10-21-2007, 12:32 PM
Leżysz i okiem go wzywasz
okiem co cieni po ścianach szuka
śnisz w czerwieniach, i w barwach miłości
na szarej, płóciennej pościeli
zostawił Ci w skrzynce dwa obrazki
matki najświętszej, i małej pasterki
modlisz się marząc by stać się tą drugą
i wracać do domu do śpiewu piosenki
nucił Ci nocą melodie prastare
czujesz zapach traw Irlandzkich gór
skórę namaszczaną
mgłą z nad rzeki
po której rybacy płyną
Bozia patrzy na Twoje listy
pisane codziennie koślawym pismem
atramentem koloru korony z cierni
wokół serca na świętej piersi
Nie wiesz co rzec kobiecie w błękitach
w spokoju znoszącą rozłąkę z najbliższym
modlisz się wiernie, za pokój, za matkę
niepewnie wierząc swoim słowom
Nie ma wieści ni pieśni wierności
z początków tych marzeń co teraz się śnią
nie wiedząc dlaczego, unikasz ikony
przemawiasz po nocach do śmiechu dzieweczki
nie wiesz po co dał Ci obrazek
kobiety z płonącym sercem na piersi
wiedząc że kochasz wspomnienie pasterki
na zielonych polach Irlandzkich gór
21.10.2007
okiem co cieni po ścianach szuka
śnisz w czerwieniach, i w barwach miłości
na szarej, płóciennej pościeli
zostawił Ci w skrzynce dwa obrazki
matki najświętszej, i małej pasterki
modlisz się marząc by stać się tą drugą
i wracać do domu do śpiewu piosenki
nucił Ci nocą melodie prastare
czujesz zapach traw Irlandzkich gór
skórę namaszczaną
mgłą z nad rzeki
po której rybacy płyną
Bozia patrzy na Twoje listy
pisane codziennie koślawym pismem
atramentem koloru korony z cierni
wokół serca na świętej piersi
Nie wiesz co rzec kobiecie w błękitach
w spokoju znoszącą rozłąkę z najbliższym
modlisz się wiernie, za pokój, za matkę
niepewnie wierząc swoim słowom
Nie ma wieści ni pieśni wierności
z początków tych marzeń co teraz się śnią
nie wiedząc dlaczego, unikasz ikony
przemawiasz po nocach do śmiechu dzieweczki
nie wiesz po co dał Ci obrazek
kobiety z płonącym sercem na piersi
wiedząc że kochasz wspomnienie pasterki
na zielonych polach Irlandzkich gór
21.10.2007
"Chude Dziecko"