Liczba postów: 3,606
Liczba wątków: 167
Dołączył: Apr 2006
Reputacja:
0
tmach napisał(a):Ja mam jeszcze ten kłopot, że część piosenek znam z innych tłumaczeń i wykonań. E, bo to Francuz jakiś śpiewał wcześniej...
[size=85][color=darkgrey][i]Jak jest tylko śmiesznie – może być niewesoło[/i]
Edward Dziewoński[/color][/size]
Liczba postów: 3,635
Liczba wątków: 39
Dołączył: Apr 2006
Reputacja:
0
pkosela napisał(a):tmach napisał(a):Ja mam jeszcze ten kłopot, że część piosenek znam z innych tłumaczeń i wykonań. E, bo to Francuz jakiś śpiewał wcześniej... innych tłumaczeń
To jest ważne w całej mojej wypowiedzi.
Chyba jednak gorączkę jeszcze masz.
Plus Leonardo i Mach
Liczba postów: 3,606
Liczba wątków: 167
Dołączył: Apr 2006
Reputacja:
0
tmach napisał(a):innych tłumaczeń
To jest ważne w całej mojej wypowiedzi. Nie było podkreślone :p
tmach napisał(a):Chyba jednak gorączkę jeszcze masz. Nawet na pewno
[size=85][color=darkgrey][i]Jak jest tylko śmiesznie – może być niewesoło[/i]
Edward Dziewoński[/color][/size]
Liczba postów: 2,038
Liczba wątków: 68
Dołączył: Mar 2007
Reputacja:
0
pkosela napisał(a):Jodynko, słyszałaś "Pornografa"? no jasne! ale wtedy byli duuuuużo młodsi
Przy drugim słuchaniu słuchać dużo więcej błędów. Np. "Śmierć za idee" jest... kiepska. W Kołobrzegu lepiej to zagrali.
"Pornograf" jest rzeczywiście ciekawszy.
Co nie zmienia faktu, że fajnie, że ZR nagrał kolejną płytkę
Liczba postów: 3,606
Liczba wątków: 167
Dołączył: Apr 2006
Reputacja:
0
jodynka napisał(a):no jasne! ale wtedy byli duuuuużo młodsi Oj tam. Wsystko zależy od punktu odniesienia
jodynka napisał(a):W Kołobrzegu lepiej to zagrali. Dlatego właśnie napisałem o koncertach. Chociaż porównując Kołobrzeg i Lapidarium, to koncert na Nadziei był pierwszą, nieudaną próbą...
jodynka napisał(a):"Pornograf" jest rzeczywiście ciekawszy. Też mi się tak wydaje. Chociaż może dlatego, że i ja byłem wtedy młodszy i bardziej emocjonalnie i zabawowo podchodziłem do tego typu twórczości...
jodynka napisał(a):Co nie zmienia faktu, że fajnie, że ZR nagrał kolejną płytkę ... ale mogli to zrobić lepiej. Chyba nie tego rodzaju niedosyt powinien pozostawać po wysłuchaniu płyty.
dauri napisał(a):No i wulgaryzmy No właśnie. O ile na koncertach tak nie przeszkadzało, to jednak na płycie, momentami już razi...
[size=85][color=darkgrey][i]Jak jest tylko śmiesznie – może być niewesoło[/i]
Edward Dziewoński[/color][/size]
Liczba postów: 5,238
Liczba wątków: 221
Dołączył: Aug 2005
Reputacja:
0
bryce napisał(a):Errata. (Tylko proszę, bez uwag o złych kadrach, lampach błyskowych, etc.) Dzięki wielkie, bryce.
Liczba postów: 3,847
Liczba wątków: 19
Dołączył: Sep 2006
Reputacja:
0
Właśnie płytkę nabyłam, i cóż, niby wszystko O.K. ale panowie grają i śpiewają bez...(sami się domyślcie)!
Nie zgadzam się, że w Kołobrzegu było gorzej!
Wszędzie, gdzie byłam, było lepiej! Może kwestia odbioru? A może ZR, te o których nie wspomniałam wprost, chwilowo gdzieś zagubił?...
(Mam nadzieję, że chwilowo!)
"Na ludzką pamięć nie można liczyć. Niestety, również na niepamięć."
Liczba postów: 1,284
Liczba wątków: 20
Dołączył: Mar 2006
Reputacja:
0
gosiafar napisał(a):śpiewają bez...(sami się domyślcie)! Bez tego co nie mają gliniarze?
gosiafar napisał(a):Wszędzie, gdzie byłam, było lepiej! Może kwestia odbioru? A może ZR, te o których nie wspomniałam wprost, chwilowo gdzieś zagubił?... Ja też mam takie wrażenie, ale wydaje mi się, że to chyba kwestia aranżacji, slyszalem ich na koncertach w wykonaniach na fortepian gitarę i kontrabas.
"Gdy czasem ogarnia cię uczucie dziwnego przygnębienia - nie przejmuj się. Pewnie jesteś głodny."
Liczba postów: 3,847
Liczba wątków: 19
Dołączył: Sep 2006
Reputacja:
0
Torrentius napisał(a):Bez tego co nie mają gliniarze? Dokładnie o to mi chodzi!
Torrentius napisał(a):wydaje mi się, że to chyba kwestia aranżacji, "I jak go zwał, tak go zwał"... Efekt, niestety, kiepski...
"Na ludzką pamięć nie można liczyć. Niestety, również na niepamięć."
Liczba postów: 3,635
Liczba wątków: 39
Dołączył: Apr 2006
Reputacja:
0
Wywiad z częścią zespołu.
I fragment
Filip Łobodziński napisał(a):Młoda publiczność na nowo odkrywa Jacka Kaczmarskiego, Wojciecha Młynarskiego. Brakuje autorów takiej klasy.
Plus Leonardo i Mach
Liczba postów: 3,606
Liczba wątków: 167
Dołączył: Apr 2006
Reputacja:
0
Cytat:Jarosław Gugała: Natomiast w Polsce z funkcjonowaniem tekstów ludycznych wciąż jest problem. Użycie w sztuce słów typu "chuj" czy "kurwa" bywa uważane za wulgarne, obrazoburcze, albo w najlepszym przypadku wszyscy na ich dźwięk gdzieś się po kątach chicholą.
Wielu tłumaczy Brassensa kastrowało go. Pisali "kiep" zamiast "chuj", "o, do licha!" zamiast "kurwa!". Zupełnie jakby nie mieściło im się w głowie, że w kulturze francuskiej ktoś może przeklinać.
Otóż może. My postanowiliśmy robić to wprost, nie ociosywać, i to się jakoś sprawdza.
dauri napisał(a):No i wulgaryzmy (zwłaszcza w "Tu wiek nie ma znaczenia") których nie ma w oryginale. Brassens użył słowa "con" w znaczeniu "głupiec", "dureń" a nie w dawnym etymologicznym, określającym damski narząd płciowy. Ponadto tłumacząc z francuskiego należy wiedzieć, że w języku tym wulgaryzmy mają o wiele mniejszą "moc" - i brać na to odpowiednią poprawkę. Bez wodki nie rozbieriosz...
To zdanie z wywiadu mi się spodobało:
Cytat:Dla nas granie to trochę jak wyjście na podwórko, aby wspólnie pokopać piłę.
Kokieteria?
[size=85][color=darkgrey][i]Jak jest tylko śmiesznie – może być niewesoło[/i]
Edward Dziewoński[/color][/size]
Liczba postów: 3,635
Liczba wątków: 39
Dołączył: Apr 2006
Reputacja:
0
Jeśli brać za przykład koncert w Lapidarium, gdzie ZR świetnie się bawił razem z publicznością, to nie wydaje mi się to kokieterią.
Plus Leonardo i Mach
Liczba postów: 4,800
Liczba wątków: 90
Dołączył: Dec 2005
Reputacja:
0
pkosela napisał(a):Cytat:Użycie w sztuce słów typu "chuj" czy "kurwa" bywa uważane za wulgarne Ciekawe, jakie miał podejście do tych spraw jako ambasador )
Liczba postów: 768
Liczba wątków: 17
Dołączył: Dec 2004
Reputacja:
0
Cytat:Dla nas granie to trochę jak wyjście na podwórko, aby wspólnie pokopać piłę.
Szkoda, że nie zagrali w Kołobrzegu
Liczba postów: 1,284
Liczba wątków: 20
Dołączył: Mar 2006
Reputacja:
0
Jarosław Gugała napisał(a):Otóż może. My postanowiliśmy robić to wprost, nie ociosywać, i to się jakoś sprawdza. Szkoda, że nie postanowił tak samo w Wydażeniach :
"Gdy czasem ogarnia cię uczucie dziwnego przygnębienia - nie przejmuj się. Pewnie jesteś głodny."
Liczba postów: 3,635
Liczba wątków: 39
Dołączył: Apr 2006
Reputacja:
0
Torrentius napisał(a):Szkoda, że nie postanowił tak samo w Wydażeniach : Łatwiej by mu może było w Wydarzeniach
Plus Leonardo i Mach
Liczba postów: 5,238
Liczba wątków: 221
Dołączył: Aug 2005
Reputacja:
0
pkosela napisał(a):Cytat:Jarosław Gugała: (...)
Wielu tłumaczy Brassensa kastrowało go. Pisali "kiep" zamiast "chuj" (...)
dauri napisał(a):No i wulgaryzmy (zwłaszcza w "Tu wiek nie ma znaczenia") których nie ma w oryginale. (...) Bez wodki nie rozbieriosz... Na 99% w całej twórczości Brassensa NIE MA przypadku użycia słowa "chuj". Jeszcze to sprawdzę i napiszę o "sprośnościach" u Brassensa obszerniej.
Liczba postów: 3,606
Liczba wątków: 167
Dołączył: Apr 2006
Reputacja:
0
dauri napisał(a):napiszę o "sprośnościach" u Brassensa obszerniej Nie jest to temat "życia i śmierci", ale na swój sposób ciekawy i pewnie nie tylko ja za taką analizę byłbym wdzięczny.
[size=85][color=darkgrey][i]Jak jest tylko śmiesznie – może być niewesoło[/i]
Edward Dziewoński[/color][/size]
Liczba postów: 133
Liczba wątków: 0
Dołączył: Aug 2006
Reputacja:
0
Pozwolę sobie na kilka uwag po przesłuchaniu paro(nasto)krotnie "Kumpli...". Może kiedyś uda mi się spisać moje uwagi odnośnie wszystkich piosenek po kolei (a wyraźnie mnie to męczy - nie mogę sobie stosunku do tej płyty wyrobić - będę musiała rozebrać na czynniki pierwsze), ale póki co kilka luźnych uwag.
Przede wszystkim ogólnie - jest fajnie, ale to jednak nie do końca trafia w mój gust.
Po pierwsze - aranżacje. Na pewno interesujące, ale jednak wolę Brassensa w wersji balladowej, anie jazzowo-bluesowo-rockowej. Ale widziałam sporo osób, którzy właśnie dzięki tej aranżacji zaczęli słuchać ZR i bardzo im się spodobało. Więc - walor edukacyjny...
Po wtóre - mniam-mniam, dużo nowości - jak są nowe tłumaczenia, to jest się na czym pastwić. A tu jest aż 17 nowych tłumaczeń ("Śmierć za idee" i "Łajdak" były już na "Śmierci za idee", a "Król" wszędzie...). Z drugiej strony - najbardziej podobają mi się te stare tłumaczenia właśnie - nowe wyglądają jakby się jeszcze nie odleżały porządnie.
Po trzecie - nie lubię płyt koncertowych, bo dużo szybciej stają się irytujące. Nic to. Trudno.
Po czwarte - poziom wulgaryzmów powiększa się z każdą płytą ZR śpiewającego Brassensa - boję się, co będzie, jeśli zechcą wydać następną...
Po piąte - jednak chyba wolę "Kumpli..." od "Pornografa", a to z tego prostego powodu, że na "Pornografie" było bardzo mało nowych piosenek, a te stare były zagrane gorzej - tutaj też chyba stare są zagrane gorzej, ale za to proporcja jest niemal dokładnie odwrotna. W każdym razie ciągle moją ulubioną płytą ZR pozostaje "Śmierć za idee".
[ Dodano: 9 Styczeń 2008, 21:52 ]
W sumie dopiero teraz się zastanowiłam... Chyba powinnam tego posta co wyżej dać w tym wątku? Bo w sumie tu jest więcej o nowej płycie i nawet cała dyskusja rozgorzała, ale tam jest bardziej ogólny temat o ZR...
A może (tak nieśmiało pytam) ktoś by oba wątki scalił i wszystko o ZR byłoby w jednym miejscu? Czy to zły pomysł jest?
Ys.
___
[size=84]"Patrzysz w gwiazdy - skończysz na drzewie, | albo gorzej - w szkolnym podręczniku..." Jonasz Kofta[/size]
Liczba postów: 5,238
Liczba wątków: 221
Dołączył: Aug 2005
Reputacja:
0
dauri napisał(a):Na 99% w całej twórczości Brassensa NIE MA przypadku użycia słowa "chuj". Sprawdziłem i potwierdzam na 100%. Brassens rzadko pisał wprost o męskich genitaliach, a jeżeli już, to używając aluzji. Raz lub dwa zdarzyło mu się użyć słowa "członek". Przykładowo:
Brassens w Gorylu napisał(a):Avec impudeur, ces commères
Lorgnaient même un endroit précis
Que, rigoureusement ma mère
M'a défendu de nommer ici... W tłumaczeniu filologicznym:
Cytat:Na dodatek te baby patrzyły bezwstydnie na określone miejsce,
którego moja mama kategorycznie zabroniła mi nazwać po imieniu.
w przekładzie Zespołu Reprezentacyjnego
Cytat:Zwłaszcza na jedną część jego ciała
Wszystkie bezwstydnie gapiły się wciąż
Nie powiem na co, lecz nie było to małe
Każda wzdychała "Gdzie przy nim mój mąż..."
aluzyjność została zachowana, lecz dodano "nie było to małe".
Natomiast piosenka "Pogrom" kończy się następująco:
Brassens napisał(a):Ces furies à peine si j'ose
Le dire tellement c'est bas
Leur auraient même coupé les choses
Par bonheur ils n'en avait pas co dosłownie znaczy:
Cytat:Te furiatki, ledwo śmiem to powiedzieć takie to podłe,
Podobno im nawet miały obciąć (jakieś) rzeczy,
Na szczęście oni ich nie mieli
a w przekładzie J. Gugały:
Cytat:i nim bójka znów rozgrzała,
którejś przyszła do głowy myśl,
żeby urwać gliniarzom jaja!
Lecz ci na szczęście nie mieli ich...
Kolejnym przykładem nadmiernego użycia słowa "chuj" są piosenki "Król" i "Tu wiek nie ma znaczenia". Wprawdzie Brassens używa tu słowa "con", który etymologicznie oznacza narząd płciowy damski (łac. cunnus), ale słowo to straciło obecnie swoje pierwotne znaczenie, obecnie jest używane w sencie "idiota", "głupek" - i w takim sensie używa go tu Brassens. W oryginale piosenki "Tu wiek nie ma znaczenia" NIE MA nieczego podobnego do tego, co wymyślił Gugała:
Cytat:Czy stary to i zwiędły kutas, czy też chuj sterczący na schwał,
smętnie wiszący skromny fiutas, czy król to stojących pał
nie ma w ogóle żadnego odniesienia do seksu bądź "narządów".
Sam Zespół Reprezentacyjny ma oto taki stosunek do swoich i konkurencyjnych przekładów Brassensa:
Jarosław Gugała napisał(a):Wielu tłumaczy Brassensa kastrowało go. Pisali "kiep" zamiast "chuj", "o, do licha!" zamiast "kurwa!". Zupełnie jakby nie mieściło im się w głowie, że w kulturze francuskiej ktoś może przeklinać.
Otóż może. My postanowiliśmy robić to wprost, nie ociosywać, i to się jakoś sprawdza. Lecz jak widać na powyższych przykładach, to nie inni kastrują, tylko Zespół Reprezentacyjny dopisuje. Stanowi to duży problem, gdyż Brassens często bywa swawolny a nawet sprośny, ale PRZENIGDY nie bywa wulgarny.
Przy słowie "con" warto się chwilę zatrzymać - Brassens poświęcił mu jedną ze swych najpiękniejszych piosenek (żadnego przekładu nie znam). Nosi ona tytuł "Le blason" ("Herb") : <!-- m --><a class="postlink" href="http://www.youtube.com/watch?v=dzLjsPiZhEU">http://www.youtube.com/watch?v=dzLjsPiZhEU</a><!-- m --> (wykonanie nieautorskie, ale bardzo ładne). Oczywiście w piosence słowo to nie pada, a Brassens mówi między innymi:
Cytat:Bardzo żałosne to dla języka francuskiego,
To jego pięta achillesowa i jego hańba,
Że oferuje tylko słowa skalane podłością
Dla określenia tego niezwykłego instrumentu szczęścia.
Warto mieć tę piosenkę na uwadze, gdy zabiera się za tłumaczenie Brassensa.
Przejdźmy teraz do słowa "kurwa" (po francusku "putain"). W obu językach słowo to jest używane jako rzeczownik i jako przecinek, i w obu tych znaczeniach używa go Brassens. Jako przecinek nie brzmi jednak tak wulgarnie jak w polskim i jeżeli chce się właściwie oddać klimat piosenki należy je złagodzić. W przypadku użycia "rzeczownikowego" Brassens robi to w sposób niemal pieszczotliwy. Prostytutki go za to uwielbiały i nawet wysłały do niego list następującej treści:
Cytat:Cher Georges Brassens,
Nous les Putains vous disons merci pour vos si belles chansons qui nous aident à vivre. Malheureusement nous n'avons eu votre adresse que très tard. Voici une invitation.
Nous vous embrassons toutes.
Vos Copines du Collectif de tout coeur avec vous toujours.
w tłumaczeniu:
Cytat:Kochany Georgesie Brassens,
My, Kurwy, dziękujemy Panu za piękne piosenki, które pomagają nam żyć. Niestety dostałyśmy Pański adres bardzo późno. Przesyłamy Panu zaproszenie.
Całujemy Pana wszystkie.
Pańskie Koleżanki z Kolektywu, z całego serca, zawsze z Panem
źródło: <!-- m --><a class="postlink" href="http://www.analysebrassens.com/?page=texte&id=82">http://www.analysebrassens.com/?page=texte&id=82</a><!-- m -->
Liczba postów: 4,800
Liczba wątków: 90
Dołączył: Dec 2005
Reputacja:
0
dauri napisał(a):Kolejnym przykładem nadmiernego użycia słowa "chuj" są piosenki "Król" i "Tu wiek nie ma znaczenia". Wprawdzie Brassens używa tu słowa "con", który etymologicznie oznacza narząd płciowy damski (łac. cunnus), ale słowo to straciło obecnie swoje pierwotne znaczenie, obecnie jest używane w sencie "idiota", "głupek" - i w takim sensie używa go tu Brassens. <!-- m --><a class="postlink" href="http://fr.youtube.com/watch?v=0nkqKhHnUIw">http://fr.youtube.com/watch?v=0nkqKhHnUIw</a><!-- m -->
Liczba postów: 5,238
Liczba wątków: 221
Dołączył: Aug 2005
Reputacja:
0
Jaśko napisał(a):http://fr.youtube.com/watch?v=0nkqKhHnUIw ... co można swobodnie przetłumaczyć jako "spieprzaj dziadu".
|