11-02-2007, 03:40 PM
On
podziwia gliny lepkość
smak wody
ogrom kamienia nad sobą
ona mieszka
w domu z ogrodem
dwa psy, kot,
jaszczurki
zaglądają co noc
zostawiają drobne brunatne ślady
pięciu palców
i smugę ogona
na wyglansowanej terakocie
czasem potrącą książkę
czasem przesuną paterę z owocami
albo ugryzą psa
On wrócił tutaj
zamieszkał w niewielkiej kawalerce
właściwie pokój bez kuchni
za to w pięknej okolicy
i dobrym towarzystwie
Na spacery
wychodzi przede wszystkim w nocy
spotyka kilku starych notabli
ekscentryczną artystkę estrady
profesora nauk ścisłych
najbardziej lubi nałogowego karciarza z poważnym literackim dorobkiem
- Czyż nie piękny wieczór, panie szulerze?
- Tak! Pięknie pada!
Potem idzie do niej
uszczypnie psa
przestawi półmisek z owocami
albo książkę
I sprzątaj teraz
takiego bałaganu
mógł tylko on narobić
I poprawiaj książki
szoruj terakotę
z pięciopalczastych śladów
ze smug ogona
II
I po co przychodzi właściwie?
zeby jeszcze jako ptak
żeby choć list zostawił
albo pościel wygniótł
albo chociaż przyśnił się
pocałował
a on psa szczypie
III
Rano wraca
do swojej kwatery
w zimne pielesze
okolicę milczącą
podziwić ogrom kamienia
gliny lepkość
smak wody
podziwia gliny lepkość
smak wody
ogrom kamienia nad sobą
ona mieszka
w domu z ogrodem
dwa psy, kot,
jaszczurki
zaglądają co noc
zostawiają drobne brunatne ślady
pięciu palców
i smugę ogona
na wyglansowanej terakocie
czasem potrącą książkę
czasem przesuną paterę z owocami
albo ugryzą psa
On wrócił tutaj
zamieszkał w niewielkiej kawalerce
właściwie pokój bez kuchni
za to w pięknej okolicy
i dobrym towarzystwie
Na spacery
wychodzi przede wszystkim w nocy
spotyka kilku starych notabli
ekscentryczną artystkę estrady
profesora nauk ścisłych
najbardziej lubi nałogowego karciarza z poważnym literackim dorobkiem
- Czyż nie piękny wieczór, panie szulerze?
- Tak! Pięknie pada!
Potem idzie do niej
uszczypnie psa
przestawi półmisek z owocami
albo książkę
I sprzątaj teraz
takiego bałaganu
mógł tylko on narobić
I poprawiaj książki
szoruj terakotę
z pięciopalczastych śladów
ze smug ogona
II
I po co przychodzi właściwie?
zeby jeszcze jako ptak
żeby choć list zostawił
albo pościel wygniótł
albo chociaż przyśnił się
pocałował
a on psa szczypie
III
Rano wraca
do swojej kwatery
w zimne pielesze
okolicę milczącą
podziwić ogrom kamienia
gliny lepkość
smak wody