Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Gorączka złota w... Treblince...
Wracając jeszcze do tego pogromu, którego w zeszłym tygodniu ledwie uniknięto w Krakowie, warto zwrócić uwagę na karierę odręcznego dopisku lub dopisków na plakatach zapraszajacych na spotkanie:
Cytat:Dzień wcześniej zadzwoniła do nas zbulwersowana czytelniczka. Przyjazd Nowaka zapowiadały rozwieszone koło jej domu plakaty z odręcznymi dopiskami: "Nie będą żydki pluć nam w twarz".
<!-- m --><a class="postlink" href="http://www.gazetawyborcza.pl/1,76842,4915446.html">http://www.gazetawyborcza.pl/1,76842,4915446.html</a><!-- m -->

Ten ręczny dopisek, o ktorym jedna Pani powiedziala drugiej Pani, w proteście żydowskiej Ligi przeciwko Znieslawieniu stal sie już haslem, ktorym rzekomo reklamowano całą imprezę:
Cytat:The meeting, widely reported by the Polish press, allegedly was publicized with posters that declared, "The Kikes will not continue to spit on us!" and featured virulently anti-Semitic speeches.
<!-- m --><a class="postlink" href="http://www.adl.org/PresRele/ASInt_13/5228_13.htm">http://www.adl.org/PresRele/ASInt_13/5228_13.htm</a><!-- m -->

Swoją drogą, nie wiadomo nawet, kto poczynił rzeczony dopisek. Czy był to jakis antysemita-amator, czy może (zgodnie z zasadą cui prodest) ktoś inny,
Cytat:by poznał świat Polaczków złych ciemnotę.
Odpowiedz
Jaśko napisał(a):Antysemickie wystąpienia ludzi spod znaku RM odbywające się nie dość, że w kościele, to jeszcze w ramach mszy...
Po pierwsze, to msza była wcześniej, a debatę przeniesiono do koscioła, bo ludzi yło zbyt wielu i nie zmieścili się w sali, w której pierwotnie miała sie odbyć.
Mnie się z tej debaty najbardziej podobało wystapienie znanego naukowca, profesora Jerzego Roberta Nowaka, który w całej swej powadze autorytetu historyka, udowadniał antypolskość Grossa w ten sposób, że przedstawiał statystyki, wedle których Gross w swojej książce przytoczył co najmniej 140 negatywnych opinii o Polakach a jedynie 2 pozytywne (w tym - jedną złożoną z jednego zdania, czyli w zasadzie się nie liczy Wink )
Także o Kościele Katolickim Gross - zdaniem Nowaka - przytacza aż 55 opinii negatywnych a tylko 5 pozytywnych ( z czego 3 dotyczą biskupa Kubiny zatem tez sie nie liczą, jako trzy, ale co najwyżej jedna).
Oczywiście selekcji na negatywne i pozytywne oponie dokonał sam profesor, gwarantując w ten sposób obiektywizm oceny a nawet pewną pobłażliwość w stosunku do J.T. Grossa.
Ale Jerzy Robert Nowak lubi takie różne liczby, których magiczne wielkości mają zobrazować skalę antypolskiej fobii Grossa. Generalnie dobrą liczbą jest taka powyżej 50. 50 antykościelnych pomówień, 140 antyposkich opinii, 100 kłamstw Grossa.
Odpowiedz
Paweł Konopacki napisał(a):profesora Jerzego Roberta Nowaka, który w całej swej powadze autorytetu historyka, udowadniał antypolskość Grossa
W każdym razie godni (siebie) przeciwnicy się dobrali, co trzeba zapisać na plus całego zamieszania.
in montibus veritas
Odpowiedz
Jaśko napisał(a):Wracając jeszcze do tego pogromu, którego w zeszłym tygodniu ledwie uniknięto w Krakowie,
Wiadomo, Krakusy to dusigrosse.
Odpowiedz
lc napisał(a):Krakusy to dusigrosse.
Oj, okazuje się, że nie tylko Krakusy. Ponoć w Kielcach też ludzie byli gotowi mordować Żydów kilka dni temu. Całe szczęście, nikt nie rzucił takiego hasła, bo pogrom byłby murowany (oczywiscie, Wyborcza o spotkaniu z Nowakiem):
Cytat:Słuchając tego, co głosił ów posiadacz i kustosz PRAWDZIWEJ PRAWDY, oraz obserwując reakcję „najszlachetniejszych” kielczan, prawdziwych Polaków-katolików, którym byle Żyd nie będzie pluł w twarz, doszedłem do wniosku, że takich właśnie sprowokowano 4 lipca 1946 r. do zbrodniczych działań przy ul. Planty 7/9; prowokowali tacy jak prof. Jerzy Robert Nowak. Gdyby w poniedziałek Mówca powiedział, że porwano polskie dziecko, aby jego krew dodać do macy, zaś porwania dokonali ci sami, którzy ukrzyżowali Chrystusa, nikt i nic nie powstrzymałby tych „najszlachetniejszych prawdziwych Polaków” przed powtórzeniem tamtej tragicznej, przerażającej zbrodni. Na szczęście takie nawoływania nie padły.
<!-- m --><a class="postlink" href="http://miasta.gazeta.pl/kielce/1,35255,4933907.html">http://miasta.gazeta.pl/kielce/1,35255,4933907.html</a><!-- m -->
Odpowiedz
Że prof. Nowak doradzał Hitlerowi w czasie II wojny, to pewne, chodzą też słuchy, że był głównym doradcą Nabuchodonozora, maczał też zapewne palce w niewoli żydów w Egipcie- myślicie, że przeciw komu były plagi? Egipcjanom?
in montibus veritas
Odpowiedz
Oczywiście Tomku!! A wiesz, że Marksiści potajemnie wywołują duchy?
[size=85]My chcemy Boga w rodzin kole,
W troskach rodziców, dziatek snach.
My chcemy Boga w książce, w szkole,
W godzinach wytchnień, w pracy dniach.
[/size]
[b]"Poza Kościołem NIE MA zbawienia"[/b]
Odpowiedz
Chodzą i takie słuchy...
in montibus veritas
Odpowiedz
Na temat atmosfery w USA, sprzyjajacej oskarżeniom o antysemityzm, mówił też Kaczmar:
Cytat:Dziennikarz - Ostatnie twoje "Kwadranse" w radio to recitale. Czy zdarzyło ci się, że wewnętrzna cenzura czegoś ci nie puściła?

Jacek - Nie ma wewnętrznej cenzury. Natomiast jest coś takiego jak ok, rozmowa z dyrekcją przed nagraniem programu, sugestie, czy dana piosenka nie wywoła niepożądanych skutków; niekoniecznie w Polsce, również na Zachodzie. I był taki jeden wypadek, z piosenką "Opowieść pewnego emigranta". To jest piosenka oparta na autentycznym życiorysie polskiego Żyda. I ona rzeczywiście nie poszła, uznałem racje dyrekcji. Chodziło mianowicie o to, że ten temat jest w ogóle szalenie drażliwy na Zachodzie (w Stanach przede wszystkim) i istniały obawy, że gdyby ktoś chciał zaszkodzić naszej rozgłośni (a są tacy ludzie), to mógłby wokół tej piosenki rozpętać zarzuty, że propagujemy antysemityzm. Piosenka oczywiście nie ma nic wspólnego z antysemityzmem, gdyby natomiast ktoś o złej woli chciał to rozkręcać... tłumacz no się teraz, poeto, że nie miałeś na myśli tego, tylko coś innego.
<!-- m --><a class="postlink" href="http://www.kaczmarski.art.pl/tworczosc/zapowiedzi/opowiesc_pewnego_emigranta.php">http://www.kaczmarski.art.pl/tworczosc/ ... granta.php</a><!-- m -->
Odpowiedz
Tomek napisał(a):Że prof. Nowak doradzał Hitlerowi w czasie II wojny, to pewne, chodzą też słuchy, że był głównym doradcą Nabuchodonozora, maczał też zapewne palce w niewoli żydów w Egipcie- myślicie, że przeciw komu były plagi? Egipcjanom?
Nowakowi poświęcono trochę czasu u Lisa. Ciekawie wyszło z tym zarzutem antysemityzmu. Najpierw wyrażono oburzenie antysemickim wystąpieniem Nowaka w jednym z kościołow (fragmenty nagrane ukrytą kamierą zostały odtworzone w programie), stadko publiczności zareagowało oczywiście wlasciwie (śmiech, kiedy trzeba, buczenie, kiedy trzeba) Smile). Następnie Girzyński poprosił o wskazanie, które wypowiedzi są antysemickie, więc odtworzono nagranie ponownie, a ponieważ najwyraźniej ich nie znaleziono, to ktoś zasugerował, że te antysemickie wypowiedzi Nowaka są w Naszym Dzienniku, a sam Lis zacytował wypowiedź... ks. Jankowskiego. Pouczające, choc obawiam się, że przynajmniej pewna część publiczności nie była w stanie wyciągnąć wniosków.

<!-- m --><a class="postlink" href="http://www.itvp.pl/player.html?mode=0&channel=452&video_id=33131#">http://www.itvp.pl/player.html?mode=0&c ... _id=33131#</a><!-- m -->
Odpowiedz
O podobnym przypadku, tym razem z radia Tok fm, pisze dziś Ziemkiewicz:
<!-- m --><a class="postlink" href="http://www.rp.pl/artykul/125041.html">http://www.rp.pl/artykul/125041.html</a><!-- m -->
Cytat:Poranek Radia Tok FM, 22 kwietnia 2008 r.

Marcin Wojciechowski („Gazeta Wyborcza”): Myślę, że w części głosów krytycznych wobec przyznania obywatelstwa Rogerowi Guerreiro jednak pobrzmiewa taki ukryty ton rasistowski, tzn. że nie będzie tutaj czarnuch biegał w biało-czerwonej koszulce po boisku. (...)

Igor Janke („Rzeczpospolita”): Oburzyło mnie to, co Marcin przed chwilą zrobił. Sugerujesz mi intencje rasistowskie, tak samo jak twój szef Adam Michnik niedawno w wywiadzie dla „Le Monde” mówił, że w „Rzeczpospolitej” są antysemickie wątki, co po prostu było obrzydliwym kłamstwem.

Marcin Wojciechowski: No to sobie przypomnij, jak „Rzeczpospolita” reagowała na książkę Jana Grossa, przypomnij sobie komentarze twojego redaktora naczelnego, Piotra Semki, Terlikowskiego, artykuły Musiała.

Igor Janke: Pamiętam doskonale. Ale co w tym było antysemickiego? Konkretnie.

Marcin Wojciechowski: Na pierwszej stronie: Polacy, Żydzi, kto się kogo bardziej boi, porównywanie Grossa do negacjonistów Holokaustu. No o czym tu mówimy?
Odpowiedz
W kwestii tego obywatelstwa, to chyba założę nowy wątek...
"Wszyscyśmy z płócien
Rembrandta:
To tylko kwestia
Światła ; "
Odpowiedz
W związku z tematem, wpis bliskowschodniego korespondenta, zresztą Żyda:

<!-- m --><a class="postlink" href="http://prawdalezynawierzchu.salon24.pl/72819,index.html">http://prawdalezynawierzchu.salon24.pl/72819,index.html</a><!-- m -->
Odpowiedz
Jaśko napisał(a):Antysemityzm to antysemityzm. Pochwalanie mordowania Żydów to co innego. Np. Kossak-Szczucka uważała Żydów za wrogów Polski, a niemało zrobiła, zeby ich ratować.
<!-- m --><a class="postlink" href="http://www.rp.pl/artykul/61991,209785.html">http://www.rp.pl/artykul/61991,209785.html</a><!-- m -->
Odpowiedz
Wildstein opisuje pewien mechanizm kształtowania opinii. Dość znamienny, o ile audycja rzeczywiście miała taki przebieg:
<!-- m --><a class="postlink" href="http://www.rp.pl/artykul/9158,625862.html">http://www.rp.pl/artykul/9158,625862.html</a><!-- m -->
Odpowiedz
Przykre.
Prośba do dauriego: może jest możliwość odsłuchania tej audycji gdzieś w sieci i zweryfikowania tego, co pisze Wildstein. Choć szczerze mówiąc nie ma powodu, by Wildsteinowi nie wierzyć.
Odpowiedz
Audycja jest tu: <!-- m --><a class="postlink" href="http://www.franceculture.com/emission-repliques-jedwabne-1941-la-memoire-d-un-progrom-dans-la-pologne-d-aujourd-hui-2011-02-26.ht">http://www.franceculture.com/emission-r ... 1-02-26.ht</a><!-- m -->

Na razie przesłuchałem tylko
B. Wildstein napisał(a):sam początek audycji
który najbardziej zaszokował Wildsteina i już się nie zgadza z jego komentarzem. Jeżeli już zarzuca się komuś tendencyjność, to trzeba przede wszystkim pisać prawdę i nie naciągać faktów do swojej tezy.

W wolnej chwili przesłucham całość i skometuję.
Odpowiedz
Będę bardzo wdzięczny, choć wolałbym, żebyś swój komentarz poparł przykładami. Szczególnie zależy mi na zweryfikowaniu konkretnych zarzutów, które stawia Wildstein.

Pozdrawiam,
KN.
Odpowiedz
Tak właśnie zrobię. A czy ktoś wie, na podstawie jakich wypowiedzi Grossa Wildstein twierdzi, iż
1) Gross podawał, że Polacy zamordowali w czasie wojny 200 tysięcy Żydów,
2) a potem zredukował ją o 150 tysięcy (czyli do 50 tysięcy)?

Ja pamiętam trochę co innego, też na podstawie informacji Rzepy:
Cytat:W ostatecznej wersji "Złotych żniw" autorzy zmienili szacowaną liczbę Żydów wymordowanych podczas okupacji przez Polaków z "między 100 a 200 tysięcy" na "kilkadziesiąt tysięcy".
<!-- m --><a class="postlink" href="http://www.rp.pl/artykul/609802.html">http://www.rp.pl/artykul/609802.html</a><!-- m -->
Odpowiedz
Spokojnie oczekujmy na informacje od dauriego, ale też mimochodem możemy odnotować, że publikacje Grossa zaczynają odgrywać swoją rolę. Jak pisze sekretarz generalny Światowego Kongresu Żydów:
Cytat:Sikorski could also benefit from a history lesson. On a trip to Israel earlier this year, he said that "The Holocaust that took place on our soil was conducted against our will by someone else."

Not exactly. [...] Between the Jedwabne and Kielce pogroms, countless Poles profiteered from the Germans' "Final Solution of the Jewish Question."
<!-- m --><a class="postlink" href="http://www.worldjewishcongress.org/en/news/10106">http://www.worldjewishcongress.org/en/news/10106</a><!-- m -->

Dopóki takie argumenty są stosowane jako uzasadnienie żydowskich roszczeń reprywatyzacyjnych dla spadkobierców przedwojennych właścicieli, to pół biedy. Natomiast bardziej niepokoi mnie to, że pojawiały się również postulaty przekazania przez Polskę majątku jakimś żydowskim organizacjom (nie chodzi o gminy ani o konkretne osoby, kiedyś wklejałem link na forum), i że publikacje Grossa (na którego z nazwiska powołuje się autor cytowanego wpisu) mogą i tu posłużyć jako propagandowy bat na opornych Polaków.
Odpowiedz
Przepraszam najmocniej, że dotychczas nie zamieściłem opinii o artykule pana Wildsteina. Przez nieuwagę wyrzuciłem swoje notatki z audycji, ale postaram się przesłuchać ją ponownie w tym tygodniu i zamieścić obiecane komentarze i przykłady. Tymczasem przytaczam opinię ambasadora RP we Francji, moja będzie w podobnym samym kierunku, lecz w nieco mniej dyplomatycznym języku.

[Obrazek: ambasada_francja_2011.jpg]
Odpowiedz
Mam wrażenie, że generalnie Francja ocenia nas dość surowo, jeśli chodzi o eksterminację Żydów. Surowo, co nie znaczy niesprawiedliwie.
"Na ludzką pamięć nie można liczyć. Niestety, również na niepamięć."
Odpowiedz
Oto moje komentaze do artykułu pana Wildsteina, jeszcze raz przepraszam za zwłokę:

B.Wildstein napisał(a):France Culture, prestiżowa radiostacja francuska. Ma udział w formowaniu opinii elit tego kraju. 26 lutego br., sobotnia – jedna z bardziej uznanych – audycja tego radia prowadzona przez filozofa, Alaina Finkielkrauta, tym razem poświęcona jest francuskiemu wydaniu książki Anny Bikont „My, z Jedwabnego”. Goście Finkielkrauta: historyk Jean-Charles Szurek i autorka Anna Bikont. Z ich udziałem słuchamy audycji przerażającej poprzez swoją jednostronność, która nadaje jej antypolski charakter.
Moim zdaniem audycja absolutnie nie na antypolskiego charakteru. Francuzi próbują znaleźć racjonalne przyczyny zbrodni w Jedwabnem. Ich zdaniem przyczyny to: usprawiedliwione pretensje Polaków do Żydów, za to, że byli beneficjantami sowieckiej okupacji, że wydawali polskich patriotów do NKWD, że byli związani z komunizmem rosyjskim w jego najbardziej opresyjnym wydaniu (kilka razy pada słowo "zdrada"), a także fakt istnienia powszechnych grabieży skierowanych przeciw ludności żydowskiej, z udziałem w pierwszym rzędzie państwa niemieckiego i niemieckich żołnierzy, w których uczestniczyły również narody okupowane. Szurek nie doszukuje się przyczyn zbrodni w Jedwabnem w antysemityzmie lat międzywojennych ani w anysemityzmie w wydaniu chrześcijańskim, tylko w uwarunkowaniach okresu wojennego. Jest też wiele ciepłych słowa pod adresem pracy pod auspicjami IPN-u ("Wokół Jedwabnego"), a także wizyty i deklaracji prezydenta Kwaśniewskiego w Jedwabnem.

B.Wildstein napisał(a):Finkielkraut opierając się na książce Bikont tudzież opiniach swoich interlokutorów z Polski twierdzi, że dopiero teraz dowiadujemy się prawdy o polskim, morderczym antysemityzmie wojennym i powojennym, a za Jedwabnym odkrywamy kolejne jedwabne których było: 20?, 30?, może więcej. Bikont potwierdza.
Pan Finkiekraut opiera się tu na materiałach z IPN ("Wokół Jedwabnego" - 1700 stron) a nie na książce pani Bikont: <!-- m --><a class="postlink" href="http://niniwa2.cba.pl/lato_sasiedzkich_pogromow.htm">http://niniwa2.cba.pl/lato_sasiedzkich_pogromow.htm</a><!-- m -->

B.Wildstein napisał(a):Słyszymy więc o pogromie w Kielcach i ani słowa o komunistycznej prowokacji, która za nim stała.
Prawda, ale zarzut absurdalny (chyba, że pan Wildstein dysponuje dowodami nieznanymi IPN, za co jednak nie sposób winić panią Bikont):
Cytat: Niektórzy historycy wyrazili przekonanie, że wybuch pogromu kieleckiego został celowo zainspirowany przez Urząd Bezpieczeństwa, aby odwrócić uwagę opinii zagranicznej od sfałszowania odbywającego się bezpośrednio wcześniej referendum (które dzieliło od pogromu 5 dni), jak i sprawy Katynia na procesie Norymberskim. Argumentem przemawiającym za tą hipotezą jest fakt przebywania w Kielcach na przełomie 1945 i 1946 Michaiła Aleksandrowicza Diomina, wysokiego rangą oficera NKWD odpowiedzialnego za akcje specjalne oraz fakt, że tego samego dnia (4 lipca) rozpoczynało się przedstawianie w Norymberdze dowodów w sprawie Katynia, niekorzystnych dla ZSRR. Zarówno sfałszowane referendum jak i sprawa katyńska zostały w mediach przyćmione przez informacje o pogromie.

Stanowisko Instytutu Pamięci Narodowej

W opublikowanych w 2006 wynikach śledztwa IPN podał że materiał dowodowy nie wskazał jednoznacznie na zaistnienie którejkolwiek z tych hipotez. Jako najbardziej prawdopodobną interpretację wydarzeń IPN uznał wersję, że wydarzenia kieleckie z 4 lipca 1946 roku miały charakter spontaniczny i zaistniały wskutek nieszczęśliwego zbiegu okoliczności natury historycznej i współczesnej.
http://pl.wikipedia.org/wiki/Pogrom_kielecki

B.Wildstein napisał(a):Informowani jesteśmy o eksplozji polskiego antysemityzmu w 1968 roku i francuski słuchacz wnosi, że było to spontaniczne działanie Polaków. Na temat faktu, iż akcja ta od początku do końca przeprowadzona została przez władze PRL-u, nic się nie dowie.
W roku 1967 po wybuchu Wojny Sześciodniowej ZSRR opowiedział się po stronie arabskiej, a wszystkie demoludy postąpiły analogicznie. Były to jednak wystąpienia antyizraelskie, niemające u źródeł nastawień antysemickich. Fala antysemityzmu wystąpiła (o ile pamiętam) wyłącznie w Polsce, zainspirowana działaniami nacjonalistycznych moczarowców, do których dołączył PAX.

B.Wildstein napisał(a):Bikont twierdzi, że mordowanie Żydów nie kompromitowało w oczach AK i słuchacze nie mają powodu jej nie wierzyć, tak jak wierzą jej rozmówcy. O tym, że Polska była jedynym krajem pod okupacją, gdzie państwo podziemne karało śmiercią za wydawanie Żydów, Bikont się nie zająknie.
Raczej pan Finkielkraut przedstawia stwierdzenie pani Bikont z jej książki. Co do "państwo podziemne karało śmiercią za wydawanie Żydów":
Cytat:Kolejny mit, jaki obala Grabowski, to stosunek polskiego Państwa Podziemnego do szmalcownictwa. Panuje bowiem dość rozpowszechnione przekonane, że Polacy zdecydowane potępiali szmalcowników. Tymczasem z analizowanych dokumentów wyłania się nieco bardziej zróżnicowany obraz. Grabowski wykazuje, że reakcja polskiego podziemia jak i samych Polaków na działalność szmalcowników była dość obojętna. Obojętność ta, zdaniem autora, zrodziła się nie tylko ze strachu przed odwetem okupanta, ale także z postępującego w czasie okupacji wykluczenia Żydów poza nawias polskiej wspólnoty obywatelskiej. Po wnikliwej analizie dokumentów polskiego podziemia, w tym znanego powszechnie Kodeksu Moralności Obywatelskiej z 1941 r., Grabowski pisze: „Rozliczne publikacje podziemne oraz rozkazy operacyjne nie pozostawiają wątpliwości, że w oczach przywódców Państwa Podziemnego Żydzi stanowili element obcy, zewnętrzny w stosunku do narodu polskiego.” Uwaga ta pozostaje w bezpośrednim związku z karami dla szmalcowników. Kary groziły szmalcownikom ze strony polskiego podziemia, bądź też ze strony władz okupacyjnych. Tymczasem Państwo Podziemne zaczęło interesować się szmalcownictwem dość późno. 18 marca 1943 r., Kierownictwo Walki Cywilnej ogłosiło ostrzeżenie w sprawie szmalcowników, grożąc im surowymi karami i przypominając Polakom, że proceder ten jest formą kolaboracji z Niemcami. Wyroki polskich sądów podziemnych o szmalcownictwo zaczęto wykonywać dopiero pod koniec 1943 r., czyli w czasie kiedy większość Żydów polskich już nie żyła. Z reguły były to sprawy konfidentów, którzy łączyli szantaż ludności żydowskiej z pracą na rzecz gestapo na szkodę polskiego podziemia. Szmalcownicy unikający styczności z podziemiem i z Niemcami nie musieli się obawiać karzącej ręki podziemia polskiego. Karanie szantażystów i szmalcowników nie było po prostu priorytetem dla polskich sądów podziemnych.
http://www.zydziwpolsce.edu.pl/biblioteka/co_nowego/r_k001.pdf

B.Wildstein napisał(a):Szurek mówi o współczesnych ośrodkach antysemickich w Polsce, z których jeden tworzą „bracia Kaczyńscy”. Bikont milczy.
A to wyjątkowo podłe kłamstwo i manipulacja. Pan Wildstein robi z pana Szurka ignoranta, który najwyrażniej nie słyszał o katastrofie smoleńskiej. Jakże więc pan Szurek mógłby mieć jakiekolwiek blade pojęcie o losach polsko-żydowskich podczas Drugiej Wojny Światowej? A prawda jest następująca - pan Szurek się przejęzyczył i natychmiast się poprawił, cytuję "Opinie antysemckie w Polsce są obecnie ograniczone do obozu Radia Maryja, braci Kaczyńskich ... brata Kaczyńskiego który pozostał" (niedowiarkom polecam początek 44-tej minuty nagrania). Należy zauważyć, że pan Wildstein nie mówi, jaki jest drugi przywołany przedstawiciel obozu antysemickiego, unika też podania kontekstu wypowiedzi, z której wynika, że poza cytowanym obozem antysemityzm w Polsce praktycznie nie istnieje.

B.Wildstein napisał(a):Najbardziej szokuje jednak sam początek audycji. Szurek stwierdza, że „młodzi historycy polscy” dowiedli, iż Polacy zamordowali w czasie wojny 200 tysięcy Żydów.
Tu dwa kłamstwa w jednym. Po pierwsze, nie "sam początek audycji", tylko koniec piątej minuty audycji. I nie ma mowy o tym, by młodzi historycy polscy czegokolwiek "dowiedli".

B.Wildstein napisał(a):Pamiętamy, że taka była liczba podana na początku przez Jana Grossa, który pod wpływem krytyki zredukował ją o 150 tysięcy. Już ten fakt powinien go definitywnie zdyskredytować jako historyka.
Po pierwsze, pan Gross nie podał liczby 200 tysięcy, tylko przedział 100-200 tysięcy. Po drugie, umieszczenie takich liczb w roboczej, niepublikowanej wersji książki (po to właśnie, by je zweryfikować za pomocą opinii proof-readerów) raczej nie można uznać za "podanie". Liczba 200 tysięcy zaczęła rzeczywiście krążyć głównie za sprawą prawicowych mediów chcących dokopać Grossowi. A pan Szurek prawdopodobnie nie miał na myśli pana Grossa, tylko np. panią Engelking, pana Grabowskiego, historyków z IPN.

B.Wildstein napisał(a):Okazuje się, że jego pierwotne „ustalenia” zaczynają już obowiązywać na świecie. Trudno dziwić się Finkielkrautowi, że z tego faktu wyciąga niewesołe dla Polski wnioski. Bikont wie, że dane przytaczane przez Szurka są nieprawdziwe, nawet ich autor zredukował je do 25 procent. Słucha i nie mówi nic. Jest więc odpowiedzialna za to, że tego typu kłamstwa formują obraz Polski.
Tu nadal nie wiem, skąd informacja, że pan Gross zredukował swoje estymacje do 20%... A dalszy ciąg wypowiedzi pana Wildsteina - to brednie nawiązujące do kłamstwa, jakoby młodzi historycy polscy czegokolwiek "dowiedli".

Moim zdaniem, zamiast negować pewne niechlubne karty w historii Polski (a i tak w porównaniu z innymi państwami Polska ma ich stosunkowo niewiele), uciekając się do kłamstw, manipulacji i przedstawiania pewnych hipotez jako niezbitych faktów, lepiej byłoby pokazywać światu strony, z których Polska może być dumna. Ale nie wszyscy tak myślą:
<!-- m --><a class="postlink" href="http://wyborcza.pl/1,75475,6481904,TVP_nie_chce_filmu_o_Sendlerowej.html">http://wyborcza.pl/1,75475,6481904,TVP_ ... rowej.html</a><!-- m -->
<!-- m --><a class="postlink" href="http://wyborcza.pl/1,75478,9595012,Jak_telewizja_publiczna_przegrala__Bitwe_pod_Wiedniem_.html">http://wyborcza.pl/1,75478,9595012,Jak_ ... niem_.html</a><!-- m -->

Niektórym pozostaje więc "kwękolenie".

Przy okazji - jutro (a właściwie dziś) pan Finkielkraut będzie panelistą w debacie w BUW - jest więc okazja, by go przepytać osobiście Smile

[Obrazek: 20110627%20-%20II%20debata%20europejska%...t_512).jpg]
Odpowiedz
Znów przykre. Tym razem to, że z gruntu uczciwy człowiek (za jakiego uważam Wildsteina) zniża się do manipulacji, by tylko nieba przychylić obozowi i poglądom, które on popiera.

Dauri, bardzo Ci dziękuję za tę wyczerpująca analizę.
Odpowiedz
dauri napisał(a):
B.Wildstein napisał(a):Najbardziej szokuje jednak sam początek audycji. Szurek stwierdza, że „młodzi historycy polscy” dowiedli, iż Polacy zamordowali w czasie wojny 200 tysięcy Żydów.
Tu dwa kłamstwa w jednym. Po pierwsze, nie "sam początek audycji", tylko koniec piątej minuty audycji. I nie ma mowy o tym, by młodzi historycy polscy czegokolwiek "dowiedli".

A ile trwała audycja? Jeżeli godzinę, to koniec 5 minuty można uznać za początek audycji. I o czym jest mowa, skoro nie o "dowiedli"?
"Wszyscyśmy z płócien
Rembrandta:
To tylko kwestia
Światła ; "
Odpowiedz
Audycja trwa ok. 48 minut - ale to bez znaczenia. Użycie określenia "sam początek" oznacza, iż audycja się od tego zaczyna, czyli że zaczyna się od mega-kłamstwa (bo czytelnicy pana Wildsteina dobrze wiedzą, że na dzień dzisiejszy nic takiego nie zostało dowiedzione) - a skoro pani Bikont nie protestuje, to oznacza, że godzi się na uczestniczenie w audycji, w której serwowane będą kalumnie w stosunku do Polski. Przynajmniej ja odniosłem takie wrażenie po przeczytaniu artykułu Wildsteina, a przed wysłuchaniem audycji.

Potwierdzam, że nie ma w audycji mowy o żadnych "dowodach", prelegenci podkreślają bardzo wyraźnie, że są to estymacje (dwukrotnie - w 5:48 i 6:02).
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości