Liczba postów: 5,238
Liczba wątków: 221
Dołączył: Aug 2005
Reputacja:
0
Strefa Piosenki napisał(a):Dauri - bardzo Ci dziękuję za otwarcie tego tematu. BARDZO A ja dziękuję za informacje, nie bardzo zdawałem sobie sprawę, że aż tak trudne (i drogie) jest korzystanie z pewnych materiałów, które powinny być powszechnie dostępne. Otwierając temat, miałem głównie na myśli problem dostępu do dóbr kultury, o przychodach spadkobierców z praw autorskich napisałem przy okazji.
Liczba postów: 312
Liczba wątków: 55
Dołączył: Aug 2005
Reputacja:
0
dauri napisał(a):Otwierając temat, miałem głównie na myśli problem dostępu do dóbr kultury Idąc dalej - uważam też, że spadkobiercy praw autorskich nie powinni mieć prawa "zabraniania" wykorzystywania tych dóbr - myślę o wykorzystywaniu twórczym - naukowym, artystycznym... Każdy powinien mieć prawo "użycia" dzieła - odprowadzając należne opłaty i rzetelnie informując widzów/czytelników/słuchaczy (plakat, informator, okładka, zapowiedź), że wykorzystano takie to a takie dzieła, że tym i tym się inspirowano (o ile te inspiracje są ewidentne, widoczne, wyraźne - są cytatami czy prawie cytatami).
Kultura także żywi się sama sobą, jedno wynika z drugiego... i nawet jeśli jakieś projekt jest nie do końca trafiony artystycznie (choć to jak wiadomo często zależy od tego kto ocenia) nie powinno to być barierą dla innych, kolejnych interpretatorów czy "przetwarzających"...
Twórca żyje tak długo jak pamięć o jego dziele (że się powtórzę), a kultura (czyli nowe dzieła) także żywią się tym, co było wcześniej (że się powtórzę kolejny raz). Z tego powstają.
To moje głębokie przeświadczenie i doświadczenie.
Pozdrawiam,
<!-- w --><a class="postlink" href="http://www.strefapiosenki.pl">www.strefapiosenki.pl</a><!-- w -->
Liczba postów: 1,409
Liczba wątków: 35
Dołączył: Jul 2005
Reputacja:
0
Strefa Piosenki napisał(a):Zdaję sobie sprawę z tego, że literalnie dauri otworzył inny temat, ale te trudności piętrzone przy dostawaniu się do różnych archiwów mają na sztandarze OCHRONĘ PRAW AUTORSKICH, a nic z nimi wspólnego nie mają. Oj, prawda.
[ Dodano: 24 Luty 2008, 23:03 ]
Strefa Piosenki napisał(a):O ile mówimy o tekście... ale jeśli mowa o audycji radiowej albo filmie - trudni obejrzeć fragment, najlepiej wybrany - bo skąd masz wiedzieć, szukając danych, w której minucie filmu czy audycji padnie zdanie, które wniesie coś do tematu? Raczej chodziło mi o całościowo przeglądane filmy czy przesłuchiwane koncerty. Drobna opłata.
Liczba postów: 5,238
Liczba wątków: 221
Dołączył: Aug 2005
Reputacja:
0
Przygód Kubusia Puchatka ciąg dalszy - akcja "Uwolnić Kubusia Puchatka":
<!-- m --><a class="postlink" href="http://www.gazetawyborcza.pl/1,76842,4977884.html">http://www.gazetawyborcza.pl/1,76842,4977884.html</a><!-- m -->
Niniejszy artykuł pokazuje, iż wykupienie autorskich praw majątkowych po śmierci autora może grozić całkowitym wypaczeniem charakteru pierwotnego dzieła, z wielką szkodą dla kolejnych pokoleń odbiorców, wszystko zgodnie z obecnymi przepisami.
Na szczęście granica 70 lat powoduje, iż wygasła ochrona praw autorskich do Pinokia, a także do bajek Braci Grimm, bajek Ezopa/Kryłowa/La Fontaine'a/Mickiewicza, Czerwonego Kapturka, Kopciuszka i Kota w Butach, można więc te utwory adoptować na scenę i wystawiać bez ograniczeń.
Liczba postów: 1,532
Liczba wątków: 163
Dołączył: Apr 2006
Reputacja:
0
dauri napisał(a):Niniejszy artykuł pokazuje, iż wykupienie autorskich praw majątkowych po śmierci autora może grozić całkowitym wypaczeniem charakteru pierwotnego dzieła, z wielką szkodą dla kolejnych pokoleń odbiorców, wszystko zgodnie z obecnymi przepisami. No i dlatego nawet dzisiaj uważać, kiedy przychodzą umowy od różnych wydawnictw...
"Chude Dziecko"
Liczba postów: 4,800
Liczba wątków: 90
Dołączył: Dec 2005
Reputacja:
0
dauri napisał(a):Przygód Kubusia Puchatka ciąg dalszy - akcja "Uwolnić Kubusia Puchatka":
<!-- m --><a class="postlink" href="http://www.gazetawyborcza.pl/1,76842,4977884.html">http://www.gazetawyborcza.pl/1,76842,4977884.html</a><!-- m --> Oczywiscie, ta Gazeta nie byłaby sobą, gdyby nawet w artykule o Kubusiu Puchatku nie skrytykowała Disneya za antykomunizm
dauri napisał(a):Niniejszy artykuł pokazuje, iż wykupienie autorskich praw majątkowych po śmierci autora może grozić całkowitym wypaczeniem charakteru pierwotnego dzieła, z wielką szkodą dla kolejnych pokoleń odbiorców, wszystko zgodnie z obecnymi przepisami. Disney mógłby zrobić z Puchatkiem cokolwiek, nawet gdyby nie posiadał wyłączności. Ale rzeczywiście, gdyby nie mial wyłączności, istniałaby przynajmniej jakaś konkurencja. A tak - zostaje biblioteka, co dla wielu osób stanowi próg nie do przebycia. No albo Allegro. Jak widzę, nie brakuje tam książek (oryginalnych) o Kubusiu. Może wiec wypaczenie w odbiorze jest spowodowane lenistwem umyslowym, sieganiem do TV, zamiast do książek?
Ale, Duri, nie ustosunkowaleś sie do mojego poprzedniego pytania: dlaczego uważasz, że prawa do przedmiotu materialnego może podlegać dziedziczeniu, a do dobra niematerialnego - nie? Dlaczego prawa do zbudowanej przez spadkodawcę fabryki mają podlegać dziedziczeniu, a do stworzonego przez niego dzieła - nie? Dlaczego ochrona praw biznesmena i jego rodziny wydaje Ci sie w porzadku, a ochrona praw poety i jego rodziny - nie?
Liczba postów: 5,238
Liczba wątków: 221
Dołączył: Aug 2005
Reputacja:
0
Jaśko napisał(a):Oczywiscie, ta Gazeta nie byłaby sobą, gdyby nawet w artykule o Kubusiu Puchatku nie skrytykowała Disneya za antykomunizm Nie za antykomunizm, tylko za donosicielswto i maccartyzm, który w historii USA był kartą wyjątkowo haniebną i plugawą. Warto przypomnieć, że w Hollywood jedną z ofiar maccartyzmu był jeden z największych geniuszy kina - Charles Chaplin.
Wikipedia napisał(a):Działania te polegały na przesłuchiwaniu osób z listy sporządzonej na podstawie osobistych i zazwyczaj niczym nie uzasadnionych podejrzeń McCarthy'ego i w przypadku odmowy współpracy, w postaci podawania nazwisk kolejnych osób podejrzanych o sprzyjanie lub związki z członkami partii komunistycznej, łamanie ich kariery. Łamanie to polegało w przypadku osób zatrudnionych w prywatnych przedsiębiorstwach na wysyłaniu donosu do ich pracodawców, zaś w przypadku pracowników rządowych na wydawaniu negatywnych opinii o dopuszczeniu ich do tajemnic państwowych.
(...)
Większość osób, ofiar McCarthy'ego, sympatyzowała w młodości lub w momencie przesłuchania z rozmaitymi ruchami lewicowymi, lecz większość "dowodów" na podstawie których skazywano je na "śmierć zawodową", była niewiarygodna. Samonapędzający się mechanizm działania komisji McCarthy'ego zaniepokoił w końcu samych jego inicjatorów z kół rządowych, którzy doprowadzili do publicznego ujawnienia sposobu jej działania. Według francuskiej Wikipedii wygląda na to, że Disney był nawet prekursorem i zwiastunem maccartyzmu (a nie np. osobą, która dała się ponieść fali): <!-- m --><a class="postlink" href="http://fr.wikipedia.org/wiki/Walt_Disney#Un_chapitre_noir">http://fr.wikipedia.org/wiki/Walt_Disne ... pitre_noir</a><!-- m -->
Oskarżył on o poglądy komunistyczne trzech ze swoich byłych pracowników (co w dodatku okazało się nieprawdą), prawdopodobnie w ramach zemsty za strajk. Jego zeznania przed House Committee on Un-American Activities są tu:
<!-- m --><a class="postlink" href="http://everything2.com/index.pl?node_id=1266590">http://everything2.com/index.pl?node_id=1266590</a><!-- m -->
Niewiele ma to wspólnego z antykomunizmem. Ja wcześniej o tym nie wiedziałem, jestem więc wdzięczny GW, gdyż dotychczas osoba Pana Disneya kojarzyła mi się pozytywnie jako przyjaciel dzieci (a więc i ludzkości), autor filmów może nieco infantylnych ale jakże sympatycznych, a nie jako kalumniator i denuncjator.
Jaśko napisał(a):No albo Allegro. Jak widzę, nie brakuje tam książek (oryginalnych) o Kubusiu. Może wiec wypaczenie w odbiorze jest spowodowane lenistwem umyslowym, sieganiem do TV, zamiast do książek? No, parę egzemplarzy jest, ale olbrzymia większość to Disney. Wypaczenie w odbiorze spowodowane jest główne quasi całkowitym zasłonięciem oryginału przez disneyowski ersatz, do tego stopnia, że chyba bardzo niewiele osób zna nazwisko autora Kubusia, że o nazwisku autora ilustracji nie wspomnę...
Jaśko napisał(a):Ale, Duri, nie ustosunkowaleś sie do mojego poprzedniego pytania: dlaczego uważasz, że prawa do przedmiotu materialnego może podlegać dziedziczeniu, a do dobra niematerialnego - nie? Nie ustosunkowałem się, gdyż nie napisałem, że prawa do przedmiotu materialnego nie mogą podlegać dziedziczeniu. Wręcz przeciwnie, uważam, że powinny dziedziczeniu podlegać, ale mam WĄTPLIWOŚCI co do okresu trwania, a także zakresu:
Dauri napisał(a):Mam ponadto wątpliwości co do zasadności 70-letniego okresu trwania rzeczonych praw majątkowych. Skoro napisałem, że mam "wątpliwości", to oznacza że nie mam do końca wyrobionego poglądu. A dlaczego mam wątpliwości - to już pokrótce wyjaśniłem: ochrona praw patentowych do wynalazków (inne dobra niematerialne) wygasa po 20 latach. Dlaczego więc ochrona praw autorskich trwa 3,5 razy dłużej - tego na razie nikt nie wyjaśnił. Zanim więc zaczniemy porównywać dziedziczenie i ochronę dóbr materialnych i niematerialnych, proponuję abyśmy najpierw przedyskutowali tę sprawę w obrębie dóbr niematerialnych. Wydaje mi się, że taka kolejność będzie bardziej logiczna.
Liczba postów: 4,800
Liczba wątków: 90
Dołączył: Dec 2005
Reputacja:
0
I.
dauri napisał(a):maccartyzm, który w historii USA był kartą wyjątkowo haniebną i plugawą. To różnie ludzie mowią. Np. w "Małym Oxfordzkim slowniku historii świata w XX wieku" (Londyn 1992), piszą (s. 479):
Cytat:Po latach wszakze okazało sie, że większość opartych wówczas na wątłych przesłankach podejrzeń McCarthy'ego była trafna i przyczynił się on do sparaliżowania rozgałęzionej w Stanach Zjednoczonych sowieckiej siatki szpiegowskiej.
Tu należałoby wiec siegnąć po nieco bardziej obszerne źródła, niż "Wikipedia" czy "Mały słownik...".
dauri napisał(a):jedną z ofiar maccartyzmu był jeden z największych geniuszy kina - Charles Chaplin. Nie chcę tego bagatelizować, ale sprecyzujmy, że bycie ofiarą polegało tu na tym, że (z róznych względów) uniemożliwiono mu w pewnym okresie wjazd do USA. A nie był przecież Amerykaninem. Zresztą gdzie indziej piszą, że on sam nie chcial wracać do Stanów i wybrał Szwajcarię.
dauri napisał(a):Nie za antykomunizm, tylko za donosicielswto i maccartyzm Za maccarthyzm to chyba nie, bo to nie te lata. A czy za donosicielstwo? Ja uważam, że jednak za antykomunizm. A uważam tak dlatego, że "coś mi mówi", iż gdyby Disney poinformował, że podejrzewa pewne osoby o sprzyjanie hitlerowcom, to GW nie napiętnowałaby tego w ten sposób. Ba, oczekiwałbym pochwały z jej strony: że wobec zagrożenia totalitaryzmem nie można przejść obojętnie, że to wlaśnie przez bierność ludzi zło nabiera siły, że w tamtych latach trzeba było tak zareagować. W przeciwnym razie byłoby to "bagatelizowanie zagrożeń, jakże typowe w obliczu zachowań totalitarnych".
II.
dauri napisał(a):Wypaczenie w odbiorze spowodowane jest główne quasi całkowitym zasłonięciem oryginału przez disneyowski ersatz Niemniej nie jest jasne, czy nawet, gdyby Disney nie posiadał monopolu, to nie przysłoniłby oryginału: bo ma duże pieniądze, bo dzieci chetniej (i w młodszym wieku) siegają po kreskówki, nie po książki itp. Pewnie można to sprawdzić, pytając dzieci, jak kojarzy im się hmmm... no nie wiem, co teraz dzieci oglądają  ale zaryzykuję: Pocahontas, Aladdyn, Królewna Śnieżka i 7 krasnoludkow, Dzwonnik z Notre-Dame, Piekna i Bestia, Mała Syrenka, a także (za jakis czas) Opowieści z Narni. Przypuszczam, że w dużej mierze będą one widzieć te historie oczami Disneya, pomimo, że nie ma on monopolu nate historie.
dauri napisał(a):prawa do przedmiotu materialnego nie mogą podlegać dziedziczeniu. Wręcz przeciwnie, uważam, że powinny dziedziczeniu podlegać, ale mam WĄTPLIWOŚCI co do okresu trwania, a także zakresu: Ale napisales też:
Cytat:Myślę, że napewno z przychodów z praw autorskich powinny korzystać po śmierci twórcy:
- niepełnoletnie lub studiujące dzieci twórcy
- spadkobiercy niepełnosprawni
- ewentualnie spadkobiercy o niskich dochodach, którzy nie uzyskali znacznego spadku
Reszta jest moim zdaniem mocno dyskusyjna.
...co ogranicza dziedziczenie tych praw do wyjątkowych sytuacji, oraz
Cytat:Bo i tak na to można spojrzeć: jeżeli chcesz korzystać z czyjegoś utworu, to dlaczego miałbyś płacić za to komuś innemu niż autor?
Liczba postów: 5,238
Liczba wątków: 221
Dołączył: Aug 2005
Reputacja:
0
I.
Jaśko napisał(a):Ja uważam, że jednak za antykomunizm. Czy sądzisz, że w GW popierają komunizm - oczywiście ten sowiecki z lat 40-tych, bo tego właśnie dotyczą donosy Pana Disneya?
II.
Jaśko napisał(a):Przypuszczam, że w dużej mierze będą one widzieć te historie oczami Disneya, pomimo, że nie ma on monopolu na te historie. Pewnie przez jakiś czas tak będzie (i bardzo to smutne). Zauważ wszakże, iż przytoczone przez Ciebie dzieła, oprócz Królewny Śnieżki, nie są widziane "oczami Disneya" (ani żadnego innego twórcy), jest to wyłącznie rezultat dogłębnych badań socjologicznych i marketingowych. Dodatkowo firma Disneya skrzętnie ukrywa, kim jest autor Kubusia Puchatka, aktywnie stara się zatrzeć wszelki ślad po autorze pierwowzoru, o czym można się łatwo przekonać wykonując następującą kwerendę:
<!-- m --><a class="postlink" href="http://www.google.pl/search?as_q=milne&as_sitesearch=www.disney.pl">http://www.google.pl/search?as_q=milne& ... .disney.pl</a><!-- m -->
Na polskiej stronie Disneya jest wiele rzeczy o Kubusiu, ale nazwisko Milne'a występuje raz, przy jakiejś idiotycznej kolorowance. Nie znalazłem tam też informacji, że istnieje coś takiego jak książki Milne'a "Kubuś Puchatek" i "Chatka Puchatka". Cóż, jak się przegapiło rewolucję technologiczną w dziedzinie animacji i nie ma pomysłów na własne, oryginalne scenariusze, to pozostaje wykupywanie praw autorskich do cudzych pomysłów i żerowanie na nich tak długo, jak prawo na to pozwoli, przesłaniając oryginał i okraszając swoje produkcje wymyślnymi gadżetami o wątpliwym smaku, jak na przykład opłatki. Data ważności 12.2008, więc na najbiższą wigilię będą w sam raz.
Jaśko napisał(a):Ale napisales też Kluczowe słowa w przytoczonych moich wypowiedziach to "mocno dyskusyjna" oraz "i tak można na to spojrzeć". Nie oznacza to wcale zabrania stanowiska w sprawie - jedynym "stanowiskiem" jest tu wątpliwość, konieczność dyskusji oraz możliwość innego, niekoniecznie mojego punktu widzenia. Co innego w sprawie wymienionych przeze mnie przypadków konieczności dziedziczenia praw autorskich. Tu mam całkowicie wyrobiony pogląd i wydaje mi się, że go w jasny sposób przedstawiłem.
III.
A co sądzisz o 20-letnim okresie trwania ochrony praw patentowych?
Liczba postów: 4,800
Liczba wątków: 90
Dołączył: Dec 2005
Reputacja:
0
I.
dauri napisał(a):Czy sądzisz, że w GW popierają komunizm - oczywiście ten sowiecki z lat 40-tych, bo tego właśnie dotyczą donosy Pana Disneya? Nie wiem, czy nadal popierają  ) być może już teraz nie. Ale wiem, że autorytetami w tym środowisku są osoby, które tę wersję komunizmu popierały (Geremek, Kołakowski, Kapuściński, Szymborska, pewnie długo by wymieniać). Do tego dochodzi sytuacja rodzinna choćby Michnika, który wywodził się z rodziny komunistów i którego przyrodni brat Stefan był stalinowskim sędzią, skazującym polskich patriotów na śmierć ("Kiedy zapadały najgorsze wyroki, Stefan był dwudziestoparoletnim człowiekiem, który niewiele rozumiał z tego, co się działo"). Do tego dochodzą fascynacje samego Michnika, którym on przecież nie zaprzecza (pomijam już ocenę samego wytłumaczenia):
Cytat:Film ten uświadomił mi jeden z burzliwych motywów naszego poparcia dla władzy powojennej, mianowicie - hasłem Hitlera była m.in. walka z bolszewią. Dla nas, dzieci jeszcze, rozumowanie było proste: skoro Hitler walczy z bolszewią, musi ona być rzeczą dobrą, wartą poparcia. Oto, jak następowało identyfikowanie się z bolszewią, czego ktoś, później urodzony, może już nie pojmować
<!-- m --><a class="postlink" href="http://www.kapuscinski.info/page/po_smierci/jezyk/1/kat/1/txt/24">http://www.kapuscinski.info/page/po_smi ... t/1/txt/24</a><!-- m -->
Nie zamierzam bawić się w psychologa, ale uważam, że choćby powyższe okoliczności mogą mieć wpływ na takie a nie inne podejście do osób, które w tamtym czasie zwalczały komunizm.
II.
dauri napisał(a):nie są widziane "oczami Disneya" Nie wiem, kto był autorem, ale każdym razie miałem na myśli firmę "Disney".
III.
Co do okresu ochrony praw autorskich - nie mam zdania. 70 lat nie wydaje mi się czymś nie do przyjęcia, ale np. 30 lat też by mnie nie raziło. Zasanawiam się, czy jakoś uzasadniono te (akurat) 70 lat.
Liczba postów: 5,238
Liczba wątków: 221
Dołączył: Aug 2005
Reputacja:
0
I.
Jaśko napisał(a):Nie wiem, czy nadal popierają być może już teraz nie. Ale wiem, że autorytetami w tym środowisku są osoby, które tę wersję komunizmu popierały (Geremek, Kołakowski, Kapuściński, Szymborska, pewnie długo by wymieniać). Taką argumentacją można "udowodnić" np. lewicowość braci Kaczyńskich, którzy mają w swoim bliskim otoczeniu pana Antoniego Macierewicza, byłego trockistę.
Nie mam dogłębnej wiedzy na ten temat poglądów wymienionych przez Ciebie osób w różnych okresach, ale wydaje mi się, że na długo przed powstaniem GW na pewno nie popierały bolszewizmu z lat 40-tych. Ponadto nie są to osoby stanowiące redakcję GW, choć zdarza im się tam pisywać. Co do poglądów redakcji GW są one pluralistyczne - np. pierwszy zastępca redaktora naczelnego, Jarosław Kurski, napisał znakomitą biografię prawicowego francuskiego filozofa Raymonda Arona, która była wcześniej drukowana w odcinkach w Gazecie. Aron jawi się w niej jako postać bardzo pozytywna - filozof przenikliwy, odważny i uczciwy, osamotniony w swych poglądach, płacący za to wysoką cenę - gorąco polecam: <!-- m --><a class="postlink" href="http://wysylkowa.pl/ks556507.html">http://wysylkowa.pl/ks556507.html</a><!-- m -->
Jaśko napisał(a):Michnika, który wywodził się z rodziny komunistów i którego przyrodni brat Stefan był stalinowskim sędzią :lol: A to już jest argument z kategorii "dziadek z Wehrmachtu".
III. Ale ja pytałem o prawa patentowe (od wynalazków).
Liczba postów: 4,800
Liczba wątków: 90
Dołączył: Dec 2005
Reputacja:
0
Ja niczego nie udowadniam, i nie wypominam, ja sie zastanawiam, dlaczego tak jest.
dauri napisał(a):Co do poglądów redakcji GW są one pluralistyczne Przepraszam, ale ja mówię "pas".
Zresztą, to zagadnienie i tak nie mieściło się w temacie wątku.
dauri napisał(a):III. Ale ja pytałem o prawa patentowe (od wynalazków). Wiem, ale myslałem, że przez porównanie do okresu ochrony praw patentowych chcesz ocenić okres ochrony praw autorskich, i od razu przeszedłem do praw autorskich. Co do samego okresu ochrony praw, jednych czy drigich, to wydaje mi sie on dość arbitralnie określony. Mógłby być dłuży albo krótszy. Ale byc może jest jakies uzasadnienie dla takich akurat a nie innych okresów.
Liczba postów: 5,238
Liczba wątków: 221
Dołączył: Aug 2005
Reputacja:
0
Jaśko napisał(a):Przepraszam, ale ja mówię "pas". Bo się ze mną zgadzasz, czy też uważasz, że osoba o zdecydowanie lewicowych poglądach napisałaby pochlebną biografię prawicowca, z przedmową Aleksandra Halla, też prawicowca?
Jaśko napisał(a):Wiem, ale myslałem, że przez porównanie do okresu ochrony praw patentowych chcesz ocenić okres ochrony praw autorskich, i od razu przeszedłem do praw autorskich. Co do samego okresu ochrony praw, jednych czy drigich, to wydaje mi sie on dość arbitralnie określony. Mógłby być dłuży albo krótszy. Ale byc może jest jakies uzasadnienie dla takich akurat a nie innych okresów. Zastanawia mnie rozbieżność w traktowaniu ochrony praw autorskich i praw patentowych. Jedne - 70 lat od śmierci twórcy, drugie - 20 lat od opatentowania, co oznacza, że prawa wynalazcy do jego własnego wynalazku mogą wygasnąć jeszcze przed jego śmiercią, nie mówiąc nawet o ewentualnych prawach spadkobierców. Takie rażąco nierówne traktowanie praw do dóbr niematerialnych wydaje mi się głęboko niesprawiedliwe, ale jeżeli nie wiesz dlaczego tak jest pozostaje szukanie w dostępnej literaturze.
Liczba postów: 4,800
Liczba wątków: 90
Dołączył: Dec 2005
Reputacja:
0
dauri napisał(a):Bo się ze mną zgadzasz(...)? Fundamentalnie się nie zgadzam.
Liczba postów: 1,409
Liczba wątków: 35
Dołączył: Jul 2005
Reputacja:
0
Jak to - dlaczego tak jest?
Kasa, Dauri, kasa!
Liczba postów: 5,238
Liczba wątków: 221
Dołączył: Aug 2005
Reputacja:
0
Jaśko napisał(a):Fundamentalnie się nie zgadzam. A dlaczego? Na razie Twoje argumenty to teza o niezmienności poglądów w czasie plus argumentum ad Wehrmachtum.
Karol napisał(a):Kasa, Dauri, kasa! Wiem, przecież tu o kasę chodzi. Większości - przede wszystkim, a korporacji Disneya - wyłącznie. W takim razie zadam pytanie inaczej: skoro bardzo wiele patentów należy nie do osób fizycznych, tylko do korporacji przemysłowych, to dlaczego te korporacje - np. koncerny farmaceutyczne, nie były w stanie wylobbować sobie dłuższego okresu ochrony ich dóbr niematerialnych, biorąc pod uwagę regulacje obowiązujące dla ochrony praw autorskich?
Liczba postów: 4,800
Liczba wątków: 90
Dołączył: Dec 2005
Reputacja:
0
dauri napisał(a):A dlaczego? Na razie Twoje argumenty to teza o niezmienności poglądów w czasie plus argumentum ad Wehrmachtum. Jaśko napisał(a):Przepraszam, ale ja mówię "pas". Mówię "pas", bo w przeciwnym razie spedzę dużo czasu na wyszukanie odpowiednich cytatów, co na dodatek okaże się bezskuteczne, bo przecież wiesz, co piszą w GW. I jeżeli uważasz, że czlonkowie tej redakcji prezentują na lamach GW pluralistyczne poglądy, to różnimy się w ocenach tak bardzo, że nie ma sensu dyskutować nad tym.
A jeżeli naprawde interesuje Cie pluralizm w redakcji GW, to polecam w wolnej chwili zapoznanie się z wypowiedziami byłych pracownikow redakcji, np. Remuszki czy Graczyka. Ten pierwszy napisal nawet na ten temat książkę. Jest ona moim zdaniem reklamowana zbyt dużymi slowami, ale jest jakimś głosem w tej dyskusji.
A co do Wehrmachtu, to dziwi mnie Twoje porownanie. Moim zdaniem jedynym elementem łączącym te sytuacje jest okoliczność, ze tu i tu mamy do czynienia z pewnymi więzami rodzinnymi. Natomiast cala reszta jest odmienna. Porownanie byłoby uprawnione, gdyby np. Tusk tłumaczył, że dziadek owszem chetnie zaciągnął sie do Wehrmachtu, ale był młody i nie wiedział, co czyni, wiec trzeba to zrozumieć. I gdyby kazał nam się "odpieprzyć" od pozostałych przy życiu funkcjonariuszy nazistowskich.
Liczba postów: 5,238
Liczba wątków: 221
Dołączył: Aug 2005
Reputacja:
0
Jaśko napisał(a):Mówię "pas", bo w przeciwnym razie spedzę dużo czasu na wyszukanie odpowiednich cytatów To po co w ogóle zaczynałeś dyskusję o GW, skoro szkoda Ci czasu na dyskusję? :o Jaśko napisał(a):co na dodatek okaże się bezskuteczne, bo przecież wiesz, co piszą w GW. Niekoniecznie, ja nie czytam GW od deski do deski i na pewno wielu ważnych rzeczy nie przeczytałem. Będę więc niezmiernie wdzięczny za jakiekolwiek cytaty lub referencje artykułów popierających bolszewizm z lat 40-tych. Nie musisz specjalnie szukać - po prostu jak Ci coś przypadkiem wpadnie. Skoro masz wyrobione zdanie na temat GW, to znaczy, jak sądzę, czytujesz - a nie powtarzasz tylko cudze opinie.
Jaśko napisał(a):I jeżeli uważasz, że czlonkowie tej redakcji prezentują na lamach GW pluralistyczne poglądy, to różnimy się w ocenach tak bardzo, że nie ma sensu dyskutować nad tym. Wręcz przeciwnie, jest sens dyskutować właśnie dlatego, że różnimy się w ocenach. Spieranie się jest o wiele ciekawsze (i kształcące) niż dyskusja między osobami mającymi zbliżone poglądy, gdyż wówczas sprowadza się ona do przyznawania sobie racji.
Jaśko napisał(a):A jeżeli naprawde interesuje Cie pluralizm w redakcji GW, to polecam w wolnej chwili zapoznanie się z wypowiedziami byłych pracownikow redakcji, np. Remuszki czy Graczyka. Ten pierwszy napisal nawet na ten temat książkę. Jest ona moim zdaniem reklamowana zbyt dużymi slowami, ale jest jakimś głosem w tej dyskusji. Dziękuję za referencje - książkę Remuszki mam, wypowiedzi Graczyka nie znam. Czytałem też opera omnia Łysiaka poświęcone tzw. salonom, i na razie nie wierzę mu, między innymi z powodu oszczerstw pod adresem Patrona Strony, których jak na razie nie udowodnił.
Pozdrawiam
Dauri
Liczba postów: 4,800
Liczba wątków: 90
Dołączył: Dec 2005
Reputacja:
0
dauri napisał(a):To po co w ogóle zaczynałeś dyskusję o GW, skoro szkoda Ci czasu na dyskusję? :o Ja nie zaczynałem dyskusji. Mnie rozbawiło to, że GW w tekście o prawach autorskich porusza taki watek. To było na marginesie. Natomiast głosem w dyskusji była ta część mojej wypowiedzi, która odnosiła sie do wpływu dziedziczenia praw autorskich na wypaczenie postrzegania dzieła.
dauri napisał(a):Będę więc niezmiernie wdzięczny za jakiekolwiek cytaty lub referencje artykułów popierających bolszewizm z lat 40-tych. Przecież nie napisalem, że oni popierają bolszewizm tamtych lat. To Ty mi to zasugerowałeś, a ja sie z tym nie zgodziłem:
Jaśko napisał(a):Nie wiem, czy nadal popierają ) być może już teraz nie. Ja pisałem o krytyce antykomunizmu. A nie o popieraniu komunizmu. To nie jest to samo. Może byc tak, ze "nasza" niechęć do antykomunistów wynika z tego, że kiedy "my" popieraliśmy komunizm, to "oni" go zwalczali. Może byc tak, że komunizm popierały osoby, które uznajemy za autorytety, więc niechetnie patrzymy na tych, którzy byli ofiarami naszych autorytetow. Może byc tak, ze osoba nam bliska popierała idee (oraz, co gorsza, praktykę) komunizmu, więc mu obdarzamy swoją niechęcią osoby, które komunizm zwalczały. Moze byc tak, że dawni komuniści dziś umozliwiają nam duży zarobek, więc my wystepujemy przeciwko tym, którzy zwalczali naszych dzisiejszych patronow. Itp, itd, etc. Możliwości jest wiele i nie musi byc związku miedzy popieraniem bolszewizmu a krytykowaniem antykomunistów.
dauri napisał(a):Wręcz przeciwnie, jest sens dyskutować właśnie dlatego, że różnimy się w ocenach. Spieranie się jest o wiele ciekawsze (i kształcące) niż dyskusja między osobami mającymi zbliżone poglądy, gdyż wówczas sprowadza się ona do przyznawania sobie racji. To jest prawdą tylko do pewnego stopnia. Muszą istnieć jakieś "loci communes". Dla mnie twierdzenie o pluralizmie w redakcji GW jest tak niesamowite, jak twierdzenie, ze ziemia jest płaska. Czy należy wobec tego podejmować dyskusję? Być może tak, ale ja mowie "pas". Tym bardziej, że znasz linię GW, znasz książke Remuszki i nadal twierdzisz, że redakcja GW jest pluralistyczna. Znaczy, pardon, nie ma linii GW, bo redakcja jest pluralistyczna i każdy wyraża swoje zdanie na temat lustracji, dekomunizacji itp.
dauri napisał(a):Skoro masz wyrobione zdanie na temat GW, to znaczy, jak sądzę, czytujesz - a nie powtarzasz tylko cudze opinie. Ba, nawet czytam dość często.
[ Dodano: 5 Marzec 2008, 02:46 ]
dauri napisał(a):wypowiedzi Graczyka nie znam Cytat:p: Dlaczego nie pracuje pan już w "GW"?
o: Powodem rozstania były moje poglądy lustracyjne.
<!-- m --><a class="postlink" href="http://fakty.interia.pl/fakty_dnia/news/na-przekor-agitce,757204">http://fakty.interia.pl/fakty_dnia/news ... tce,757204</a><!-- m -->
Liczba postów: 5,624
Liczba wątków: 166
Dołączył: Jan 2005
Reputacja:
0
Jaśko napisał(a):http://fakty.interia.pl/fakty_dnia/news/na-przekor-agitce,757204 Przepraszam za OT, ale:
Cytat:Czy wiele jest jeszcze osób, które wbrew nowym okolicznościom i faktom trwają przy swoich antylustracyjnych poglądach?
Bardzo mało. To jest głównie pokolenie moich rodziców: 70-, 80-latkowie, którzy u progu III RP zachłysnęli się dyskursem o demokracji i wolności narzuconym przez "GW".
:rotfl:
Ten facet żyje w jakimś własnym świecie chyba.
Tak się jakoś dziwnie składa, że w pokoleniach młodszych zdania są co najmniej mocno podzielone...
Zaryzykowałbym stwierdzenie, że większości z nich (nas) lustracja w ogóle nie interesuje.
Pozdrawiam
Zeratul
[size=85][i]Znaczyło słowo - słowo, sprawa zaś gardłowa
Kończyła się na gardle - które ma się jedno;
Wtedy się wie jak życie w pełni posmakować,
A ci, w których krew krąży - przed śmiercią nie bledną.[/i][/size]
Liczba postów: 4,800
Liczba wątków: 90
Dołączył: Dec 2005
Reputacja:
0
Zeratul napisał(a):Tak się jakoś dziwnie składa, że w pokoleniach młodszych zdania są co najmniej mocno podzielone...
Zaryzykowałbym stwierdzenie, że większości z nich (nas) lustracja w ogóle nie interesuje. Być może tak jest. Ja jednak liczę na to, że dzisiejsza młodzież, która ma prawo głosu od niedawna i dopiero "raczkuje" w polityce, bedzie się rozwijać. Będzie nabywać wiedzę, doświadczenie, w mniejszym stopniu będzie ulegać manipulacjom. W konsekwencji poglądy części z nich będą ewoluować.
Wśród "starych" też jest mocna grupa antylustracyjna. I na nich można juz machnąć ręką. Ale młodzieży bym nie skreślał.  )
Liczba postów: 5,238
Liczba wątków: 221
Dołączył: Aug 2005
Reputacja:
0
Jaśko napisał(a):(...) znasz linię GW, znasz książke Remuszki i nadal twierdzisz, że redakcja GW jest pluralistyczna. Znaczy, pardon, nie ma linii GW, bo redakcja jest pluralistyczna (...) GW ma oczywiście swoją linię - jest ona mniej więcej zbieżna z linią Fundacji Batorego, określoną tu: <!-- m --><a class="postlink" href="http://www.batory.org.pl/ofund/index.htm">http://www.batory.org.pl/ofund/index.htm</a><!-- m --> i w tych ramach mieści się jej pluralizm. Nie wyklucza to możliwości prezentowania poglądów bardziej radykalnych, jak na przykład teksty pochwalające dyktaturę - mimo że nie są to poglądy zbieżne z linią GW, to GW od czasu do czasu informację o nich zamieszcza (przykładowo tu: <!-- m --><a class="postlink" href="http://serwisy.gazeta.pl/kraj/1,34397,3789059.html">http://serwisy.gazeta.pl/kraj/1,34397,3789059.html</a><!-- m --> ).
Przypominam też o serię artykułów o Raymondzie Aronie - po 3 pełne strony w czterech wydaniach sobotniej GW, esej, którego jak sądzę nie powstydziłaby się żadna gazeta prawicowa. Autor prezentuje w nim sylwetkę wybitnego i przenikliwego francuskiego myśliciela - antykomunisty osamotnionego w swoich poglądach w zestawieniu z tabunami lewicowych filozofów z Sartrem na czele. Oto parę cytatów:
Cytat:- Wielkość Arona polegała na tym, że ukształtowany w podobnym środowisku co Sartre, mającym wszelkie predyspozycje, żeby ulec fascynacji lewicą komunistyczną, na to zagrożenie okazał się absolutnie odporny. Bezbłędnie odczytał istotę tej ideologii - zauważa Aleksander Hall
Cytat:To najwybitniejszy umysł francuskiej liberalnej prawicy - ocenia Hall
Cytat:Henry Kissinger, który uważa się za ucznia Arona, napisał, że jest on jednym z najbardziej znaczących intelektualistów naszej epoki
I konkluzja:
Cytat:Nie należał do żadnej szkoły, nie był poddany żadnej dyscyplinie i gotowym formom myślenia. Cechowała go otwartość, której często w kulturze francuskiej XX w. brakowało. Bezwzględna uczciwość intelektualna i zmysł moralny uczyniły z niego mędrca, który nie przestaje być drogowskazem nawet po swojej śmierci. Aron uczy tyleż słowem, co samą swoją postawą. Dzięki niemu ten najlepszy ze światów można nieco lepiej zrozumieć, ale też starać się uczynić go naprawdę lepszym.
Żródło:
<!-- m --><a class="postlink" href="http://serwisy.gazeta.pl/swiat/1,34181,940690.html">http://serwisy.gazeta.pl/swiat/1,34181,940690.html</a><!-- m -->
<!-- m --><a class="postlink" href="http://serwisy.gazeta.pl/swiat/1,34181,904691.html">http://serwisy.gazeta.pl/swiat/1,34181,904691.html</a><!-- m -->
Daleki jestem od myślenia, że GW jest gazetą idealną, ale jeżeli znasz prasę bardziej pluralistyczną - np. jakąś gazetę prawicową która zamieszcza na swoich łamach artykuły równie obszerne i pochwalne na temat osób o poglądach lewicowych, to poproszę o konkretne linki to takich artykułów.
Tak rozumiany pluralizm ma jednak swoje granice i nie obejmuje takich poglądów, jak negowanie podstawowych zasad państwa prawa, jak na przykład zasada równości obywateli wobec prawa lub zasada ochrony dóbr osobistych - a takie poglądy głosi pan Remuszko. Ponadto jego książka jest źle napisana, nie wiadomo czemu służą obszerne jej części - zresztą intencją autora (jak sam przyznał) było napisanie książki zrozumiałej tylko dla wąskiego grona wtajemniczonych czytelników, a nie klarowne przedstawienie jego opinii na temat Gazety Wyborczej wszystkim zainteresowanym.
Cytat:redakcja jest pluralistyczna i każdy wyraża swoje zdanie na temat lustracji, dekomunizacji itp.
W żadnej gazecie nie ma tak, że każdy ma prawo wyrażać tam swoje zdanie na dowolny temat, ale zauważyłem, że GW publikuje więcej listów do redakcji zawierających poglądy odmienne od prezentowanych przez redakcję niż czynią to inne gazety. Konkretnie w kwestii lustracji GW prezentowała poglądy różnych osób i środowisk, na przykład tu: <!-- m --><a class="postlink" href="http://serwisy.gazeta.pl/kraj/1,62266,4670140.html">http://serwisy.gazeta.pl/kraj/1,62266,4670140.html</a><!-- m --> .
Pozdrawiam
Dauri
Liczba postów: 4,800
Liczba wątków: 90
Dołączył: Dec 2005
Reputacja:
0
Piszesz, że GW jest pluralistyczna, ale w granicach swojej linii. I z tym się zgadzam.
rownież pozdrawiam,
MJ
ps:
dauri napisał(a):Konkretnie w kwestii lustracji GW prezentowała poglądy różnych osób i środowisk, na przykład tu: <!-- m --><a class="postlink" href="http://serwisy.gazeta.pl/kraj/1,62266,4670140.html">http://serwisy.gazeta.pl/kraj/1,62266,4670140.html</a><!-- m --> . Tak, pozwól, że podam Ci link do innego pluralistycznego (oczywiście - w granicach linii) medium, które np. na temat ratyfikacji Traktatu Lizbońskiego (a więc w kwestii o podstawowym znaczeniu dla tego środowiska) prezentuje poglądy różnych osob:
<!-- m --><a class="postlink" href="http://www.naszdziennik.pl/index.php?dat=20080229&typ=po&id=po46.txt">http://www.naszdziennik.pl/index.php?da ... d=po46.txt</a><!-- m -->
<!-- m --><a class="postlink" href="http://www.naszdziennik.pl/index.php?dat=20080220&typ=po&id=po05.txt">http://www.naszdziennik.pl/index.php?da ... d=po05.txt</a><!-- m -->
<!-- m --><a class="postlink" href="http://www.naszdziennik.pl/index.php?dat=20080228&typ=po&id=po13.txt">http://www.naszdziennik.pl/index.php?da ... d=po13.txt</a><!-- m -->
Jak widać, każde stanowisko jest inne, z czego dwa są skrajne.
A jezeli posłuchasz serwisu informacyjnego Radia Maryja, to usłyszysz wiele róznych pogladów - jak to bywa w serwisach informacyjnych.
dauri napisał(a):W żadnej gazecie nie ma tak, że każdy ma prawo wyrażać tam swoje zdanie na dowolny temat, ale zauważyłem, że GW publikuje więcej listów do redakcji zawierających poglądy odmienne od prezentowanych przez redakcję niż czynią to inne gazety. Konkretnie w kwestii lustracji GW prezentowała poglądy różnych osób i środowisk, na przykład tu: <!-- m --><a class="postlink" href="http://serwisy.gazeta.pl/kraj/1,62266,4670140.html">http://serwisy.gazeta.pl/kraj/1,62266,4670140.html</a><!-- m --> . Dauri, a co znaczy w tym cytacie slowo "konkretnie"? To slowo sugeruje, że podajesz przykład na poparcie twierdzenia zawartego w poprzednim zdaniu, tymczasem ten przykład ma się nijak do "listów do redakcji". Listy do redakcji można znaleźć np tu:
<!-- m --><a class="postlink" href="http://www.gazetawyborcza.pl/8,75402,3982505.html">http://www.gazetawyborcza.pl/8,75402,3982505.html</a><!-- m -->
Czy treść tych listów jest rzeczywiście tak zróżnicowana?
a komu sie nie chce przegladać, to wklejam tytuły wybranych przez redakcję wypowiedzi autorytetów (?), choć nie wiem, czy wszystkie miały postać listu:
Cytat:Autorytety o lustracji
* Baluch, UJ: To wzajemne wyniszczanie
* Bratkowski: To kompromitacja Sejmu?
* Duszyński, PAN: Wielu spotka krzywda
* Hopfinger-Amsterdamska, IBL PAN: Moje zderzenie z władzą
* Jasiewicz, PAN: Apel do Kolegów Profesorów
* Kałuszyńska, UW-M: nie złożę 'lojalki'
* Labuda, UWr: to nieprzezwoita akcja
* Małłek UMK: Granica śmieszności
* Piesiewicz: kaganiec na wolną prasę?
* Rzepliński: zamykanie ludziom ust
* Świda-Ziemba: wszyscy podejrzani
Ja po prostu inaczej rozumiem słowo "pluralistyczna". I od tego trzeba było zacząć.
Liczba postów: 5,238
Liczba wątków: 221
Dołączył: Aug 2005
Reputacja:
0
Jaśko napisał(a):Piszesz, że GW jest pluralistyczna, ale w granicach swojej linii. I z tym się zgadzam. No, powoli dochodzimy do porozumienia.  Z tym, że linia GW jest dość szeroka, co pozwala moim zdaniem na użycie słowa "pluralizm" w powszechnie rozumianym znaczeniu.
Jaśko napisał(a):Ja po prostu inaczej rozumiem słowo "pluralistyczna". Dla mnie "pluralizm" oznacza mnogość (co najmniej kilka), nie musi to być jednak "omnizm". Ja to rozumiem mniej więcej tak, jak Magdalena Środa:
Cytat:Dziennikarz, troszcząc się o pluralizm, musi znać i unaoczniać radykalną różnicę między poglądami, które mogą współistnieć z innymi, i tymi, których celem jest zniesienie wszelkiego pluralizmu. Ustawianie wszystkiego na równi to jak podcinanie gałęzi, na której się siedzi. O ile bowiem troska o pluralizm wzmacnia demokrację, o tyle ślepota aksjologiczna koroduje ją i niszczy w równym stopniu, jak robią to przeciwnicy demokracji.
<!-- m --><a class="postlink" href="http://www.gazetawyborcza.pl/1,75515,4985640.html">http://www.gazetawyborcza.pl/1,75515,4985640.html</a><!-- m -->
Jaśko napisał(a):Jak widać, każde stanowisko jest inne, z czego dwa są skrajne. Kwintesencją pierwszej wypowiedzi było (jak sądzę) ośmieszenie i zdyskredytowanie posłanki PO (czytała tylko pobieżnie, ale będzie głosowała za, bo nie widzi zagrożenia dla Polski). Chwyt retoryczny, mający na celu wykazanie, że skoro na poparcie poglądu są jedynie takie głupie argumenty, to sam pogląd musi być niesłuszny. Jednak trochę co innego niż relacja GW wypowiedzi Wierzejskiego o Pinochecie.
Jaśko napisał(a):Dauri, a co znaczy w tym cytacie slowo "konkretnie"? To slowo sugeruje, że podajesz przykład na poparcie twierdzenia zawartego w poprzednim zdaniu, tymczasem ten przykład ma się nijak do "listów do redakcji". Masz rację, źle napisałem (chyba część zdania o listach do gazety napisałem na końcu i zapomniałem o tym "konkretnie"). Co nie zmienia faktu, że GW zaprezentowała poglądy niezgodne ze swoim "podstawowym" stanowiskiem w sprawie lustracji, na dodatek bez dystansowania się w tytule - to akurat uważam za błąd, powinno być np. "Większość katolików uważa, że lustracja jest potrzebna". Generalnie nie przepadam za tytułami w GW - bywają dowcipne, ale mogą wprowadzać w błąd.
Liczba postów: 4,800
Liczba wątków: 90
Dołączył: Dec 2005
Reputacja:
0
dauri napisał(a):Magdalena Środa Duri, czy to ma byc kolejna prowokacja?
W każdym razie dodam jeszcze, że z mojej strony brak pluralizmu GW nie jest wobec niej zarzutem. Nie wydaje mi sie, żeby w każdej redakcji musiało być reprezentowane szerokie spektrum poglądów. Istotne jest natomiast to, żeby w mediach en masse istniała różnorodność, powiedzmy: "od Michnika do Rydzyka".
Liczba postów: 5,238
Liczba wątków: 221
Dołączył: Aug 2005
Reputacja:
0
Jaśko napisał(a):Duri, czy to ma byc kolejna prowokacja? Powiedzmy, że to było z okazji zbliżającego się Dnia Kobiet.
Jaśko napisał(a):Nie wydaje mi sie, żeby w każdej redakcji musiało być reprezentowane szerokie spektrum poglądów. Istotne jest natomiast to, żeby w mediach en masse istniała różnorodność, powiedzmy: "od Michnika do Rydzyka". Zasadniczo się zgadzam. Natomiast ważna jest też uczciwość intelektualna, co powinno skłaniać media do prezentowania nie tylko swojej własnej linii, ale również informowania o odmiennych opiniach, toutes proportions gardées.
PS. Jaką symbolikę ma Twój nowy awatar? Trochę przypomina mi pewną rosyjską piosenkę biesiadną o zwierzętach egzotycznych, z refrenem zaczynającym się od słów "его по морде били чайником".
Liczba postów: 4,800
Liczba wątków: 90
Dołączył: Dec 2005
Reputacja:
0
dauri napisał(a):Trochę przypomina mi pewną rosyjską piosenkę biesiadną o zwierzętach egzotycznych, z refrenem zaczynającym się od słów "его по морде били чайником". <!-- m --><a class="postlink" href="http://pl.youtube.com/watch?v=r3BKbqUfBKU">http://pl.youtube.com/watch?v=r3BKbqUfBKU</a><!-- m -->
<!-- m --><a class="postlink" href="http://pl.youtube.com/watch?v=DzLXT2wIjZo">http://pl.youtube.com/watch?v=DzLXT2wIjZo</a><!-- m -->
Cytat:Topos (gr. miejsce) – powtarzający się motyw, który często występuje w obrębie literatury i sztuki danej kultury, cywilizacji. Wskazuje na jedność kulturową danego kontynentu, czy na istnienie pierwotnych wzorców myślenia człowieka.
 )
ps:
<!-- m --><a class="postlink" href="http://pl.youtube.com/watch?v=jomcKBngTyY">http://pl.youtube.com/watch?v=jomcKBngTyY</a><!-- m -->
<!-- m --><a class="postlink" href="http://pl.youtube.com/watch?v=nkDEk0jQv6k">http://pl.youtube.com/watch?v=nkDEk0jQv6k</a><!-- m -->
<!-- m --><a class="postlink" href="http://pl.youtube.com/watch?v=nkDEk0jQv6k">http://pl.youtube.com/watch?v=nkDEk0jQv6k</a><!-- m -->
Liczba postów: 4,800
Liczba wątków: 90
Dołączył: Dec 2005
Reputacja:
0
dauri napisał(a):Niewiele ma to wspólnego z antykomunizmem. Ja wcześniej o tym nie wiedziałem, jestem więc wdzięczny GW, gdyż dotychczas osoba Pana Disneya kojarzyła mi się pozytywnie jako przyjaciel dzieci (a więc i ludzkości), autor filmów może nieco infantylnych ale jakże sympatycznych, a nie jako kalumniator i denuncjator. Ponoć trochę inaczej pisze o tym Johnson, co relacjonują w ostatniej Rz:
Cytat:Tu warto przypomnieć, że w latach 40. zeszłego wieku licznie zatrudniani przez Disneya lewicowi artyści, pisarze, intelektualiści, chcieli wymusić na nim produkcję prokomunistycznych kreskówek, a gdy się na to nie zgodził, doprowadzili do strajku. „Disney uporał się ze strajkiem, z pewną pomocą FBI i stojącego na jej czele Edgara Hoovera, i aż do końca życia trzymał się własnej linii. W rezultacie lewicowi autorzy demonizowali go zarówno za jego życia, jak i po śmierci”.
<!-- m --><a class="postlink" href="http://www.rp.pl/artykul/107056.html">http://www.rp.pl/artykul/107056.html</a><!-- m -->
Liczba postów: 5,238
Liczba wątków: 221
Dołączył: Aug 2005
Reputacja:
0
Jeżeli zorganizowali nielegalny strajk to powinni byli ponieść tego konsekwencje - firma prywatna to nie demokratyczne forum. Ale powinno było się skończyć na sankcjach dyscyplinarnych, a Disney dodatkowo na nich donosił i być może właśnie za to "demonizowali go zarówno za jego życia, jak i po śmierci".
Liczba postów: 4,800
Liczba wątków: 90
Dołączył: Dec 2005
Reputacja:
0
Oczywiście należaloby zajrzeć do samej ksiażki, ale z tego fragmentu wynika, że posądzanie pewnych działaczy związkowych o komunistyczne sympatie nie było bezpodstawne. Czy gdyby w latach '30 ktoś usiłował w taki sposób wymusić prowadzenie nazistowskiej propagandy, to Twoim zdaniem odpowiednie organy nie powinny zostac o tym poinformowane?
|