Liczba postów: 5,238
Liczba wątków: 221
Dołączył: Aug 2005
Reputacja:
0
Alek napisał(a):Ale co w przypadku, gdy pacjent w stanie półprzytomnym, naćpany, pijany itp. twierdzi, że nie życzy sobie żadnych manipulacji? Kodeks Cywilny napisał(a):Art. 82. Nieważne jest oświadczenie woli złożone przez osobę, która z jakichkolwiek powodów znajdowała się w stanie wyłączającym świadome albo swobodne powzięcie decyzji i wyrażenie woli. Dotyczy to w szczególności choroby psychicznej, niedorozwoju umysłowego albo innego, chociażby nawet przemijającego, zaburzenia czynności psychicznych.
Alek napisał(a):Lub Świadek Jehowy ma karteczkę, że nie życzy sobie przetaczania krwi. Lub jego rodzina wypowiada się za niego. Tu już chyba nie ma tak łatwo. Bo z jednej strony sprzeciw jest, a z drugiej strony jest opcja bycia oskarżonym nawet o zabójstwo, przy nieudzieleniu pomocy. Cytat:Jeżeli pacjent jest pełnoletni i posiada zdolność do świadomego wyrażenia woli, dokonanie zabiegu leczniczego dopuszczalne jest tylko za jego zgodą (art. 32 ust. 1, art. 34 ust. 1). Oznacza to, że jeśli sprzeciwia się on zabiegowi, nawet ratującemu życie, należy taki sprzeciw uszanować, co ma zastosowanie nie tylko do przytomnego samobójcy[9], czy pacjenta w stanie terminalnym[10], ale też Świadka Jehowy, który sprzeciwia się koniecznej dla ratowania jego życia transfuzji krwi.[11] W takim wypadku lekarzowi, który nie dokona zabiegu ratującego życie wbrew woli pacjenta, nie będzie można postawić zarzutu zaniechania pomocy i popełnienia odpowiedniego przestępstwa przeciwko życiu. Ma on jednak stosować takie metody leczenia, na jakie pacjent wyraża zgodę.[12] Owo zwolnienie następuje jedynie w granicach wyznaczonych przez kolizję obowiązku niesienia pomocy z obowiązkiem uzyskania zgody pacjenta.
<!-- m --><a class="postlink" href="http://www.prawoimedycyna.pl/index.php?str=artykul&id=239&PHPSESSID=c7c5e2f852a809e95c69b6dbad28eec1">http://www.prawoimedycyna.pl/index.php? ... dbad28eec1</a><!-- m -->
<!-- m --><a class="postlink" href="http://www.prawoimedycyna.pl/index.php?str=artykul&id=240&PHPSESSID=61dbe7cac01fadb42efc4e1a80c70a64">http://www.prawoimedycyna.pl/index.php? ... 1a80c70a64</a><!-- m -->
Prawo jest tu oczywiście nielogiczne, gdyż zgoda na ratowanie życia jest wymagana tylko w przypadku "zabiegu leczniczego", ale w przypadku np. akcji ratunkowej już nie. Czyli jeżeli ktoś znajduje się w płonącym domu i drze się, by go nie ratować - to strażak nie może brać tego pod uwagę i ma obowiązek nieść mu pomoc. Nie ma więc jasnej reguły, co jest ważniejsze - życie ludzkie czy prawo człowieka o decydowaniu o swoim losie.
Co więcej, masaż serca i sztuczne oddychanie wykonywane przez przypadkowego przechodnia nie są "zabiegiem leczniczym, ani przechodzień nie jest "pacjentem", ale jeżeli te same czynności są wykonywane w takich samych okolicznościach przez przypadkowo przechodzącego lekarza - to już tak.
Liczba postów: 3,654
Liczba wątków: 18
Dołączył: Dec 2007
Reputacja:
1
A poza tym - co to w zasadzie jest zabieg leczniczy? Nigdzie nie jest to zdaje się określone.
Zgadzam się oczywiście z przytoczonym przez Ciebie komentarzem (może poza tym samobójcą), chodzi mi tylko o to, że to są raczej interpretacje przepisów wynikające bardziej ze zdrowego rozsądku, niż podstaw prawnych.
Pozwolę sobie wrócić do artykułów 162 i 192 kk - nie ma tam nigdzie dopisku w stylu "o ile inne ustawy nie stanowią inaczej". Chyba można to nazwać nie tyle nielogicznością, co wręcz rażącą luką.
Wracając do interpretacji - czytałem kilka przeciwnych interpretacji tego zagadnienia napisanych przez prawników zajmujących się prawem karnym - od nakazu uszanowania prawa do samostanowienia w każdej sytuacji, po postulat, że lekarz nie udzielający pomocy osobie, która nie wyraziła na nią zgody, może być pociągnięty do odpowiedzialności karnej za umyślne zabójstwo (gdyż zdaje sobie sprawę z konsekwencji i się na nie godzi).
I już zupełnie na koniec - uświadomiłem sobie (choć ktoś już kiedyś mi o tym zdaje się wcześniej wspominał), że prawo do aborcji jest tak skonstruowane, że może się jej poddać praktycznie każda kobieta.
Liczba postów: 748
Liczba wątków: 39
Dołączył: Jan 2005
Reputacja:
0
A jakie są Twoje, jako przyszłego lekarza, zapatrywania na te sprawy? Czy uważasz, że należy ratować kogoś, kto odmawia pomocy?
Liczba postów: 3,654
Liczba wątków: 18
Dołączył: Dec 2007
Reputacja:
1
Prawdę mówiąc najbardziej to liczę na to, że jak już teoretycznie będę mógł mieć taki dylemat, to przepisy będą jasno określać, co robić. Ale odpowiadając na Twoje pytanie - uważam, że trzeba uszanować wolę innych ludzi, natomiast jeśli miałbym być oskarżony o zrobienie czegoś bez zgody, albo o zabójstwo, to wolałbym chyba jednak to pierwsze
Liczba postów: 5,238
Liczba wątków: 221
Dołączył: Aug 2005
Reputacja:
0
Z ustawy o o narodowym spisie powszechnym ludności i mieszkań w 2011 r.
Cytat:Art. 3. Spisem obejmuje się:
1) osoby stale zamieszkałe i czasowo przebywające w mieszkaniach, budynkach i pomieszczeniach niebędących mieszkaniami;
2) osoby niemające miejsca zamieszkania;
<!-- m --><a class="postlink" href="http://prawo.legeo.pl/prawo/ustawa-z-dnia-4-marca-2010-r-o-narodowym-spisie-powszechnym-ludnosci-i-mieszkan-w-2011-r/">http://prawo.legeo.pl/prawo/ustawa-z-dn ... -w-2011-r/</a><!-- m -->
Nie bardzo rozumiem, czy ustawodawcy pomyliły się słowa "i" oraz "lub". Rozumiem, że chodzi mniej więcej o to, że rodzaj zamieszkania (lub niezamieszkania) ma wpływ na to, czy dana osoba jest objęta spisem, czy też nie jest nim objęta. Ale za cholerę nie mogę wyobrazić sobie żadnego przykładu osoby, która nie byłaby tym spisem objęta. Może chodzi tu o osoby mające wprawdzie jakieś miejsce zamieszkania, ale w czymś, co nie jest ani "mieszkaniem", ani "budynkiem", ani innym "pomieszczeniem" - np. w beczce, jak Diogenes? Albo na drzewie? Jaśko, pomożesz to zinterpretować?
Liczba postów: 4,800
Liczba wątków: 90
Dołączył: Dec 2005
Reputacja:
0
dauri napisał(a):za cholerę nie mogę wyobrazić sobie żadnego przykładu osoby, która nie byłaby tym spisem objęta. Może wszyscy mają być objęci? Ten zabieg z podziałem na 2 grupy może być celowy, jeżeli w innym miejscu w tej (czy w innej) ustawie inne reguły mają zostać zastosowane do osób z pkt 1), a inne - do tych z pkt 2). Ułatwiłoby to odesłania wewnątrz ustawy.
Liczba postów: 5,238
Liczba wątków: 221
Dołączył: Aug 2005
Reputacja:
0
Dzięki Jaśko za odpowiedź. Nie wierzę jednak, by ustawodawca, redagując konkretną ustawę, wprowadzał niepotrzebne w niej podziały, które być może będą możliwe do wykorzystania w przyszłych ustawach. A jeżeli chodził o tę samą ustawę, to przecież wystarczy wprowadzić podział tam, gdzie jest on potrzebny. Odniesienie nie jest wówczas potrzebne (albo będzie o jedno odniesienie mniej) i przepisy zyskają na przejrzystości.
Gdybyś jednak miał rację, to podział byłby raczej sformułowany tak:
Cytat:Art. 3. Spisem obejmuje się:
1) osoby mające miejce zamieszkania;
2) osoby niemające miejsca zamieszkania;
albo na przykład tak:
Cytat:Art. 3. Spisem obejmuje się:
1) osoby stale zamieszkałe lub czasowo przebywające w mieszkaniach;
2) osoby stale zamieszkałe lub czasowo przebywające w budynkach;
3) osoby stale zamieszkałe lub czasowo przebywające w pomieszczeniach niebędących mieszkaniami;
4) osoby niemające miejsca zamieszkania.
Napisałem "na przykład", po pomijając kwestię samego podziału semantyka spójników w punkcie 1 jest dla mnie niejasna (podejrzewam, że być może zamiast 2x"i" powinno być 2x"lub").
Liczba postów: 4,800
Liczba wątków: 90
Dołączył: Dec 2005
Reputacja:
0
Ja raczej nie pomogę, ale za to mogę utrudnić(?). Miejsce zamieszkania to nie jest żadne mieszkanie, budynek czy pomieszczenie, tylko "miejscowość, w której osoba przebywa z zamiarem stałego pobytu" (art. 25 kodeksu cywilnego). Ma to się chyba nijak do powołanej przez Ciebie ustawy, a zwłaszcza do art. 2 pkt13).
Liczba postów: 7,678
Liczba wątków: 130
Dołączył: Jul 2004
Reputacja:
1
dauri napisał(a):albo na przykład tak:
Cytat:Art. 3. Spisem obejmuje się:
1) osoby stale zamieszkałe lub czasowo przebywające w mieszkaniach;
2) osoby stale zamieszkałe lub czasowo przebywające w budynkach;
3) osoby stale zamieszkałe lub czasowo przebywające w pomieszczeniach niebędących mieszkaniami;
4) osoby niemające miejsca zamieszkania.
Ale dlaczego uparłeś się że "lub" jest lepsze od "i". Przecież spójnik " i" doskonale pasuje tutaj. W przypadku "i" spisem obejmuje się wszystkie osoby w mieszkaniu i te na stałe zamieszkujące i te czasowo przebywające. jak damy " lub" to można będzie interpretować tak, że spisem obejmuje się w przypadku dwóch osób w mieszkaniu, albo tę stale zamieszkującą albo czasowo przebywającą, a nie obie jednocześnie  ))
A co do pkt. 4 można napisać osoby bez adresu zameldowania...
"Wszyscyśmy z płócien
Rembrandta:
To tylko kwestia
Światła ; "
Liczba postów: 7,678
Liczba wątków: 130
Dołączył: Jul 2004
Reputacja:
1
A jeszcze prościej napisać, że spisem obejmuje się wszystkie osoby przebywające na terenie RP z wyjątkiem korpusu dyplomatycznego i obcokrajowców przebywających na terenie RP czasowo do np. 3 miesięcy.
"Wszyscyśmy z płócien
Rembrandta:
To tylko kwestia
Światła ; "
Liczba postów: 419
Liczba wątków: 7
Dołączył: May 2007
Reputacja:
0
Pod latarnią najciemniej?
http://www.polityka.pl/spoleczenstwo/art...fesor.read
http://www.linia.com.pl/public/article.php?13-26249-0
Oszukać Wydziały Prawa pięciu uczelni wyższych w taki sposób zakrawa na kpinę !! Tym bardziej, że podobno (artykuł w Polityce 24/2011, "Dr kameleon") jeden ze studentów rozpoznał oszusta, o czym poinformował zarówno rektora, jak i jednego z wykładowców, który jest czynnym prokuratorem i nie spotkał się z żadnym odzewem. Ot, głupi studencina zawraca dupę głupotami...
A wszelkie egzaminy przeprowadzone przez "profesora" zachowują ważność wg prawa obowiązującego w naszym rodzimym szkolnictwie wyższym :o
Dziwne, że informacja wprowadzająca zainteresowanych w błąd wciąż widnieje na stronie internetowej jednej z zatrudniających Rosenkranza uczelni:
http://www.iasip.uph.edu.pl/index.php?op...&Itemid=22
Ciekawe co skłoniło tego pana do takiego kroku? Naoglądał się polskich filmów typu "Pułkownik Kwiatkowski" i "Konsul"?
Może i o nim ktoś nakręci dobry film, jak to było w przypadku austriackiego konsula?
http://kalendarium.polska.pl/wydarzenia/...m?id=82833
Silberstein? Rosenkranz? To jakaś moda na żydowskie pochodzenie?
Słowo „ostatni” ma sens dopiero w przemówieniu nad grobem, a za życia mówi się „następny”.
Liczba postów: 5,238
Liczba wątków: 221
Dołączył: Aug 2005
Reputacja:
0
liptus napisał(a):A wszelkie egzaminy przeprowadzone przez "profesora" zachowują ważność wg prawa obowiązującego w naszym rodzimym szkolnictwie wyższym Ale w Polityce.pl napisali co innego:
Cytat:Niestety, z racji tego, że Noah Rosenkranz był osobą nieuprawnioną, jego zaliczenia i egzaminy z mocy prawa są nieważne. Trzeba będzie je powtórzyć.
Nie wiem, jak jest, ale powinno być tak, jak piszą w Polityce.pl. Problem powstaje dopiero, gdy uczelnia, na podstawie wyników zaliczeń i egzaminów, wyda dyplom - tu już nie wiem, czy taki dyplom powinien być mimo wszystko ważny, czy też unieważniony.
Liczba postów: 966
Liczba wątków: 22
Dołączył: Jul 2009
Reputacja:
0
Zalinkowany artykuł z Polityki jest już nieco nieaktualny. W najnowszym numerze tego periodyku jest opisana dalsza część sprawy - zaliczenia zostają.
Liczba postów: 5,038
Liczba wątków: 103
Dołączył: Jul 2004
Reputacja:
0
M.S. napisał(a):- zaliczenia zostają. Podobnie jak efekty operacji przeprowadzonej przez kogoś, kto się jedynie podszywał pod chirurga. Ciekawe, jak byłoby z wyrokami wydanymi przez fałszywego sędziego?
Znajdzie się słowo na każde słowo
Liczba postów: 966
Liczba wątków: 22
Dołączył: Jul 2009
Reputacja:
0
MacB napisał(a):Podobnie jak efekty operacji przeprowadzonej przez kogoś, kto się jedynie podszywał pod chirurga.
Dobre  .
Liczba postów: 419
Liczba wątków: 7
Dołączył: May 2007
Reputacja:
0
dauri napisał(a):Nie wiem, jak jest, ale powinno być tak, jak piszą w Polityce.pl. Problem powstaje dopiero, gdy uczelnia, na podstawie wyników zaliczeń i egzaminów, wyda dyplom - tu już nie wiem, czy taki dyplom powinien być mimo wszystko ważny, czy też unieważniony. Pozwolę sobie zacytować z ostatniego artykułu zamieszczonego w Polityce wypowiedź rzecznika prasowego MNiSW:
Cytat:(...) żaden powzechnie obowiązujący przepis prawa nie uzależnia wykonywania tych czynności [przyjmowania zaliczeń i egzaminów] od posiadania stopnia naukowego (...). Są to zawsze autonomiczne decyzje uczelni i jej podstawowych jednostek organizacyjnych. Przypadki powierzania wykładów oraz egzaminowania studentów przez nauczycieli akademickich nieposiadających nawet doktoratu nie należą do rzadkości; nie są one podważane przez Państwową Komisję Akredytacyjną, o ile zajęcia takie prowadzą nauczyciele posiadający znaczny dorobek praktyczny oraz poparcie Rady Wydziału. (...) Zatrudnienie w formie stosunku pracy nie jest koniecznym warunkiem powierzenia zajęć, a zatem nawet rażące błędy w nawiązaniu stosunku pracy z N. Rosenkranzem nie mają wpływu na ważność jego działań jako nauczyciela akademickiego. Brak jest podstaw prawnych do nakazania studentom - zwłaszcza przez ministra - powtarzania zajęć zaliczonych w trybie dopuszczonym przez daną uczelnię. (...) Ministerstwo ze swej strony skieruje do uczelni, których sprawa dotyczy, rekomendację - szanując zasadę autonomii - uwzględnienia zaistniałych bardzo poważnych wątpliwości i nieprawidłowości w weryfikacji dotychczasowego procesu kształcenia z udziałem p. N. Rosenkranza.
Czy
Cytat:zwłaszcza przez ministra
znaczy, że jednak jakieś podstawy prawne istnieją? Może autonomiczne uczelniane regulaminy mają tu zastosowanie?
Na uczelni w Siedlcach egzaminy i zaliczenia są weryfikowane. Rektor tejże mówi:
Cytat:Wykładowca nie miał tytułu prawnego do tego, aby dokonywać zaliczeń ze swego przedmiotu. W porozumieniu z prorektorem Ryszardem Drobą i kierownictwem Instytutu Prawa i Administracji przyjęliśmy metody weryfikacji dokonanych wpisów. Wiedza musi być potwierdzona wpisem w indeksie w sposób nie budzący wątpliwości. Studenci nie mogą cierpieć z tego powodu, że ktoś nas oszukał. To nasze moralne i formalne zobowiązanie.
http://www.tygodniksiedlecki.com/N_artyk...p?id=13363
Słowo „ostatni” ma sens dopiero w przemówieniu nad grobem, a za życia mówi się „następny”.
Liczba postów: 5,038
Liczba wątków: 103
Dołączył: Jul 2004
Reputacja:
0
Jak w temacie wątku. Dur(n)a lex?
Znajdzie się słowo na każde słowo
Liczba postów: 966
Liczba wątków: 22
Dołączył: Jul 2009
Reputacja:
0
Idiotyzm. Tak to jest, jak mechanicznie stosuje się prawo, zamiast zastosować się do własnego pomyślunku.
Liczba postów: 7,678
Liczba wątków: 130
Dołączył: Jul 2004
Reputacja:
1
Chore prawo... Ja bym optował za rozsiewaniem nasion konopi indyjskich gdzie tylko można, po parkach skwerach, trawnikach i niech idioci sobie walczą z tym...
"Wszyscyśmy z płócien
Rembrandta:
To tylko kwestia
Światła ; "
Liczba postów: 5,038
Liczba wątków: 103
Dołączył: Jul 2004
Reputacja:
0
Dobry pomysł!
Znajdzie się słowo na każde słowo
Liczba postów: 3,847
Liczba wątków: 19
Dołączył: Sep 2006
Reputacja:
0
Właśnie myślałam, by wysiać na podwórku. Może tego by wandale nie zniszczyli!
I jeszcze maki!
"Na ludzką pamięć nie można liczyć. Niestety, również na niepamięć."
Liczba postów: 6,588
Liczba wątków: 189
Dołączył: Sep 2005
Reputacja:
1
A'propos takiej kretyńskiej nadgorliwości, to tu kolejna idiotka, która wpisuje się w te poetykę:
<!-- m --><a class="postlink" href="http://www.wprost.pl/ar/248528/Chlopiec-nie-dal-konduktorce-2-zlotych-wysadzila-go-w-lesie/">http://www.wprost.pl/ar/248528/Chlopiec ... o-w-lesie/</a><!-- m -->
Tam - Apokalipsa,
Nieuchronny kres.
Tu - nie grozi nic nam,
Tu - niezmiennie jest...
Liczba postów: 7,678
Liczba wątków: 130
Dołączył: Jul 2004
Reputacja:
1
Kuba Mędrzycki napisał(a):A'propos takiej kretyńskiej nadgorliwości, to tu kolejna idiotka, która wpisuje się w te poetykę:
<!-- m --><a class="postlink" href="http://www.wprost.pl/ar/248528/Chlopiec-nie-dal-konduktorce-2-zlotych-wysadzila-go-w-lesie/">http://www.wprost.pl/ar/248528/Chlopiec ... o-w-lesie/</a><!-- m -->
Nie do końca, bo nie wysadziła go w lesie jak sugeruje tytuł, tylko na najbliższej stacji/przystanku jak można się doczytać dalej...
"Wszyscyśmy z płócien
Rembrandta:
To tylko kwestia
Światła ; "
Liczba postów: 6,588
Liczba wątków: 189
Dołączył: Sep 2005
Reputacja:
1
Ale sama stacja była w czarnej dupie. Zresztą, gdzie by nie była, wywalanie piętnastolatka z pociągu w środku nocy, to faktycznie doskonały pomysł. Nawet jeśli jedzie bez biletu. Można było w ostateczności wezwać SOK lub policję, nie? A tak poza wszystkim, to zdaje się chodziło o to, że nie dał jej w łapę. Dwóch złotych!
Tam - Apokalipsa,
Nieuchronny kres.
Tu - nie grozi nic nam,
Tu - niezmiennie jest...
Liczba postów: 7,678
Liczba wątków: 130
Dołączył: Jul 2004
Reputacja:
1
Piwo dla Michała! Przypomnij mi przy okazji  )) Doskonale podsumowałeś rzetelność dziennikarską rodem z Fucktu...
"Wszyscyśmy z płócien
Rembrandta:
To tylko kwestia
Światła ; "
Liczba postów: 5,238
Liczba wątków: 221
Dołączył: Aug 2005
Reputacja:
0
O co właściwie chodzi w temacie "rehabilitacji" ofiar katyńskich? O ile się orientuję, nie zostały stracone na podstawie wyroku śmierci (choćby w sfingowanym procesie), tylko zamordowane na podstawie tajnej uchwały KC. Czy strona rosyjska utrzymuje, że byli przestępcami, a sprawiedliwości stało się zadość, choć niezgodnie z obowiązującym tam wówczas prawem?
Liczba postów: 5,038
Liczba wątków: 103
Dołączył: Jul 2004
Reputacja:
0
O! A tutaj odpowiedź na pytanie tytułowe wątku!
Znajdzie się słowo na każde słowo
Liczba postów: 5,238
Liczba wątków: 221
Dołączył: Aug 2005
Reputacja:
0
Ciekawe, co na to Prezes? :ups:
|