04-28-2008, 10:34 PM
Oryginał:
<!-- m --><a class="postlink" href="http://www.poemhunter.com/poem/the-convert-3/">http://www.poemhunter.com/poem/the-convert-3/</a><!-- m -->
Tłumaczenie:
Gilbert Keith Chesterton
Nawrócony
Po jednej chwili, gdy skłoniłem głowę,
a cały świat odwrócił się i wyprostował,
wyszedłem, gdzie świeciła bielą stara droga
i chodziłem po ścieżkach, słysząc ludzką mowę,
las języków, jak liście w jesień nie zrzucone,
co nie są niekochane, lecz jak obca mowa
nieważne. Stare rany oraz wiara nowa
jak miękki uśmiech, który ma przy śmierci człowiek.
Mędrkowie mają w darze stos map, które
raczkujący ich kosmos kalkują w kształt drzewa.
Grzechoczą przesiewanym raz po raz rozumem,
a sito puszcza wolno złoto i piach zbiera.
Ale wszystkie te rzeczy są mi mniej niż pyłem,
ponieważ moje imię to Łazarz i żyję.
<!-- m --><a class="postlink" href="http://www.poemhunter.com/poem/the-convert-3/">http://www.poemhunter.com/poem/the-convert-3/</a><!-- m -->
Tłumaczenie:
Gilbert Keith Chesterton
Nawrócony
Po jednej chwili, gdy skłoniłem głowę,
a cały świat odwrócił się i wyprostował,
wyszedłem, gdzie świeciła bielą stara droga
i chodziłem po ścieżkach, słysząc ludzką mowę,
las języków, jak liście w jesień nie zrzucone,
co nie są niekochane, lecz jak obca mowa
nieważne. Stare rany oraz wiara nowa
jak miękki uśmiech, który ma przy śmierci człowiek.
Mędrkowie mają w darze stos map, które
raczkujący ich kosmos kalkują w kształt drzewa.
Grzechoczą przesiewanym raz po raz rozumem,
a sito puszcza wolno złoto i piach zbiera.
Ale wszystkie te rzeczy są mi mniej niż pyłem,
ponieważ moje imię to Łazarz i żyję.
Miłość - księga stara. Kto nie czytał, polecam.