Liczba postów: 6,122
Liczba wątków: 99
Dołączył: Jul 2004
Reputacja:
0
dauri napisał(a):Osobiście akceptuję termin "gitara akustyczna" w takim właśnie znaczeniu, acz niechętnie, gdyż nie widzę potrzeby tworzenia wspólnej nazwy dla kliku różnych rodzajów gitar, tak jak nie widzę potrzeby tworzenia wspólnej nazwy np. dla altówki, wiolonczeli i kontrabasu albo wszystkich ssaków nie będących kangurem. Jeżeli jest potrzeba mówienia lub pisania w sposób abstrakcyjny o obiekcie będącym gitarą, ale niebędącym gitarą elektryczną, można przecież użyć terminu "gitara nieelektryczna". Pogubiłem się.
Powiedz w takim razie jakie nazwy proponujesz dla gitar:
1) takiej na jakiej grał na przykład JK
2) takiej, o jakiej my tutaj mówimy "gitara akustyczna"
Liczba postów: 5,238
Liczba wątków: 221
Dołączył: Aug 2005
Reputacja:
0
Luter napisał(a):Powiedz w takim razie jakie nazwy proponujesz dla gitar:
1) takiej na jakiej grał na przykład JK
2) takiej, o jakiej my tutaj mówimy "gitara akustyczna" Takie, które jak najwierniej będą pasowały do klasyfikacji anglojęzycznej, która jest moim zdaniem najbardziej logiczna, a ponadto jest powszechnie stosowana (oprócz Polski):
<!-- m --><a class="postlink" href="http://en.wikipedia.org/wiki/Acoustic_Guitar">http://en.wikipedia.org/wiki/Acoustic_Guitar</a><!-- m -->
Czyli
Ad1) - gitara klasyczna
Ad2) - jakieś sensowne tłumacznie jednego z "Steel-string acoustic guitar, also known as western, folk or country guitar". To pierwsze jest po angielsku najlepsze (bo określa desygnat w sposób najbardziej zrozumiały), ale po polsku będzie przydługie. Więc może gitara folkowa? Wadą tego określenia jest to, że wskazuje na konkretny rodzaj muzyki, ale z drugiej strony gitara klasyczna też nie służy wyłacznie graniu utworów klasycznych. Tak też ten rodzaj gitary nazywają Francuzi:
<!-- m --><a class="postlink" href="http://fr.wikipedia.org/wiki/Guitare_acoustique">http://fr.wikipedia.org/wiki/Guitare_acoustique</a><!-- m -->
Liczba postów: 6,575
Liczba wątków: 60
Dołączył: Oct 2009
Reputacja:
0
Kurde, teraz to ja też nie rozumiem. Moim zdaniem klasyfikacja polska jest całkiem, całkiem. Mamy:
1. gitarę klasyczną - kształtem, wymiarami i budową zbliżoną do klasycznego wzorca gitary Torresa.
2. gitarę akustyczną - o cieńszym, dłuższym gryfie, często lekko wypukłej podstrunnicy, większym pudle, mniejszej, niż w gitarze akustycznej odległości między strunami, innej menzurze
3. giatrę elektro-akustyczną - podobną do pkt 2., ale posiadającą zasilany prądem układ wzmacniający
4. gitarę elektryczną - całkowicie na prąd, ze tak powiem.
Jedyny problem to rozróżnienie między gitarami klasycznymi a akustycznymi - pkt. 1 i 2.. W gruncie rzeczy oba rodzaje nie potrzebują wzmocnienia wbudowanego w konstrukcję gitary (choć czesto także klasyki taki układ mają, ale wówczas np. układ belek wewnątrz pudła jest inny, niż ten wg. wzoru Torresa), aby uzyskać właściwą siłę dźwięku (choć akustyki bywają czasem, z racji swej budowy, cichsze).
Jeśli już to można by nazywać tradycyjne akustyki akustykami a klasyki - gitarami akustycznymi - klasycznymi (z racji budowy, wymiarów odpowiadających w.w wzorcowi)
[ Dodano: 12 Czerwiec 2008, 00:39 ]
Jak spojrzeć tu: <!-- m --><a class="postlink" href="http://www.yamaha.com/guitars/acoustics/0,,CTID%25253D600013%252526CNTYP%25253DPRODUCT,00.html">http://www.yamaha.com/guitars/acoustics ... CT,00.html</a><!-- m -->
to w grupie gitar akustycznych znajdują się też gitary akustyczne (jako podgrupa)
tu też: <!-- m --><a class="postlink" href="http://www.hohnerusa.com/index.php?276">http://www.hohnerusa.com/index.php?276</a><!-- m -->
ale już tutaj: <!-- m --><a class="postlink" href="http://www.alhambrasl.com/fremp_i.htm">http://www.alhambrasl.com/fremp_i.htm</a><!-- m -->
klasyki są umieszczone w grupie osobnej, nie jako podgrupa akustyków
tak samo, jak u Alhambry są pogrupowane gitary na którejś ze stron Antonio Sancheza.
Chyba ta typologia międzynarodowa nie jest zatem taka zupełnie jednoznaczna.
[b][color=#000080]Warszawskie bubki, żygolaki
Z szajka wytwornych pind na kupę,
I ty, co mieszkasz dziś w pałacu,
A srać chodziłeś pod chałupę,
Ty, wypasiony na Ikacu -
całujcie mnie wszyscy w dupę.[/color][/b]
Liczba postów: 119
Liczba wątków: 9
Dołączył: Jul 2004
Reputacja:
0
Jeszcze tylko dodam, mimo że na tym instrumencie nie gram, że gitary klasycznej z metalowymi strunami jeszcze nie widziałem, a akustyczną jak najbardziej. Tyle dygresji niefachowych z mojej strony. :niepewny:
Liczba postów: 6,575
Liczba wątków: 60
Dołączył: Oct 2009
Reputacja:
0
Marcin Brood K. napisał(a):Jeszcze tylko dodam, mimo że na tym instrumencie nie gram, że gitary klasycznej z metalowymi strunami jeszcze nie widziałem, Nie? No to wszystko przed Tobą. Proponuję wybrać się w miejsce, gdzie handlują lub handlowali obywatele byłych republik radzieckich. Mozna u nich, po naprawdę okazyjnej cenie (20 zł) kupić gitarę jak najbardziej klasyczną z ...metalowymi strunami.
Mają te gitary swój specyficzny urok, jak i wiele cech wyróżniających je spośród wszystkich gitar klasycznych świata. Wspomniałem już o metalowych strunach. Posiadają też system regulowania gryfu. Subtelna śrubka służąca nastawieniu odpowiedniego położenia gryfu względem strun znajduje się w stopce. Niestety dystrybutorzy instrumentów zazwyczaj nie posiadają w swoich przepastnych torbach pasującego do śrubki klucza a zwrócenie się wprost do producenta z prośbą o wysyłkową sprzedaż akcesorium bywa mało skuteczne - manufaktury bowiem ukrywaja się przed zachodnią konkurencją i nie ujawniają ani swoich nazw, ani adresów.
Z tym, że brak klucza nie powinien stanowić poważniejszej przeszkody albowiem zwykły nasadowy samochodowy klucz nr 8 też winien pasować.
Druga sprawa to odległosć strun od gryfu vel odległość gryfu od pudła. Otóż swoistą, jakże charakterystyczną cechą instrumentów wyprodukowanych w byłym ZSRR jest, daleko bardziej rozwinięta aniżeli w prostych instrumentach hiszpańskich, czy niemieckich możliwość dopasowania komfortu gry do indywidualnych potrzeb użytkownika. Regulacja gryfu sprawia, że jest on w stanie ustawić się w kilku położeniach - powiedzmy położeniu 1, 2 i 3. W położeniu 1 odległośc strun od podstrunnicy wynosi w niektórych modelach nawet do 3 cm, jednocześnie odległość gryfu od pudła zbliża się do 0. Im szybciej kręcimy wkrętem regulacyjnym, tym bardziej podstrunnica zbliża się do strun, czyli od położenia 2 a potem 3, jednocześnie oddalajać się od pudła. Gitara zaczyna grać ciszej, nieco wyżej, staje się bardziej miękka, zaś między gryfem a pudłem tworzy się użyteczna szczelina, w którą można wsunąć np nuty, albo banknoty rzucane nam obficie do futerłau przez zachwyconych występem słuchaczy. Ale wszystko wg potrzeb - jak chcemy grać głośniej, mamy twarde, spracowane gruzińskie palce, lubimy grę ostrą, niezależną - wracamy gryf do położenia nr 1.
I wreszcie kształt pudła. Wyższa Zmechanizowana Szkoła Inżynierii Lutniczej w Pietropawłowsku, wylęgarnia światowych talentów lutniczych, matka wielu nowych trędów i mód, opracowała nowy, zmodyfikowany wzór o nazwie Torres 2.0. Finalnym efektem wieloletnich wyliczeń i doświadczeń inżynierów lutników z Pietropawłowska jest aktualny kształt gitary rosyjskiej. Zdaje się być on zdecydowanie bardziej regularny, harmonijny, pozbawiony nieestetycznych krzywizn i łuków. Bryła pudła rezonansowego gitary rosyjskiej zaczęła nawiązywać kształtem do bryły mauzoleum Włodzimierza Lenina, przez co, poza niewątpliwymi walorami akustycznymi, zyskała też dodatkowy wymiar...symboliczny.
[b][color=#000080]Warszawskie bubki, żygolaki
Z szajka wytwornych pind na kupę,
I ty, co mieszkasz dziś w pałacu,
A srać chodziłeś pod chałupę,
Ty, wypasiony na Ikacu -
całujcie mnie wszyscy w dupę.[/color][/b]
Liczba postów: 116
Liczba wątków: 7
Dołączył: May 2008
Reputacja:
0
dauri napisał(a):Owszem wracam, ale chyba nie zacząłem. Ano, nie zacząłeś. Zacząłeś o słowie "akustyczny" ino.
dauri napisał(a):Dlatego napisałem o różnicach pomiędzy klasyfikacją rodzajów gitar w Polsce i na świecie i ciekaw jestem, co Ty na to i czy należałoby z tym coś zrobić, a jeżeli nie to dlaczego. Moim zdaniem z określeniami "gitara klasyczna" i "gitara akustyczna" zrobić należy to samo, co z "folkiem" i "poezją śpiewaną" - pozostać przy ogólnie zrozumiałym i dobrze się sprawdzającym użyciu, przyjmując jednocześnie do wiadomości, że są też użycia inne, często w innych językach/społeczeństwach/społecznościach bardziej się sprawdzające. Takie podejście sprawi, że nie będziemy wyważać otwartych drzwi, a jednocześnie wzbogacimy swoją wiedzę i poszerzymy horyzonty. Nie będziemy też pytać niepotrzebnie Anglika na przykład dlaczego mu się Kaczmarski kojarzy z folklorem, ani - jeśli wskazując gitarę klasyczną powie: "acoustic guitar" wygłupiać się, wytykając mu niefachowość.
[i]Heard ten thousand whisperin' and nobody listenin'[/i]
Liczba postów: 6,575
Liczba wątków: 60
Dołączył: Oct 2009
Reputacja:
0
Apolinary napisał(a):Moim zdaniem z określeniami "gitara klasyczna" i "gitara akustyczna" zrobić należy to samo, co z "folkiem" i "poezją śpiewaną" - pozostać przy ogólnie zrozumiałym i dobrze się sprawdzającym użyciu, przyjmując jednocześnie do wiadomości, że są też użycia inne, często w innych językach/społeczeństwach/społecznościach bardziej się sprawdzające. Zgadzam sie całkowicie! Nade wszystko nie ma żadnego powodu, aby na siłę dostosowywać terminologię międzynarodową do polskich warunków, skoro polska terminologia w naszych warunkach sprawdza sie całkiem dobrze. Rozumiem, ze mamy globalizację, ale bez przesady.
Mogę sobie tylko wyobrazić zdumione spojrzenie sprzedawcy w sklepie muzycznym poproszonego o zaprezentowanie jakiegoś modelu ....gitary folkowej.
Różnice terminologiczne i typologiczne są całkowicie naturalne i chyba też bez większych trudności akceptowane.
Podobne różnice istnieją np. w klasyfikacji zwierząt. I choć całkiem prężnie funkcjonują rozmaite komisje faunistyczne zajmujące się ujednolicaniem nazewnictwa i typologii, praktyka oraz zwyczaj pozstają często wobec ich wysiłków niezależne.
[b][color=#000080]Warszawskie bubki, żygolaki
Z szajka wytwornych pind na kupę,
I ty, co mieszkasz dziś w pałacu,
A srać chodziłeś pod chałupę,
Ty, wypasiony na Ikacu -
całujcie mnie wszyscy w dupę.[/color][/b]
Liczba postów: 1,211
Liczba wątków: 84
Dołączył: Oct 2006
Reputacja:
0
Apolinary napisał(a):Inaczej niedługo będzie trzeba tłumaczyć sobie nawzajem co to jest np. "rybka"  To akurat nie jest jakimś specjalnie tajemnym terminem.
Luter napisał(a):A mnie się wydaje, że wprost przeciwnie. A ściślej: być może się i nie uważasz (choć wątpię), ale jak możesz starasz się wszystkim nam tu udowodnić jakim jesteś erudytą i jakie masz szerokie horyzonty. Ale Dauri jest erudytą, w pełnym słowa tego znaczeniu (wyjątkowo kulturalnym erudytą).
Luter napisał(a):A co do meritum - zgadzam się oczywiście z Polkiem w stu procentach i jestem pełen podziwu dla niego jak błyskawicznie się na Tobie poznał (mnie to zajęło znacznie więcej czasu, niestety). Może z powodu braku erudycji?
A rzecz ujmując poważnie i bez żartów, to o co tak naprawdę Wam Panowie chodzi i dlaczego akurat padło na Dauriego?
[color=#0000FF][i]Gałąź kona najpiękniej,
Bo umiera, gdy pęknie
Pod owoców zwieszonych
Ciężarem.
Mnie zaszkodził łyk godzin,
Ale jak tu być zdrowym?
Wódki miarę czas leje za barem.[/i][/color]
___________________________
[url=http://www.cienski.pl][b]www.cienski.pl[/b][/url]
Liczba postów: 116
Liczba wątków: 7
Dołączył: May 2008
Reputacja:
0
PMC napisał(a):o co tak naprawdę Wam Panowie chodzi Mnie nie chodziło "bardziej naprawdę" o nic więcej niż o to, co co chodziło w temacie.
A o co tak naprawdę chodzi Tobie, kiedy wsadzasz kij w dawno opuszczone mrowisko? Bo z Daurim już dawno doszliśmy już do porozumienia.
[ Dodano: 19 Czerwiec 2008, 00:25 ]
Aaa, rozumiem! Lustracja!
[i]Heard ten thousand whisperin' and nobody listenin'[/i]
Liczba postów: 6,122
Liczba wątków: 99
Dołączył: Jul 2004
Reputacja:
0
PMC napisał(a):Ale Dauri jest erudytą, w pełnym słowa tego znaczeniu (wyjątkowo kulturalnym erudytą). Ale ja nie napisałem, że dauri erudytą nie jest. Nie napisałem tak choćby dlatego, że ocena, kto jest erudytą, jest jako taka rzeczą bardzo subiektywną, a już na pewno moje zdanie na ten temat trudno byłoby uznać za rozstrzygające.
Napisałem jedynie, że w moim odczuciu dauri stara się mniej lub bardziej delikatnie sprawić wrażenie, że jest erudytą, co samo w sobie mnie drażni, nie świadczy natomiast w żadnym wypadku, że dauri erudytą nie jest (jakkolwiek by tego pojęcia nie definiować).
Cytowane natomiast Twoje autorytatywne stwierdzenie, zawierające również informację, że pełne tego słowa znaczenie jest przez Ciebie ogarnięte do samego dna, wywołuje we mnie jedynie uśmieszek rozbawienia.
Pozdrawiam.
Liczba postów: 6,575
Liczba wątków: 60
Dołączył: Oct 2009
Reputacja:
0
Luter napisał(a):że w moim odczuciu dauri stara się mniej lub bardziej delikatnie sprawić wrażenie, że jest erudytą, co samo w sobie mnie drażni A gdzie jest granica między "sprawianiem wrażenia" a faktycznym byciem erudytą? Równie dobrze można powiedzieć, ze Ty też starasz się mniej lub bardziej delikatnie sprawiać wrażenie melomana, pitoląc trzy po trzy o Mozarcie. A jednak nikt Ci do tej pory takiego zarzutu nie stawiał - nawet ja.
I zupełnie nie rozumiem, czemu drażni Cię wrażenie, jakie sprawia dauri. Moim zdaniem to wrażenie jest bardzo pozytywne.
[b][color=#000080]Warszawskie bubki, żygolaki
Z szajka wytwornych pind na kupę,
I ty, co mieszkasz dziś w pałacu,
A srać chodziłeś pod chałupę,
Ty, wypasiony na Ikacu -
całujcie mnie wszyscy w dupę.[/color][/b]
Liczba postów: 6,588
Liczba wątków: 189
Dołączył: Sep 2005
Reputacja:
1
Paweł Konopacki napisał(a):A gdzie jest granica między "sprawianiem wrażenia" a faktycznym byciem erudytą? Właśnie dość trudna do określenia. Ja jednak mam podobne do Lutra odczucia jeśli chodzi o 'drogiego Renka'.
Ale co tam moje odczucia - wszak:
...wszystko to kwestia horyzontów
On Europejczyk ma szerokie,
ja jestem nadwiślańskim ćwokiem
Liczba postów: 6,122
Liczba wątków: 99
Dołączył: Jul 2004
Reputacja:
0
Paweł Konopacki napisał(a):Równie dobrze można powiedzieć, ze Ty też starasz się mniej lub bardziej delikatnie sprawiać wrażenie melomana, pitoląc trzy po trzy o Mozarcie. A jednak nikt Ci do tej pory takiego zarzutu nie stawiał - nawet ja. Po pierwsze - stawiałeś, a jakże. Po drugie - użycie słowa "pitoląc" sugeruje coś, o czym nie masz zielonego pojęcia.
[ Dodano: 19 Czerwiec 2008, 01:49 ]
Paweł Konopacki napisał(a):I zupełnie nie rozumiem, czemu drażni Cię wrażenie, jakie sprawia dauri. Moim zdaniem to wrażenie jest bardzo pozytywne. A moim nie, bo nie lubię czuć, że mi się coś wmawia. Jak będę chciał to sam do tego dojdę.
Widzisz, Pawle, znowu fantazjujesz, bo ja przecież dość rzadko chwalę się swoimi zainteresowaniami Mozartem i operą. A czy coś o tym wiem może potwierdzić chociażby dauri, natomiast na pewno nie Ty, bo zdaje się, że ani o Mozarcie ani o operze większego pojęcia nie masz.
Liczba postów: 6,588
Liczba wątków: 189
Dołączył: Sep 2005
Reputacja:
1
Paweł Konopacki napisał(a):pitoląc trzy po trzy o Mozarcie Tego też mu zazdrościsz?? Pawle, wiedza Lutra na temat wspomnianego kompozytora jest pewnie porównywalna do Twoich 'składanych skrzydełek ptaszków', tudzież innych polowań. Nikt Ci jednak, a już na pewno nie Luter, nie wytyka, że na te tematy 'pitolisz'. Nie rozumiem więc skąd nagle tego typu przytyki z Twojej strony.
Liczba postów: 6,575
Liczba wątków: 60
Dołączył: Oct 2009
Reputacja:
0
Luter napisał(a):bo zdaje się, że ani o Mozarcie ani o operze większego pojęcia nie masz. Może nie mam, może mam, a może np. nie usiłuję "sprawiać wrażenia" jakbym miał ?
W tym tkwi problem, Luterku, że akurat Ty nie jesteś w stanie ustalić, jak to rzeczywiście jest.
Dobranoc!
[b][color=#000080]Warszawskie bubki, żygolaki
Z szajka wytwornych pind na kupę,
I ty, co mieszkasz dziś w pałacu,
A srać chodziłeś pod chałupę,
Ty, wypasiony na Ikacu -
całujcie mnie wszyscy w dupę.[/color][/b]
Liczba postów: 6,588
Liczba wątków: 189
Dołączył: Sep 2005
Reputacja:
1
Paweł Konopacki napisał(a):Może nie mam, może mam, a może np. nie usiłuję "sprawiać wrażenia" jakbym miał ?  Oczywiście. Gdybyś miał, to z pewnością nie starałbyś się sugerować, że takową wiedzę posiadasz!
Pawle, jakąkolwiek wiedzę na temat JK posiadasz lub właśnie posiadłeś, natychmiast próbujesz na rozmaite sposoby oznajmić ów fakt. Jeśli pojawiają się dyskusje o polowaniach i innych zwierzyńcach, włączasz się w nie i smarujesz całe wypracowania. To nie jest z mojej strony absolutnie zarzut, tylko przeczy to temu co napisałeś powyżej.
Liczba postów: 1,705
Liczba wątków: 67
Dołączył: Jun 2005
Reputacja:
1
Apolinary napisał(a):Bo z Daurim już dawno doszliśmy już do porozumienia. Mam wrazenie ze Dauri sie wycofal z tej dyskusji nie tyle w wyniku porozumienia co zniesmaczenia :/
"Myślę, więc nie ma mnie
na forum Mój adres
skonfiskowano Mówię
tak to ja jeszcze ja Poznaję
Co słychać Ano po staremu"
[Jerzy Ficowski]
Liczba postów: 5,238
Liczba wątków: 221
Dołączył: Aug 2005
Reputacja:
0
Luter napisał(a):Widzisz, Pawle, znowu fantazjujesz, bo ja przecież dość rzadko chwalę się swoimi zainteresowaniami Mozartem i operą. A czy coś o tym wiem może potwierdzić chociażby dauri Potwierdzam. Luter wie bardzo dużo o Mozarcie i o jego dziełach, w tym o operach. Ja sam wiem na ten temat wystarczająco, by móc to zdecydowanie potwierdzić. Jednak wydaje mi się, że celem wypowiedzi Pawła nie było kwestionowanie wiedzy Lutra o Mozarcie.
Kuba Mędrzycki napisał(a):Ja jednak mam podobne do Lutra odczucia jeśli chodzi o 'drogiego Renka'. Mam nadzieję, że bardzo się mylisz.
|