Liczba postów: 1,367
Liczba wątków: 23
Dołączył: Dec 2005
Reputacja:
0
Szalenie mi przykro, że nie dotarłam, ale utknęłam na Hawajach*. Ale myślałam o was ciepło :-)
*Hawaje przeniosły się na Bracką. Tylko na jedną noc. Niestety.
śni inny byt jurajski gad
Liczba postów: 3,847
Liczba wątków: 19
Dołączył: Sep 2006
Reputacja:
0
partycja napisał(a):muszę Wam bardzo podziękować za to spotkanie, bo jeszcze nigdy nie jadłem tak dobrego pasztetu partycja napisał(a):Szalenie mi przykro, że nie dotarłam, ale utknęłam na Hawajach*. Ale myślałam o was ciepło :-)
*Hawaje przeniosły się na Bracką. Tylko na jedną noc. Niestety. Ale się porobiło... A mnie tam nie było... Straszne! ;(
"Na ludzką pamięć nie można liczyć. Niestety, również na niepamięć."
Liczba postów: 1,367
Liczba wątków: 23
Dołączył: Dec 2005
Reputacja:
0
gosiafar napisał(a):partycja napisał(a):muszę Wam bardzo podziękować za to spotkanie, bo jeszcze nigdy nie jadłem tak dobrego pasztetu Ale ja nie jadłam żadnego pasztetu, tylko arbuza z wódką!
śni inny byt jurajski gad
Liczba postów: 3,847
Liczba wątków: 19
Dołączył: Sep 2006
Reputacja:
0
partycja napisał(a):Ale ja nie jadłam żadnego pasztetu, tylko arbuza z wódką! Arbuz jest najlepszy z... młodą kapustą...
Ale - co kto lubi... muszę spróbować...
"Na ludzką pamięć nie można liczyć. Niestety, również na niepamięć."
Liczba postów: 99
Liczba wątków: 1
Dołączył: Feb 2008
Reputacja:
0
gosiafar napisał(a):Arbuz jest najlepszy z... młodą kapustą... Dwa słowa mi się cisną na klawiaturę : jak to?? :niepewny:
Zawsze należy mieć przy sobie buteleczkę whisky na wypadek ukąszenia przez węża. I zawsze należy mieć przy sobie małego węża;)
Liczba postów: 3,847
Liczba wątków: 19
Dołączył: Sep 2006
Reputacja:
0
Też nie wierzyłam: ale pokrój jedno i drugie w kostkę i zamieszaj... A potem zjedz, choć trochę! Super! Bez żadnych dokładek (czyli sosów, majonezów itp...) Świetne!
"Na ludzką pamięć nie można liczyć. Niestety, również na niepamięć."
Liczba postów: 99
Liczba wątków: 1
Dołączył: Feb 2008
Reputacja:
0
Dzięki, powinno się udać, bo prosty ten przepis
ale nie tak prosty jak przegryzanie wódki arbuzem
Zawsze należy mieć przy sobie buteleczkę whisky na wypadek ukąszenia przez węża. I zawsze należy mieć przy sobie małego węża;)
Liczba postów: 3,847
Liczba wątków: 19
Dołączył: Sep 2006
Reputacja:
0
zielonymelon napisał(a):ale nie tak prosty jak przegryzanie wódki arbuzem No, niczym nie trzeba przegryzać!
Chyba, że ktoś bardzo chce!
"Na ludzką pamięć nie można liczyć. Niestety, również na niepamięć."
Liczba postów: 1,367
Liczba wątków: 23
Dołączył: Dec 2005
Reputacja:
0
zielonymelon napisał(a):ale nie tak prosty jak przegryzanie wódki arbuzem Sprawa nie jest taka prosta, bo chodzi o to, żeby arbuz i wódka były jednym. Sztuka nasączania arbuza jest sztuką niełatwą.
śni inny byt jurajski gad
Liczba postów: 99
Liczba wątków: 1
Dołączył: Feb 2008
Reputacja:
0
partycja napisał(a):Sztuka nasączania arbuza jest sztuką niełatwą. Wiem to, dlatego właśnie jestem zwolenniczką przegryzania. Chyba że mi ktoś nasączy
Zawsze należy mieć przy sobie buteleczkę whisky na wypadek ukąszenia przez węża. I zawsze należy mieć przy sobie małego węża;)
Liczba postów: 4,151
Liczba wątków: 85
Dołączył: Jun 2007
Reputacja:
0
zielonymelon napisał(a):Wiem to, dlatego właśnie jestem zwolenniczką przegryzania. Chyba że mi ktoś nasączy
Wczoraj przeczytałam łatwy sposób: pokroić arbuza w grube plastry, zalać wódka na dwie godziny. Potem wsuwać 'na żywo' lub użyć do drinków, sorbetów itp.
e.
'Niegodne nas – za sprawy błahe
(Drobnych utrapień lichy towar)
Płacić rozpaczą, gniewem, strachem,
Zużywać w kłótniach cenne słowa'
Liczba postów: 130
Liczba wątków: 11
Dołączył: Mar 2005
Reputacja:
0
Rad jestem, że udało mi się zorientować zawczasu o terminie piątkowego spotkania. Bo wcześniej, to wiecie, a to termin nie pasował, a to dowiedział się człowiek, że coś było (i minęło). A dawno znajomych z forum na oczy nie widziałem.
Znalazłem zatem ten lokal, wskazany przez Jiriego. Wewnątrz, prócz niego, spotkałem Olę i być może ktoś jeszcze był (albo nie był), ale nie pamiętam. Wkrótce pojawili się Zbrozło, Leszek, Czapon i jeszcze kilka osób. Dość ogólnie powiedzieć, że więcej osób było dla mnie świeżo poznanych niż już dawno znajomych, co bardzo mnie cieszy. Mam tylko nadzieję, że mniej więcej pamiętam, kto jest kim. Ale liczę na to, że przy innych okazjach sobie to wszystko utrwalę.
Z reklamowanej trójki przyszedł tylko Leszek. Oczywiście z wielką księgą wiadomo którą.
Bez niej ani rusz. Trochę pośpiewaliśmy w knajpie, a potem udaliśmy się do Jiriego, aby kontynuować. Ale oprócz jackowych, ktoś chyba śpiewał coś po czesku, czy podobnemu. Nie znam się na tym, ale nie rozumiałem. Rety, ja zupełnie nie pamiętam cośmy grali z patronackich piosenek. Acha, oczywiście był ten pamiętny "Krzyk" o drugiej w nocy, na pewno grałem "Pieśń o śnie" (ale tego sobie nigdy nie odmawiam) i "Sen Katarzyny II". Ale nie tylko. Dość się ugrałem i uśpiewałem. Pod koniec całej imprezy jeszcze raz zmieniliśmy miejsce, ale tu już szczegółów nie znam, gdyż bazowałem na instynkcie stadnym, tzn. lazłem tam, gdzie inni.
Dziękuję organizatorowi, uczestnikom za miło spędzony wieczór. Pozdrawiam zaś wszystkich, którzy to przeczytali.
Pietrek_C
Liczba postów: 161
Liczba wątków: 5
Dołączył: May 2005
Reputacja:
0
Pietrek_C napisał(a):Rad jestem, że udało mi się zorientować zawczasu o terminie piątkowego spotkania. My także jesteśmy bardzo radzi, że wreszcie się pojawiłeś, chyba pierwszy raz od Marszowic
Pietrek_C napisał(a):Z reklamowanej trójki przyszedł tylko Leszek. Reklama - ważna rzecz
Pietrek_C napisał(a):Rety, ja zupełnie nie pamiętam cośmy grali z patronackich piosenek. To już chyba jakaś zbiorowa amnezja.. :wstyd:
Pietrek_C napisał(a):Acha, oczywiście był ten pamiętny "Krzyk" o drugiej w nocy Zakładam, że to pewnie wtedy, co aż sąsiad przyszedł sobie posłuchać; nie wiedziałem nawet, że Krzyk wtedy graliśmy
Liczba postów: 963
Liczba wątków: 31
Dołączył: Jul 2005
Reputacja:
0
Jiři napisał(a):Zakładam, że to pewnie wtedy, co aż sąsiad przyszedł sobie posłuchać No ale na tyle imprez, co się u Ciebie odbyło, to naprawdę cierpliwych masz sąsiadów . W przeciwieństwie do Weroniki u której nas policja odwiedziła bladym świtem
[i]Nawet drzewa próchnieją przedwcześnie
A przecież istnieją - bezgrzesznie.[/i]
|