12-18-2010, 08:31 AM
Cytat:Jakub Tomczak, skazany za gwałt w Exeter w Anglii, odsiaduje dożywocie. "Gazeta" ujawnia fakty, które nie wyszły na jaw podczas procesu, a które podważają wiarygodność lekarza sądowego badającego ofiarę (...)<!-- m --><a class="postlink" href="http://wyborcza.pl/1,75478,8838460,Zagadka_Exeter.html">http://wyborcza.pl/1,75478,8838460,Zagadka_Exeter.html</a><!-- m -->
- Na liście dowodów przedstawionych przez oskarżenie w sądzie pod pozycją nr 39 są trzy zeznania tego lekarza. Opisuje, że 25 lipca 2006 r. o godz. 18.40 pobrał od Jane H. kolejne wymazy - mówi mec. Mariusz Paplaczyk, polski adwokat Tomczaka. Lekarz pobrał je więc już przeszło dwa dni po zbrodni. Sąd uznał je jednak za wiarygodne.
Na stronach internetowych GMC zapisana jest historia postępowania wobec dr. Jhetama. Medyk sądowy odpowiada za to, że: • w dniu przestępstwa - 23 lipca - nie pobrał próbek z miejsc intymnych zgwałconej kobiety; • nie opisał szczegółowo jej urazów; • nie dostarczył policji podpisanego protokołu swoich zeznań aż do października tamtego roku. GMC nie ujawnia, kto wysunął oskarżenie wobec lekarza.
- To jest absolutna sensacja. Czuję się oszukany przez policję brytyjską. Gdybyśmy to wszystko wiedzieli wcześniej, moglibyśmy to wykorzystać przed sądem w Exeter - irytuje się mec. Paplaczyk. - Cała ta sytuacja sprawia, że nie wierzę w zebrane dowody. (...)
Paplaczyk ujawnia "Gazecie" następną ważną informację. To korespondencja mailowa jednego z członków ławy przysięgłych z brytyjskim adwokatem Jakuba Andrew Langdonem. Dzień po wyroku przysięgły napisał do adwokata, że "ma poważne wątpliwości" co do przebiegu narady. Zapewne to on głosował przeciw uznaniu Tomczaka za winnego. Adwokat przesyła e-maila sędziemu Grahamowi Cottle. On zaś - do sędziego sądu apelacyjnego. Sprawa nie miała dalszego ciągu.
- Kancelaria prawna w Anglii bada możliwość wznowienia procesu i zmiany wyroku - mówi mec. Paplaczyk. - Ja w poniedziałek składam prośbę do prokuratora generalnego Andrzeja Seremeta o wstrzymanie wykonania kary. Prosimy też, żeby prokurator Seremet poparł naszą prośbę do prezydenta o ułaskawienie.