Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Jestem
#1
Jestem teraźniejszością przeszłości,
wiecznym przepływem stałego czasu,
zielenią, ziemią i gliną cielesności.

Jestem marmurowym korzeniem,
kruchym płótnem kolorów epok,
opoką, ostoją i stałym cierpieniem.

Niczym ptaki rwące do krtani,
wyrwałam z kontekstu ludzkie stwierdzenia.
Jestem bezdenną kałużą skojarzeń.

Jestem barwą i szatą na wietrze,
białą i karminową suknią,
biedą i bogactwem.

Miałam twarze śpiące i żywe,
siostry i matki na jednej żyłce,
byłam dzikim, niestałym stworzeniem.

Jestem więc sama, a ludzie są moi,
meksykańskie szaty, jedwabne podomki,
kobiety, mężczyźni, żywi i zmarli.

A ja jestem piękna, z klasyczną siłą,
nieprzyzwoitym szkieletem,
Jestem człowiekiem, jestem jednością.
Jestem miłością.
"Chude Dziecko"
Odpowiedz
#2
berseis13 napisał(a):Jestem miłością.
A czym według Ciebie jest miłość?
[size=75][b][i]"Dla pewnych durniów, nafaszerowanych tanim materializmem, metafizyka jest czymś nudnym i suchym, i dowolnym!" SIW[/i][/b][/size]
Odpowiedz
#3
Seim napisał(a):A czym według Ciebie jest miłość?
Czy miłość jest "czymś"?
W kontekście wiersza chodzi o pasję Fridy Kahlo, jej zaangażowanie, inny, bardzo dramatyczny i brutalny sposób spostrzegania świata w malarstwie. W przypadku F.K chodzi o głęboki narcyzm spowodowany kompleksami, który moim zdaniem przyczynił się do tak ostrej i bezpardonowej miłości do świata, samej siebie.. poniekąd niszczyła pojęcie jednego i drugiego. W nienawiści i brutalności także jest miłość.
Czym według mnie jest miłość, tak osobiście? - Powiem krótko: kocha się nie za coś, ale mimo wszystko, co mniej więcej miałam na myśli pisząc:
berseis13 napisał(a):Jestem marmurowym korzeniem,
kruchym płótnem kolorów epok,
opoką, ostoją i stałym cierpieniem.
"Chude Dziecko"
Odpowiedz
#4
Paciu,
coraz ładniej rzeźbisz w polskim języku.

A może Paweł by to umuzycznił.
Myślę, że warto.
Odpowiedz
#5
Dzięki Smile
Nie wiem, czy da się to umuzycznić.. chyba wiersz jest za mało rytmiczny, ale kto wie?
"Chude Dziecko"
Odpowiedz
#6
berseis13 napisał(a):W nienawiści i brutalności także jest miłość.
Nie zgadzam się. To raczej transpozycja miłości prowadząca do potwornej mutacji. Zamienia siłę nośną na niszczącą. Determinant destrukcji.
berseis13 napisał(a):ostoją i stałym cierpieniem.
W moim skromnym przekonaniu, miłość wyklucza cierpienie. Ono jest zawsze skutkiem pożądania. Cierpimy dlatego, że czegoś nie dostajemy, w tym wypadku odwzajemnienia uczucia.
Nie zgadzam się z klasykiem, który mówi "Miłość wysławia ten kto nie kochał". Uważam, że tylko dla miłości warto było urodzić się człowiekiem.
Smile
[size=75][b][i]"Dla pewnych durniów, nafaszerowanych tanim materializmem, metafizyka jest czymś nudnym i suchym, i dowolnym!" SIW[/i][/b][/size]
Odpowiedz
#7
Seim napisał(a):Uważam, że tylko dla miłości warto było urodzić się człowiekiem.
A Ci, którzy jako ludzie dokonali wielkich rzeczy, stworzyli niepowtarzalne rzeczy, idee, a nigdy nie potrafii kochać? jeśli mówimy o miłości w sensie kochania drugiego człowieka bardziej niż siebie.
"Chude Dziecko"
Odpowiedz
#8
lc napisał(a):Paciu,
coraz ładniej rzeźbisz w polskim języku.
O, tak! Tej umiejętności nie sposób u Patrycji, zwłaszcza ostatnimi czasy, nie dostrzec! Big Grin

Przepraszam najmocniej, ale naprawdę trudno mi się było powstrzymać.
berseis13 napisał(a):Powiem krótko: kocha się nie za coś, ale mimo wszystko
No, Paciu - cóż za wyszukana i oryginalna myśl!
Odpowiedz
#9
Kuba Mędrzycki napisał(a):Przepraszam najmocniej, ale naprawdę trudno mi się było powstrzymać.
Spoko, Kuba! Tylko za kierownicą już dzisiaj nie siadaj Wink
[b][color=#000080]Warszawskie bubki, żygolaki
Z szajka wytwornych pind na kupę,
I ty, co mieszkasz dziś w pałacu,
A srać chodziłeś pod chałupę,
Ty, wypasiony na Ikacu -
całujcie mnie wszyscy w dupę.[/color][/b]
Odpowiedz
#10
Seim napisał(a):
berseis13 napisał(a):W nienawiści i brutalności także jest miłość.
Nie zgadzam się.
Zgadzam się z tym, że się nie zgadzasz. Smile
Seim napisał(a):W moim skromnym przekonaniu, miłość wyklucza cierpienie.
A tu już się nie zgadzam całkowicie. Miłość jest bardzo często związana z cierpieniem, nawet wzajemna.
Seim napisał(a):Ono jest zawsze skutkiem pożądania. Cierpimy dlatego, że czegoś nie dostajemy, w tym wypadku odwzajemnienia uczucia.
Tak, tylko kwestia: jakiego pożądania. I czego nie dostajemy.
Np wyjazd osoby bliskiej, nawet na niedługo - może wiązać się z cierpieniem. Śmierć kogoś, kogo kochamy. Nieporozumienia. Lęk o osobę kochaną. To wszystko może być źródłem cierpienia.
Seim napisał(a):Nie zgadzam się z klasykiem, który mówi "Miłość wysławia ten kto nie kochał".
A dlaczego? Nie znasz nikogo, kto np gloryfikuje uczciwość a kradnie? Kto postuluje czystość moralną a molestuje dzieci? Itd, itp.

Chyba bardziej można się nie zgodzić na "Przyjdzie nienawiść na każdą miłość".
"Na ludzką pamięć nie można liczyć. Niestety, również na niepamięć."
Odpowiedz
#11
gosiafar napisał(a):A tu już się nie zgadzam całkowicie. Miłość jest bardzo często związana z cierpieniem, nawet wzajemna.
Jateż.
Nade wszystko uosobieniem cierpienia przyjętego z miłości jest Chrystus.
Seim napisał(a):Nie zgadzam się z klasykiem, który mówi "Miłość wysławia ten kto nie kochał".
Ten fragment wiersza chyba jest trochę o czym innym. To nie jest wypowiedź autora wiersza na temat miłości - że niby ten, kto miłość poznał musi się rozczarować, bo miłośc to, wbrew pozorom, głównie cierpienie.
Moim zdaniem kuglarzowi (podmiotowi lirycznemu wiersza, który cytujesz) nie chodzi o to, że on - w przeciwieństwie do podziwiającej go gawiedzi - na własnej skórze odczuł rzeczywistą, prawdziwie bolesną wartść kochania, śmierci, czy lęku więc teraz wie, iż pragnąć tych uczuć może tylko ten, kto ich nie doświadczył.
Kuglarz o swoich doświadczeniach z miłością, lękiem, śmiercią mówi ironicznie:
Czego nie mogą, bez trudu mogę,
Kiedy dla sytych, pijących piwo
Połykam ogień...

Połykanie ognia jest tu metaforą udawania, pozoru, symulowania.
Gawiedź nie może tego, co bez trudu może kuglarz. A co może kuglarz? Wiarygodnie oszukiwać! Udawać, że połyka ogień, czyli, symulować rzeczywiste doświadczenie. Kuglarz opanował jarmarczną sztuczkę, na którą łapią się "syci, pijący piwo".
W gruncie rzeczy jednak tak samo "nie kochał", tak samo "lęku nie przeżył".
I w istocie ta właśnie umiejętność, umiejętność udawania, budzi "podziw i trwogę" tych, którzy o faktycznym doświadczeniu nie wiedzą nic. Budzi podziw i jednocześnie całkowicie gawiedzi wystarcza, bo tylko na tyle chcą poznać wspomniane emocje, na ile im je kuglarz zagra.
Gdyby zetknęli się z prawdziwą miłością, niekoniecznie przestali by jej pragnąć, niekoniecznie przestaliby ją wysławiać. Gdyby poznali prawdziwą miłość, przestaliby jedynie podziwiać kuglarskie sztuczki - kuglarz byłby im zbędny.
Cała piosenka jest rodzajem autoironicznej wypowiedzi JK na temat jego publicznej działalności i na temat sztuki w ogóle.
Nie wydaje mi się natomiast - jak wspomniałem na początku - aby Klasyk akurat w "Kuglarzach" wypowiadał się o miłości. Wobec tego trudno zgadzać lub nie zgadzać ze stanowiskiem klasyka na temat miłości rzekomo w omawianej piosence wyrażonym.
[b][color=#000080]Warszawskie bubki, żygolaki
Z szajka wytwornych pind na kupę,
I ty, co mieszkasz dziś w pałacu,
A srać chodziłeś pod chałupę,
Ty, wypasiony na Ikacu -
całujcie mnie wszyscy w dupę.[/color][/b]
Odpowiedz
#12
Paweł Konopacki napisał(a):Ten fragment wiersza chyba jest trochę o czym innym.
Tak, dlatego nie rozwijałam już tego w tym wątku! Smile
"Na ludzką pamięć nie można liczyć. Niestety, również na niepamięć."
Odpowiedz
#13
berseis13 napisał(a):jeśli mówimy o miłości w sensie kochania drugiego człowieka bardziej niż siebie.
berseis13 napisał(a):a nigdy nie potrafii kochać
berseis13 napisał(a):stworzyli
berseis13 napisał(a):idee,
To te idee nie są warte więcej niż makulatura, na której zostały stworzone
berseis13 napisał(a):niepowtarzalne rzeczy
j.w.
berseis13 napisał(a):dokonali wielkich rzeczy,
Marność nad marnościami..
gosiafar napisał(a):To wszystko może być źródłem cierpienia.
Żródłem cierpienia, czy do cierpienia prowadzić?
Paweł Konopacki napisał(a):To nie jest wypowiedź autora wiersza na temat miłości
Oczywiście że nie. Cytat jest tu jedynie pewnym skojarzeniem, może według Ciebie zbyt odległym.Ale ja odnajduję w nim pewne podobieństwo pomiędzy podmiotami lirycznymi w obu wierszach.
Berseis w wierszu Jestem , odnajduje jedynie ciemną stronę miłości, skupia się na jej bolesnych konsekwencjach. Tak jakby świat dobrych uczuć był jedynie drogą do unicestwienia.
Następnie deklaruje" kocha się nie za coś, ale mimo wszystko" czym potwierdza wcześniejszą myśl, którą można uznać za stwierdzenie a priori: nic dobrego mnie nie czeka jeśli pokocham.
Cierpienia kojarzone z miłością noszą tu znamiona stygmatów nierozerwalnie zwiazanych z uczuciem. Ono wg mnie nie ma tu nic wspólnego z tęsknotą krótkiego rozstania jak określa to Gosiafar.
Dlatego pozwolę sobie pozostać przy swoim: Podmiot liryczny wiersza "Jestem" i kuglarz mówiący "Miłość wysławia ten kto nie kochał" są tutaj zadziwiająco jednomyślni. Choć ich bagaż doświadczeń życiowych nieco się różni, dlatego kuglarz sarkastycznie stwierdza, a Berseis zakłada że tak jest.
Smile
[size=75][b][i]"Dla pewnych durniów, nafaszerowanych tanim materializmem, metafizyka jest czymś nudnym i suchym, i dowolnym!" SIW[/i][/b][/size]
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości