04-04-2008, 08:29 PM
Wpadł mi ostatnio w ręce artykuł Wojciecha Rzepki i Bogdana Walczaka: Socjolekt szlachecki XVII wieku, [w:] Barok w polskiej kulturze, literaturze i języku, Warszawa 1992.
Badacze wskazują w nim cechy języka szlacheckiego i w jednym z podroździałów piszą o społecznych i kulturalnych czynnikach kształtujących socjolekt szlachecki.
Postanowiłam sprawdzić, ile z cech wymienionych przez panów można znaleźć u Kaczmarskiego. Okazało się, że bardzo wiele.
Niniejszym chcę Wam przedstawić wyniki analiz, które przeprowadziłam razem z Zeratulem *-`-
Przyjęłam taką zasadę: fragment artykułu - pod nim fragmenty z Sarmatii, które pasują.
Być może nie wszystko zauważyliśmy. Jeśli ktoś z Was znajdzie coś więcej - dopiszcie.
Pozdrawiam!
j.
-----------------------------------------------
ad rem:
Szumią i trzeszczą na wietrze odwieczne puszcze i bory,
Jeży się sierść rzek i jezior, jak pchła wskakuje w nią statek
Mijając wioski i miasta kruche, jak stary miedzioryt.
Tu konny z dłonią u czoła, tam chłop pochylony nad radłem,
Tu gruda ostrzem ruszona, tam wzgórza w ruchu perspektyw;
Nad szorstką skórą pustkowi wiją się wstęgi jedwabne
Z nazwami mitycznych krain, które wędrowca urzekły.
(Na starej mapie krajobraz utopijny)
Nie pożywa, jak chciałby nawet człek poczciwy:
Nie poziera na krówki swoje ni gąsięta,
Nierad słonku, że świeci, miesiącowi krzywy,
Ledwie czoło wygładzi w Betlejemskie Święta.
Gorzko miód mu smakuje, gorzko słowa w uściech,
Nie pośpiewa przy lutniej, chyba gorzkie żale,
Ni mu szukać się zachce radości w rozpuście,
Żonka milczy i drobiazg nie świergoli wcale.
(Pana-Rejowe gadanie)
Niewiele zabrać można mi,
(...)
Dla głodnych talerz mam i stół,
Z tego com zebrał - oddam pół.
(Prosty człowiek)
Lubię tany, pełne dzbany,
Sute stoły i tapczany,
Płeć nadobną - niesurową
I od święta - Boże Słowo.
(Warchoł)
Polski stół zastawiony. Na chorągwi obrusach
Potu, patoki, posoki - tysiącletni lśni haft.
(...)
Zatem jedzmy i pijmy, korzystajmy z okazji
Bo Bóg wie kiedy znowu sam nakryje się stół!
Będą o nas pamiętać w Europie i w Azji
Jak się biesi docześnie, kto historią się struł!
(O zachowaniu się przy stole)
I jak zwykle on - byle jaka:
Nie zrobili ze mnie janczara,
Nie uczynią też i dworaka.
Zły? - być może. Dobry? - a czemu?
Nie tak wiele znów pychy we mnie.
Dajcie żyć po swojemu - grzesznemu,
A i świętym żyć będzie przyjemniej!
(Warchoł)
Ale jak ktoś mi da po pysku -
Oddam z nawiązką - ja nie Chrystus!
(...)
Ale jak sięgnie ktoś po wszystko -
Łapy przetrącę - ja nie Chrystus!
(...)
Lecz niechby ktoś mi kroplę wyssał -
Z gardła wyszarpię - ja nie Chrystus!
(Prosty człowiek)
Inny hojnie dukatami pomagał ojczyźnie.
Płacił msze i kładł na wojsko, słał po szkołach dary;
Ani dbał - w kieszenie czyje jego grosz się wśliźnie -
Umarł goły, ale dumny, że poniósł ofiary.
(Nad spuścizną po przodkach deliberacje)
Mało wiemy o tobie, coś na Turka chadzał,
Węgra królem obierał i tratował Szweda,
Ale patrzył i tego, by obrana władza
Nie zabrała ci czasem, czegoś sam jej nie dał.
(Z XVI-wiecznym portretem trumiennym rozmowa)
Złe przeczucie piersi dusi;
Chłopom - Popy i Ikony,
A on - Pan udzielny Rusi
Księstwo zbliża do Korony.
(...)
Jęczą głośno ruskie pany:
- Zajrzyj w duszę swą, Władyko!
Wszak oddajesz wszystko za nic!
I nas gubisz polityką!
Oczywista próśb daremność -
Kniaź noc całą leżał krzyżem:
- Kto mnie kocha - pójdzie ze mną,
Lub na palik go naniżę!
(Kniazia Jaremy nawrócenie)
Chodziłem do kościoła - oglądać witraże
(Drzewo genealogiczne)
Niech z czeluści piekieł bestie
Wyciągają ku nam szpony;
Hufce bronią nas niebieskie,
Świetliste bastiony.
Niech diabelskim wynalazkom
Bije ciemny świat pokłony,
Nas czekają z bożą łaską
Niedoczesne trony
(Rokosz)
Szkaplerzyki i krzyżyki też są w cenie,
Wszak ten wiary przodków znak pierś grzeszną święci
(Pobojowisko)
Cudzoziemskich ksiąg nie czytaj,
Czego nie wiesz - księdza pytaj.
(...)
Bierz od wszystkich z animuszem,
Dawaj na mszę za swą duszę.
Bóg cnotliwe czyta chęci
I zachowa je w pamięci.
(Dobre rady Pana Ojca)
Lat dwadzieścia duch w nim drzemał
Aż go rzymski Krzyż oświecił:
Kniaź Jarema, Kniaź Jarema
Bogu krwawą Ruś poleci!
(Kniazia Jaremy nawrócenie)
Gdy - wobec wiary - gnębi żal win,
Pas słucki chwacko zeń wyzwoli:
Tak się owiniesz - jużeś kalwin,
Na opak włożysz - toś katolik!
(Z pasa słuckiego pożytek)
Polski stół zastawiony. Na chorągwi obrusach
Potu, patoki, posoki - tysiącletni lśni haft.
Śniadał na nim król, kanclerz, ksiądz, parobek i husarz,
Nici Turczyn dostarczył, Niemiec dodał warsztat i kraft.
Litwin podszył uporem Lachów niefrasobliwość
Dziką serca tęsknotę Kozak wniósł, smutek - Żyd;
Włoch łacińskie sentencje wplótł w tkaninę cierpliwą,
Estetyczny z cyrylicą wywołując tym zgrzyt.
(O zachowaniu przy stole)
oscylacja:
Polak, to embrion narodziarski:
Z lepianek począł się, z zaścianków,
Z najazdów ruskich i tatarskich,
Z niemieckich katedr, włoskich zamków.
W genealogii tej określił
Oryginalny naród się by,
Gdyby się uczył własnej treści,
Zamiast przymierzać cudze gęby.
(Według Gombrowicza narodu obrażanie)
negacja:
Nie wyjeżdżaj w obce kraje,
Bo tam szpetne obyczaje.
(...)
One Niemce i Francuzy
Mają pludry i rajtuzy.
Niechrześcijańską miłość głoszą
I na wierzchu jajca noszą.
Pyski w pudrach i w pomadkach,
Wszy w perukach, franca w zadkach.
(...)
Na pohybel innym nacjom!
(Dobre rady Pana Ojca)
Niech nam obce chwalą wzory
Niemce, Szwedy, Angielczyki -
Nie nauczą nas pokory
Czarcie ich praktyki!
(Rokosz)
Człowiek się staje bardziej ludzki
Gdy się przepasze pasem słuckim.
(...)
Kwiecista jest wymowa stroju,
Milczącym mówcą - szlachcic strojny:
Lśni złotem brzuch na czas pokoju,
A karmazynem - na czas wojny.
Pas przypisuje jak proporzec,
Czyni hetmanem, lub hołyszem:
Zechcesz - poszarzy cię w pokorze,
Wzrośniesz - roziskrzy w słusznej pysze.
(...)
Gdy słuckim pasem się przepaszesz -
W siłę słabości zmieniasz lasze.
Pas wszelkich możliwości miarką:
Póki na brzuchu - łeb na karku!
(Z pasa słuckiego pożytek)
- Dosyć mamy tego, co będzie!
- Panowie szlachta! Do buławy!
- Niech jeden z nas na tronie siędzie
I weźmie w ręce nasze sprawy!
(Rokosz)
Patrzą na nas z portretów, kryją się po księgach,
Na gniew nasz obojętni w tej ponurej dobie,
Że się naszą mizerią płaci ich potęga,
Bo za życia - zwykli myśleć tylko o sobie.
(Nad spuścizną po przodkach deliberacje)
I umieć nie spaść, kiedy piersi pęd rozpiera
A spadłszy, szepnąć jeszcze - equus polonus sum!
(Z XVI-wiecznym portretem trumiennym rozmowa)
"Czas ratować państwo chore,
Szlag mnie trafia - ergo sum!
Po sąsiadach partię zbiorę,
Uczynimy szum!"
"Pojedziemy do stolicy,
Wszak Warszawa to nie Rzym,
Tam rabują przedawczycy,
Poświecimy im!"
"Jest nas patryjotów siła,
Żaden nam nie straszny wróg,
A Ojczyzna sercu miła
I łaskawy Bóg.
Rozniesiemy na szabelkach
Zdrajców, co nam wodzą rej,
Rzeczpospolita jest wielka
Starczy dla nas jej!"
(Elekcja)
- Dosyć mamy tego co jest!
- Panowie szlachta! Do pałaszy!
- Starczy po gardle ostrza gest
A kundel kanclerz się wystraszy!
- Furda odezwy, sądy, pozwy,
- Łżą płaczki, żeśmy rokoszanie!
- Ich matactw my ofiarne kozły
Padnie kraj, jeśli nas nie stanie!
(Rokosz)
Mało wiemy o tobie, coś na Turka chadzał,
Węgra królem obierał i tratował Szweda,
Ale patrzył i tego, by obrana władza
Nie zabrała ci czasem, czegoś sam jej nie dał.
A nie dałeś jej prawa by ci grozić drewnem
Bo przed Bogiem za posła nie chcesz Jezuity,
By na takie cię pola mogła słać bitewne,
Gdzie krew i rany - twoje, a cudze profity.
(Z XVI-wiecznym portretem trumiennym rozmowa)
Twoja sprawa - strzec ojczyzny,
Czyli własnej ojcowizny.
Nie wiesz, gdzie się czai zdrada -
Uczyń zajazd na sąsiada.
Jak już musisz być w stolicy
Patrz, co robią politycy.
Na elekcjach dawaj kreskę
Nie za słowa, a za kieskę.
Nalej ojcu, gardło spłucz
Ucz się na Polaka, ucz.
(Dobre rady Pana Ojca)
Polityką zwie się ów spór Panów Braci
W kolokwiach elekta z elektem;
Schlebiają szarakom złociści magnaci
Wśród jęków, modlitw i przekleństw.
(Elekcja)
Lubię tany, pełne dzbany,
Sute stoły i tapczany,
Płeć nadobną - niesurową
I od święta - Boże Słowo.
Lecz ni ksiądz, ni okowita
Piekłem straszy, niebem nęci,
Ani żadna mnie kobita
Wokół palca nie okręci.
(Warchoł)
Z targowiska nie bierz złota -
To żydowska jest robota.
(Dobre rady Pana Ojca)
Nie lubi tworzyć, lecz zdobywać
Gdy niedostatek mu doskwiera.
(Według Gomrowicza narodu obrażanie)
Badacze wskazują w nim cechy języka szlacheckiego i w jednym z podroździałów piszą o społecznych i kulturalnych czynnikach kształtujących socjolekt szlachecki.
Postanowiłam sprawdzić, ile z cech wymienionych przez panów można znaleźć u Kaczmarskiego. Okazało się, że bardzo wiele.
Niniejszym chcę Wam przedstawić wyniki analiz, które przeprowadziłam razem z Zeratulem *-`-
Przyjęłam taką zasadę: fragment artykułu - pod nim fragmenty z Sarmatii, które pasują.
Być może nie wszystko zauważyliśmy. Jeśli ktoś z Was znajdzie coś więcej - dopiszcie.
Pozdrawiam!
j.
-----------------------------------------------
ad rem:
Cytat:Na (...) zespół czynników składają się przede wszystkim elementy wspólnego systemu wartości (wspólne całemu stanowi elementy swoistej kultury i mentalności szlacheckiej) oraz przejawy tożsamości stanowej z jednej, a odrębności w stosunku do innych stanów z drugiej strony. Wymieniamy niżej najistotniejsze z nich:Twardo dmuchają na zimne Zefiry pucułowate,
- Rustykalność. Przewijająca się przez całe piśmiennictwo staropolskie pochwała życia wiejskiego dowodzi zdecydowanego prymatu ziemiańskiego ideału życia.
Szumią i trzeszczą na wietrze odwieczne puszcze i bory,
Jeży się sierść rzek i jezior, jak pchła wskakuje w nią statek
Mijając wioski i miasta kruche, jak stary miedzioryt.
Tu konny z dłonią u czoła, tam chłop pochylony nad radłem,
Tu gruda ostrzem ruszona, tam wzgórza w ruchu perspektyw;
Nad szorstką skórą pustkowi wiją się wstęgi jedwabne
Z nazwami mitycznych krain, które wędrowca urzekły.
(Na starej mapie krajobraz utopijny)
Nie pożywa, jak chciałby nawet człek poczciwy:
Nie poziera na krówki swoje ni gąsięta,
Nierad słonku, że świeci, miesiącowi krzywy,
Ledwie czoło wygładzi w Betlejemskie Święta.
Gorzko miód mu smakuje, gorzko słowa w uściech,
Nie pośpiewa przy lutniej, chyba gorzkie żale,
Ni mu szukać się zachce radości w rozpuście,
Żonka milczy i drobiazg nie świergoli wcale.
(Pana-Rejowe gadanie)
Cytat:- Gościnność i związana z nią szeroko rozbudowana kultura towarzyska oraz jej produkt - swoisty folklor szlacheckiDla ludzi mam otwarte drzwi,
Niewiele zabrać można mi,
(...)
Dla głodnych talerz mam i stół,
Z tego com zebrał - oddam pół.
(Prosty człowiek)
Lubię tany, pełne dzbany,
Sute stoły i tapczany,
Płeć nadobną - niesurową
I od święta - Boże Słowo.
(Warchoł)
Polski stół zastawiony. Na chorągwi obrusach
Potu, patoki, posoki - tysiącletni lśni haft.
(...)
Zatem jedzmy i pijmy, korzystajmy z okazji
Bo Bóg wie kiedy znowu sam nakryje się stół!
Będą o nas pamiętać w Europie i w Azji
Jak się biesi docześnie, kto historią się struł!
(O zachowaniu się przy stole)
Cytat:- Swoiste pojęcie honoru, wysoki stopień poczucia godności osobistejSprawa ze mną - jak kraj ten stara
I jak zwykle on - byle jaka:
Nie zrobili ze mnie janczara,
Nie uczynią też i dworaka.
Zły? - być może. Dobry? - a czemu?
Nie tak wiele znów pychy we mnie.
Dajcie żyć po swojemu - grzesznemu,
A i świętym żyć będzie przyjemniej!
(Warchoł)
Ale jak ktoś mi da po pysku -
Oddam z nawiązką - ja nie Chrystus!
(...)
Ale jak sięgnie ktoś po wszystko -
Łapy przetrącę - ja nie Chrystus!
(...)
Lecz niechby ktoś mi kroplę wyssał -
Z gardła wyszarpię - ja nie Chrystus!
(Prosty człowiek)
Inny hojnie dukatami pomagał ojczyźnie.
Płacił msze i kładł na wojsko, słał po szkołach dary;
Ani dbał - w kieszenie czyje jego grosz się wśliźnie -
Umarł goły, ale dumny, że poniósł ofiary.
(Nad spuścizną po przodkach deliberacje)
Mało wiemy o tobie, coś na Turka chadzał,
Węgra królem obierał i tratował Szweda,
Ale patrzył i tego, by obrana władza
Nie zabrała ci czasem, czegoś sam jej nie dał.
(Z XVI-wiecznym portretem trumiennym rozmowa)
Złe przeczucie piersi dusi;
Chłopom - Popy i Ikony,
A on - Pan udzielny Rusi
Księstwo zbliża do Korony.
(...)
Jęczą głośno ruskie pany:
- Zajrzyj w duszę swą, Władyko!
Wszak oddajesz wszystko za nic!
I nas gubisz polityką!
Oczywista próśb daremność -
Kniaź noc całą leżał krzyżem:
- Kto mnie kocha - pójdzie ze mną,
Lub na palik go naniżę!
(Kniazia Jaremy nawrócenie)
Cytat:- Swoisty typ religijności szlacheckiej, przejawiający się głównie w kulcie świętych oraz po zwycięstwie kontrreformacji początki wszechwładnego później stereotypu Polaka - katolikaprzewrotnie o stereotypie:
Chodziłem do kościoła - oglądać witraże
(Drzewo genealogiczne)
Niech z czeluści piekieł bestie
Wyciągają ku nam szpony;
Hufce bronią nas niebieskie,
Świetliste bastiony.
Niech diabelskim wynalazkom
Bije ciemny świat pokłony,
Nas czekają z bożą łaską
Niedoczesne trony
(Rokosz)
Szkaplerzyki i krzyżyki też są w cenie,
Wszak ten wiary przodków znak pierś grzeszną święci
(Pobojowisko)
Cudzoziemskich ksiąg nie czytaj,
Czego nie wiesz - księdza pytaj.
(...)
Bierz od wszystkich z animuszem,
Dawaj na mszę za swą duszę.
Bóg cnotliwe czyta chęci
I zachowa je w pamięci.
(Dobre rady Pana Ojca)
Lat dwadzieścia duch w nim drzemał
Aż go rzymski Krzyż oświecił:
Kniaź Jarema, Kniaź Jarema
Bogu krwawą Ruś poleci!
(Kniazia Jaremy nawrócenie)
Gdy - wobec wiary - gnębi żal win,
Pas słucki chwacko zeń wyzwoli:
Tak się owiniesz - jużeś kalwin,
Na opak włożysz - toś katolik!
(Z pasa słuckiego pożytek)
Cytat:- Oscylacja między słabnącą w XVII w. postawą otwarcia na obce wartości kulturowe a nasilającą się postawą megalomanii i ksenofobii narodowej (niechętny lub lekceważący stosunek do obcych)otwartość:
Polski stół zastawiony. Na chorągwi obrusach
Potu, patoki, posoki - tysiącletni lśni haft.
Śniadał na nim król, kanclerz, ksiądz, parobek i husarz,
Nici Turczyn dostarczył, Niemiec dodał warsztat i kraft.
Litwin podszył uporem Lachów niefrasobliwość
Dziką serca tęsknotę Kozak wniósł, smutek - Żyd;
Włoch łacińskie sentencje wplótł w tkaninę cierpliwą,
Estetyczny z cyrylicą wywołując tym zgrzyt.
(O zachowaniu przy stole)
oscylacja:
Polak, to embrion narodziarski:
Z lepianek począł się, z zaścianków,
Z najazdów ruskich i tatarskich,
Z niemieckich katedr, włoskich zamków.
W genealogii tej określił
Oryginalny naród się by,
Gdyby się uczył własnej treści,
Zamiast przymierzać cudze gęby.
(Według Gombrowicza narodu obrażanie)
negacja:
Nie wyjeżdżaj w obce kraje,
Bo tam szpetne obyczaje.
(...)
One Niemce i Francuzy
Mają pludry i rajtuzy.
Niechrześcijańską miłość głoszą
I na wierzchu jajca noszą.
Pyski w pudrach i w pomadkach,
Wszy w perukach, franca w zadkach.
(...)
Na pohybel innym nacjom!
(Dobre rady Pana Ojca)
Niech nam obce chwalą wzory
Niemce, Szwedy, Angielczyki -
Nie nauczą nas pokory
Czarcie ich praktyki!
(Rokosz)
Cytat:- Niezachwiane przekonanie o nadzwyczajnej randze szlachectwa (i to tylko polskiego, gdyż obce było cenione bez porównania niżej) powszechnie uznawanego za najwyższą wartość całego stanu
Człowiek się staje bardziej ludzki
Gdy się przepasze pasem słuckim.
(...)
Kwiecista jest wymowa stroju,
Milczącym mówcą - szlachcic strojny:
Lśni złotem brzuch na czas pokoju,
A karmazynem - na czas wojny.
Pas przypisuje jak proporzec,
Czyni hetmanem, lub hołyszem:
Zechcesz - poszarzy cię w pokorze,
Wzrośniesz - roziskrzy w słusznej pysze.
(...)
Gdy słuckim pasem się przepaszesz -
W siłę słabości zmieniasz lasze.
Pas wszelkich możliwości miarką:
Póki na brzuchu - łeb na karku!
(Z pasa słuckiego pożytek)
- Dosyć mamy tego, co będzie!
- Panowie szlachta! Do buławy!
- Niech jeden z nas na tronie siędzie
I weźmie w ręce nasze sprawy!
(Rokosz)
Patrzą na nas z portretów, kryją się po księgach,
Na gniew nasz obojętni w tej ponurej dobie,
Że się naszą mizerią płaci ich potęga,
Bo za życia - zwykli myśleć tylko o sobie.
(Nad spuścizną po przodkach deliberacje)
I umieć nie spaść, kiedy piersi pęd rozpiera
A spadłszy, szepnąć jeszcze - equus polonus sum!
(Z XVI-wiecznym portretem trumiennym rozmowa)
Cytat:- Wspólna ideologia społeczno-polityczna, obejmowana mianem złotej wolności, sprowadzająca pojęcie ojczyzny do zespołu praw, przywilejów i wolności przysługujących stanowi szlacheckiemu
"Czas ratować państwo chore,
Szlag mnie trafia - ergo sum!
Po sąsiadach partię zbiorę,
Uczynimy szum!"
"Pojedziemy do stolicy,
Wszak Warszawa to nie Rzym,
Tam rabują przedawczycy,
Poświecimy im!"
"Jest nas patryjotów siła,
Żaden nam nie straszny wróg,
A Ojczyzna sercu miła
I łaskawy Bóg.
Rozniesiemy na szabelkach
Zdrajców, co nam wodzą rej,
Rzeczpospolita jest wielka
Starczy dla nas jej!"
(Elekcja)
- Dosyć mamy tego co jest!
- Panowie szlachta! Do pałaszy!
- Starczy po gardle ostrza gest
A kundel kanclerz się wystraszy!
- Furda odezwy, sądy, pozwy,
- Łżą płaczki, żeśmy rokoszanie!
- Ich matactw my ofiarne kozły
Padnie kraj, jeśli nas nie stanie!
(Rokosz)
Mało wiemy o tobie, coś na Turka chadzał,
Węgra królem obierał i tratował Szweda,
Ale patrzył i tego, by obrana władza
Nie zabrała ci czasem, czegoś sam jej nie dał.
A nie dałeś jej prawa by ci grozić drewnem
Bo przed Bogiem za posła nie chcesz Jezuity,
By na takie cię pola mogła słać bitewne,
Gdzie krew i rany - twoje, a cudze profity.
(Z XVI-wiecznym portretem trumiennym rozmowa)
Twoja sprawa - strzec ojczyzny,
Czyli własnej ojcowizny.
Nie wiesz, gdzie się czai zdrada -
Uczyń zajazd na sąsiada.
Jak już musisz być w stolicy
Patrz, co robią politycy.
Na elekcjach dawaj kreskę
Nie za słowa, a za kieskę.
Nalej ojcu, gardło spłucz
Ucz się na Polaka, ucz.
(Dobre rady Pana Ojca)
Cytat:- Całkowita - choć tylko formalnie - równość wobec prawa i pozory pełnej równowagi stanowej (co się przejawiało w stanowym tytule "panie bracie" i w przysłowiach typu: Szlachcic na zagrodzie równy wojewodzie)
Polityką zwie się ów spór Panów Braci
W kolokwiach elekta z elektem;
Schlebiają szarakom złociści magnaci
Wśród jęków, modlitw i przekleństw.
(Elekcja)
Cytat:- Silna świadomość odrębności stanowej, wyrażająca się w powszechnej pogardzie dla pracy rąk i umysłu, a więc w stosunku do mieszczan (kupców, rzemieślników itp.) oraz artystów i intelektualistów
Lubię tany, pełne dzbany,
Sute stoły i tapczany,
Płeć nadobną - niesurową
I od święta - Boże Słowo.
Lecz ni ksiądz, ni okowita
Piekłem straszy, niebem nęci,
Ani żadna mnie kobita
Wokół palca nie okręci.
(Warchoł)
Z targowiska nie bierz złota -
To żydowska jest robota.
(Dobre rady Pana Ojca)
Nie lubi tworzyć, lecz zdobywać
Gdy niedostatek mu doskwiera.
(Według Gomrowicza narodu obrażanie)