Liczba postów: 2,038
Liczba wątków: 68
Dołączył: Mar 2007
Reputacja:
0
za stroną internetową Centrum Kultury "Zamek" w Poznaniu:
Jaromir Nohavica
16.03.08 godz. 19.00 Sala Wielka /bilety: do 8.03. – 45 zł, do 15.03. – 50 zł, w dniu koncertu – 55 zł
Jaromír Nohavica, piosenkarz, autor tekstów i tłumacz, początkowo pisał teksty dla innych wykonawców. Dopiero w 1982 roku, namówiony przez przyjaciół, sam zaczął wykonywać swoje utwory. Od tej pory jest stale w czołówce najpopularniejszych czeskich pieśniarzy.
Artysta, bardzo popularny również w naszym kraju, napisał ponad 400 piosenek. Gra na gitarze i akordeonie /„heligonce”/. Pisze własne teksty, tłumaczy utwory innych wykonawców /Okudżawa, Wysocki, Cohen, Vian/; śpiewa też utwory Karela Kryla.
Nohavica pisze również teksty i muzykę do spektakli teatralnych. W 2002 roku zagrał główną rolę w paradokumencie Petra Zelenki „Rok diabła”.
Bilety do nabycia: CK "Zamek", CIM, <!-- w --><a class="postlink" href="http://www.bilety24.pl">www.bilety24.pl</a><!-- w -->
<!-- m --><a class="postlink" href="http://www.zamek.poznan.pl/index.php?s=162&k=2">http://www.zamek.poznan.pl/index.php?s=162&k=2</a><!-- m -->
Trochę drogo...
Pozdrawiam,
j.
Liczba postów: 312
Liczba wątków: 55
Dołączył: Aug 2005
Reputacja:
0
I płyta nowa już tam będzie, bo się ukazała.
A naprawdę "wielka" jest.
Wiem, co mówię.
Pozdrawiam,
<!-- w --><a class="postlink" href="http://www.strefapiosenki.pl">www.strefapiosenki.pl</a><!-- w -->
Liczba postów: 5
Liczba wątków: 0
Dołączył: Jul 2007
Reputacja:
0
To był dobry koncert!
Świetne nagłośnienie, przemyślane światła - dzięki nim Nohavica sam wypełnił całą scenę.
Repertuar też był dobrze dobrany. Bałem się trochę tego co mówił mi kolega, że może być bardzo dużo heligonki kosztem gitary ale czeska gwiazda dobrze to wyważyła - w końcu nie bywa na scenie od wczoraj. Choć zdawałem sobie sprawę przed koncertem, że skoro ma być na nim promowana nowa płyta, to raczej nie mam co liczyć na swoje ulubione perełki, jednak trochę "staroci" było i nawet jedna z moich perełek Mařenka (Mikymauz to jednak nadal marzenie). Oczywiście dobre zapowiedzi w języku polskim i świetny kontakt z publicznością (choć dwa razy lekko "ugryzł" polaków ale wyjaśnił, że to żart) to też duża część sukcesu.
Na początku trochę się zdziwiłem, kiedy bohater wieczoru, już po pierwszej piosence, poprosił o nie robienie zdjęć i nie filmowanie go. Odebrałem to dość negatywnie (chociaż sam niestety zapomniałem aparatu)... jednak już podczas następnego utworu wiedziałem, że nie było to aż takie złe. Co prawda szkoda pamiątek ale odbiór bez błysków i rozpraszających co kawałek świeceniem ekraników LCD oraz dźwięków wydawanych przez elektroniczne cudeńka był łatwiejszy, a "klimat" zyskał na tym ogromnie.
Bardzo się cieszę, że mogłem być świadkiem tego występu. WIELKIE BRAWA DLA JAROMIRA NOHAVICY!
Podczas zeszłorocznej Nadziei kiedy wspomniano, że w następnej edycji przewidywana jest noc bardów czeskich, od razu pomyślałem o Jaomirze Nohavicy - byłoby pięknie gdyby wystąpił na jackowym festiwalu!
Liczba postów: 133
Liczba wątków: 0
Dołączył: Aug 2006
Reputacja:
0
Fajny koncert wczoraj widziałam... :-)
Ludzi mnóstwo, nie dla wszystkich starczyło miejsc, a sala była duża (dla mnie, po kilku koncertach w łódzkiej "Przechowalni", to szok, że da się na sali oddychać....).
Przede wszystkim zwracało uwagę świetne światło. Naprawdę oprawę wizualną tworzył artysta. Wielkie brawa dla tego pana (którego nazwiska niestety nie pamiętam, ale swoją porcję oklasków na koncercie dostał...).
Jak zwykle świetna konferansjerka i kontakt z publicznością. Bardzo siebie cenię atmosferę na koncertach Nohavicy. Bogu dzięki, że nie można było robić zdjęć - dzięki temu nic nie przeszkadzało w słuchaniu. Lubię to skupienie z jakim publiczność usiłuje usłyszę jak najwięcej w czeskim tekście... Choć trochę brak mi było na tym koncercie tego, żeby ludzie śpiewali - niby w "Metrze" się w refrenie udzielali, ale mnie jest mało. Chyba jestem rozbestwiona. :-)
Podobał mi się też dobór piosenek (chociaż oczywiście wielu ulubionych zabrakło). Podobała mi się proporcja między starymi a nowymi i między heligonką a gitarą. Podobało mi się, że mogłam kupić Ikarusa (był duży wybór płyt) i nową książeczkę z tłumaczeniai Tolka Murackiego. Bardzo podobało mi się to, że dowiedziałam się, że Nohavica lubi Sztaudyngera. Nie podobało mi się właściwie tylko to, że artysta nie został po koncercie żeby dawać autografy. No ale nie można mieś wszystkiego...
Cytat koncertu - do oświetleniowca przed piosenką "Zatimco se koupes": "Poproszę nastrój... [włączenie kilku reflektorów] Więcej... Nie tak łatwo zagrać w Polsce w niedzielę palmową..."
PS. Nie zauważyłam tych "ugryzień" Polaków, o których mówił LeBmo, ale może jestem mniej wrażliwa. :-)
Ys.
___
[size=84]"Patrzysz w gwiazdy - skończysz na drzewie, | albo gorzej - w szkolnym podręczniku..." Jonasz Kofta[/size]